- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (255 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (91 opinii)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (93 opinie)
- 4 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (336 opinii)
- 5 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (180 opinii)
- 6 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (91 opinii)
Gdańszczanie chcą rad. W maju wybory w 23 dzielnicach
Gdańszczanie uwierzyli w rady osiedli i dzielnic. Jest szansa, że w maju dziesięć kolejnych części Gdańska zyska swoje lokalne rady, dzięki czemu niemal całe miasto będzie oplecione ich siecią. Będą one jednak dysponować dwukrotnie mniejszymi budżetami niż rady w Gdyni.
Kto naprawdę rządzi w dzielnicy? Zobacz, co o władzy i rządzeniu myślą nasi mali czytelnicy - Komentarz Podstawowy: wybory i władza
Po wyborach, które odbędą się 8 maja, do 13 istniejących już rad najprawdopodobniej dołączy 10 nowych. Najprawdopodobniej, bo złożone wnioski i listy podpisów muszą jeszcze zostać zweryfikowane, a potem do wyborów musi pójść co najmniej 5 proc. uprawnionych. Głosowania po raz pierwszy odbędą się w dzielnicach: Stogi, Orunia-Św.Wojciech-Lipce, Ujeścisko-Łostowice, Piecki-Migowo, Oliwa, Siedlce, Brzeźno, Śródmieście, Przeróbka i Siódmy Dwór.
Według podziałów administracyjnych osiedla mają od 2 do 20 tys. mieszkańców (tam w radzie zasiądzie 15 osób), a dzielnice mają powyżej 20 tys. osób (tam w radzie zasiądzie 15 osób). Na dziś liczba radnych jednostek pomocniczych wyniesie 357 radnych.
Aby zorganizować wybory do rady dzielnicy lub osiedla, trzeba było zebrać podpisy 10 proc. mieszkańców danej jednostki. W Gdańsku zbierano poparcie na wiele sposobów.
- Nam udało się przekroczyć konieczną liczbę o niemal 600 podpisów - mówi z dumą Jędrzej Włodarczyk, który zbierał podpisy na Siedlcach. - Najpierw działaliśmy w kilka osób, ale potem zaczęło napływać coraz więcej ochotników. Jeszcze tydzień temu mieliśmy raptem połowę wymaganych głosów, ale ostatecznie zgromadziliśmy ich o połowę więcej, niż wymagane 1200.
Na Oruni, która jako pierwsza oddała wnioski, podpisy zbierano od pół roku.
- Już po wakacjach organizowaliśmy pierwsze spotkania, podczas których rozmawialiśmy z mieszkańcami, opowiadaliśmy im o kompetencjach lokalnych rad. Tłumaczyliśmy, co można dzięki nim zdziałać - opowiada Przemysław Kluz, koordynator działań do powołania Rady Osiedla na Oruni.
No właśnie, a co można? Do kompetencji rady jednostki pomocniczej (osiedla lub dzielnicy) należy m.in. opiniowanie projektów uchwał Rady Miasta Gdańska o sporządzaniu planu zagospodarowania przestrzennego, przebiegu linii komunikacyjnych, lokalizacji przystanków komunikacji miejskiej, zmian nazw ulic i placów (wszystkie kompetencje rad znajdują się na stronie miejskiej Gdańska).
Rada dysponuje też - przyznajmy: niewielkim - budżetem. Do wydania ma po 4 zł na mieszkańca rocznie. W Gdyni, gdzie rady istnieją w każdej dzielnicy, ta kwota jest dwukrotnie wyższa.
- Rady Osiedli to jeszcze jedna okazja do lepszej współpracy radnych miejskich z mieszkańcami. Dzięki ich działaniu radni lepiej poznają potrzeby mieszkańców. Oni sami mogą z kolei w prostszy sposób zwracać się do miejskich instytucji z prośbą o interwencję - przekonuje Dariusz Słodkowski, zaangażowany w zbieranie podpisów gdański radny z okręgu nr 1, w którym wszystkie jednostki (Brzeźno, Nowy Port, Letnica, Młyniska, Stogi, Przeróbka, Olszynka, Krakowiec, Górki Zachodnie, Wyspa Sobieszewska, Rudniki, Orunia, Św. Wojciech, Lipce) będą mogły wybierać swoje rady.
Jedną z 13 jednostek, w jakich rady działają od dłuższego czasu, jest Nowy Port. - Jako radni i jednocześnie mieszkańcy konkretnej dzielnicy najlepiej wiemy, z jakimi problemami się borykamy. Część z nich możemy rozwiązać we własnym zakresie, a poważniejsze możemy sygnalizować miastu - tłumaczy Ewa Łapińska z rady, która w Nowym Porcie istnieje od 2008 roku. - Prowadzimy dyżury, podczas których mieszkańcy zgłaszają się do nas ze swoimi problemami. Z budżetu miasta dostajemy pieniądze, które wydajemy na wspólne życie dzielnicy.
Na razie nie wszystkim udało się zebrać wymaganą liczbę podpisów. W pięciu dzielnicach, w których powstały komitety: we Wrzeszczu Dolnym i Górnym, na Zaspie-Młyniec, w Jasieniu i na Chełmie zabrakło niewiele. Prezydent Miasta Gdańska podjął jednak decyzję o przedłużeniu terminu składania wniosków - dzielnice, którym zabrakło odpowiedniej liczby podpisów mają czas na ich zebranie do poniedziałku, 28 lutego, do godz. 16.
Na rady nie mogą też liczyć mieszkańcy Suchanina, Aniołków, Matarni, Zaspy-Rozstajów oraz Przymorza Małego i Dużego. Tam prawdopodobnie w ogóle nie powstały komitety zbierające podpisy.
Opinie (85) 6 zablokowanych
-
2011-02-22 15:05
polecam artykul :)
Pan Adamowicz the BEST !!
- 0 2
-
2011-02-22 15:50
skok na kase
bo srodki niby małe ale zawsze mozna je zwiekszyc tym bardziej ze do NAS nalezy Rada Miasta
- 0 0
-
2011-02-22 16:22
DO SPRAWNEGO ZARZADZANIA OSIEDLEM JEST POTRZEBNE DWOCH LUDZI Z LAPTOPEM A NIE ZADNE RADY !
W USA nikt sobie nawet nie wyobraza zeby do naprawy hustawki i karuzeli zwoływac rade. Dzwoni Mery do Hanka i tyle i Hank naprawia albo ktos z mieszkancow jak ma czas to bierze młotek i srubokret i tez moze naprawic. ZADNE RADY NIE SA POTRZEBNE TYLKO MĄDROSC I LAPTOP ! .
- 1 2
-
2011-03-01 08:19
(1)
10% mieszkańców może wybrać swoich "popaprańców" i narobić więcej bałaganu niż Rada Miasta . Zwłaszcza , że do rad pchają się osoby nie do końca odpowiedzialne . Wystarczy popatrzeć na listy kandydatów np. w dzielnicy Siedlce. Tam od lat ta sama grupa pseudo działaczy /pseudo , bo za publiczne pieniądze / , niedorobionych "ekonomistek " i zwyczajnych cwaniaków w spódnicach i beretach pcha się na listy do ewentualnej Rady . Aż strach pomyśleć co będzie się działo , gdy dostaną władze we własne łapy .
- 1 1
-
2011-04-14 13:31
Potrzebne są nauczycielki
Potrzebne są nauczycielki które są złośliwe, niedouczone, podłe i nastawione tylko na chapanie kusymi łapami do siebie. !!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2011-04-14 15:29
do najmądrzejszej jeszcze z dzielnicy Siedlce
Nauczycielka szczególnie ta niedorobiona, a najmądrzejsza (wg opinii własnego męża) i bardzo lubiana, która pisze razem z mężem że podnoszą "standart pomieszczenia kładąc na ścianie tarakotę" i wraca ze szkoły z poprzebijanymi oponami.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.