• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gaz na psy ma chronić listonoszy przed napadem?

Bartosz Kantorczyk, przew. Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Poczcie Polskiej
18 czerwca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 09:56 (18 czerwca 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat Elektronika na poczcie przeszkadza czy pomaga?
Listonosze chodzą wspólnie po rejonie nie dla wygody, lecz dla bezpieczeństwa. Listonosze chodzą wspólnie po rejonie nie dla wygody, lecz dla bezpieczeństwa.

- Odmawiam noszenie przekazów pieniężnych, bo dyrekcja poczty lekceważy moje bezpieczeństwo. Co mnie chroni? Sygnalizator dźwiękowy oraz gaz pieprzowy, na którym jest napisane: Ten gaz pieprzowy jest wyłącznie przeciw psom. Nie stosować przeciw ludziom. To jest odpowiednie zabezpieczenie dla listonosza posiadającego gotówkę do wypłaty rent i emerytur? - pyta trójmiejski listonosz Bartosz Kantorczyk.



Pensja listonosza to ok. 1300 zł na rękę

Nieudany strajk Poczty Polskiej zakończony, ale od tego czasu nie zabieram gotówki w rejon, a więc nie doręczam klientom kwot przekazów. Zdecydowałem się na to, ponieważ zbyt długo obserwuję lekceważący stosunek strony pracodawcy do najważniejszych wartości, jakimi są zdrowie i życie pracowników.

Chodzi mi o niewystarczające środki ochrony osobistej w stosunku do wartości pieniędzy, jakie przenoszą listonosze. Dyrekcja firmy czyni wszystko, aby ukryć lub usprawiedliwić swoje karygodne decyzje, takie jak zwiększenie limitu gotówki do jednorazowego zabrania w rejon bez jednoczesnego zwiększenia zabezpieczenia tych pracowników.

Dyrekcji chodzi o to, aby kosztem nawet bardziej ryzykanckiego wystawienia listonoszy na utratę życia zaoszczędzić ich czas pracy i zminimalizować coraz częściej występujące nieprawnie godziny nadliczbowe przy zanadto obciążonych rejonach (choć teoretycznie obciążenie rejonów wynoszą jedynie 70-90 proc.) oraz zastępstwach przy notorycznie nie obsadzonych etatach. To nie jest normalna sytuacja, zwłaszcza, że w Karcie Ryzyka Zawodowego dla listonoszy jeszcze w 2007 roku sposobem na minimalizacje wystąpienia napadów rabunkowych było systematyczne obniżanie limitów gotówki oraz tym samym częstsze zasilanie się listonoszy w gotówkę w urzędach.

Dawniej kontakt urzędu z listonoszami był częstszy i dłuższa nieobecność pracownika pozwalała poczcie szybko reagować. Dziś listonosze znikają z urzędu na kilka godzin i nikt nie wie, co się z nimi dzieję. Listonosza można porwać, wywieźć, poćwiartować i nikt nie będzie się tym właściwie interesował praktycznie do godzin zamknięcia urzędu i na interwencje może być już zdecydowanie za późno.

Od blisko dwóch lat rotacja pracowników eksploatacji Poczty, a zwłaszcza listonoszy, jest ogromna. W efekcie tego tajemnice ochraniające pracowników wypływają szeroką rzeką. O tym, jak wielkie sumy noszą listonosze czytałem niedawno w "Gazecie Wyborczej". Trudno o lepszą zachętę do ataku na nas.

Stosunek dyrekcji Poczty Polskiej do bezpieczeństwa pracowników widać też w innych fatalnych decyzjach, jak ponowne zatrudnianie kobiet na stanowiskach listonoszy, a przecież jeszcze niedawno zaprzestano zatrudniać panie jako doręczycieli, bo właśnie kobiety byłe najczęściej ofiarami napadów. Dawniej aby zatrudnić się jako listonosz (zawód zaufania publicznego z racji odwiedzania wielu mieszkań itd..) trzeba było posiadać zaświadczenie o niekaralności, a teraz i od tego odstąpiono nie licząc się z bezpieczeństwem.

Kierownictwo firmy w swoich decyzjach udaje Greka i na wyzysku pracowników pomnaża swoje zyski. Jestem przekonany, że władze Poczty Polskiej są świadome swoich szalonych pomysłów, które realizują oraz wiedzą jak wielkie niebezpieczeństwo zrzucane jest na barki pracowników. Dowodem jest tutaj pismo, jakie otrzymałem od w ub.r. od pełnomocnika Dyrektora Generalnego Jerzego Skibniewskiego, w którym dowiadujemy się, że Poczta Polska różnicuje listonoszy pod względem bezpieczeństwa. Otóż pewna ich liczba jest lepiej zabezpieczona. Pozostali są pewnie tak wyposażeni, jak ja.

Co mnie chroni? Posiadam sygnalizator dźwiękowy oraz gaz pieprzowy, na którym jest napisane "Ten gaz pieprzowy jest wyłącznie przeciw psom. Nie stosować przeciw ludziom." To jest odpowiednie zabezpieczenie dla listonosza posiadającego gotówkę do wypłaty rent i emerytur? To jest odpowiednio opłacane ryzyko napadu w postaci wynagrodzenia 1300 zł netto?

To, że część listonoszy jest lepiej chronionych, a część gorzej, to jest również zjawisko dyskryminacji, które jest zabronione poprzez Kodeks Pracy. Ten sam wyżej wymieniony urzędnik kłamie w tym samym piśmie, że wysokość limitów gotówki przenoszonych przez listonoszy określa rozporządzenie MSWiA. Tymczasem ministerstwo i Komenda Główna Policji przyznały, że "rozporządzenie MSWiA z 14.10.98 nie dotyczy kwot przekazów przenoszonych przez listonoszy" lecz "określa zasady i warunki transportu wartości pieniężnych przez pracowników ochrony w myśl ustawy z dnia 22.08.97 roku o ochronie osób i mienia".

Jako działacz związku zawodowego i człowiek wrażliwy na ile w mojej mocy nie pozwolę na dalsze zbędne zwiększone narażanie pracowników Poczty Polskiej i proszę o naprawę uchybień, które obecnie sprzyjają wystąpieniu tragedii.
Bartosz Kantorczyk, przew. Komisji Zakładowej OZZ Inicjatywa Pracownicza przy Poczcie Polskiej

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (74) 5 zablokowanych

  • (4)

    ZA STRAJK POCZTY KTÓRY ODBIŁ SIE TYLKO I WYŁĄCZNIE NA NAS WSZYSCY POCZTOWCY I ICH RODZINY POWIONNY ZDECHNĄĆ Z GŁODU!

    • 0 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • i prześlij zdjęcia niech wszyscy zobaczą jak potrafisz się poświęcić. Choć do mnie w rejon pomogę ci :) Zatrzasnę skrzynkę i zrobię foty :D

        • 0 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • rzeczy z allegro nie przyszly?
      zalosne...

      • 0 0

  • a jaka inna ochrona? (4)

    Panie Bartku, a jaka inna ochrone Pan proponuje, albo jakie wyjscie z tej sytuacji?

    • 0 0

    • (3)

      czytałeś artykuł?
      tam pisze, że obecnie poczta przyjmuje ludzi bez sprawdzania ich karalności, i powróciła do zatrudnienia kobiet (!)
      można sie bać nawet kolegi z pracy, a co dopiero bandziora

      • 0 0

      • ? (1)

        Ja w swoim poscie pytalam sie o wyjscie jakie Pan Bartek widzi z obecnej sytuacji. A co ma do tego zatrudnianie kobiet? Akurat one sa bardziej staranne, na czas sa listy dostarczone i po calym dniu pracy nie cuchna az tak bardzo jak spoceni faceci po 30 minutach pracy... Chodzi mi o to, ze Pan Bartek narzeka, zali sie i Bog wie co, ale nie podaje sytuacji wyjsciowej, co mozna by zrobic azeby polepszyc obecna sytuacje, albo jakie rozwiazania go by interesowaly.

        • 0 0

        • napisał przecież

          zmniejszenie limitu gotówki, większy kontakt z listonoszami, wieksze obsadzenie etatów itp itd

          wygląda, jakby wszystko na poczcie toczyło sie na żywioł:
          "jeszcze jakoś sie kręci"

          • 0 0

      • Tez

        sie nad tym zastanawiam - co to ma byc: pistolet, palka? Nie bardzo to sobie wyobrazam. Ogolnie gotowka to przezytek - niestety nie w Polsce.

        • 0 0

  • BHP

    Przyznaję, że makabryczny jest obowiązek dostarczania dużych kwot przez listonoszy bez żadnej ochrony i to niezależnie od płci. Nieobliczalne rotweilery i dobermany też budzą grozę mimo gazu pieprzowego. Może pracodawcy zaopatrzą listonoszy w ramach poprawy warunków pracy jeszcze w pieprz w puderniczce?

    • 0 0

  • kazdy ma jakies wyjscie

    Ja uwazam ze kazdy z kazdej sytuacji ma jakies wyscie - jezeli listonosz uwaza ze jest w jego/jej pracy niebezpiecznie to niech znajdzie sobie inna prace, albo poprosi o przeniesienie. Teraz akurat praca czeka na czlowieka a nie odwrotnie... Jezeli Pan Bartek uwaza ze jest nie dostatecznie zaopatrzony przez swojego szefa i jednoczesnie uwaza ze zrobil wszystko co w jego mocy aby moc wplynac na polepszenie swojego bezpieczenstwa - i nic nie ruszylo - to znowu - niech sie zwolni. Ale sie pewnie nie zwoli, bo fajna otoczke medialna wokol siebie robi juz po raz ktorys sie o nim slyszy. Ostatnio byl strajk, teraz niebezpieczna praca za miesiac to ucichnie i bedzie cos nowego... Powodzenia

    • 0 0

  • (1)

    służbowy paralizator rozwiąże problem... nikt z rozrusznikiem serca nie trudni się napadami na listonoszy. znalazłem złoty środek!

    • 0 0

    • na paralizator trzeba miec pozwolenie, kosztuje duuzo i do tego licencja - nie daja go wszystkim, a jak Pan Bartek powiedzial wczesniej zatrudniaja osoby bez poteierdzenia niekaralnosci wiec moze to byc tylko gwozdz do trumny Poczty Polskiej... chociaz uwazam ze czas najwyzszy ja pogrzebac...

      • 0 0

  • Panie Kantorczyk! (1)

    Jako działacz związku zawodowego i człowiek wrażliwy po co Pan jeszcze pracujesz na rzecz tej wrednej Poczty, jak sie Panu tam wszystko nie podoba? Przeciez pracy jest mnostwo, cos sie Pan tej poczty uczepil? Przyznam, ze zupelnie tego nie rozumiem, a tyle jest ogloszen o wolnych miejscach pracy...

    • 0 1

    • najłatwiej opuscic pokład zamiast walczyc o poprawe warunków tam gdzie jusz jest cos.

      pomysl troche ja..

      • 0 0

  • InPost i inni - i tyle

    Rozumiem trud i znój i problemy listonoszy i współczuje im.

    Ale swoje pieniądze będe wydawać w firmie, która zapewni mi dostarczenie przesyłki zamiast w jakiejś koszmarnej, biurokratycznej żenadzie w wydaniu Poczty Polskiej, za która nikt nie chce wziąć odpowiedzialności.

    Innymi słowy - mam gdzies gaz pieprzowy dla listonoszy, chcę solidnej usługi i nie obchodzi mnie kto i jak takową zapewni. Jak nie jedni to drudzy.

    • 0 0

  • W kwesti gazu (1)

    Napisane jest ze na psy bo na taki na ludzi konieczne jest pozwolenie :)
    A tak ma marginesie gazy zawierające kapsaicyne sa uważane za bardziej skuteczne od gazów chemicznych - i w odróżnieniu od niech działają również na osoby będące pod wpływem środków środków odurzających. Ponad to są bezpieczniejsze.

    • 0 0

    • To prawda

      j.w.

      • 0 0

  • Nie ma napadów? Oto smutne przykłady żartownisie.

    13.04.2002 Dziennik Bałtycki

    Dwóch bandytów napadło wczoraj w Gdańsku na listonosza. Silnym
    uderzeniem w głowę powalili go na ziemię. Jak udało nam się
    nieoficjalnie ustalić, łupem przestępców padło prawie 20 tysięcy złotych!
    - Do napaści doszło około godziny 10 rano, przy ulicy Burzyńskiego na
    Zaspie - mówi podinsp. Tomasz Siek, komendant V Komisariatu Policji w
    Gdańsku. - Listonosz z miejscowego urzędu pocztowego wszedł na klatkę
    jednego z bloków i otworzył skrzynkę. Nagle, otrzymał cios tępym
    narzędziem w tył głowy. Przewrócił się na ziemię. Sprawcy ukradli mu
    saszetkę z pieniędzmi i uciekli. Rannego listonosza zauważyli
    mieszkańcy bloku. To oni wezwali karetkę pogotowia i policję. - Na
    miejsce przybył także przewodnik z psem tropiącym - dodaje nadkom.
    Gabriela Sikora, rzecznik KWP Gdańsk. - Niestety zwierzę zgubiło trop
    przy ulicy Jana Pawła II.

    2003-08-05, KMP Elbląg

    Na ulicy Dębowej nieznany sprawca dokonał napadu na listonosza.
    Mężczyzna zrzucił pokrzywdzonego z roweru. Podczas napadu skradł
    listonoszowi torbę oraz portfel z pieniędzmi. Z miejsca zdarzenia
    oddalił się skradzionym rowerem. Sprawca miał na twarzy maskę
    przeciwpyłową białą oraz czapkę z daszkiem. Napadu dokonano przy
    użyciu przedmiotu przypominającego broń. Rysopis sprawcy – wiek około
    25 lat, wzrost 175 - 180 centymetrów. W wyniku penetracji terenu
    policjanci zabezpieczyli porzucony rower oraz torbę listonosza z
    przesyłkami. Czynności w tej sprawie trwają.

    2004-10-04 Gazeta Wyborcza

    Napad na listonosza w Oględowie koło Staszowa. Bandyci pobili
    mężczyznę i ukradli mu torbę z pieniędzmi i przesyłkami.
    Do zdarzenia doszło wczoraj kilka minut po godz. 10. Listonosz
    rozwoził po okolicy pocztę. Został napadnięty przed jedną z posesji w
    Oględowie. - Podjechał pod dom fiatem 126p. Zaparkował auto i poszedł
    doręczyć przesyłki. Gdy wrócił do samochodu, napadło go dwóch
    zamaskowanych sprawców - mówi Elżbieta Rożańska-Komorowicz, rzecznik
    świętokrzyskiego komendanta policji. Jeden z bandytów uderzył
    listonosza w głowę, drugi w tym czasie wyciągnął z samochodu torbę z
    pieniędzmi i przesyłkami. Mogło w niej być nawet kilkadziesiąt tysięcy
    złotych.
    Bandyci uciekli czerwonym volkswagenem jetta. Powiadomiona o napadzie
    policja natychmiast podjęła poszukiwania. W lesie koło Rakowa znalazła
    porzuconego volkswagena. - Jak się okazało, auto zostało skradzione
    kilka dni wcześniej w Kielcach - informuje rzecznik. Trwają
    poszukiwania sprawców napadu.

    Rzeczpospolita 06.12.05 Nr 284
    WARSZAWA

    Trzech osiłków zaatakowało przed południem listonosza na ul.
    Osowskiej. - Rzucili się na niego, kiedy wszedł do klatki schodowej.
    Przewrócili na ziemię, kopali - opowiada policjant. Przestępcy skradli
    ponad 2O tys. zł i uciekli. Listonosz wybiegł na ulicę i zatrzymał
    przejeżdżający radiowóz. W szpitalu stwierdzono u niego m.in. złamanie
    nosa i wstrząśnienie mózgu. Do wieczora policja nie ujęła bandytów.

    2006-02-17 Źródło: Komenda Powiatowa Policji Skarżysku-Kamiennej


    W dniu 10 lutego 2006 roku około godziny 12 w klatce schodowej
    kamiennicy przy ul. 3 Maja w Skarżysku-Kamiennej miało miejsce
    usiłowanie rozboju na listonoszu. W miejscu i czasie jak wyżej NN
    sprawca zaatakował listonosza drewnianym trzonkiem od siekiery zadając
    mu ciosy w głowę a następnie usiłował mu skraść torbę z zawartością
    przesyłek listowy i pieniędzy przeznaczonych na wypłaty rent i
    emerytur. Pomimo odniesionych ran głowy listonosz bronił się przed
    sprawcą i nie wypuścił torby z rąk. Wobec takiej postawy
    pokrzywdzonego sprawca zaniechał dalszej walki i zbiegł z miejsca
    zdarzenia prawdopodobnie skradzionym wcześniej pojazdem.

    2006-02-12, ostatnia aktualizacja 2006-02-12 19:07
    NAPADALI NA LISTONOSZY. W płockich Borowiczkach bandyci okradli listonosza. Ogłuszyli go i ukradli torbę z listami.

    Ok. godz. 9.30 doręczyciel wyjeżdżał samochodem z posesji przy ul. Gościniec w Borowiczkach. Z zaparkowanej na ulicy bordowej hondy czy fiata punto (listonosz nie był pewien) uśmiechnięty kierowca życzliwie pokazywał, że można śmiało jechać, droga wolna. Listonosz ruszył i... było jak w gangsterskim filmie. Uśmiechnięty przed chwilą kierowca zajechał mu drogę, dwaj zamaskowani mężczyźni wyskoczyli zza drzewa, otworzyli samochód pocztowca, zdzielili go w głowę czymś metalowym (prawdopodobnie kolbą jakiejś broni), złapali torbę i czerwonym autem odjechali z łupem. W ciągu ostatnich kilku miesięcy to już trzeci taki atak pracowników poczty.

    25-04-2006 Informacje z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie

    Policjanci z Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie
    prowadzą czynności, aby ustalić i zatrzymać sprawcę napadu na listonosza.
    Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 14.00 w klatce schodowej
    jednego z bloków przy ulicy Orłowicza w Olsztynie.
    Nieznany sprawca podszedł od tyłu do listonosza i rozpylił w jego
    kierunku gaz. Pokrzywdzony na chwilę stracił przytomność. W tym czasie
    sprawca przy użyciu noża przeciął pasek i ukradł saszetkę z pieniędzmi
    w kwocie 13.000 złotych. Następnie uciekł w nieznanym kierunku.
    Policjanci z Sekcji Kryminalnej prowadzą czynności w tej sprawie.

    Renta dla bandyty 3.11.2007

    W minioną środę przy ul. Kilińskiego w Sosnowcu doszło do brutalnego
    napadu na listonosza Poczty Polskiej. Nieznani sprawcy zaatakowali
    mężczyznę gazem, rozpylając go prosto w oczy ofiary. To kolejny tego
    typu napad w ostatnim czasie. Wcześniej ten sam listonosz został
    zaatakowany podczas „obsługi” innego rejonu miasta.Bandyci napadli
    listonosza około godz. 11.30, nieopodal centrum miasta. –Ofiarą jest
    29-letni mężczyzna. Skradziono mu 9 tys. złotych. Po otrzymaniu
    zgłoszenia sosnowiecka policja podjęła pościg za napastnikiem.
    Użyliśmy psa tropiącego, ale mimo to przestępców nie udało się złapać.
    Wciąż staramy się wytropić bandytę – mówi Hanna Michta, rzeczniczka
    sosnowieckiej policji.Napad na listonosza wywołał strach wśród
    pracowników sosnowieckiej poczty. –Ten zawód staje się coraz bardziej
    niebezpieczny. Każdego dnia jesteśmy narażeni na kontakt z
    przestępcami. Nie mamy jak się bronić. Niektórzy listonosze kupili
    sobie gaz i mają nadzieję, że w razie napadu uda się go użyć. Musimy
    liczyć na własne siły – mówi jeden z pocztowców. –Zarabiamy grosze, a
    narażamy zdrowie i życie. Jeśli sytuacja się nie zmieni, ludzie będą
    odchodzić z pracy. Lepiej wyjechać do Irlandii niż pracować w Polsce w
    takich warunkach, za żenująco niskie wynagrodzenie – dodaje.
    Pracownicy poczty wielokrotnie postulowali, by zdjąć z listonoszy
    obowiązek doręczenia przekazów pieniężnych oraz rent i emerytur.
    Niestety, od lat argumenty pocztowców trafiają w próżnię. -Listonosze
    są szczególnie narażeni pod koniec każdego miesiąca. Wtedy najczęściej
    przenoszą duże sumy pieniędzy. Staramy się nie wypuszczać naszych
    pracowników w teren w zwiększą gotówką. W ten sposób chcemy chronić
    pocztowców, zmniejszać ryzyko napadu. Liczymy także na pomoc
    przechodniów, którzy powinni reagować na tego typu zdarzenia – mówi w
    rozmowie z e-sosnowiec.pl Piotr Pietrasz, rzecznik Poczty Polskiej w
    Katowicach. –Napady na listonoszy rzeczywiście się zdarzają, ale nie
    jest to plaga. Trudno mówić o masowym charakterze tego rodzaju
    przestępstw – uspokaja. (PR, AP)

    Znowu napad na listonosza! 09.01.2008

    Trwa seria napadów na listonoszy w Sosnowcu. Dziś przed godz. 11.00
    przy ul. Gospodarczej pracownica Poczty Polskiej została zaatakowana
    przez nieznanego sprawcę. Mężczyzna skradł 31 tysięcy złotych.
    Jak zeznała ofiara napadu, przestępcą był chłopak w wieku od 14 do 16
    lat. Twarz miał zamaskowaną czerwoną chustą. Sprawca był ubrany na
    szaro. –Obecnie listonoszka jest przesłuchiwana przez sosnowieckich
    policjantów. Cały czas szukamy złodzieja. Staramy się zdobyć jak
    najwięcej informacji na temat okoliczności zdarzenia, dzięki czemu
    łatwiej będzie ująć sprawcę – mówi Hanna Michta, oficer prasowy
    Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
    W wyniku napadu pracownica poczty nie odniosła poważnych obrażeń.
    Została jednak poturbowana i nie wiadomo, czy po przesłuchaniu na
    komendzie nie trafi do szpitala.
    To już kolejny tego rodzaju napad w przeciągu ostatnich miesięcy. W
    listopadzie przy ul. Kilińskiego nieznani sprawcy zaatakowali
    pocztowca gazem, rozpylając go prosto w oczy ofiary.
    (AP)

    2008-02-04, Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

    Krakowska policja poszukuje dwóch mężczyzn, którzy w poniedziałek
    przed południem napadli na listonosza i zrabowali mu saszetkę z
    pieniędzmi.
    Do napadu doszło na osiedlu Dywizjonu 303 w Nowej Hucie. Na
    listonosza, wychodzącego z klatki schodowej jednego z bloków, napadło
    dwóch mężczyzn. Napastnicy prawdopodobnie zaatakowali listonosza gazem
    łzawiącym a następnie pobili go. Z torby zrabowali saszetkę z
    pieniędzmi. Listonosz został przewieziony do szpitala, jego życiu nie
    zagraża niebezpieczeństwo. Nie wiadomo, ile pieniędzy padło łupem
    złodziei.

    Napad rabunkowy na listonoszkę w Olsztynie- Źródło: www.gazeta.pl,18 lutego 2008
    Policja poszukuje sprawców napadu na listonoszkę w Olsztynie. Dwaj mężczyźni ukradli kobiecie kilka tysięcy złotych. Do napadu doszło około godziny 20.00 na osiedlu Zatorze, gdy kobieta roznosząca kurierskie przesyłki wychodziła z klatki schodowej bloku. Listonoszce nic się nie stało.

    Listonosz obronił gotówkę i listy- Źródło: www.naszemiasto.pl, 27 marca 2008
    Pijany 54-letni mężczyzna próbował wyrwać torbę z listami i gotówką jednemu z doręczycieli. Napastnik groził listonoszowi śmiercią. Ten jednak nie dał się zastraszyć. Nie tylko uratował torbę z listami, ale również dobrze przyjrzał się napastnikowi i natychmiast poinformował o zdarzeniu funkcjonariuszy policji. Kierownictwo poczty myśli o wyróżnieniu dla pracownika.

    • 0 0

  • jak widać mamy lekką i przyjemną pracę.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane