Do końca stycznia można jeszcze składać aplikacje w konkursie "Gdyński Biznesplan". Wśród głównych nagród jest wyjazd na EXPO 2010 do Szanghaju.
tak, w globalnej wiosce liczy się pomysł i pracowitość
51%
tak, ale trudno się nam przebić, bo Polska nie ma marki na świecie
25%
nie, firmy z Trójmiasta nie podbijają nawet rynku polskiego
14%
nie, nie mamy szans ze światowymi gigantami
10%
Na największe profity może liczyć oczywiście zwycięzca konkursu. Tym razem nagroda główna jest nad wyraz atrakcyjna, bo ściśle związana z możliwością rozwinięcie biznesu, nawet na całym świecie. Wyjazd na światową wystawę EXPO 2010 jest bowiem dla wielu przedsiębiorców bramą do wielkich kontraktów.
Oprócz szansy nawiązania kontaktów z innymi firmami, biznesmeni otrzymają nieodpłatny udział w podyplomowych studiach menedżerskich "Europejski model zarządzania", bezpłatny semestr kursu językowego czy wyposażenie biura. Wśród nagród są również notebooki, drukarki i telefony oraz poręczenia kredytów, bezpłatna obsługa prawno-księgowa i szkolenia.
W "Gdyńskim Biznesplanie" od lat biorą udział osoby z całej Polski, a nawet z zagranicy. Najwięcej uczestników - 332 osoby - wzięło udział w 2008 roku, ale w tym roku rekord może zostać pobity. Zaczęła się już szeroko zakrojona kampania reklamowa - w ogólnopolskiej telewizji TVP Info i w telewizji lokalnej będzie aż 145 30-sekundowych spotów, pojawią się plakaty, banery w internecie i anonse w radiu.
-
Konkurs już dawno nie ma charakteru lokalnego. Dostępny jest dla wszystkich, choć oczywiście chcielibyśmy, by nowe firmy powstawały w Gdyni. Tu można kupić mieszkanie i prowadzić interesy, co w konsekwencji przełoży się na podatki, trafiające do kasy miasta - mówi
Tomasz Banel, naczelnik wydziału
nieruchomości i gospodarki komunalnej w UM Gdynia.
W konkursie nie ma ograniczeń wiekowych, brali w nim udział nawet 60-latkowie. Zakres terytorialny również nie jest ściśle określony, bo zgłaszały się osoby zza granicy, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by w konkursie wystartował np. mieszkaniec Korei.
-
Mieliśmy już projekty z Wielkiej Brytanii czy Bułgarii. Najważniejsze jest jednak to, aby pomysł miał szanse na realizację. Biznesowe historie laureatów sprzed lat, których wizerunki wykorzystujemy w kampanii reklamowej, potwierdzają, że wyróżnieni odnoszą duże sukcesy - mówi Tomasz Banel.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
