• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: 16-latka zmarła po zatruciu tlenkiem węgla

js
24 lipca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 11:56 (24 lipca 2008)

16-letnia gdynianka zmarła w czwartek po zatruciu tlenkiem węgla.



Do zdarzenia doszło po godz. 10 w mieszkaniu przy ul. Okrzei na Grabówku zobacz na mapie Gdyni. Dziewczyna brała kąpiel, w łazience pracował piecyk gazowy typu "junkers".

- To nieszczelność tego urządzenia była najprawdopodobniej przyczyną tragedii - wyjaśnia rzecznik prasowy gdyńskiej straży pożarnej Paweł Wójcikiewicz.

Pogotowie zawiadomił chłopak, który razem z 16-latką przebywał w mieszkaniu. Lekarze przeprowadzili reanimację na miejscu. Niestety, dziewczyna zmarła.

- Stężenie tlenku węgla było tak duże, że już po przewietrzeniu lokalu był to poziom podtrucia - wyjaśnia Paweł Wójcikiewicz.

Na miejscu tragedii jest już matka dziewczyny, do której należało mieszkanie.

W mieszkaniu w dalszym ciągu pracują strażacy, którzy je zabezpieczają. Jedzie tam również prokurator.
js

Opinie (76) ponad 10 zablokowanych

  • czujniki!!!

    ja mam junkersa ale zamontowalem czujnik CO, niemaly koszt - 400zl ale oplaca sie...
    na zachodzie czujniki gazu, dymu i tlenku wegla sa norma, niestety nie u nas...

    • 0 0

  • Aniu :* [*]

    Trudno się pogodzić z tak tragiczną śmiercią :( Miałaś tyle życia przed sobą :) Spoczywaj w pokoju :****

    • 0 0

  • MASKAKRA

    oby jej dusza spoczywała w pokoju..i było jej lepiej niz tu XCCCCCCCCCCC

    • 0 0

  • Aniu!;(

    Skarbie Ty mój ;(

    • 0 0

  • BARDZO WSPÓŁCZUJE RODZINIE I BLISKIM TEJ DZIEWCZYNY,CHYLE GŁOWE I DZIŚ SIĘ ZA NIĄ POMODLE

    • 0 0

  • Biedna Ania

    • 0 0

  • (*)

    dużo nieprawidłowości w tym artykule..... ale czego to z tragedii media na pokaz nie zrobią....

    Aniu - pamiętamy :**

    • 0 0

  • ..

    aniu przepraszam wiadomosc o twej smierci potraktowalem jako zart
    teraz zaluje zachowalem sie jak smiec nie zainteresowalem sie tym :(
    znaczylas dla mnie wiele przepraszam :(

    • 0 0

  • przygody z Junkersem

    Tydzień temu pracownik Junkersa przyszedł do mnie na przegląd piecyka. Rozkładając go na części niechcący złamał jedną z rurek. Próbował ją łatać, ale mu się nie udało. W Junkersie nie mieli zapasowej rurki (po co w serwisie mieć zapasowe części?), więc czekałam do dziś (tydzień bez ciepłej wody!) aż ją załatwi. Dziś serwisant pojawił się i policzył sobie dodatkowe 50 zł za nową część i 15 zł za drugi dojazd do klienta. Wkurzyłam się: dlaczego mam płacić za to, że pan coś zepsuł?? Serwisant zadzwonił do Junkersa skonsultować się z szefem. Stojąc przy mnie, zaczął: „mam problem z tą klientką, nie chce zapłacić za część” a pani z firmy na to: „to wymontuj tę rurkę i wyjdź”… Serwisant wytłumaczył mi: "pewnie poprzedni serwisant coś spaprał, dlatego się ta rurka złamała". Tak się kończą regularne przeglądy piecyka gazowego w Junkersie: płacisz 235 zł za czyjąś spapraną robotę i dowiadujesz się, że przez ostatni rok piecyk nie był bezpieczny, bo poprzedni serwisant (który też wziął kasę) też coś spaprał.

    • 0 0

  • szok

    wspułczuje rodzicom. na pewno dzieczyna jest juz w niebie.:( :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane