Ekranizacja "Tak trzymać!" - trylogii o narodzinach Gdyni - nie dostała pieniędzy na produkcję. Przed rokiem
Jarosław Sellin z PiS obiecywał, że film będzie "prezentem na 80-lecie miasta".
Andrzej Kotkowski, reżyser i scenarzysta z Warszawy (wieloletni współpracownik
Andrzeja Wajdy, autor filmów "Obywatel Piszczyk", "W starym dworku, czyli niepodległość trójkątów" i "Wszystkie pieniądze świata"), od paru lat zabiega o ekranizację powieści "Tak trzymać"
Stanisławy Fleszarowej-Muskat. Na motywach książki napisał już scenariusz.
- Marzy mi się piękna ballada - mówi reżyser.
- Film o tym, jak w latach dwudziestych do kaszubskiej wioski zjechali ludzie z całego kraju, żeby zbudować port i miasto, które stało się dumą II Rzeczypospolitej i oknem na świat.Producentem filmu "Miasto z morza" (wersja kinowa i czteroodcinkowy serial mają kosztować ponad 7 mln zł) jest agencja Profilm z Gdańska, która o pomoc przy realizacji zwróciła się w zeszłym roku do prezydenta Gdyni.
- Deklarujemy wsparcie logistyczne, ale zaangażowania finansowego nie mogę obiecać - odpowiedział
Wojciech Szczurek.
Nadzieję na przełom w sprawie dały zeszłoroczne wypowiedzi Jarosława Sellina z PiS. Na festiwalu polskiego kina w Gdyni - w trakcie kampanii wyborczej - polityk zapowiedział, że gdy zostanie ministrem kultury, doprowadzi do powstania filmu o Gdyni, który będzie prezentem na jubileusz 80-lecia miasta (przypadający w 2006 roku).
Niedługo potem Sellin dostał się do Sejmu z okręgu gdyńsko-słupskiego i rzeczywiście objął funkcję wiceministra kultury. W wywiadzie dla "Gazety" zapewniał:
- Film o Gdyni jest osobiście dla mnie bardzo ważny, bo mój dziadek był jednym z pionierów tego miasta. Dlatego na pewno będę za nim lobbował w instytucie [Polskim Instytucie Sztuki Filmowej - red.].
Jestem przekonany, że będzie go można obejrzeć w przyszłym roku.Niestety, Instytut Sztuki Filmowej, do którego Profilm wystąpił o dofinansowanie w wysokości 3,6 mln zł, nie dał ani złotówki. Co na to Jarosław Sellin?
- Jako minister nie powinienem się wtrącać w te sprawy - mówi dzisiaj.
- W zeszłym roku wypowiadałem się w innej sytuacji, troszkę nieoficjalnej. Nadal uważam, że scenariusz jest obiecujący. Instytut uznał jednak, że wymaga dopracowania.- Nad scenariuszem będę dalej pracować i jeszcze raz złożymy w instytucie wniosek o pieniądze - zapowiada Kotkowski.