- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (427 opinii)
- 2 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (124 opinie)
- 3 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (57 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (167 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (269 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (57 opinii)
Gdańsk i Gdynia muszą się dogadać, by nie stracić 820 mln zł
Gdańsk i Gdynia muszą się porozumieć, by w ramach nowego tworu unijnego o nazwie Związek Zintegrowane Inwestycje Terytorialne uzyskać ponad 820 mln zł dofinansowania na lata 2014-20. Pierwsze próby spaliły jednak na panewce.
31 grudnia 2013 roku teoretycznie minął termin, do którego miała powstać w naszym regionie nowa forma partnerstwa między samorządami - Związek Zintegrowane Inwestycje Terytorialne - oraz jego strategia. Po co powstaje i czemu ma służyć? Jego celem ma być zagospodarowanie unijnych pieniędzy przeznaczonych na rozwój największych polskich aglomeracji.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że do tej pory dzieliliśmy pieniądze z Unii Europejskiej na dwóch poziomach: krajowym i wojewódzkim. Najwięcej środków trafiało do rządu, który dzielił pulę krajową na największe inwestycje (drogowe, kolejowe, związane z ochroną środowiska). Dodatkowo działało 16 regionalnych programów operacyjnych (po jednym na każde województwo), w których dzielono środki na mniejsze przedsięwzięcia - infrastrukturę turystyczną, promocję regionów, itp.
ZiT-y, które zostaną wyodrębnione w ramach programów wojewódzkich, będą trzecim szczeblem, który zsynchronizuje wydawanie pieniędzy w największych aglomeracjach, bo bywało tak, że w regionach pomysły inwestycyjne dublowały się.
A jest co wydawać. W nowym rozdaniu unijnym pula dla pomorskiego ZiT-u wynosi 194 mln euro, czyli około 820 mln zł. Jeżeli doliczymy do tego niezbędny wkład własny gmin, województwa a także partnerów prywatnych, okaże się, że Związek będzie kontrolował inwestycje warte ok. 2 mld zł.
Te pieniądze mogą być wydane na wspieranie przedsiębiorstw, budowę nowych tras rowerowych, wspieranie turystyki.
By jednak powstał ZiT dla Trójmiasta, porozumieć muszą się (wymaga tego ustawa, podobny warunek jest jeszcze także na Śląsku) Gdańsk, Gdynia i Sopot. Do tej pory to jednak nie nastąpiło. Dlaczego? Każda ze stron podaje inną wersję wydarzeń.
Prezydent Gdyni wydaje się zdziwiony zamieszaniem wokół unijnych pieniędzy dla Pomorza. Na dowód prezentuje uzgodnione koncepcje porozumienia w sprawie ZIT-ów, które Gdańsk i Gdynia otrzymały od władz wojewódzkich.
- Otrzymaliśmy od marszałka uzgodnione wstępnie założenia porozumienia formalizującego współpracę, wraz z harmonogramem dalszych prac oraz także uzgodnioną już koncepcję wspólnych warsztatów w ramach Obszaru Metropolitalnego Trójmiasta. Zarówno Gdynia, jak i forum Norda w pełni akceptują te propozycje - tłumaczy Wojciech Szczurek.
Dokument ma zostać ostatecznie podpisany 14 lutego. Zakłada m.in., że stronami porozumienia są wszystkie gminy indywidualnie.
- Z naszego, gdyńskiego, punktu widzenia, nie ma istotnych zagrożeń dla wypracowania skutecznego modelu współpracy i pozyskania środków na strategiczne inwestycje regionu - deklaruje Wojciech Szczurek
Brak porozumienia w Trójmieście niepokoi natomiast urzędników z Ministerstwie Rozwoju Regionalnego i Infrastruktury. Choć wskazana przez nich data 31 grudnia miała charakter instrukcyjny, to ich zdaniem zagrożenie utraty środków z Unii Europejskiej jest jednak realne.
- Zakładaliśmy, że miasta w ramach siedemnastu obszarów funkcjonalnych zawrą odpowiednie porozumienia i przygotują założenia do strategii wykorzystania środków unijnych w ramach dedykowanych im środków na rozwój miast do końca grudnia. Z taką instrukcją zwróciliśmy się do miast i regionów. Ich brak na koniec 2013 roku nie pociąga za sobą jeszcze sankcji. W pierwszym kwartale 2014 roku porozumienie i powołanie wspólnego związku muszą być jednak bezwarunkowo gotowe pod rygorem utraty środków - przestrzega wiceminister rozwoju regionalnego i infrastruktury Paweł Orłowski (prywatnie mieszkaniec Sopotu).
W pierwszych miesiącach 2014 r. programy regionalne będą opiniowane i oceniane. Dopiero potem trafią do negocjacji. Jak podkreśla Orłowski, wtedy potrzebna będzie już pełna klarowność i pewność, że środki zostaną w odpowiedni sposób zagospodarowane.
- Nie narzucamy samorządom formy współpracy, bo nie da się jej zbudować nakazowo. Oczekujemy, że będzie ona efektywna i doprowadzi do odpowiedniego wykorzystania środków. Rozumiem obawy Gdyni i Gdańska, ale powodem nieporozumień wydaje się brak zaufania, a nie bariery prawne. Zaufanie poparte odpowiednią ilością dobrej woli, spojrzenie przez pryzmat metropolii i mniejsze ambicje włodarzy powinny pozwolić na kompromis - przekonuje Paweł Orłowski.
Jak ustaliliśmy, na razie nie będzie sankcji za spóźnienie w podpisaniu porozumienia między gminami. Harmonogram został bowiem luźno ustalony na jednym z warsztatów. Opóźnienia w realizacji programu ma też Komisja Europejska, Parlament Europejski, a także polski rząd. Prawdopodobnie środki z nowej perspektywy unijnej nie zostaną uruchomione w roku 2014.
W połowie stycznia odbędzie się kolejne spotkanie reprezentacji obszaru metropolitalnego. Zakłada się, że projekt powołujący związek ZiT powstanie do 31 stycznia, a podpisanie porozumienia nastąpi 14 lutego, w imieniny św. Walentego, patrona zakochanych.
Opinie (294) 4 zablokowane
-
2014-01-02 08:45
Następny twór do marnowania
Następny twór do marnowania pieniędzy chcą wydoić unię,tak się składa że u nas zbiera się paru nieudaczników,mających drugich znajomych paru nieudaczników z tym że ustawionych czy to w urzędach czy z jakimś ważnym posłem najlepiej z platformy lub
z samorządu i kombinują,SZCZUREK ma rację że nie wchodzi w komitywę z żadnymi tego typu kombinatorami
skoro sam potrafi to po co balast.Precz z nimi.Amen- 27 7
-
2014-01-02 08:51
"Jak ustaliliśmy, na razie nie będzie sankcji za spóźnienie z zawarciem międzygminnego porozumienia." i to jest cała przyczyna, nie tylko w tym przypadku, ale generalnie wszystkich opóźnień, niedociągnięć itp.
jak urzędas nie czuje nad sobą żadnego bata, to ma wszystko w d.- 12 1
-
2014-01-02 09:03
822.000.000 : na trzech = 274.000.000 na łepka
tyle ,że jeden ma większe wymagania . Jak oni to zrobią?- 6 6
-
2014-01-02 09:03
to ściema (1)
najistotniejszą informacją jest to, że nie są to darmowe pieniądze - jak na pierwszy moment się wydaje. By te 820 mln pozyskać trzeba zadłużyć się na prawie 1200 milionów czyli 1 miliard i 200 milionów. Kto to weźmie na siebie? Ludzie zacznijcie myśleć - beneficjentami bezpośrednimi będzie tych trzech gogusiów - bez jakiejkolwiek odpowiedzialności. Już w tej chwili samorządy są na granicy wypłacalności a co dopiero po takim 'prezencie'. Przedsiębiorstwa ledwo zipią a po wzięciu dotacji mogą paść bo system ich rozliczania jest restrykcyjny a na dodatek pewna jest kontrola ze 'skarbówki' trwająca miesiąc i paraliżująca działalność firmy. Ktoś powie - że to są darmowe pieniądze - NIGDY NIE BYŁY I NIE BĘDĄ! One kosztują nie tylko te 1,2 mld, ale i jeszcze ok. 1 mld tytułem obsługi kredytu, bo nikt nie wyłoży takiej kwoty z konta.
- 22 7
-
2014-01-02 11:17
Dlatego Szczurek jest przeciw...
A Budyń. No jak najbardziej. Przecież cały jego układ
opiera się na finansowaniu wybranych na konto pozostałych- 4 5
-
2014-01-02 09:19
ludzie - nauczcie się czytać ze zrozumieniem
Co drugi komentarz psioczy na Szczurka że staje okoniem, a przecież wyraźnie stoi w tekście, że Gdynia / Norda podpisze papiery stowarzyszeniowe i że wszystko idzie zgodnie z planem.....
Cały ten artykuł ma dziwną konstrukcję - trochę paniki, trochę straszenia, wskazanie winnego (Szczurek) a w ostatnim akapicie wszystko już jest cacy i nie ma się czym martwić. Co zrozumiała gawiedź? "Szczurek jest zły i psuje współpracę....."
Brawa dla szanownej redakcji trojmiasto.pl- 24 7
-
2014-01-02 09:23
Michał Glaser??? (3)
czy to ten sam Glaser który wyklejał nocą plakaty wyborcze PO? a jakie inne dokonania ma ten człek?
- 21 4
-
2014-01-02 09:30
no to doświadczenie zdobył?
może pełnić odpowiedzialne stanowisko w GOM
- 2 1
-
2014-01-02 12:46
Wystarczy być z odpowiedniej partii. W tym przypadku PO.
Pan Glaser w wieku 29 lat objął biuro GOM. Czy ma doświadczenie, wątpię. Na papierze wykształcenie wygląda dobrze, czyli politologia i ekonomia na UG, plus trochę Erasmusa we Francji. Ale doświadczenie zawodowe ma małe, a tylko koneksje partyjne spowodowały (P. Adamowicz go wybrał), że został dyrektorem biura GOM.
- 4 3
-
2014-01-02 13:06
Odpowiedni wiek na takie stanowiska to zdecydowanie 35-45 lat.
Do tego wlasciwe wyksztalcenie oraz +/-15 lat praktyki zawodowej.
Ci ludzie wygladaja mi na mlodszych, wiec prawdopodobnie nie spelniaja powyzszych podstawowych kryteriow.
Skad wiec sie tam wzieli, pytam ???- 4 3
-
2014-01-02 09:26
"Ministerstwo w szerszym obszarze nie widzi problemu,"
więc Zakopane i Kraków też chcą do GOM-u w końcu w nim mieszka Minister zegarek, Prezydent od mieszkań, Dyrektor MOSiR-u od krystalicznie-przejrzystej mariny, basenu, o mieszkaniach komunalnych słusznie przyznawanych, inny prezydent, który może ile chce wypożyczać samochody za darmo od dilerów czy inne...
- 9 4
-
2014-01-02 09:33
Stare przysłowie mówi, że lepiej stracić z mądrym, niż zyskać z...
To niedomówienie na pewno wykorzystają przeciwnicy prezydenta Gdańska - na 100%.
- 1 2
-
2014-01-02 09:47
kopleksy na bok (1)
Przestancie s**** we wlasne gniazda!jestesmy dumni z Gdanska i cieszymy sie z inwestycji,ale zawsze mozna wiecej!stadion i hala super,drogi,wiadukty i tunel tez!a teraz wy Gdyniaki sie pochwalcie ,co was cieszy i tyle w temacie!kazdy ma prawo,ale bez ublizania ,bo to nudne..
- 13 9
-
2014-01-02 10:11
zawsze mozna miec wieksze raty za kredyty do splacenia
42 mln zl rocznie za sam stadion
plus kilka mln rok w rok na utrzymanie
a za rok bedzie trzeba juz robic rezerwe na remonty
ale spoko, bedzie sie martwil nastepca Adamowicza- 4 4
-
2014-01-02 09:52
...a co na to Pan Adamowicz, gdyż portal trójmiasto udzielił wyjaśniej tylko jednej strony ????? (3)
Oczywiście Pan Szczurek jest zgodny, a jakie stanowisko jest Pana Adamowicza ??? a gdzie w tym wszystkim Sopot ???
- 19 5
-
2014-01-02 10:05
Za pana Adamowicza wypowiedział się działacz PO, Michał Glaser (2)
który jako pracownik GOM, chciałby aby pieniądze tej organizacji przyznano a on je mógł dzielic?
Natomiast za Sopot przemówił b.prezydent Paweł Orłowski, tego miasta, w wyborach parlamentarnych nie uzyskał pozytywnego elektoratu więc jego sławny współmieszkaniec powołał go w ministry.- 8 3
-
2014-01-02 10:20
Całe szczęście, że w kraju zostali ci co myslą o swoim" podwórku" tj.kraju i nie zostawiają go na pastwe złego losu, przynajmniej na forach widać zmiany w komentarzach tzn. ludzie zaczynaja widzieć "samychswoich" :)
- 0 0
-
2014-01-02 18:46
Paweł Orłowski, wiceminister z PO, to już klasyk.
Oczywiście do klasyki politologii przeszło jego stwierdzenie po tym jak nie dostał się do Sejmu w 2011 roku: ""Miesiąc to wystarczająco dużo, by znaleźć dla siebie nowe zatrudnienie, dlatego odprawa powinna być równa jednomiesięcznemu wynagrodzeniu - twierdzi poseł Platformy. - Jeżeli ktoś przez ten czas nie potrafi się odnaleźć na rynku pracy, to być może nie nadawał się do pracy parlamentarnej"
Oczywiście, pan Orłowski potrzebował więcej niż miesiąc, aby "znaleźć" (a może dostać, wyprosić u kolegów z PO) nową pracę w Min. Rozwoju Regionalnego. Po prostu chłopina był by bezrobotny, gdyby nie koledzy z PO i załatwione stanowisko wiceministra.- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.