• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk, miła do życia prowincja?

Michał Tusk
9 lutego 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 10:00 (9 lutego 2008)
Najnowszy artykuł na ten temat 148-metrowe wieżowce powstaną w Letnicy
Być może w przyszłości i w Gdańsku doczekamy się swojego Manhattanu. Być może w przyszłości i w Gdańsku doczekamy się swojego Manhattanu.

Gdańsk stanął na rozdrożu, o czym najdobitniej świadczy tocząca się od kilku miesięcy dyskusja o intensywności zabudowy i jej wysokości. Jedna droga to los "miłej do życia prowincji", druga to dołączenie do wyścigu metropolii w tej części Europy - pisze Michał Tusk, dziennikarz Gazety Wyborczej Trójmiasto.



Termin "miła do życia prowincja" nie jest bynajmniej mojego autorstwa. Pojawił się rok temu w dyskusji na łamach olsztyńskiego wydania "Gazety". Nie odnosił się do Gdańska, lecz do Olsztyna i żeby było weselej, to właśnie Gdańsk był w tekście przedstawiony jako europejska metropolia na równi z Warszawą czy Krakowem. Czy takiego Gdańska chcą jednak jego mieszkańcy i różnorakie grupy obywatelskie?

Michał Tusk Michał Tusk
Obserwując wydarzenia z ostatnich miesięcy, można mieć wątpliwości. Przykładem może być wielka mobilizacja przeciwko budowie hotelu w Brzeźnie. Wystarczyła bliżej niezidentyfikowana grupka "ekologów", by cały Gdańsk uwierzył, że ktoś chce zbudować wieżowiec w miejscu, gdzie teraz śpiewają ptaszki, a ludzie spacerują ze swoimi pociechami. Zachęcam wszystkich zainteresowanych do wizyty na potencjalnym placu budowy - znajduje się tam typowy, za przeproszeniem, syf. Krzaki, nielegalnie przywieziony gruz oraz ukryte pomiędzy nimi śmierdzące materace bezdomnych. To jest "park", który mamy ratować przed krwiopijcą-inwestorem. Nikogo nawet nie obchodzi, że miasto nigdy nie planowało rozszerzenia parku Nadmorskiego na ten obszar. Owszem, pojawiają się opinie o problemach technicznych - ujęciu wody, czy drodze dojazdowej. Są to jednak problemy techniczne w dzisiejszych czasach do rozwiązania. Nie jestem przekonany, czy budowa wysokiego hotelu w tym miejscu ma sens. Na pewno nie ma jednak sensu utrzymywanie krzaków i typowych dla tego rejonu gastronomicznych "bud".

W dyskusji pojawiają się tezy "nie chcemy w ogóle wysokich budynków w Gdańsku", "potrzebujemy więcej terenów zielonych". Nie docierają argumenty, że właśnie Gdańsk ma największą w Polsce procentową ilość terenów zielonych. Park Nadmorski jest jednym z największych parków w kraju. W jaki sposób ma zagrozić mu budowa hotelu w sąsiedztwie? Czy może jednak chodzi o to, że widok bogatych turystów taplających się w basenie zagrozi dobremu samopoczuciu mieszkańców Przymorza?

Jak widać, "miła do życia prowincja" jest również miła sercom wielu gdańszczan. W tym miejscu warto zadać sobie pytanie o to, co jest dziś wyznacznikiem klasy i wielkości miasta. Dość zgrabnie opisał to 3 lutego na portalu trójmiasto.pl wojewódzki konserwator zabytków Marian Kwapiński. Według niego drogi rozwoju miasta są dwie: pierwsza związana z lokowaniem ważnych instytucji finansowych oraz budową wieżowców, a druga to "miasto z charakterem", kultywujące swoją historię, szanujące swoją historię. Podział ten jest chyba jednak bardziej teoretyczny niż praktyczny. Nie wiem, w jaki sposób choćby i 300-metrowy wieżowiec w Brzeźnie ma uderzyć w historię miasta. W Barcelonie, podawanej często jako przykład rewelacyjnej architektury i urbanistyki, nad głównym deptakiem nadmorskim, tuż przy parku, postawiono kilka ogromnych wieżowców. Niesamowicie ożywiły całą okolicę.

Problem jest szerszy - to ogólna niechęć do nowoczesności, nowej architektury i w ogóle nowej zabudowy w Gdańsku. U nas lepiej postawić "kamieniczki", bo jakakolwiek kontrowersyjna, nowoczesna budowla może być natychmiast zakrzyczana. Dzieje się to w czasie, gdy w Polsce trwa swoisty wyścig o miano metropolii. Obok nowych inwestycji przemysłowych i komunikacyjnych, nowoczesna, często wysoka architektura jest jego papierkiem lakmusowym. Pytanie jest proste - albo wchodzimy w tę grę, albo rezygnujemy. W pierwszym przypadku bijemy się z Wrocławiem, Krakowem i Poznaniem o miejsce w peletonie polskich metropolii, w drugim możemy co najwyżej bić się o bardziej lub mniej "miłą do życia prowincję" z Olsztynem, Lublinem, czy Bydgoszczą. Nie twierdzę, że jedno wyjście jest dobre pod każdym względem, a drugie złe. Po jednej stronie mamy wielkie miasto z jego problemami i plusami. Z drugiej - miejsce, gdzie jest w miarę cicho, ludzie chodzą spać o 21, a piesek za każdym rogiem ma polankę z krzakami, gdzie może załatwić swoje potrzeby i nie trzeba po nim sprzątać...

Jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy - nastawienie władz miasta. Jeśli włodarze Gdańska mają wizję wielkiej, europejskiej metropolii, o czym tak często mówią, to powinni umieć zaszczepić tę ambicję gdańszczanom, tak jak udało się to zrobić prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi we Wrocławiu. Tam nie słychać protestów przeciwko budowie wyższego od Pałacu Kultury wieżowca Sky Tower, bo wrocławianie uwierzyli w to, że ich miasto może stać się europejską metropolią. W Gdańsku zamiast tego mamy arogancję i totalny brak spójnej polityki informacyjnej. W takiej sytuacji ludzie zawsze w nowej inwestycji w kontrowersyjnej lokalizacji będą widzieli przekręt i złodziejstwo. Wiele wskazuje na to, że w Brzeźnie staną kolejne wieżowce - choćby przy pętli tramwajowej. Może, zamiast dawkować napięcie, warto już teraz zaprezentować gdańszczanom wizję metropolii XXI w. i próbować ich do nich przekonać?
Gazeta WyborczaMichał Tusk

Opinie (396) 9 zablokowanych

  • Wiezowce metropolii nie czynia (3)

    Nie podoba mi sie takie proste postawienie sprawy - zbudujmy wiezowce = bedziemy metropolia.
    Czyzby znaczace firmy uciekaja z Gdanska lub sie do niego nie sprowadzaja, bo nie moga znalezc powierzchni biurowej na 37-ym pietrze?

    Przy tego typu inwestycjach nie jest istotna wielkosc, uroda czy funkcjonalnosc budynku, lecz zlota zasada rynku nieruchomosci: "location, location, location". Sam wysokosciowiec jako potencjalna "przyneta" dla inwestycji majacych naplynac do Gdanska, to jak piekna willa w kiepskiej dzielnicy - czy ktos sie na to pisze?

    Wiec moze kontekst "metropolitalny" jest jednak szerszy niz wydaje sie to p. Tuskowi. Moze Gdansk po prostu ogolnie nie stwarza atrakcyjnych warunkow do naplywu inwestycji, a samo postawienie "komorek do wynajecia" dla biznesu w postaci chocby i smialych w formie wysokosciowcow, nie bedzie stanowilo moim zdaniem wystarczajacej przyczyny, aby w Gdansku byc.

    Nie podoba mi sie rowniez postawiona teza, ze w Gdansku istnieje opor przed nowymi, smialymi projektami budowlanymi. Sadze, ze Gdanszczanie maja po prostu obawy przed rozmachem "po polsku" - czyli stawianiem nie pasujacych do zabudowy i charakteru dzielnicy budynkow, bez ogladania sie na konsekwencje takiej budowy (tu mam na mysli Quattro Towers w sercu Wrzeszcza)- chociazby brak rozsadnych rozwiazan komunikacyjnych, gwarantujach ze zycie "w cieniu" wiezowcow nie bedzie uciazliwie dla ich istniejacego od lat otoczenia. Jak gdyby korki w centrum Wrzeszcza nie byly juz wystarczajaco duze...

    Sporne sa przede wszystkim LOKALIZACJE wysokosciowcow (centrum Wrzeszcza i park nadmorski, choc jak widac nie ma sprzeciwu przed zlokaliowaniem ich na terenach postoczniowych - to bylaby prawdziwa nowa jakosc w tym miejscu i okazja do spelnienia smialych koncepcji architektonicznych), a nie fakt ze maja w ogole powstac. Jest taka wola, ale chodzi o POSZANOWANIE otoczenia, w ktorym maja sie znalezc. Dodatkowo odnosi sie wrazenie, ze partykularny interes inwestora jest o wiele istotniejszy, niz dobro ogolu. Moze Gdanszczanom chodzi przede wszystkim o to, aby w ich miescie dobrze sie zylo w pierwszej kolejnosci im samym. Chodzi o miasto przyjazne, dobrze skomunikowane, bezpieczne i wygodne.

    Nie dziwie sie wiec oponentom budowy mrowkowcow w centrum Wrzeszcza, rozumiem tez przeciwnikow budowy wysokosciowego hotelu w parku nadmorskim (swoja droga, ciekawe w jakim procencie obiekt ten bedzie wykorzystywany w ciagu roku? I prosze, nie piszcie ze tworzymy setki miejsc pracy - niekoniecznie wielu Gdanszczan chce slac lozka albo kelnerowac w hotelu...). Stworzono miejsce odpoczynku blisko domow mieszkancow dwoch gesto zamieszkanych dzielnic - Zaspy i Przymorza. Ich opor przed kolejna budowa w miejscu, gdzie moga jednak odpoczac od miasta jest dla mnie calkowicie zrozumialy. Moze tego wlasnie potrzebujemy - ciszy i spokoju w zasiegu krotkiego, pieszego spaceru, a nie kolejnego placu parkingowego i nowej nitki lokalne drogi??

    Rzeczywiscie, mamy piekne lasy otaczajace trojmiasto. Ile jednak osob:
    1. dociera tam na piechote?
    2. moze spacerowac po lesie z wozkiem dzieciecym, rowerkiem, hulajnoga itp.?
    3. moze bez wysilku pokonywac wzniesienia, niezaleznie od wieku i kondycji fizycznej?
    4. zapewnic rozrywke dzieciom?
    5. wreszcie prozaicznie - moze bez uzycia srodkow komunikacji szybko wrocic po spacerze do domu na obiad?

    Dlatego ton artykulu wydaje mi sie zapalczywy, a przedstawiona koncepcja nie do konca przemyslana. Nie przeszkadza mi, ze moje miasto nie ma ambicji "mocarstwowych" i przesciga je np. Wroclaw, bo jezeli "metropolitalnosc po polsku" oznacza te w wykonaniu np. chaotycznej Warszawy, to ja za nia dziekuje.

    • 0 0

    • Racja (2)

      Zgadam sie z Toba,
      Zresztą kiedy czytam że wieżowce to PRESTIŻ .... buuu ha ha ... Nowy Port je ma, Zaspa też, Przymoże ma nawet falowce ... same prestiżowe dzielnice HA HA :)

      • 0 0

      • Czy ty człowieku widziałeś kiedyś jakiś wieżowiec? (1)

        Skoro dla ciebie wieżowcami są te 11-kondygnacyjne psie budy, to nie mamy o czym dyskutować...

        • 0 0

        • Widziałem ...

          I zgadzam się również z Tobą to psie budy i słowo PRESTIŻ ( na który dużo osób w tej debacie sie popwołuje) kompletnie do nich nie pasuje !

          • 0 0

  • hiolka - a zastanawiałaś się dlaczego nikt nie protestuje przeciwko wieżowcom na terenach postoczniowych ? (2)

    bo tam nikt nie mieszka ! Więc nie ma kto protestować ! Co to za tekst - prosze nie piszcie że tam powstaną miejsca pracy... Dla Ciebie pewnie nowe miejsca pracy to tylko w zakładzie typu huta albo kopalnia ? czyżby praca pokojowki hańbiła ???? przykład walki z wieżowcami (czy to są chcociaż wieżowce) przypomina walkę mieszkańców Głównego miasta z restauracjami... Jak chce się zieleń, spokój, brak korków, to się wyprowadza na wieś. niech CI którzy tego chcą zamienią się na mieszkania na prowincji - chętnych na mieszkanie nawet w cieniu wieżowców znajdzie się tysiace.

    • 0 0

    • Tak, zastanowilam sie. Uwazam, ze stocznia to dobra lokalizacja m.in. wlasnie dlatego ze nie budzi protestow okolicznych mieszkancow. Odpada jeden punkt zapalny. Ponadto mozna stworzyc na tym terenie enklawe wysokosciowcow, bez niepotrzebnego szatkowania krajobrazu miasta wysokimi budynkami czesto watpliwej urody (np. moim zdaniem projekt Quattro Towers w obecnym ksztalcie to odpad z biura architektonicznego epoki wczesnego Gierka). Poza tym bedziemy mieli blisko centrum swoje gdanskie City, o ktore wielu chodzi.

      Kwestia tworzenia miejsc pracy w hotelu jest tu na dalszym planie. Zreszta niewymagajaca przeciez szczegolnych kwalifikacji praca pokojowej to nie jest chyba ta przyszlosc, o jaka chodzi zwolennikom metropolii? Chcemy sciagnac do Gdanska wielki biznes, powstrzymac mlodych-walecznych-wyksztalcownych przed emigracja i zapewnic im prace na miare ambicji, a kusimy ich przy tym posada parkingowego czy pokojowki w hotelu?? Juz teraz moga sie oni wyzyc na kasie w Auchan (a propos - hipermarkety tez w zalozeniu tworza miejsca pracy, czemu wiec czesto otwarta jest mniej niz polowa kas?), niepotrzebny jest do tego kolejny obiekt wymagajacy niskokwalifikowanej kadry pracowniczej...

      Nie chce, aby ta dyskusja szla ku przerzucaniu sie argumentami o potrzebie tworzenia nowych miejsc pracy. Zreszta przy obecnym rekordowo niskim poziomie bezrobocia w Gdansku ta dyskusja jest jalowa.

      Trescia mojego wczesniejszego wpisu jest to, ze nie podoba mi sie bezmyslne stawianie wysokosciowcow i nieprzemyslana teza autora artykulu, ze ich budowa uczyni z Gdanska miasto mlekiem i miodem plynace.

      • 0 0

    • wieżowce zazwyczaj występują w grupie

      dlatego tereny postoczniowe są ok
      gergozo gdzie mieszkasz, może tam postawią wieżowce?
      Coś w tym jednak jest, że ludzie nie chcą, jak słusznie zauważyłaś, koło siebie wieżowców, nie sądzisz?
      znasz chętnych do mieszkania w cieniu wieżowców, w dodatku tysiące? Ja nie!

      • 0 0

  • Jeżeli park jest zaniedbany, to chyba łatwiej jest go posprzątać, niż budować wysokościowiec. Jeżeli mamy dostęp w mieście do tak dużej ilości terenów zielonych, należy je uporządkować i stworzyć spójny plan rozwoju jako tereny rekreacyjne. Natomiast wysoką zabudowę rozwijać w Śródmieściu i Wrzeszczu jako w centrach finansowych. Daje to kompromis i miasto przyjazne mieszkańcom.

    • 0 0

  • Wieżowce - mity i fakty: (1)

    1. Wieżowce generuja zwiększony ruch samochodów. Bzdura! Im bardziej gęsta i wysoka zabudowa tym bardziej opłaca się inwestować w transport publiczny - wiecej mieszkańców z niego korzysta. Weźmy taki przykład. Mamy jakąś fabryką czy biuro. Pracownicy w jednym wypdku mieszkaja tuż obok w wieżowcu, w drugim wypadku mieszkają gdzieś tam na obrzeżach miasta w niewielkich budynkach. Ci drudzy MUSZĄ przyjechać samochodem, bo nawet nie opłaca się na zadupiu organizować transportu publicznego. Ci pierwsi pójdą do pracy piechotą albo wsiądą np. do tramwaju.

    2. Wieżowce nie stanowią o prestiżu miasta.
    O co stanowi o prestizu miasta? Slumsy, blaszaki-hiprmarkety? A może zabytki? Wieżowce (te prawdziwe - kilkudziesięciopietrowe) kosztuja krocie i dlatego nie byduje się ich w jakiejś prowincjonalnej miescinie. Nawet w takich konserwatywnych metropolich jak Paryż czy Londyn stawia się ogromne wieżowce!

    3. Wieżowce nieszczą środowisko natruralne.
    Kolejny mit. To może lepiej na tysiącach podmiejskich hektarów budować kilkukondygnacyjne bloki? Lepiej stać rano w gigantycznych korkach prowadzących z tych przedmieść do centrum?

    4. Wieżowce niszczą krajobraz.
    A średniwieczne wieże kościołów go nie niszczyły? Jest wręcz przeciwnie wieżowce urozmaicaja krajobraz. Powodują, łatwą identyfikację miejsca w którym się znajdujemy.

    5. Wieżowce zasłaniają zabytki, panoramę miasta itd...
    Oczywiście w tym wypadku trudno polemizować z konserwatorami. Każda nowa budowla wpływa na wygląd panoramy miasta (no chyba, ze będziemy budować pod ziemią). Nowoczesna zabudowa ( w tym wieżowce) powodują większe wyeksponowanie prawdziwych historycznych budowli. Poprzez kontrast pokazują piękno każdej z epok architektonicznych. Dlaczego pozbawiać Gdańska budynków będących uosobieniem obecnej epoki. Miasto to nie skansen - to żyjący organizm. To jest pięne w żyjącym organizmie, ze widzimy cały przekrój epok architektonicznych. Widzimy ROZWÓJ miata. A skanseny? Niech sobie będą, ale niczyńmy skanseny z metropolii!!!

    • 0 0

    • ad. "prestiż"

      To znaczy mamy stawiać wieżowce, bo kosztują krocie?
      Trzeba pokazać, na co nas stać?

      • 0 0

  • Zaorać ten syf i zbudować metropolię. JAK NAJSZYBCIEJ.

    Nie słuchać krzyczących mieszkańców, pojechać im ładnie po moherach.

    • 0 0

  • Jak myslicie?? (1)

    Ile wzial w lape od deweloperki za ten art??

    • 0 0

    • hajta się - dostanie mieszkanie

      .. z widokiem...

      • 0 0

  • hmm

    akurat tak się składa, że dwa tygodnie temu byłem w barcelonie, po raz pierwszy w zyciu, nadmieniam, że byłem juz w wielu aglomeracjach (łacznie z Nowym Jorkiem) natomiast nigdy nie zauważyłem takiej konsekwencji jak w budowie przytaczanej tu Barcelony, miasto starsze od Gdanska o bodajże kilkaset lat, z szeroko pojetą "starówką" chyba z 7 razy większą niż nasza, gdańska ba, tam tak naprawde to kultura, a w szczególności historia jest widoczna w każdym zakątku miasta. I rzeczywiście jakoś nikt nie miał problemu z ulokowaniem dwoch wież tuż przy porcie, ba, stanowi to niemalże nie dość, że element widokowy co przede wszystkim wizerunkowy miasta. według mnie, nie tyle problemem jest budowa jakiegoś wieżowca w tym a nie innym miejscu, wydaje mi się (przyznam szczerze, nie mam zielonego pojęcia o miejskiej urbanistyce)ale nikt tak naprawde w UM nie ma pojęcia o tym, jak naprawdę ma wyglądac urbanistyka Trójmiasta. W Stanach byłem trzy razy, zjechałem cały wschód, z góry na dół, i nie ważne gdzie bym był, Nowy Jork, Atlanta, Miami, Nowy Orlean wrażenie miałem tylko jedno, tam najpierw budowano drogi a później miasto, ciężo taki scenariusz przenieść na przedmiotową Barcelonę, tam po prostu dostosowano się do istniejącej już, wiekowej przypomnę architektury. I wiecie co jest najlepsze? tak dostosowano zabudowę przestrzenna miasta, że dzięki wszechobecnym jednokierunkowym ulicom nie ma ani problemów z korkami, są wytyczone na lewym pasie (w cenie budowy drogi) bezpieczne pasy dla rowerzystów a po prawej dla autobusów które nie spóźniają się ani o minutę (Barcelona ma ponad 3 miliony mieszkańców). Sądzę, że my, wszyscy, nie tyle powinniśmy się awanturować o samo pojawienie się wieżowców (nikt nawet nie pomyslał ile nowych miejsc pracy powstanie w nowych restauracjach, hotelach, jak miasto postrzegane będzie jako baza turystyczna, konferencyjna, hotelowa w świecie), według mnie wiekszym problemem jest np. kompletny brak zainteresowania np. problemami ludzi upychanymmi na Oruni Górnej, na Ujeścisku tudzież stojącymi w korkach na spacerowej zjeżdżając do pracy rano z osowy, ktoś się pozbył problemu sprzedając jakiś czas temu działkę rolną za miastem, miasto zmieniąjąc status działki i wydając decyzję o budowie zapewniło sobie splendor działalnością prorozwojową, "deweloper" nabił kabzę sprzedając miaszkania a nieświadomi ludzie, spędzaja dzien w dzien co najmniej godzine rano i wieczorem w samochodzie lub autobusie w dojazdach do i z pracy. Mili państwo, zastanówcie się najpierw nad zagospodarowaniem przestrzennym Trójmiasta, póki co uwierzcie, żyjemy na prowincji, tu się ani nic nie dzieje ani niewiele jest do oglądania. za to problemow cala masa, pozdrawiam

    • 0 0

  • Wieżowce – mity i fakty

    W poprzednim moim tekście znalazło się sporo literówek. Ponieważ nie można edytować tutaj swoich wypowiedzi, więc jeszcze raz wklejam poprawiny tekst.

    1. Wieżowce generują zwiększony ruch samochodów. Bzdura! Im bardziej gęsta i wysoka zabudowa tym bardziej opłaca się inwestować w transport publiczny - więcej mieszkańców z niego korzysta. Weźmy taki przykład. Mamy jakąś fabryką czy biuro. Pracownicy w jednym wypadku mieszkają tuż obok w wieżowcu, w drugim wypadku mieszkają gdzieś tam na obrzeżach miasta w niewielkich budynkach. Ci drudzy MUSZĄ przyjechać samochodem, bo nawet nie opłaca się na zadupiu organizować transportu publicznego. Ci pierwsi pójdą do pracy piechotą albo wsiądą np. do tramwaju.

    2. Wieżowce nie stanowią o prestiżu miasta.
    O co stanowi o prestiżu miasta? Slumsy, blaszaki-hiprmarkety? A może zabytki? Wieżowce (te prawdziwe - kilkudziesięciopiętrowe) kosztują krocie i dlatego nie buduje się ich w jakiejś prowincjonalnej mieścinie. Nawet w takich konserwatywnych metropoliach jak Paryż czy Londyn stawia się ogromne wieżowce!

    3. Wieżowce niszczą środowisko naturalne.
    Kolejny mit. To może lepiej na tysiącach podmiejskich hektarów budować kilkukondygnacyjne bloki? Lepiej stać rano w gigantycznych korkach prowadzących z tych przedmieść do centrum?

    4. Wieżowce niszczą krajobraz.
    A średniowieczne wieże kościołów go nie niszczyły? Jest wręcz przeciwnie wieżowce urozmaicają krajobraz. Powodują, łatwą identyfikację miejsca w którym się znajdujemy.

    5. Wieżowce zasłaniają zabytki, panoramę miasta itd...
    Oczywiście w tym wypadku trudno polemizować z konserwatorami. Każda nowa budowla wpływa na wygląd panoramy miasta (no chyba, ze będziemy budować pod ziemią). Nowoczesna zabudowa ( w tym wieżowce) powodują większe wyeksponowanie prawdziwych historycznych budowli. Poprzez kontrast pokazują piękno każdej z epok architektonicznych. Dlaczego pozbawiać Gdańska budynków będących uosobieniem obecnej epoki. Miasto to nie skansen - to żyjący organizm. To jest piękne w żyjącym organizmie, ze widzimy cały przekrój epok architektonicznych. Widzimy ROZWÓJ miasta. A skanseny? Niech sobie będą, ale nie czyńmy skansenu z metropolii!!!
    Nie róbmy też wody z mózgu turystom i nie ferujmy im styropianowych, pseudohistorycznych kamieniczek, bo to już zakrawa na oszustwo!!!

    • 0 0

  • Czy z nami leci pilot???? (4)

    Widać, że dzienikarze tuskopodobni znaja się najlepiej na architekturze a zwłaszcza na urbanistyce o ekistyce juz nie wspomne.
    Każdy mądry człowiek kiedyś zasiedlajac tę ziemie budował tam gdzie grupowały sie zwierzęta, następnie robił plany takiej zabudowy. Dziś widzć deweloperzy dyktuja dziennikarzą co maja pisać i jak tworzyć szum informacyjny, aby młodym u których buzuja hormony ich podniecać.
    Czy pobudowanie wieżowców w najlepszych miejscach Gdańska, (starówka, parki i pas nadmorski) to od razu staniemy się metropolią??
    Bu hahehehe, o zgrozo. Ten kto tak mysli to super idiota, mało widze, że idiotyzm jest choroba zarazliwa na tym forum.
    A aby było śmieszniej to chcą tworzyć infrastrukture na UJĘCIACH WODNYCH to już jest niebezpieczne i takich ludzi należy odizolować od społeczeństwa. Tym bardziej że te inwestycje to nie żadne tam publiczne, które miałyby cele prozdrowotne i rekreacyjne. a głownie teraz nam się serwuje budynki mieszkalne, czyli chodzi głównie o to by najtaniej kupić kawałek ziemi w otoczeniu zagospodarowanym przez Fundusz Ochrony Środowiska i podatki miejskie "sprzedać" tylko za ile tak naprawde???
    Może chodzi o RENTE MIEJSKĄ ???
    bo widze tu po wpisach, że wszyscy za to urzędnicy lub ich rodziny, który obiecano wiekszą kaske.
    A ich motto to wybudować tam największy moloch i sprzedać jak najwięcej mieszkań. Czy na tym polega wizja rozwoju miasta??
    Czy Was urzędnicy nie stać na nic kreatywnego, bo to co proponujecie to jest krótkowzroczność i patrzenie na jak najszybszy zysk. Miasto tak, aby mogło się rozwijać musi umieć patrzeć w przyszłość i perspektywiczny rozwój na następne lata. Czy chcecie w parku nadmorskim stworzyć wyspe jak Manhattan gdzie wiadomo, że jest to ograniczona przestrzeń i trzeba zagęszczać jak najwyższymi budynkami głownie bankami. Gdansk jako miasto się wyludnia, i szkoda - mieliśmy tydzien temu badania demgraficzne, że Ci mądrale jakoś nie widzą możliwości zabudowy terenów postoczniowych, czy powojskowych.
    Czy musimy konkurować Warszawą, a Wrocek nie zabudowuje terenów zielonych wysokościowcami - widać tam mądra gospodarke, a my chyba chcemy konkurować, ale głupotą. Pan młody Tusk zapomniał, w jakiej strefie klimatycznej żyje, no bo po co ma przyjeżdżać turysta, zobaczyć wieżowce??
    Dla naszego turysty należy przygotować produkt a nastepnie go wypromować.
    A może jeszcze chcecie, obok wybudować na plaży hipermarket - bo wg badan to najwiecej mamy turystyki zakupowej. Jeszcze trochę a forumowicze pomocnicy redaktora, to sami kreatorzy produktu i mody. Jeśli władze miasta Gdanska nie mają planu co do rozwoju miasta i ścieżek turystyczno-rekreacyjnych, to niech przynajmniej go jakościowo nie dewaluje i ciągle oszpeca.
    Panie Tusk, mam duża atencje do p.ojca, ale nie rób mu PAn obciachu takim myśleniem i pisaniem - bardzo proszę.

    • 0 0

    • Waterfront (2)

      Jeszcze w kwestii Brzeźna...
      Gdańsk jest obecnie odwrócony od morza tyłem. Gdynia, Sopot – te miasta wprost wchodzą w morze. A Gdańsk? Do tego doszło, ze znajomi z południa Polski pytali mnie kiedyś ile kilometrów od morza położony jest Gdańsk!
      Gdańsk jest odgrodzony od morza chaszczami, ogródkami działkowymi i psimi kupami! Taka jest prawda!
      Gdańsk nie posiada nowoczesnego waterfrontu,... ba nie posiada waterfrontu w ogóle!

      • 0 0

      • Człowieku

        Gdynia naturalnie była budowana tylko dla tego, czy Gdańsk musi małpować Gdynie i Sopot.
        Trzy miasta i każdy z nich powinien mieć inny charakter.
        To że Gdynia ma terminale kontenerowe to i Gdansk musi miec wiekszy???
        To że Gdynia ma ST to Gdansk musi miec wiekszy i to na ujeciach wodnych.
        Widac jestes nabuzowany jak tak piszesz.
        Popros Tuska, aby przed swoim mieszkaniem na parterze postawił wieżowiec:)))

        • 0 0

      • Jeżeli chodzi o historie ...

        to i owszem gdańsk historycznie nigdy nie leżał nad samym morzem. Dopiero w ostatnim wieku tak naprawde posiada na swym terenie morską plaże. Historycznie jest to miasto leżące nad rzeką i pewnie stąd to odwrócenie od morza, inaczej niż w sopocie czy gdyni, które od początku istniały przy morzu. Centrum Gdańska leży przy Motławie i tam ma swój główny waterfront i pewnie długo to się nie zmieni.

        • 0 0

    • Racja

      Gdańsk musi być inny i mieć charakter w innym wypadku po co tu maja przyjeżdżać turyści.
      Na pewno nie dla wieżowców:))

      • 0 0

  • Waterfront (1)

    Jeszcze w kwestii Brzeźna...
    Gdańsk jest obecnie odwrócony od morza tyłem. Gdynia, Sopot – te miasta wprost wchodzą w morze. A Gdańsk? Do tego doszło, ze znajomi z południa Polski pytali mnie kiedyś ile kilometrów od morza położony jest Gdańsk!
    Gdańsk jest odgrodzony od morza chaszczami, ogródkami działkowymi i psimi kupami!
    Gdańsk nie posiada nowoczesnego waterfrontu,... ba nie posiada waterfrontu w ogóle!

    • 0 0

    • re:

      Proponuje wysłać znajomych do 4 klasy podstawówki tam pojawia się taki przedmiot jak GEOGRAFIA, dowiedzą się nie tylko gdzie Gdańsk leży ale również jakie miasto jest stolicą Polski. Taka wiedza może im wyjść tylko na dobre.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane