• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańszczanie skarżą urzędników

Katarzyna Włodkowska
14 czerwca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Kilkadziesiąt zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez gdańskich urzędników wpływa rocznie do prokuratury. Większość z nich nie powinna do nas trafić - oceniają prokuratorzy.

Tylko w ciągu tego półrocza 19 mieszkańców zaalarmowało już prokuraturę o łamaniu prawa przez pracowników gdańskiego magistratu. Oskarżenia padają też pod adresem prezydenta Pawła Adamowicza.

- Tegoroczne sprawy najczęściej dotyczą niedopełnienia obowiązków czy przekroczenia uprawnień przez pracowników - mówi Dariusz Różycki, szef prokuratury Gdańsk Wrzeszcz, pod którą podlega urząd. - Żadna nie zakończyła się aktem oskarżenia. Wiele osób wychodzi z założenia, że łatwiej napisać do prokuratury niż dyskutować z urzędnikami. A my musimy weryfikować wszystkie zawiadomienia. Niemal za każdym razem okazuje się, że konflikt wynika z nieznajomości przepisów przez ludzi. Nie wierzą, że odmowa urzędnika podyktowana jest prawem. Raczej pomyślą, że zostali oszukani lub ktoś wziął łapówkę.

Wachlarz spraw przeróżny: żal dotyczy braku pozwolenia na budowę, likwidacji szkoły podstawowej, odmowy urzędnika na zamianę mieszkania czy podpisania umowy między miastem a Renomą, która wyłapuje gapowiczów w gdańskich tramwajach i autobusach. Odmowa wszczęcia postępowania, wbrew pozorom, nie kończy jednak sprawy.

- Z reguły przychodzi skarga na odmowę, która często zawiera masę epitetów pod naszym adresem - mówi Przemysław Strzelecki, jeden z pięciu prokuratorów wydziału śledczego prokuratury Gdańsk Wrzeszcz. - Nie raz dowiedziałem się, że jestem buńczuczny czy też po prostu głupi. Zdarzają się też nieparlamentarne sformułowania.

- Potem zawiadomieniem na nowo musi zająć się prokurator okręgowy. Jeśli uzna nasze racje, to i tak nie koniec historii - dodaje Różycki. - Wiele osób pisze później do ministra sprawiedliwości. W efekcie jedna sprawa może ciągnąć się nawet rok.

Gdynia i Sopot nie mają tego problemu.

- Skargi na urzędników to rzadkość, w całym ubiegłym roku można je policzyć na palcach jednej ręki - zapewnia Barbara Wnętrzak-Damianos, zastępca prokuratora rejonowego w Gdyni. - Ani razu postępowanie nie zakończyło się aktem oskarżenia.

To samo mówi prokuratura w Sopocie. Tymczasem w Gdańsku donosy na urzędników to 10 procent wszystkich spraw wydziału śledczego. W ub.r. zarzutami zakończyła się tylko jedna sprawa - bezprawna eksmisja jednego z restauratorów z gminnego lokalu przez wiceprezydenta Gdańska Szczepana Lewnę.

- Jesteśmy największym miastem, więc najczęściej obrywamy - podsumowuje Danuta Janczarek, sekretarz miasta.
Gazeta WyborczaKatarzyna Włodkowska

Opinie (57) 2 zablokowane

  • wybory wkrótce

    po co biegać do prokuratora zbliżają się wybory czas zmienić prezydenta i całą nieudolną radę miasta.

    • 0 0

  • dziwota

    dziwić się jest rzeczą jedynie ludzką , powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej

    • 0 0

  • ten artykuł świadczy o tym, że często niesprawiedliwie jest oceniana praca urzędnika

    Osoby które piszą negatywne opinie o urzędnikach tak naprawdę nie wiedzą wiele o tej pracy, to juz nie są te czasy gdzie panie siedziały i piły kawę ....., dziś na urzędnika nakładanych jest mnóstwo zadań bardzo różnych, z racji zaostrzenia przepisów o finansach publicznych ponosi również sporą odpowiedzialność za podjęte decyzje a wynagrodzenie niestety często nieadekwatne do wymagań.
    Oczywiście zdarzają się wpadki jak wszędzie przecież to też zwykli ludzi, którzy czasami poprostu się się mylą....

    • 0 0

  • do t y t u s a

    człowieczki to nie są oceny urzędnika, wyrażone opinie o niczym nie świadczą, tamte czasy : das ist vergesene Sache,
    oceny wynikają z procedur , UM w Gdańsku ma przecież ISO, zatem kto wydał certyfikat > zobacz PRS w Gdańsku, co to za firma i na czyim pasku chodzi , OTO JEST PYTANIE !!!
    Urząd Miejski w Gdańsku powinien być oddany we franchising europejski !!!!

    • 0 0

  • RP w ajencję

    oddać RP we franchising

    • 0 0

  • "ten artykuł świadczy o tym, że często niesprawiedliwie jest oceniana praca urzędnika"

    Moim zdaniem artykuł wskazuje na pojawiające sie patologie w pracy urzędników UM w Gdańsku. Niby to takie ludzkie, ale nie powinno mieć miejsca, bo ponoc rzadzą nami fachowcy. Faktycznie jesień się zbliża i bedzie to klęska dla gdańskich decydentów z PO. Tylko czy nowi będą lepsi?

    • 0 0

  • beznadzieja

    Nasi urzędnicy to Beznadzieja nic ci nie powiedzą wysyłają od drzwi do dzrzwi co trwa cały dzień a na koniec i tak nic niewiesz.Tak naprawde trzymają sie tam wszyscy stołków i to wsio reszta ich nie interesyuje

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane