- 1 Były senator PiS trafił do więzienia (224 opinie)
- 2 Nowa godzina wodowania z historycznej pochylni (107 opinii)
- 3 Wstrzymano zmiany na Marynarki Polskiej (24 opinie)
- 4 Dostał 5 mandatów naraz (9 opinii)
- 5 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (175 opinii)
- 6 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (55 opinii)
Gdańsk nam zasmakował. Tłumy w lokalach Śródmieścia
Tysiące mieszkańców Trójmiasta wzięło udział w akcji "Weekend za pół ceny - Rozsmakuj się w Gdańsku", podczas której restauratorzy ze Śródmieścia obniżyli ceny o połowę.
"Nie mam czasu, nie teraz." "Z nóg padam." "Niech to się już skończy" - odpowiadali pracownicy gdańskich barów, knajpek i restauracji, gdy próbowaliśmy pytać o ruch w sobotę i niedzielę. Akcja "Weekend za pół ceny" przyciągnęła na Główne i Stare Miasto tysiące mieszkańców Trójmiasta.
- Wiedziałem że będzie ruch, ale nie wiedziałem, że aż taki. Przygotowałem się, kupiłem 160 kg ziemniaków, czyli trzy razy więcej niż zwykle. Ale i tak musiałem dokupić. W sumie poszło już 250 kilo - mówił nam w niedzielne południe Jan Orchowski z Baru pod Rybą, gdzie przysmakiem jest faszerowany ziemniak.
Faktycznie: akcja przerosła oczekiwania organizatorów. - Tartiflette? Nie ma. Już dawno nie ma. Ale wszystko inne jeszcze jest - zapewniał klientów kelner z Jadłodajni pod Zielonym Smokiem. Większy problem był w restauracyjce Mazel Tov na Ogarnej. Tam już w sobotę z bogatej ofert kuchni żydowskiej została... tylko jedna zupa.
Ogródek nie pustoszał ani na chwilę w Bistro Kos na Piwnej. - Niech oni wszyscy już stąd pójdą. Jest gorzej niż podczas Jarmarku - narzekała jedna z kelnerek. - Ledwo dajemy radę, choć nawet szefowie dziś pracują z nami.
Po drugiej stronie ulicy ludzie karnie stali w kolejce, która sprzed drzwi lokalu ciągnęła się przez schody, aż na chodnik. Po co stali? Po pierogi w pierogarni "U Dzika".
Chyba połowa gdańszczan wpadła na pomysł, by korzystając z obniżonych cen posmakować sushi. Dlatego do czterech restauracji, które serwują japońskie przysmaki (oba lokale Kansai Sushi, Sushi 77 i Dom Sushi) niemal nie sposób było się dostać.
W części miejsc, zwłaszcza najbardziej eleganckich, obowiązywały rezerwacje. - Przykro mi, nie ma miejsc - tłumaczył kelner w restauracji Verres en Vers przy Długim Targu, choć sala za jego plecami była wypełniona w połowie. - Stoliki są zarezerwowane, czekają na gości - uciął.
Nie wszyscy restauratorzy, którzy wzięli udział w akcji dostosowali się do jej zasad. Niektóre lokale tylko część produktów oferowały za połowę ceny, inne stosowały mniejsze, np. 30-procentowe upusty. Bywało że klienci dowiadywali się o tym dopiero płacąc rachunek.
- Dopiero wtedy się dowiedziałem, że z mojego obiadu tylko zupa i drinki są objęte promocją. Ostatecznie menedżerka obniżyła mój rachunek, gdy kelnerka przyznała, że nie poinformowała mnie o tym przyjmując zamówienie - relacjonuje swoją przygodę w Cafe Ferber, pan Grzegorz.
- Mamy w karcie prawie 400 pozycji. Z oferty "za pół ceny" wycofaliśmy około 50, których przyrządzenie wydłużyłoby czas oczekiwania gości - tłumaczyła nam kierownik Cafe Ferber.
- W promocji mamy tylko jedno spośród oferowanych przez nas piw. Ale to wszystko jest opisane przy wejściu do lokalu - tłumaczył nam w sobotę menedżer Brovarni. Faktycznie: na tablicy przy wejściu widniał duży napis "Weekend za pół ceny", a pod nim spis dań sprzedawanych w niższej cenie. Tyle, że już znacznie mniejszą czcionką.
- To niepoważne, koledzy sami sobie strzelają w kolano - komentował w niedzielę jeden z gdańskich restauratorów. - Klienci zapamiętają to rozczarowanie przy płaceniu rachunku i nie wrócą już w to miejsce. Lepiej by zrobili nie wchodząc do tej akcji. W lokalach, które nie miały zniżek, ale uczciwie o tym informowały i tak było pełno.
Większość miejsc jednak sumiennie trzymała się zasad akcji. Bywało, że to klienci czasami oczekiwali zbyt wiele. - Próbowałem w pięciu knajpach, ale nikt nie chciał mi sprzedać papierosów za pół ceny - tuż przed północą na ulicy Piwnej skarżył się swoim kolegom młody chłopak.
Ale "Za pół ceny" było nie tylko jedzenie i picie, także kultura, m.in. muzea. - Przyjechaliśmy do Gdańska po to, by odwiedzić Centralne Muzeum Morskie na Ołowiance. Do jakiejś knajpki też wejdziemy, ale to tak na dokładkę - mówiła nam w sobotę pani Basia z Sopotu.
Czy akcja zostanie powtórzona? - Zrobimy bilans weekendu i zobaczymy. Zarobić to nie zarobimy, ale może zyskamy nowych klientów - mówią restauratorzy.
Wydarzenia
Opinie (496) ponad 20 zablokowanych
-
2010-04-26 07:32
Pan Ziemniaczek (1)
Wydaje się, że tylko on dobrze wyszedł na tej akcji, chociaż musiał się w niedzielę do Makro bryknąć. Reszta nie dotrzymała kroku, a przynajmniej fasonu.
- 4 0
-
2010-04-26 08:38
Pyszny Pan ziemniaczek
Byłem, jadłem i polecam. Obsługa mimo dużej ilości ludzi zasługuje na uznanie! Bardzo szybko i smacznie. Gratuluje właścicielowi świetnej restauracji.
- 4 0
-
2010-04-26 07:39
GDAŃSK ZA PÓŁ CENY NON STOP!
- 4 1
-
2010-04-26 07:49
POD ŁOSOSIEM (1)
SKORZYSTAŁAM Z PROMOCJI I WYBRAŁAM SIĘ Z PRZYJACIÓŁMI "POD ŁOSOSIA".PROMOCJA OBEJMOWAŁA CAŁE MENU.JEDZENIE WYŚMIENITE A OBSŁUGA PROFESJONALNA I UŚMIECHNIĘTA.SKORZYSTAMY Z TAKIEJ PROMOCJI W PRZYSZŁOŚCI !!!
- 2 4
-
2010-04-26 08:24
pod lososiem pachnie jak sto lat temu
zmienicie wystroj i menu na bardziej nowoczesne to moze ktos przyjdzie. Obecnie tylko niemcy nagonieni przez pilotow sie tam pojawiaja
- 1 0
-
2010-04-26 07:49
(1)
Jak dla mnie niewypał. Obsługa niemiła, tłumy wszędzie, średni czas czekania na jedzenie 1,5 godziny. Najgorsze wrażenie pozostawiła Restauracja Stromboli ...2 kelnerki na sali nie dające sobie rady, nieuprzejme. Napoje w tym alkohol tez nie wchodziły zakres promocji.
- 8 0
-
2010-04-26 15:46
!
potwierdzam, ta czarna w kreconych byla strasznie wredna!
- 0 0
-
2010-04-26 08:00
Fajny ten wasz Gdańsk ..... (1)
na zimne jedzenie czekałem ponad godzinę i znalezienie miejsca to jak trafienie w totka...w jednej restauracji na rogu długiej i tkackiej kelner powiedział że posprzątanie zwolnionego stolika zajmuje pół godziny i kolejne pół przyjęcie zamówienia hehehe... a restauracja wydawała się szykowna ... jedyny plus to że muzea wszystkie oblecieliśmy za 50% ... dla rodzinki to kupa kasy.
Zapraszam do Polski A- 6 5
-
2010-04-26 10:19
Niech zgadnę, FERBER?? ;D
- 0 0
-
2010-04-26 08:00
Chytrusy wyruszyły w miasto !!!
- 6 3
-
2010-04-26 08:08
Ale są stałą ceną w cenniku, więc powinna zniżka i to obejmować.
- 0 0
-
2010-04-26 08:14
Stoliki są zarezerwowane, czekają na gości - hasło w każdym barze sushi (1)
oraz ze skrzywioną miną:"jak pani widzi,sala jest pełna(choć nie była),więc nie realizujemy zamówień na wynos"
- 5 2
-
2010-04-27 15:50
Wiesniara
Jestes wiesniara i tyle ja zarezerwowalem miejsce w barze sushi 2 tygodnie wczesniej i bylo super.gdyby mieli jescze robic wynosy dla takich wiesniakow to by nie byli w stanie obslugiwac gosci w restauracji.
- 1 0
-
2010-04-26 08:16
Sciema (1)
Akcja dobra, szkoda tylko, ze niektore bary/restauracje wymyslaly sobie swoje wersje promocji, np. bar Jacobsen, gdzie dania obiadowe objete byly akcyjna promocja 50%, ale tylko w godzinach 10-14.30. Uwazam to za oszustwo. Skorzysatli na darmowej reklamie. Oragnizatorzy powinni na przyszlosc ustalic jakies reguly.
- 10 0
-
2010-04-26 10:38
Reguły były.
Ale Polak dobrze wie, że reguły są po to, żeby je łamać.
- 0 1
-
2010-04-26 08:18
Gdańsk za 1/2 ceny
Pomysł znakomity, gorsza realizacja. Rezerwacja miejsc w restauracjach w czasie takiej imprezy to pomysł poroniony.Wchodzi sie do restauracji pusto, ale okazuje się ze wszystkie stoliki zarezerwowane/ tak było w DOMU Suszi.włoskiej restauracji na Szerokiej i innych, ale na szczęście były restauracje nie za 1/2 ceny np. turecka nad Motławą i tam można było zjeść. Ale idea ok tylko.....
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.