• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk pomoże w remoncie Bramy Chlebnickiej?

Katarzyna Moritz
26 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Brama Chlebnicka wymaga remontu, na który potrzeba 400 tys. zł.
  • Brama Chlebnicka wymaga remontu, na który potrzeba 400 tys. zł.
  • Brama Chlebnicka wymaga remontu, na który potrzeba 400 tys. zł.
  • Brama Chlebnicka wymaga remontu, na który potrzeba 400 tys. zł.
  • Brama Chlebnicka wymaga remontu, na który potrzeba 400 tys. zł.
  • Brama Chlebnicka wymaga remontu, na który potrzeba 400 tys. zł.

Jest nadzieja, że wspólnota mieszkaniowa, która na remont zabytkowej Bramy Chlebnickiej potrzebuje aż 400 tys. zł, otrzyma wsparcie z miejskiego dofinansowania na zabytki.



Ile znasz bram w Gdańsku?

Dwa tygodnie temu opisaliśmy problem wspólnoty mieszkaniowej, która mieści się w będącej w opłakanym stanie zabytkowej Bramie Chlebnickiej. By obiekt wyremontować, potrzebuje ona aż 400 tys. zł. Wspólnota, niestety, nie jest w stanie zgromadzić takich środków, bo w bramie jest zaledwie 10 lokali mieszkalnych. Ma jedynie zabezpieczony 20-procentowy wkład własny.

Wspólnota złożyła wniosek o dofinansowanie do pomorskiego konserwatora zabytków. Problem jednak w tym, że jego budżet na całe województwo to niemal tyle, co koszt remontu bramy.

W poniedziałek, na wniosek radnego Łukasza Hamadyka, na Komisję Zrównoważonego Rozwoju w Radzie Miasta w Gdańsku trafił problem bramy. W związku z tym na spotkanie przybył miejski konserwator zabytków i zarządca ze wspólnoty.

- Wspólnota złożyła prawidłowo wypełniony wniosek o dofinansowanie, formalnie dobrze sporządzony i nie ma do niego żadnych uwag. Nie mogę obecnie w stu procentach powiedzieć, że dostaną dofinansowanie, bo nie ja daję te pieniądze, ale komisja. Są jednak bardzo blisko celu i prawdopodobnie komisja przychyli się do wniosku, chociażby ze względu na wartość zabytku i jego stan. Miasto może dofinansować zabytek do 75 proc. kosztów inwestycji. Będę rekomendował, by komisja przyznała takie dofinansowanie - zapowiada Grzegorz Sulikowski, miejski konserwator zabytków.
Miasto w zapisach o dofinansowanie nie zastrzega, że podmioty mogą ubiegać się o dofinansowanie z różnych źródeł, więc nie będzie to miało wpływu na przydzielenie innej pomocy.

Czytaj też: Bramy dawnego Gdańska. Chlebnicka potrzebuje remontu za 400 tys. zł

Wnioski o miejskie dofinansowanie na zabytkowe obiekty po zaakceptowaniu przez komisję i po rekomendacjach trafiają do prezydenta Gdańska, który przesyła je do Rady Miasta. Ta ostatecznie podejmuje uchwałę w tej sprawie. Czy brama otrzyma dotację, ostatecznie przekonamy się na kwietniowej lub majowej sesji.

W tym roku miasto na dotacje na zabytki przeznacza 2 mln zł. Jest to prawie sto procent więcej niż w poprzednich latach.

Brama od odbudowy po II wojnie światowej nie miała żadnego remontu, a była jedną z tych, które najlepiej przetrwały wojnę. Obecnie jej mury są popękane, mają spore ubytki, przejście bramne jest w opłakanym stanie, widać tam także licznie pęknięcia i ubytki, osypujący się tynk, no i oczywiście pseudograffiti.

Wspólnota otrzymała już pozwolenie na wykonanie niezbędnych prac konserwatorskich przy elewacjach z obu stron Bramy Chlebnickiej wraz ze szczytami oraz wewnątrz przejścia bramnego.

Brama Chlebnicka należy do zespołu liczącego obecnie osiem bram wodnych w Gdańsku, które w przeszłości zamykały ulice dochodzące prostopadle do Motławy. Pierwotnie były połączone murem, który zamykał teren Głównego Miasta od strony rzeki i dopiero z czasem zostały obudowane kamienicami. Brama ta zamyka ul. Chlebnicką, a w miejscu, gdzie dziś są okna, miała otwory strzelnicze. Od strony Motławy, w zwieńczeniu łuku bramnego, znajduje się herb Gdańska z dwoma krzyżami, jeszcze bez korony, która została nadana przez Kazimierza IV Jagiellończyka 25 maja 1457 roku.

Opinie (47)

  • Zabytki...

    Na remont dachu Kościoła jest 2.5mln. Na remont zabytkowej bramy brak 400tys. #Dobrazmiana

    • 4 1

  • Do owej wspólnoty.. (1)

    Nie patrzcie na Miasto.. Weźcie kredyt, zróbcie remont i zamknijcie swój teren dla turystów. Skoro to wy się macie sami martwić bo to wasze, to zamknijcie to dla innych skoro to wasze...

    • 3 1

    • Tak zrobili mieszkańcy przy ul. Świętojańskiej

      w bramie do ul. Słomianej postawili słupki i obcięli przejazd dla samochodów.

      • 1 0

  • Do wspólnoty: postawcie kasę biletową i kasujcie każdego, kto chciałby tą bramą przejść!

    Ciekawe czy wówczas nie podniesie się lament, że to zabytek ogólnodostępny i tak nie wolno.

    • 3 3

  • Nie rozumiem. (1)

    Zabytek zabytkiem, Gdańsk Gdańskiem a turyści turystami. OK. Ale dlaczego jedni muszą na remont w swojej kamienicy brać kredyt i wykładać własne środki a szczęśliwcy mieszkający (?) w zabytkowym Głównym Mieście już nie. Czy to moja wina że np. obok mojej kamienicy nie chodzą turyści i nie jest nad Motławą? I czy rzeczywiście mieszkańców tej bramy trzeba wspierać pieniędzmi miasta skoro (tak przypuszczam) mieszkania tam są wynajmowane za ciężkie pieniądze (ze względu na położenie). Czy na tym polega konstytucyjna równość wobec prawa? Pewnie nie jedna rodzina chciałby się przeprowadzić z sypiącej się kamienicy np. na Olszynce do tej dofinansowanej bramy. Ale nie miał tyle szczęścia i jego dziadek w 45 za późno przyjechał do Gdańska i co lepsze lokum było już (a może jeszcze) zajęte. A dzięki naszym podatkom wzrośnie cena metra kwadratowego w tej nieruchomości. Mam przynajmniej nadzieję, że nie "mieszkają" tam ci, którym tak bardzo przeszkadza zgiełk miasta w sezonie turystycznym, bo to byłoby już przegięcie.

    • 4 3

    • Dlatego takie remonty powinny być robione za prederencyjną pożyczkę. Późniek koszt winien być wliczany do czynszu, a uzyskane pieniądze przeznaczane na remont innego zabytku na tych samych zasadach. (Tak, wiem że czynsze i tak są takie jakby uwzględniały nie jeden a dwa fundusze remontowe, ale to inna sprawa).

      • 0 1

  • to nie tak jak więszkość myśli (2)

    Problem z mieszkańcami na starówce jest cały czas ten sam. Ludziom się wydaje, że jak ktoś tam mieszka to musi być bardzo bogaty (bo te nieruchomości mają dużą wartość rynkową). Prawdą jest, że coraz więcej z nich jest kupowanych pod wynajem przez inwestorów, ale mimo wszystko nadal mieszka w takich miejscach dużo osób starszych, które są w nich od początku lat 50tych (czyli są teraz starszymi osobami). Takich osób nie stać na remont zabytku, a też trudno od nich oczekiwać, że bez pomocy sprzedadzą mieszkanie i kupią inne w innej dzielnicy. Szkoda, że nikt nie pomyślał nad miejskim programem pomocy mieszkańcom w uczciwej sprzedaży takich lokali inwestorom. Tam nie powinno być w ogóle zwykłych mieszkań, tylko biura, sklepy i miejscówki dla turystów, ew. apartamenty dla "warszafki" na wypady nad morze na wakacje.

    • 7 0

    • (1)

      Będąc we Wrocławiu (rynek i przyległości) specjalnie przyglądałem się oknom od I piętra w górę, mając w pamięci ile starszych osób mieszka u nas w Gdańsku na Głównym Mieście i jak często narzekają na hałas i brak spokoju. No i co w tym Wrocławiu widziałem powyżej parteru? Ano biura, instytucje publiczne, hostele, ... Ale mieszkań jak na lekarstwo. I tak powinno być.

      • 2 0

      • Mieszkania też powinny być. Zwłaszcza ludzi pracujących obok. No i nuszą być to ludzie świadomi tego gdzie mieszkają, a nie babcie którym wszystko przeszkadza.

        • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane