• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk jej nie chciał

Katarzyna Wiatroszak
3 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Joanna Małecka rewelacyjnie zdała międzynarodową maturę. To wystarczyło, by dostać się na kilka renomowanych uczelni w Wielkiej Brytanii, ale na Uniwersytet Gdański - już nie.

Joanna należy do elitarnego grona kilkudziesięciu polskich licealistów, którzy w tym roku przystąpili do matury międzynarodowej. Uczyła się w gdańskim III Liceum Ogólnokształcącym. Do egzaminu dojrzałości przygotowywała się dwa lata. Aby go zdać, musiała zaliczyć 18 testów z sześciu przedmiotów, napisać esej naukowy (zajęła się działaniami Służby Bezpieczeństwa wobec Jana Pawła II) i zaprezentować 27 zestawów z wynikami badań biologicznych, które miesiącami prowadziła w laboratoriach. Dostała 41 punktów na 50.

Od pewnego czasu myślała o studiach w Londynie, ale brała też pod uwagę to, że zostanie w rodzinnym Trójmieście. Dlatego złożyła dokumenty na wydziały psychologii sześciu angielskich uczelni i Uniwersytetu Gdańskiego. Wszystkie brytyjskie szkoły przyjęły Joannę. Uniwersytet Gdański, który właśnie opublikował wstępne listy studentów pierwszego roku, odrzucił maturzystkę.

- Okazuje się, że wszystkie jej osiągnięcia są niewystarczające dla naszego uniwersytetu - denerwuje się Mariola Małecka, mama Joanny. - Przecież to skandal! Gdy się o tym dowiedziałyśmy, sprawdziłyśmy, że gdyby chciała, to bez kłopotu dostałaby się na Cambridge! A w Gdańsku jest pod kreską.

Dlaczego świetny wynik Joanny nie wystarczył, by mogła studiować psychologię na UG?

Maturzyści "krajowi" zdają pisemnie trzy lub cztery przedmioty, "międzynarodowi" - sześć, ale maksymalnie trzy na poziomie rozszerzonym. UG potraktował obie grupy tak samo: wziął pod uwagę oceny z czterech testów - w ten sposób uczniowie tacy jak Joanna mieli jeden przedmiot na poziomie rozszerzonym mniej i przez to uzyskali gorszy wynik. Joanna zdobyła 78,4 punktu - by znaleźć się na wstępnej liście przyjętych, potrzeba było 79,65 pkt.

- Przecież do tak różnych matur nie powinno się stosować jednej skali - denerwuje się Mariola Małecka. - Szczególnie, że gdy zaczynali naukę, informowano ich, że na studia w Polsce dostają się automatycznie! Teraz to już przesądzone. Joasia na pewno wyjedzie z kraju.

Uniwersytet Gdański tłumaczy, że walczył z Ministerstwem Edukacji, by wobec "międzynarodowych" maturzystów stosować inne kryteria i przyjmować ich poza kolejnością - tak jak w ubiegłych latach. - Dostaliśmy z ministerstwa informację, że będzie to złamanie Ustawy o szkolnictwie wyższym - mówi Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik uczelni. - Nie mieliśmy wyboru i zgodnie z wytycznymi zmieniliśmy zasady rekrutacji na jednolite dla wszystkich kandydatów.

Korektę wprowadzono pod koniec lutego, kilka miesięcy po ogłoszeniu reguł przyjmowania na studia. Jednak w kraju są uczelnie, które uznały, że zatrzymanie najzdolniejszej młodzieży jest ważniejsze niż nakaz ministerstwa. Np. na Uniwersytecie Wrocławskim psychologię będzie studiować aż sześciu (na pięćdziesiąt miejsc) absolwentów klas międzynarodowych. Szkoła przyznała im maksymalną liczbę punktów. - Ustawa weszła w życie, gdy wszystkie uczelnie dawno przedstawiły już kandydatom zasady rekrutacji - wyjaśnia Wojciech Głodek z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Nie chcieliśmy mącić im w głowach. W przyszłym roku dopasujemy się do zarządzeń i uprzedzimy licealistów wcześniej, ale teraz musieliśmy być fair wobec młodzieży.

Podobnie jak Wrocław postąpił uniwersytet w Toruniu.
Gazeta WyborczaKatarzyna Wiatroszak

Miejsca

Opinie (202) 7 zablokowanych

  • dlaczego tytul jest taki socjo-techniczny Gdansk jej nie chciaL -
    przeciez to o uniwersytecie ktory niedawno prof. balcerowiczowi winszował honoris c... i dzielnie wspiweala go ta gazeta

    • 0 0

  • Koriolan

    miałam problem, aby dostać się na PG - podówczas był na PG konkurs świadectw, a ja po 2 lo w Gdańsku szanse miałam prawie żadne...

    na UG z egzaminami wstępnymi dostałam się na 2 kierunki - wybrałam jeden z nich, chwilami nie wiem, w co ręce wsadzić, a znajomi z PG mają więcej wolnego i zabawy ode mnie...

    paradox...?

    ps. nie możecie mówić, że na UG dostają się tylko ludzie skorumpowani etc. Nie można tak generalizować.

    • 0 0

  • xaxaxa

    No sorry ale ja sie nie uczylem a teraz zarabiam lepiej niz niejeden docent :)
    Zieja z tej bandy kujonow i dziobakow, mysla ze jak beda zapieprzac 24h/dobe to podniosa swojego skilla. Jasne, ze podniosa, ale beda walic schematami i kazdy lepszy gosu ich pojedzie. Bo nie tylko liczy sie mikro, makro i dobre bindy ale trzeba tez myslec naprzod kilka krokow.

    Joanna Małecka is a noob. I own her.

    • 0 0

  • Do tych co nie maja pojecia o maturze miedzynarodowej.

    To nie jest matura prosta, to jest matura na dobrym poziomie. Jej wyniki sa akceptowane przez Oxford, Cambridge i wszystkie porzadne uniwersytety swiata. Nie jest prawda, ze to jest tylko matura dla elit. Bzdury tez sa wypisywane przez tych, ktorzy mowia ze Cambridge jest slabym uniwersytetem. Jakos tak sie dziwnie sklada, ze zajmuje bardzo wyokie miejsca w miarodajnych swiatowych rankingach. Skoro nasza nauka taka jest genialna, to czemu omijaja nas przelomowe wynalazki i odkrycia, nagrody itp. Maturzystom miedzynarodowym mozna tylko wspolczuc, zawsze sie cos kombinuje z kwalifikacja ich matur, zupelnie nei beirze sie pod uwage ze to sa bardzo wartosciowi mlodzi ludzie. Zamiast tego martwimy sie jak poprawic humory tym niebozatkom, ktore nie uzyskaly nawet 30% na podstawowym poziomie matury krajowej. W mysl sprawiedliwosci oczywiscie, bo czemu maja zostac odrzuceni, pzreciez oni niewinni.

    • 0 0

  • Takoż i zwykłą maturę uznają - co to w ogóle za argument? Matura - każda - to bajecznie prosty egzamin i w sumie śmieszne są te licytacje co trudniejsze. IB jest inne w naturze od zwykłej matury - testuje inne rzeczy i o ile ktoś pracuje przez te dwa lata przygotowania do niej to nie ma mocy by nie zdał. Stara "zwykła" matura wymagała ilości kucia, a przez to był bardziej czasochłonna.

    I zrozumże, że Cambridge (czy Oxford) to nie są uniwersytety tylko ośrodki uniwersyteckie - szkół wszelakich tam w bród i świetnych i tragicznych.

    • 0 0

  • "zajęła się działaniami Służby Bezpieczeństwa wobec Jana Pawła II"

    Po takich doświadczeniach, może zainteresuje się dziewczęciem obecnie tworzone (z jedynie uczciwych) Służby Bezpieczeństwa Kraju.

    • 0 0

  • Locoski

    świetna odpowiedź. To , o pani- po prostu powala na kolana ze śmiechu. Chyba jednak nie czytasz dokładnie, podobała mi się jedna wypowiedź, pod którą się podpisywałam, pewnie było ich więcej, ale tak naprawdę skrytykowałam parę osób, które przekraczają granice i często zaczynają używać słow cynicznych, wulgarnych i pogardliwych jak nie mogą w inny spsób zdyskredytować czyjejś wypowiedzi. Z całą pewnością takich paru jest na tym forum- stali goście.
    A co do piwa, nie musisz ze mną o tym dyskutować-ale nie myśl, że jesteś jedynym, który się na tym zna.

    • 0 0

  • Powinny być tylko egzaminy wstępne

    Bardzo się cieszę, że mam już za sobą maturę , egzaminy wstępne, studia i wszystkie szkoły ...że załapałem się na edukację gdy wszystko było prostsze .Kiedyś przeważającą formą zdawania na studia był egzamin wstpny a maturę jedynie trzeba było mieć zdaną. Uważam że to było uczciwsze i sprawiedliwsze - wszystcy kandydaci zdawali jeden taki sam egzamin byli oceniani na tych samych zasadach, a teraz tu punkty za to tam za tamto, konkurs świadectw, jedne matury lepsze od innych jak się w tym połapać. Wtedy powstają takie małe dramaty jak pani Joasi, ale przecież nie może być tak, że samo zdanie międzynarodowej matury gwarantuje dostanie się na dowolny kierunek studiów.
    Ja swego czasu zdawałem na PG (Architektura) było koło 5 kandydatów na miejsce,100% kandydatów przyjmowano wg. egzaminu wstępnego (który był z rysunku, ogólnej wiedzy o architekturze szeroko rozumianej, matematyki i języka obcego).
    Ponieważ dużo wcześniej nastawiałem sie na ten kierunek przez całe liceum nie przywiązywałem wagi do ocen, świadectwo maturalne miałem takie że nawet na płatny Oxford pewnie bym się nie załapał.
    Ale studia skończyłem, pracuję w zawodzie na brak pracy nie narzekam, na finanse też nie i kogo teraz obchodzi że na maturalnym świadectwie mam tróje i miernole.
    I tak samo nie wyobrażam sobie dlaczego ktoś kto zdał maturę międzynarodową miałby np automatycznie być przyjęty na np. architekturę jeśli tam jest co innego wymagane niż na tej maturze.
    Powinno się wrócić tylko do egzaminow wstępnych, zlikwidować konkursy świadectw bo jak widomo świadectwo świadectwu nie równe a co dopiero "matura giertychowska" z czym to porównać. Gdyby uczelnie przyjmowały tylko wg egz. wstęnych to się dopiero okaże kto na jaki kierunek się nadaje.

    • 0 0

  • Cambridge University i Oxford University

    to nie są uniwersytety, tylko ośrodki?
    No pardą.

    • 0 0

  • University of Cambridge/of Oxford po pierwsze, a po drugie - czy Ty masz pojęcie czym jest UoC/UoO? Samo Cambridge to ponad 100 różnych szkół - bardzo dobrych i bardzo kiepskich. Organizacja pod nazwą Uniwersytet nie ma zbyt wiele wspólnego z tym co pod tą nazwą rozumiemy w Polsce.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane