- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (174 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (331 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (44 opinie)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (219 opinii)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (73 opinie)
Gdańsk kupił jeden ze stoczniowych dźwigów
Przeznaczony na złom dźwig, stojący przed budynkiem dawnej traserni Stoczni Gdańskiej, zostanie ocalony i pozostanie na swoim miejscu jako przestrzenna instalacja przemysłowa związana z historią stoczni. Gdańsk zapłacił za niego 156 tys. zł.
Władze Gdańska wykonały pierwszy krok w stronę realnej ochrony dziedzictwa terenów postoczniowych. W poniedziałek została uroczyście zawarta umowa pomiędzy miastem a spółką Synergia 99 na zakup jednego z dźwigów, który stoi obecnie przed budynkiem traserni dawnej Stoczni Gdańskiej. O tych planach mówiło się już rok temu.
Po co miastu ten dźwig?
- Rozpoczynamy wielkie i trudne przedsięwzięcie ochrony zabytków kultury przemysłowej. Kupujemy pierwszy dźwig, wytypowaliśmy ich jeszcze 17. Przy kolejnych liczymy na konkretną finansową pomoc rządu, bo dźwigi to rzecz bez precedensu w skali kraju. Również opinia publiczna, która jest życzliwa dźwigom, na jeden mogłaby się zrzucić, choćby częściowo - podkreślał Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
W tym celu miałoby powstać specjalne konto, na które będzie można wpłacać datki.
- Dźwig stoi w charakterystycznym miejscu, bo przy budynku z napisem "Stocznia Gdańska". Razem stanowią świetną kompozycję komunikującą przeszłość. Dźwig M15 tworzy integralną grupę widokową z budynkiem - tłumaczył wybór dźwigu Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska.
Koszt zakupu dźwigu wyniósł ponad 156 tys. zł. Cena sprzedaży została określona o zryczałtowaną stawkę za jedną tonę złomu wynoszącą 650 zł i łączną wagę, która wynosi ponad 195 ton, w tym ciężar żurawia wynosi 50 ton, zaś elementów estakady - ponad 144. Czynsz dzierżawy gruntu rocznie to 1,4 tys. zł. Dźwigiem będzie opiekować się Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku. Koszty jego konserwacji, w przeciągu dwóch najbliższych lat, mają wynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W roku 2012 Gdańsk przeprowadził własną inwentaryzację dźwigów, której wyniki zostały przedstawione na stworzonej stronie internetowej poświęconej żurawiom. Na terenach postoczniowych było około 111 tego typu urządzeń. 17 dźwigów, które miasto planuje otoczyć szczególną ochroną, kosztowałoby - jako złom - około 8,5 mln zł.
Dźwigi stoczniowe są podzielone na trzy grupy. Pierwszą tworzy widowiskowa grupa żurawi KONE, których wysokość równa jest wysokości wieży kościoła Mariackiego.
Drugą - dźwigi istotne dla kształtowania widoków i terenów nadwodnych nowej dzielnicy. Trzecią - żurawie, które mogą kształtować przestrzenie publiczne. Te ostatnie mogłyby zostać wykorzystane przez inwestorów Młodego Miasta jako elementy wzbogacające krajobraz dzielnicy. Dźwig M15 należy do drugiej grupy.
O zamiarze jego likwidacji właściciel dźwigu - Synergia 99 sp. z o.o.-poinformował miasto już w zeszłym roku, w ramach współpracy Rady Interesariuszy dla Młodego Miasta. Współpraca ta ma nie dopuścić do podobnej sytuacji, która miała miejsce w 2011 r., gdy zlikwidowany został wielki dźwig KONE. Wówczas, zdaniem urzędników, Stocznia Gdańsk zbyt późno poinformowała o możliwości zakupienia wartego 1,5 mln zł żurawia, który ostatecznie został złomowany.
Czytaj też: Znika budynek dawnej Wzorcowni.
To nie jedyne działania, które podejmuje miasto, by zachować stoczniowe dziedzictwo. W połowie października, pomorski konserwator zabytków Dariusz Chmielewski, zapowiedział że stoczniowe dźwigi, ale też budynki, tory, lampy uliczne oraz wiele innych obiektów, które mogą zniknąć przy budowie Młodego Miasta, doczekają się kompleksowego spisu.
Czytaj też: ARP tworzy w Gdańsku park przemysłowy i nowe miejsca pracy.
Temat łatwy nie jest, bo tereny postoczniowe to łącznie 70 hektarów powierzchni. Właścicielem stoczniowych gruntów jest w tej chwili kilku inwestorów: BPTO, TK Development, Drewnica Development i Synergia 99. Dla tego obszaru obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego, który dokładnie określa, które obiekty na terenie przyszłych inwestycji podlegają ochronie.
Opinie (168) 3 zablokowane
-
2013-10-29 05:57
SKANDAL!
Najpierw sprzedali teren a teraz po kawalku odkupuja zamiast od razu w umowie zastrzec dzwigi. Dodatkowo teraz miasto bedzie placic za urzytkowanie terenu pod dzwigiem!
- 2 1
-
2013-10-29 06:31
Dźwig stoi na działce, której właściceelem nie jest gmina miasta. Jak się właścicielowi gruntu nagle coś odwidzi to miasto ma ponoć rok czasu żeby z tym skarbem wypier...alć tylko ciekawe gdzie.
- 2 1
-
2013-10-29 07:08
w przeciągu to się można przeziębić...
...a nie remontować żuraw...takie błędy:(
- 4 0
-
2013-10-29 07:21
Ciekawy sposób wyprowadzania pieniedzy z kasy Gdańska
- 3 1
-
2013-10-29 07:51
Za 156 tysięcy...
... to chyba można by parę dodatkowych zajęć dla dzieci w przedszkolach wykupić co? Czy lepiej jakiś złom kupić od siebie oczywiście. Bo czyje to jest jak nie państwa. Bo nie wierzę, że ten co to od państwa wziął to zapłacił za to tyle.
- 1 4
-
2013-10-29 08:03
To nie dźwigi
to żurawie
- 3 0
-
2013-10-29 08:03
Również opinia publiczna, która jest życzliwa dźwigom, na jeden mogłaby się zrzucić, choćby częściowo
Za to co ty ukradłeś Gdańskowi powinieneś sam wykupić całą stocznię!
- 1 0
-
2013-10-29 08:05
a to nie ma na co wydawać pieniędzy mieszkańców?!
- 1 1
-
2013-10-29 08:07
a p.Adamowicz nie kupi choćby jednego ?
tak ładnie zarabia...
- 1 1
-
2013-10-29 08:43
A może
by wciągnąć na pochylnię Sołdka razem z halą i żurawiem komponowało by najbardziej.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.