• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk w austriackiej kieszeni

am
28 sierpnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Dług w wysokości 50 mln zł odkupi od Gdańska austriacki bank Kommunalkredit. Oznacza to, że wspólnoty mieszkaniowe, wobec których miasto miało nieuregulowane należności będą mogły przeprowdzić remonty. Nie jest to jednak recepta na rozwiązanie problemów związanych ze ściąganiem należności od lokatorów.

50 mln zł to długi czterech Przedsiębiorstw Gospodarki Komunalnej, które przejął Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych. Część tej kwoty stanowią zobowiązania miasta wobec Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej - za dostawę ciepła oraz Saur Neptun Gdańsk - za dostawę wody, reszta to nieuregulowane rachunki za czynsz przez lokatorów.
- To jedyne rozwiązanie w tej chwili, ratunek dla miasta, bo pozwala bardzo szybko uregulować długi PGM-ów - twierdzi skarbnik Gdańska Włodzimierz Pietrzak. - Na rachunki PGM, GPEC i SNG do 15 września br. wpłynie kwota 50 mln zł.

Długi Gdańska przejmie austriacki bank, który przedstawił najbardziej intratną ofertę. Wysokość rocznej stopy procentowej od 50 mln wyniesie 5,9 proc. Bank Millennium zaoferował 7,7 proc., a Deutsche Bank - 6,4. Przez 7 lat, co kwartał miasto będzie spłacało austriackiemu Komunnalkredit Bank 2 mln zł plus odsetki.
- Rozłożenie na raty rzeczywiście usprawni spłatę zadłużenia, ale nie oznacza to, że władze znalazły złoty środek na rozwiązanie podstawowego problemu, czyli zlikwidowanie przyczyny powstawania długów - komentuje Wiesław Kamiński, radny PO, przewodniczący komisji budżetowej. - Tę transakcję oceniam pozytywnie, gdyż partnerem dla miasta jest instytucja finansowa, a nie dziesiątki wierzycieli. Niemniej potrzeba sprawniejszego zarządzania i dużo większej mobilności windykatorów w egzekwowaniu należności, bo inaczej za rok, czy dwa znajdziemy się w podobnej sytuacji.

Kamiński nie wierzy, że zarządzanie dzięki sprzedaży długów nagle się poprawi, a lokatorzy zaczną płacić rachunki w terminie. Radny oczekuje więc od prezydenta determinacji w budowaniu mieszkań socjalnych. Wątpliwości formalnoprawne do transakcji jaką zamierza przeprowadzić miasto ma radny SLD Eugeniusz Głogowski. Jego zdaniem przy kwocie 50 mln zł powinien odbyć się przetarg, chyba że miasto dostało zgodę prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.
- Zastanawiam się też, skąd miasto weźmie pieniądze na spłacenie tej sumy wraz z odsetkami. Rozumiem, że mają być one ściągnięte przez mieszkańców, bo skoro windykacja jest teraz nieskuteczna, to na jakiej podstawie urzędnicy sądzą, że się poprawi. Nie wiem też jak ta sytuacja ma się do budżetu, bo nie przypominam sobie, żeby w pozycji zobowiązania pojawiła się jakaś adnotacja prezydenta - mówi.

Władze Gdańska zadowala fakt, że dzięki transakcji wspólnotom mieszkaniowym nie grozi odcięcie mediów. Będą też mogły przeprowadzić remonty, na które miasto dotychczas nie dawało środków. Zdaniem Longina Mażewskiego, wiceprezydenta Gdańska ds. finansów w latach 1994-98, to desperacki krok władz świadczący o ich nieudolności zarządzania finansami miasta. Miasto powinno bowiem samo spłacać długi, a przede wszystkim zmniejszać wydatki i planować budżet tak, by w zadłużenie nie wpaść.


Głos Wybrzeżaam

Opinie (14)

  • moze mnie ktos oswieci

    Wczoraj lokalna Wyborcza, dzis GW z uporem twierdza, ze austriacki bank przejal dlug GZNK powstaly w wyniku nieplacenia przez lokatorow lokali komunalnych czynszow. A mnie sie wydaje, ze po prostu austriacki bank udzielil miastu kredytu. Przeciez nie bank bedzie windykowal naleznosci od lokatorow tylko nadal miasto. Wiec po co ta slowna woltyzerka? Czy to jakis sprytny sposob, na ukrycie, ze to kredyt? Ale po co?

    • 0 0

  • wy wszystkie biedaki i tak od dawna jestescie w mojej kieszeni

    taktak w mojej zielonej kieszeni bo forsa moze gury nawet nosic

    • 0 0

  • USA_KASA

    No, jesteś żuczku. A jużem myśloł że zaspałeś.

    • 0 0

  • a odpowiedzi na dreczace mnie pytanie

    dalej nie ma :(
    "Dług w wysokości 50 mln zł odkupi od Gdańska austriacki bank Kommunalkredit"
    No to mam pytanie: ile zaplaci za ten dlug Kommunalkredit?
    Czy ktos z Miasta juz sie szykuje do odbioru dorocznej nagrody Towarzystwa Ekonomistow Inaczej za wdrozenie procedury sprzedazy dlugu przez dluznika? (dotychczas dlugi odkupywano od wierzycieli)

    • 0 0

  • To jest tylko część długu !!!

    Miasto jest zadłużone bardziej niż komukolwiek się wydaje.Dług miasta (dawne PGMy, szpitale, szkoły, przedszkola, żłobki...) wobec GPECu to mniej więcej tyle co Stadtwerke Leipzig dał za GPEC. Jak myślicie co Niemcy zrobią jak dostaną akt własności GPECu ?
    Tak, zaczną ściągać długi od miasta a wtedy się może okazać że to nie Stadtwerke Leipzig zapłaci za GPEC, tylko miasto zapłaci Niemcom żeby wzieli GPEC.

    • 0 0

  • Durna Pała

    Jeszcze tu jestes BUCU?

    • 0 0

  • no to tak, mechanizm wykupu dlugow polega na tym ze od wierzyciela ktos kupuje wierzytelnosci - zazwyczaj za sume nieco nizsza niz opiewa dlug i zajmuje sie jego sciaganiem (windykacja) - tyle teoria, o ile orientuje sie w sprawie wykupu dlugow miasta gdanska to chodzi o to zeby dlugi u roznych wierzycieli zminic na jeden duzy dlug o mozliwie korzystnych warunkach splaty = dlugi u wodociagow, gazowni elektrocieplowni i czego tam jeszcze przejmuje bank - zarabia na roznicy pomiedzy suma ktora zaplacil a suma dlugu, oraz na odsetkach, traca nieco wierzyciele (ale dostaja kase od reki i przestaja byc strona, miasto zas zyskuje to ze splaca dlug jednemu cialu zamiast kilku zazwyczaj na korzystniejszych warunkach. tyle teoria, w praktyce to sie zobaczy, a artykul to dosyc enigmatyczna stwora

    • 0 0

  • savi
    coś jest na rzeczy
    dług się sprzedaje ale się chyba przy tym traci traci??
    np ja sprzedaję twój tysiączłotowy dług u mnie za połowę tej kwoty firmie odzyskującej długi.
    odzyskałem chociaż połowę i sie cieszę jak jasna cholera
    ten co kupił ode mnie ma nadzieję na odzyskanie drugiej połowy plus jego koszty WŁASNE
    w przypadku tu opisanym sądzę, że to jest zwykła pożyczka ale bez SIANIA PANIKI ŻE GDAŃSK DALEJ SIĘ ZADŁUŻA
    przy sprzedaży GPEC gdańsk kwotę którą już "wydał" otrzyma dopiero w przyszłym roku stąd może potrzeba kredytu na bieżącą działalność gminy??

    • 0 0

  • Galluxie

    To czy Gdańsk otrzyma pieniądze za GPEC w przyszłym roku to nic pewnego. Na tą sprzedaż musi pozwolić SLDowski rząd.

    • 0 0

  • grisza

    dzieki, cos mi rozjasniles, choc to smiesznie wyglada, ze sie nic nie mowi o udziale wierzycieli w negocjacjach z bankami - tak, jakby byli ubezwlasnowolnieni. Mnie to wyglada po prostu na kredyt na splate zadluzenia na najkorzystniejszych warunkach, ale - jak wskazuje Gallux - wziety w taki sposob, zeby nie bylo mowy o kredycie, bo powstaje panika, ze zadluzone miasto jeszcze sie zadluza.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane