- 1 50 lat pracuje w jednym zakładzie (117 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (177 opinii)
- 3 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (179 opinii)
- 4 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (130 opinii)
- 5 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (197 opinii)
- 6 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (78 opinii)
Gdańszczanie skarżą urzędników
Tylko w ciągu tego półrocza 19 mieszkańców zaalarmowało już prokuraturę o łamaniu prawa przez pracowników gdańskiego magistratu. Oskarżenia padają też pod adresem prezydenta Pawła Adamowicza.
- Tegoroczne sprawy najczęściej dotyczą niedopełnienia obowiązków czy przekroczenia uprawnień przez pracowników - mówi Dariusz Różycki, szef prokuratury Gdańsk Wrzeszcz, pod którą podlega urząd. - Żadna nie zakończyła się aktem oskarżenia. Wiele osób wychodzi z założenia, że łatwiej napisać do prokuratury niż dyskutować z urzędnikami. A my musimy weryfikować wszystkie zawiadomienia. Niemal za każdym razem okazuje się, że konflikt wynika z nieznajomości przepisów przez ludzi. Nie wierzą, że odmowa urzędnika podyktowana jest prawem. Raczej pomyślą, że zostali oszukani lub ktoś wziął łapówkę.
Wachlarz spraw przeróżny: żal dotyczy braku pozwolenia na budowę, likwidacji szkoły podstawowej, odmowy urzędnika na zamianę mieszkania czy podpisania umowy między miastem a Renomą, która wyłapuje gapowiczów w gdańskich tramwajach i autobusach. Odmowa wszczęcia postępowania, wbrew pozorom, nie kończy jednak sprawy.
- Z reguły przychodzi skarga na odmowę, która często zawiera masę epitetów pod naszym adresem - mówi Przemysław Strzelecki, jeden z pięciu prokuratorów wydziału śledczego prokuratury Gdańsk Wrzeszcz. - Nie raz dowiedziałem się, że jestem buńczuczny czy też po prostu głupi. Zdarzają się też nieparlamentarne sformułowania.
- Potem zawiadomieniem na nowo musi zająć się prokurator okręgowy. Jeśli uzna nasze racje, to i tak nie koniec historii - dodaje Różycki. - Wiele osób pisze później do ministra sprawiedliwości. W efekcie jedna sprawa może ciągnąć się nawet rok.
Gdynia i Sopot nie mają tego problemu.
- Skargi na urzędników to rzadkość, w całym ubiegłym roku można je policzyć na palcach jednej ręki - zapewnia Barbara Wnętrzak-Damianos, zastępca prokuratora rejonowego w Gdyni. - Ani razu postępowanie nie zakończyło się aktem oskarżenia.
To samo mówi prokuratura w Sopocie. Tymczasem w Gdańsku donosy na urzędników to 10 procent wszystkich spraw wydziału śledczego. W ub.r. zarzutami zakończyła się tylko jedna sprawa - bezprawna eksmisja jednego z restauratorów z gminnego lokalu przez wiceprezydenta Gdańska Szczepana Lewnę.
- Jesteśmy największym miastem, więc najczęściej obrywamy - podsumowuje Danuta Janczarek, sekretarz miasta.
Opinie (57) 2 zablokowane
-
2006-06-16 13:54
wybory wkrótce
po co biegać do prokuratora zbliżają się wybory czas zmienić prezydenta i całą nieudolną radę miasta.
- 0 0
-
2006-06-16 20:07
dziwota
dziwić się jest rzeczą jedynie ludzką , powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej
- 0 0
-
2006-06-17 22:46
ten artykuł świadczy o tym, że często niesprawiedliwie jest oceniana praca urzędnika
Osoby które piszą negatywne opinie o urzędnikach tak naprawdę nie wiedzą wiele o tej pracy, to juz nie są te czasy gdzie panie siedziały i piły kawę ....., dziś na urzędnika nakładanych jest mnóstwo zadań bardzo różnych, z racji zaostrzenia przepisów o finansach publicznych ponosi również sporą odpowiedzialność za podjęte decyzje a wynagrodzenie niestety często nieadekwatne do wymagań.
Oczywiście zdarzają się wpadki jak wszędzie przecież to też zwykli ludzi, którzy czasami poprostu się się mylą....- 0 0
-
2006-06-18 08:00
do t y t u s a
człowieczki to nie są oceny urzędnika, wyrażone opinie o niczym nie świadczą, tamte czasy : das ist vergesene Sache,
oceny wynikają z procedur , UM w Gdańsku ma przecież ISO, zatem kto wydał certyfikat > zobacz PRS w Gdańsku, co to za firma i na czyim pasku chodzi , OTO JEST PYTANIE !!!
Urząd Miejski w Gdańsku powinien być oddany we franchising europejski !!!!- 0 0
-
2006-06-18 08:34
RP w ajencję
oddać RP we franchising
- 0 0
-
2006-06-20 08:18
"ten artykuł świadczy o tym, że często niesprawiedliwie jest oceniana praca urzędnika"
Moim zdaniem artykuł wskazuje na pojawiające sie patologie w pracy urzędników UM w Gdańsku. Niby to takie ludzkie, ale nie powinno mieć miejsca, bo ponoc rzadzą nami fachowcy. Faktycznie jesień się zbliża i bedzie to klęska dla gdańskich decydentów z PO. Tylko czy nowi będą lepsi?
- 0 0
-
2006-06-21 09:34
beznadzieja
Nasi urzędnicy to Beznadzieja nic ci nie powiedzą wysyłają od drzwi do dzrzwi co trwa cały dzień a na koniec i tak nic niewiesz.Tak naprawde trzymają sie tam wszyscy stołków i to wsio reszta ich nie interesyuje
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.