- 1 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (110 opinii)
- 2 Zamkną przystanek SKM na pół roku (114 opinii)
- 3 Koniec pożaru. Akcja trwała 93 godziny (61 opinii)
- 4 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (28 opinii)
- 5 Foki korzystają z promieni słonecznych (57 opinii)
- 6 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (248 opinii)
Gdański radny potrącił policjanta? Dwie różne wersje
Policja twierdzi, że w piątek wieczorem w okolicy Ergo Areny doszło do potrącenia funkcjonariusza, który doznał kontuzji stopy i kolana. Jerzy Milewski, gdański radny PiS i biznesmen, przekonuje, że to policjant specjalnie podstawił mu nogę pod auto.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Wersja policji: policjant zatrzymywał kierowcę łamiącego przepisy
Według informacji uzyskanych od gdańskiej policji wynika, że sytuacja miała miejsce o godz. 20:40. Na rondzie nastąpiła czasowa zmiany organizacji ruchu z uwagi na odbywającą się imprezę w Ergo Arenie. Aby jej uczestnikom umożliwić szybszy wyjazd od strony Placu Dwóch Miast, zostały utworzone dwa pasy ruchu przez całe skrzyżowanie, w kierunku do Drogi Zielonej. Wjazd w ul. Łokietka był niemożliwy ze względu na czasową zmianę organizacji ruchu.
- Z naszych ustaleń wynika, że 59-letni mieszkaniec Gdańska, kierujący samochodem Opel Insignia, jadąc lewym pasem ruchu na rondzie, na wysokości zjazdu z niego w ul. Łokietka, nie stosując się do wyraźnych sygnałów policjanta kierującego ruchem, zjechał na prawy pas ruchu, który był oddzielony pachołkami drogowymi, a następnie wjechał w ul. Łokietka w jezdnię przeznaczoną do przeciwległego kierunku, więc w jezdnię pod prąd. Policjant, w celu uniemożliwienia mu dalszej jazdy, stanął przed pojazdem, a kierujący nie zważając na wydawane polecenia, potrącił go, uderzając w prawe kolano i stopę - wyjaśnia mł. asp. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
W czasie interwencji policjanci stwierdzili też, że w aucie nieprawidłowo było przewożone dziecko, które nie było w specjalnym foteliku.
- Sprawdziliśmy trzeźwość. Kierujący był trzeźwy - podkreśla Rekowska.
Wersja radnego: policjant podstawił nogę
Zupełnie inaczej widzi to Jerzy Milewski, który potwierdził nam, że brał udział w zdarzeniu, które polegało, jego zdaniem, "na chamskim zachowaniu się policji".
- Za tym miejscem, w którym policja zamknęła ruch, znajdował się wjazd do Hipodromu, na który jechałem. Ale zobaczyłem, że od strony Sopotu jezdnia jest też zamknięta. Byłem więc w takiej sytuacji, że nie mogłem tam dojechać ani od strony Żabianki, ani od strony Sopotu. W związku z powyższym, próbowałem wsunąć się pomiędzy pachołki, żeby zjechać i zapytać policjanta co mam zrobić. A tam jakiś dzielny policjant wymachiwał, że mam jechać dalej. Doszło do utarczki. Pan policjant próbował mnie wkręcić w ten sposób, że podszedł do przodu mojego samochodu, podstawił nogę, udając, że go najechałem i się przewrócił - wyjaśnia Jerzy Milewski.
Milewski twierdzi, że policjant nie chciał się przestawić, odmówiono mu także informacji o tym, kto był jego dowódcą. Potwierdza, że przeprowadzono badanie alkomatem, które nic nie wykazało. Zaskoczyło go natomiast to, że ze stojącej tam grupy ludzi, nikt nie zgodził się zostać świadkiem zdarzenia.
Wnuczek krzyczał, by policjantka nie strzelała
- To się mogło zdarzyć tylko z dwóch powodów: bo nie słyszeli rozmowy i mogli nie zrozumieć całej sytuacji albo to był ktoś z pracowników policji. Ci ludzie zaczęli mnie filmować, alkoholem od nich zionęło. Moja sytuacja była bardzo trudna, bo byłem w aucie tylko z wnuczkiem i nie miałem nikogo, żeby zaświadczył jak było. Wnuk wpadł w histerię na skutek zachowania policji, zaczął krzyczeć, że nie chce, by dziadek szedł do więzienia, a do policjantki, żeby nie strzelała - opowiada Milewski.
Radnemu zostały wręczone dwa mandaty: za niestosowanie się do wydawanych poleceń przez policjanta oraz za przewożenie dziecka bez fotelika. Oba te mandaty przyjął. Natomiast nie poczuwał się do spowodowania kolizji i nie przyjął wystawionego w tej sprawie mandatu, w związku z tym sporządzono wniosek o ukaranie do sądu.
Opinie (491) ponad 20 zablokowanych
-
2016-11-27 14:05
niezależnie od sprawy, ale (2)
czy to normalne, aby podczas kontroli dziecko takie rzeczy wykrzykiwało? No chyba że jest zstępnym obywatela sortu pierwszego.
- 17 1
-
2016-11-27 15:13
dziecko do psychiatryka?
a na pewno ktos się tej patologicznej rodzinie powinien przyjżeć
brak fotelika, piractwo drogowe i te wrzaski dziiiwne
to nie jest normalne- 6 0
-
2016-11-27 16:33
Godfather
Pewnie jego ojcem Chrzestnym jest wujet Antek :)
- 2 0
-
2016-11-27 14:36
Radny to cham
- 8 1
-
2016-11-27 14:40
powsadzać całą ta patolę z PiSu do pierdla!
- 10 1
-
2016-11-27 15:03
a wsisko pszes tyh okropnyh roweżystuf!!!
niezgodnych z polskom tradycjom katolyckom
- 1 0
-
2016-11-27 15:07
pies kłamie
- 5 5
-
2016-11-27 16:00
Fotografia do artykułu
Dlaczego czerwony samochód widoczny na fotografii jedzie nieprzepisowo? tzn na rondzie kręci w lewo? :))
- 2 0
-
2016-11-27 16:31
mgła
Panie śmieszny radny. Mam dla Pana lepsze alibi !
Poprostu była taka mgłą, która pojawiła się znikąd i nagle, że nie widział Pan stojącego na drodze Policjanta... :)- 9 0
-
2016-11-27 17:25
Jerzy Milewski, gdański radny PiS i biznesmen, przekonuje, że to policjant specjalnie podstawił mu nogę pod auto.
TO JEST HIT!!!
- 7 0
-
2016-11-27 17:53
Ale wariat;););) (1)
Uczciwy Milewski = oksymoron;););)
- 6 0
-
2016-11-27 20:10
AM
prawdziwy oksymoron: AM = uczciwy urzędnik.... hahahaaaa.... do tego podaje się za TK, nie ładnie cwaniaczku
- 1 1
-
2016-11-27 18:16
To na pewno byla proba zamachu na radnego pis.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.