• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk nie odbierze działki z dziurą wstydu, choć mógłby

Katarzyna Moritz
25 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Dziura wstydu znów jest niebezpieczna dla przechodniów, bo przewrócono płot. Dziura wstydu znów jest niebezpieczna dla przechodniów, bo przewrócono płot.

Użytkownik wieczysty działki z dziurą wstydu przy kościele Mariackim w Gdańsku miał do października ubiegłego roku postawić na niej rekonstrukcje ław mięsnych lub stracić swój teren. Miasto jednak nic nie zrobiło, by wymóc na nim respektowanie zawartej umowy. Tymczasem przy dziurze po raz kolejny nie ma ogrodzenia.



Dlaczego urzędnicy nie starają się odebrać działki jej użytkownikowi?

Działka przy ul.św. Ducha zobacz na mapie Gdańska, zlokalizowana tuż przy najwspanialszym gdańskim zabytku, czyli kościele Mariackim, od pięciu lat przynosi wstyd całemu miastu. Wstyd tym większy, że przez cały rok, nie tylko w sezonie, przechodzą koło niej setki turystów zwiedzających Gdańsk. Zarośnięty chaszczami, wypełniony deszczówką, niezabezpieczony wykop jest "ukoronowaniem" ulicy Mariackiej - obowiązkowego punktu na trasie wszystkich wycieczek.

- Chyba tylko dlatego, że turyści przyjeżdżają do Gdańska raz w życiu, jeszcze nikt nie przyłapał mnie na kłamstwie. Wszystkim opowiadam, że dziura ma kilka miesięcy i już niebawem w jej miejsce powstanie kamienica - opowiada pan Marek, który oprowadza wycieczki po Gdańsku.

O ile turystów można oszukać, to mieszkańców Gdańska już nie. Oni doskonale wiedzą, kiedy wykop powstał i kiedy - zgodnie z zapowiedziami "inwestorów" i władz miasta - powinien zniknąć.

W 2008 roku działkę o powierzchni 949 m kw. wylicytowała spółka Hotele Gdańskie, będąca m.in. właścicielem Hotelu Królewskiego na Ołowiance. Miasto oddało ten teren spółce w użytkowanie wieczyste na 99 lat, za łącznie 2,760 mln zł. Postawiło jednak warunek - użytkownik, poza budynkiem hotelowo-konferencyjnym, musi do końca października 2012 roku odbudować na niej dawne ławy mięsne. W przeciwnym razie miasto zastrzegło sobie prawo do odebrania prawa do tej działki.

- Zabezpieczyliśmy się starannie, by sprzedany teren nie stał latami pusty. Zobowiązaliśmy kupującego do trzymania się określonych terminów - uspokajała w 2008 roku ówczesna zastępca dyrektora Wydziału Skarbu. Wyliczała: na postawienie fundamentów inwestor miał rok, na zakończenie budowy - trzy lata, a na oddanie budynku do użytku - cztery lata. - W innym razie nabywca będzie musiał zapłacić kary w wysokości nawet 20 proc. ceny zakupu.

Mimo tak szczegółowych zabezpieczeń, do dziś dnia na działce nic nie powstało. Czy miasto w jakikolwiek sposób starało się wyegzekwować zapisy umowy?

Właściciel działki został obciążony dodatkową 10 proc. opłatą roczną w wysokości 234 592,80 zł, którą miał zapłacić do 31 marca. Nie zrobił tego, więc został wystawiony tytuł wykonawczy w celu wyegzekwowania tej należności. Dlaczego jednak nie zabrano działki inwestorowi, o którym już wiadomo, że nic na niej nie zbuduje?

- Sprawa jest bardzo skomplikowana. Co prawda istnieje prawna możliwość odebrania działki, natomiast musiałoby się to odbyć na drodze sądowej. W takiej sytuacji właściciel zwykle tłumaczy się, że nie zrealizował zapisów umowy z powodów niezależnych od niego. Takie procesy w polskich sądach trwają latami. W tym czasie na działce nic się nie będzie działo. Pytanie więc, czy opłaca nam się wchodzić w spór sądowy. Tym bardziej, że użytkownik nie wniósł nałożonej na niego opłaty, więc sprawa i tak skończy się w sądzie - tłumaczy Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.

Tymczasem zarośnięta chaszczami działka nie tylko straszy, ale i stanowi zagrożenie dla przechodniów, ponieważ otaczający ją płot co jakiś czas przewraca się lub znika. Użytkownik wieczysty o to nie dba. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zapewne wyśle do niego kolejne pismo, w którym nakaże mu ustawić płot, a może nawet obciąży karą. O ile oczywiście uda mu się skontaktować z Bartoszem Głowackim jednym ze współwłaścicieli z Hoteli Gdańskich - nam się to nie udało.

Opinie (230) 2 zablokowane

  • JK (2)

    Szkoda tylko że nie możecie podać do wiadomości kto jest właścicielem firmy Hotele Gdańskie wtedy będzie już jasne dlaczego Miasto nie chce dać sprawy do sądu !!! I dlaczego jest takie przychylne dla Firmy Hotele Gdańskie !!!

    • 15 0

    • Bartosz i Dobromir :)

      • 6 0

    • jedno nazwisko jest pod koniec tekstu

      facet ponadto celebrytom wynajmuje luksusowe jachty, najmniej 7 tys. zł za 3 godz.

      • 2 0

  • Idac tropem pewnego niezyjacego juz gdynskiego meza pewnej Pani senator..... (1)

    ....zawsze mozna podpalic!

    • 12 0

    • jeszcze trochę wydzielającego się odoru z tej dziury, a pewnie nastąpi samozapłon

      • 4 1

  • No proszę nawet władze przyznają że Sądy nie działają

    i raczej chronią złoczyńców niż prawa.
    a ja myślałem że tylko w moim przypadku tak jest.
    Gość wniósł o zasiedzenie ale nie miał do tego prawa więc namawiał uczestników by się zrzekli na jego korzyść ,a potem im odda tylko zatrzyma udziały jednego współwłaściciela Sąd uznał że to próba ugody, i teraz znowu wniósł o zasiedzenie ale znów nie ma prawa wiec Sąd dba by nie musiał zwracać kosztów do tego stopnia że podaje nieprawdziwe daty w postanowieniach. Fakt że nazwisko jego prawnika jest zbieżne z nazwiskiem wiceprezesa Sądu niema nic wspólnego z częstymi "omyłkami na jego rzecz.i tak sprawa trwa 8 Lat i potrwa kolejne 10 a skarb państwa odpowie za naruszenie konwencji praw człowieka. A Sędziowie są niezależni nawet od prawa i regulaminu sądu.

    • 10 0

  • Ważny artykuł - dziekuję Pani Katarzyno.

    To wstyd naszego miasta,jeżeli nie zabierać to zmusić karą finansową do postawienia ładnego i bezpiecznego płotu.

    • 10 0

  • BG&DK Sp. z o.o.

    Tak tak Barto...&Dobro... sp.KANT Po drugie urzędasy to inna kategoria ludzi, rzekłbym nadludzi lub inaczej Rasa Panòw. ten dołek mozna by przedstawiać turystom jako miejsce ekspozycji dla powyższych-za kratą oczywiście

    • 11 1

  • Zwykłe przewałki (1)

    Oto jakich inwestorów wyszukuje miasto...Takich samych jak na wyspie spichrzów. Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o kasę. Pewnie inwestor liczył że wybuduje tu biurowiec albo hotel (zawsze można się dogadać;) ale jakieś ławy mięsne?
    Ale miasto powinno bezwzględnie egzekwować swoje prawa, również od sądu, który tego typu sprawy powinien załatwiać priorytetowo.

    • 12 0

    • oj naiwny naiwny sąd i prawo morze jeszcze sprawiedliwość

      prawnicy żyją z przestępców, a powiązania rodzinne i towarzyskie są znane, idzie siedzieć ten kto nie ma kasy.Przez zasiedzenie nabywają ludzie ziemie bo nękają prawowitych właścicieli a sądy nawet nie każą im zwracać kosztów sądowy,można się odwoływać ale to trwa, a w sądzie okręgowym w Gdańsku to wiadoma sami zaufani i drugi prezes odchodzący w niesławie. Jedynie CBA ale teraz to też wątpliwe.

      • 5 1

  • ja nie oszukuję turystów

    Nie ma dla mnie znaczenia kogo oprowadzam po moim ukochanym mieście: warmiaka czy Tajwankę, zawsze mówię prawdę o Wyspie Spichrzów, NOTcie, dziurach w jezdni, ECS, dziurze przy Mariackiej i innych rażących przejawach niegospodarności.

    Gdańsk nie takie nieszczęścia przetrwał, przetrwa i to.

    • 8 3

  • dziura z jednej strony Mariackiego a z drugiej...

    pod podcieniami przy ulicy Piwnej... dawne wyjscie z kina Leningrad... zaszczane kałuże.. az w oczy szczypie. Policja 100 m dalej, urzędy, restauracje. Piwna jako deptak..ale chyba nie dla ludzi z Urz Miasta. Niech sie który przejdzie i poczuje ten fetor i potem mi powie ze jest dumny z Gdańska. Ja nie jestem. Turysto ... zwiedzaj starówkę.. jak sie nie wp...w dół po jednej stronie to sie porzygasz po drugiej

    • 16 0

  • Raczej małe szanse

    aby coś z tego wyszło.
    Patrząc na nazwiska osób w firmie - czyli panów Głowackiego i Kułakowskiego (powiązanych wiadomo z kim), nie widzę zbytnich szans abyśmy zobaczyli w tym miejscu kamienicę w najbliższej przyszłości.

    • 11 0

  • I tym wlasnie powinny sie zainteresowac najwyzsze wladze dlatego ze takie

    Reprezentacyjne dzialki w centrum strasza !!! Zobaczcie sami dziura przed hotelem na przeciwko galleria madison ha ha dziurawa ulica i krzywa jak w usa w 17 wieku juz nie wspomne o chodnikach ! A za hotelem nastepna ul.Lagiewniki dziura porosnieta chaszczami ! I to jest centrum wstydu !!! Widac ze w tym miescie nie ma gospodarza juz o basenach nie wspomne szczegolnie na poludniu gdanska !

    • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane