• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk wystrychnięty na dudka. Polnord bezkarny po błędach urzędników

Michał Stąporek
5 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy hotel w spichlerzach Wyspy Spichrzów
Polnord zorganizował konkurs na zagospodarowanie północnego cypla Wyspy Spichrzów. Na jego podstawie powstał plan zagospodarowania przestrzennego, ale czy powstaną też widoczne na wizualizacji budynki? Zwycięski projekt powstał w gdańskiej pracowni MAT. Polnord zorganizował konkurs na zagospodarowanie północnego cypla Wyspy Spichrzów. Na jego podstawie powstał plan zagospodarowania przestrzennego, ale czy powstaną też widoczne na wizualizacji budynki? Zwycięski projekt powstał w gdańskiej pracowni MAT.
Firmy walczące o możliwość przebudowania terenów wokół dworca w Sopocie musiały wnieść wadium w wysokości 2 mln zł. Zwycięzca konkursu straci je, jeśli wycofa się z inwestycji z miastem. Fragment koncepcji architektonicznej przedstawionej przez Bałtycką Grupę Inwestycyjną. Firmy walczące o możliwość przebudowania terenów wokół dworca w Sopocie musiały wnieść wadium w wysokości 2 mln zł. Zwycięzca konkursu straci je, jeśli wycofa się z inwestycji z miastem. Fragment koncepcji architektonicznej przedstawionej przez Bałtycką Grupę Inwestycyjną.
W ostatnich latach nad Motławą powstało kilka inwestycji sfinansowanych przez prywatnych inwestorów. Na zdjęciu kamienica Symfonia Residence (po lewej) i hotel Hilton, zaprojektowane przez Stefana Kuryłowicza, najbardziej cenionego polskiego architekta początku XXI wieku. W ostatnich latach nad Motławą powstało kilka inwestycji sfinansowanych przez prywatnych inwestorów. Na zdjęciu kamienica Symfonia Residence (po lewej) i hotel Hilton, zaprojektowane przez Stefana Kuryłowicza, najbardziej cenionego polskiego architekta początku XXI wieku.
Otwarcie Muzeum Bursztynu w 2006 r. pochłonęło 13 mln zł. Urzędnicy jednak uważają, że już teraz wymaga ono nowej siedziby. Otwarcie Muzeum Bursztynu w 2006 r. pochłonęło 13 mln zł. Urzędnicy jednak uważają, że już teraz wymaga ono nowej siedziby.

Sopot dostanie 2 mln zł, jeśli współpracująca z nim firma nie podpisze wartej ok. 80 mln zł umowy na zabudowę okolic dworca PKP. Gdańsk nie dostanie ani grosza, choć Polnord wycofał się z inwestycji wartej pięć razy więcej.



Gdy w piątek popołudniu prezes Polnordu podpisywał komunikat o wycofaniu się z planowanej od dwóch lat inwestycji z Gdańskiem, musiał być mile zaskoczony, że tak łatwo i bez żadnych konsekwencji wyswobadza się z inwestycji, która zmuszałaby go do zdobycia ponad 400 mln zł w trudnych czasach finansowej niepewności.

Co ciekawe, podobnie zdziwieni byli zastępcy prezydenta Gdańska, Wiesław BielawskiAndrzej Bojanowski, gdy na piątkowej konferencji prasowej dziennikarze pytali ich, czy miasto w jakiś sposób zabezpieczyło się przed wycofaniem się partnera prywatnego z zabudowy Wyspy Spichrzów.

- Te pytania świadczą, że państwo nie znają zasad robienia biznesu - odpowiadali prezydenci. Ich zdaniem to oczywiste, że w zapisach umowy przedwstępnej z deweloperem nie ma żadnych klauzul mówiących o karach za niepodpisanie ostatecznej umowy.

Jeśli to prawda, to na biznesie robionym na styku samorząd-partner prywatny nie znają się też władze Sopotu, które szukają partnera do przebudowy terenów wokół dworca PKP. Już na etapie konkursu i przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy zażądały one bowiem wadium w wysokości 2 mln zł, które przepadnie, jeśli strona prywatna z własnej winy wycofa się z inwestycji. Warto dodać, że to właśnie wadliwie sporządzone wadium, które nie pozwoliłoby Sopotowi wyegzekwować tej należności, zdecydowało o odrzuceniu jednej z ofert w konkursie. Dodajmy też, że sopocka inwestycja szacowana jest na 80 mln zł, podczas gdy gdańska na ponad 400 mln zł...

Ale brak zabezpieczenia swoich interesów to nie jedyny błąd, jaki miasto popełniło szukając inwestora dla Wyspy Spichrzów. Wydaje się, że kolejnym było postawienie na wyłącznie jednego partnera, który miał sfinansować całą zabudowę.

- A jak inaczej mieliśmy to zrobić? Sprzedając działki różnym partnerom i tracąc kontrolę nad tym, co tam powstanie, albo pozwalając kapitałowi spekulacyjnemu w ogóle nic nie robić i czekać tylko na wzrost wartości działki? - zarzekali się w piątek obaj zastępcy prezydenta.

W tej argumentacji tkwią co najmniej dwa błędy. Po pierwsze: gdybyśmy cofnęli się w czasie o 15 lat i porównali zabudowę nad Motławą ze stanem dzisiejszym, to okazałoby się, że za większość zmian odpowiadają prywatni inwestorzy. Hotel Hanza, kamienica Symfonia, hotel Hilton, Apartamenty Szafarnia, Waterlane - to wszystko inwestycje prywatne. Ośrodek Kultury Morskiej i Polska Filharmonia Bałtycka - to inwestycje publiczne. Naprawdę tacy źli są ci prywaciarze?

Drugi błąd to wiara, że tylko partnerstwo publiczno-prywatne pozwoli miastu kontrolować to, co powstanie na wyspie. Prezydent Bojanowski jest ekonomistą, więc nie musi tego wiedzieć, ale prezydent Bielawski jest cenionym urbanistą, więc na pewno słyszał, że plan zagospodarowania przestrzennego pozwala bardzo dokładnie określić, jakiego rodzaju usługi można świadczyć w danym miejscu. I jeśli Sopot od bodaj ośmiu lat nie wpuszcza nowych banków na ul. Bohaterów Monte Cassino, a Gdynia chce zakazać otwierania kolejnych placówek finansowych i sklepów z telefonami komórkowymi przy ul. Świętojańskiej, to chyba Gdańsk też by mógł? No chyba, że u sąsiadów za miedzą obowiązuje inne prawo.

Czy urzędnicy skutecznie zadbali o interes Gdańska w pertraktacjach z Polnordem?

I na koniec jeszcze jedna kwestia. Wspólna inwestycja Gdańska i Polnordu miała zrealizować tzw. cel publiczny, wskazany przez miasto. Gdańsk uznał, że będzie zadowolony, gdy w zamian za swoje tereny (ok. 2,3 ha wyceniane na ok. 60 mln zł) uzyska 500 publicznych miejsc parkingowych i budynek Muzeum Bursztynu.

No właśnie, Muzeum Bursztynu. Czy jesteśmy pewni, że nowy budynek muzeum, które od pięciu lat działa w pięknym Zespole Przedbramia to właśnie to, czego najbardziej potrzebują gdańszczanie? W odległości kilkuset metrów od Wyspy Spichrzów powstają dwie duże i nowoczesne placówki muzealne: wspomniany już wcześniej Ośrodek Kultury Morskiej oraz Muzeum II Wojny Światowej. A 1,5 km dalej, przy placu Solidarności, powstaje Europejskie Centrum Solidarności. Choć może to akurat zły przykład, bo skoro miasto uznało, że warto budować nową siedzibę ECS-owi, który bez przeszkód działa na terenie stoczni, to być może gdańską normą jest, że i Muzeum Bursztynu powinno się wyprowadzić z siedziby wyremontowanej i wyposażonej pięć lat temu za 13 mln publicznych złotych.

Konferencja prasowa w Urzędzie Miasta na temat zagospodarowania Wyspy Spichrzów we współpracy z Polnordem.

Opinie (278) ponad 50 zablokowanych

  • Za kilka dni będzie podobne oświadczenie dotyczące Targu Siennego i Rakowego (2)

    W przypadku tej drugiej inwestycji należy spodziewać się podobnego finału. Tylko tam pewnie miasto będzie miało kozła ofiarnego w postaci konserwatora, który ma rzekomo utrudniać.Gdańsk niestety nie ma szczęścia do władz. Najpierw był kryminalista a teraz nieprzerwanie rządzi oferma.

    • 26 0

    • ale za to jaka wyniosła!

      • 2 0

    • czepiasz się, przecież ma korzenie solidarnościowe

      • 0 2

  • PANIE ADAMOWICZ PROSIMY O SZCZEGÓŁOWY PLAN STRAT.

    • 19 0

  • inwestycja za 800 mln zł, a urzędnicy UM Gdańska ściemniają inwestorow od 6 lat, palanmi budowy NOWEJ WAŁOWEJ itd

    i jak z nimi robić iteresy? Jestem zły na Polnord, ale urzędnicy są w tej sprawie także WINNI! :(

    • 13 0

  • "Sprzedając działki różnym partnerom i tracąc kontrolę nad tym, co tam powstanie" W wolnym tłumaczeniu: rżnę głupa ale może to kupicie a nawet jak nie to włos mi z głowy nie spadnie.

    • 10 1

  • Bo w Gdańsku tak zawsze jest... (3)

    Gdyni za to wytyka się małomiasteczkowość, a tutaj inwestycje rosną jedna za drugą i to w niezwykle szybkich terminach.

    • 11 4

    • jakiegdyńskie inwestycje??? (1)

      zalepiane dziur w na estakadzie Kwiatkowskiego to nazywasz inwestycją? Weź przestań mnie rozśmieszać. Gdańsk bije na głowę w inwestycjach Gdynie i wiele innych miast. To, że się nie udało nie powinno nikogo zniechęcać w staraniach. Trzeba coś zmienić. Nie jestem Gdańszczaninem, ale twierdzę ,że mieszkańcy tego pięknego miasta mają wiele powodów do dumy.Powodzenia

      • 4 6

      • Mało wiesz Linda Parente

        Tylko ostatnie inwestycje to przebudowa węzła Wzgórze Św. Maksymiliana w niespełna rok czasu, nowa dwupasmowa droga na Chwarznie w pół roku, rozbudowa Parku Technologicznego w Redłowie w toku, ale już niedługo. Wyśmiewany Dworzec Główny z pięcioma nowymi peronami, torami i remontem kapitalnym budynku zostanie oddany na wiosnę... Mało??? Robota w rękach się pali. Estakada to problem dla miasta, bo utrzymanie jej kosztuje od cholery kasy, Gdańsk na pewnie by sobie nie pozwolił na taki luksus i podobna w tym mieście wyglądałaby jak wiadukt w centrum na przeciwko budynku lotu. Dlatego uważam, że z estakadą nie jest źle. Kosztami eksploatacji powinno zajmować się państwo, a nie miasto, kasy byłoby więcej i remontów może mniej. Gdynia nie na darmo została uznana najdynamiczniej rozwijającym się miastem w Polsce... myślisz, że to sobie z palca wyssali?

        • 5 5

    • Z tymi inwestycjami w Gdyni to nie przesadzajmy

      Oczywiście były inwestycje w Gdyni ale to w latach 90. Teraz nic spektakularnego tam nie powstaje. Ale to nie zmienia faktu, że władze w Gdyni są zdecydowanie sprawniejsze. Nawet w przypadku tej bezsensownej inwestycji jaką jest lotnisko Gdynia-Kosakowo potrafili wyjść z twarzą. Kiedy okazało się, że ich nie stać na lotnisko w kształcie jakim zakładali, zmienili kategorię na B a w terminalu będą tymczasowo biura.

      • 6 3

  • Historia się powtarza

    Teraz będziemy czekać do następnych wyborów i cód planów. Tylko czy to miejsce będzie jeszcze istnieć? Natura nie będzie czekała na nowe obietnice urzędników.

    • 9 0

  • to może chociaż wymienić radców prawnych, prawników urzędu skoro nie potrafią

    sporządzić porządnej umowy przedwstępnej?!

    • 17 0

  • kto z urzędników wziął pod stołem i teraz rżnie głupa?

    • 10 0

  • Czy przypadkiem prokurator z urzędu nie MUSI zająć się niegospodarnością urzędników ???

    To jeżeli jeszcze sam się nie domyślił składam niniejszym doniesienie o tym fakcie.Pozdrawiam

    • 16 0

  • chytry

    dwa razy traci, a mogli zostawić wyspę Krauzemu, już by coś stało, do ciurmy z chytrusami, głową i swoim majątkiem niech płacą

    • 7 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane