• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia walczy z motocyklistami

Maja Fenrych
23 sierpnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Władze Gdyni wypowiedziały wojnę motocyklistom. Wprowadziły zakaz wjazdu jednośladów na najbardziej reprezentacyjną ulicę w mieście - Świętojańską. - To dyskryminacja - uważają gdyńscy miłośnicy motorów i domagają się zniesienia zakazu.

- Na motorze zjeździłem niemal całą Europę i nigdzie nie spotkałem się z czymś takim - żali się Jerzy Oleszczuk, właściciel hondy varadeo i firmy w centrum Gdyni. - To jawna dyskryminacja.

Zakaz obowiązuje od 8 sierpnia. Wprowadził go wydział inżynierii ruchu gdyńskiego magistratu na wniosek prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka.

- To efekt skarg, które do prezydenta zgłaszali mieszkańcy ulicy Świętojańskiej - tłumaczy Jacek Oskarbski, naczelnik wydziału inżynierii ruchu. - Dotyczyły one hałasu, jaki powodują motocykliści nie tylko wieczorem i w nocy, ale i w ciągu dnia. Po przeanalizowaniu sytuacji wprowadziliśmy zakaz. To najlepsze wyjście, by ograniczyć poczynania motocyklistów, ale zakaz nie jest nieodwołalny. Kraje europejskie dążą jednak do zmniejszenia emisji spalin i hałasu w śródmieściach, kto nie wierzy, niech poczyta na temat polityki transportowej.

- Byłem w wielu krajach Europy, także miastach siostrzanych Gdyni, i tam tak nie jest - ripostuje Piotr Krachulec, który przedstawia się jako miłośnik Gdyni i zapalony motocyklista. - Jesteśmy przeciwni wariatom na motorach, ale to jednostkowe przypadki, dlaczego wszyscy są wrzucani do jednego worka? Od czego jest monitoring? Motocyklista to nie tylko chłopak w dresie, ale też lekarz czy prawnik. Gdynia reklamowana jest jako miasto otwarte - to jakaś niedorzeczność. Prezydent zaprasza nas na motorowe parady, a potem daje prztyczka w nos - denerwuje się gdynianin.

Motocykliści zapowiadają walkę do skutku i nie zamierzają stosować się do zakazu. Nie wykluczają złożenia petycji na ręce prezydenta miasta. Chcą przyjechać do niego na motorach.

- Kto nie zastosuje się do zakazu, będzie karany mandatem w wysokości 250 zł i trzema punktami karnymi - zapowiada podinsp. Włodzimierz Majkrzak, naczelnik gdyńskiej drogówki. - Po wprowadzeniu zakazu wjazdu motocykli na Świętojańską, liczba skarg mieszkańców drastycznie spadła.
Gazeta WyborczaMaja Fenrych

Opinie (197) 1 zablokowana

  • IMBECYL SZCZUREK !!

    Co za idiotyczna decyzja! Nie no współczuje mieszkańcom Gdyni takiego prezydenta... Brak słów...Na cale szczescie rzadko sie tam zapuszczam to teraz bede jeszcze rzadziej... tylko szkoda mi znajomych z Gdyni. Ciekawe czy te berety teraz mogą spac spokojnie czy znowu na rowerzystow donosów pisac nie bedą bo za szybbko po chodniku jeżdzą...pewnie łaskawie szczur odwola zakaz za kilka-kilkanascie tygodni jak sie sezon skonczy...dekiel...:/

    • 0 0

  • Anulka skarbie to na co czekasz, uciekaj dziecino, uciekaj.... :)

    • 0 0

  • Anonimku

    Nie uciekam bo mi dobrze, nie mieszkam na swietojanskiej:P

    • 0 0

  • Anulka ma wadę słuchu.

    • 0 0

  • Ja proponuję zakazać wjazdu wszystkiego. Rowerów, samochodów, motocykli, rolkarzy... Do całej Gdyni. O 20 po domach chodzić będą specjalne komisje złożone z przedstawicieli rad parafialnych, sprawdzać czy wszyscy już w łóżeczkach (swoich!) z łapkami na kołderce, i czy radio włączone na wieczorną audycję radyja. Gdynia będzie wtedy takim spokojnym, cichym miastem, istny festiwal geriatryczny, no raj po prostu.
    Aha, no i pieszym też zakazać, łażą po tych chodnikach i łażą, kostkę chodnikową nowiutką ścierają, powietrze psują, stonka jedna... w domu siedzieć, tyłkiem na fotelu, jak przyzwoity obywatel gallux, a nie łazić bez sensu w te i we wte, kto to widział! ;)

    • 0 0

  • Śmierć motocyklistom!

    Żaden uczciwy człowiek nie kupi sobie i nie wlezie na motocykl, bo po pierwsze uczciwego człowieka na motocykl nie stać (jestem zwolennikiem komunistycznej definicji uczciwości), po drugie, co z pierwszego wynika, na motorach jeżdżą tylko dresiki które pojazdy te nabyły za pieniądze ze złodziejstwa i łajdactwa, ew. lekarze i prawnicy, którzy w zasadzie zrobili to samo. Tak więc do każdego osobnika w dresach policja powinna strzelać, do każdego motocyklisty strzelać, założymy się że po tygodniu i paru gnijących ku przestrodze trupach pozostawionych przy krawężniku - "liczba skarg od mieszkańców zmalałaby do zera"?

    (co prawda, nie wiem skąd nagle ta troska miasta akurat o motocykle, może najpierw policja powinna zacząć katować wszystkich tłustawych wytatuowanych łysych gości? widocznie prezydentowi Szczurkowi czy kto tam teraz tym prezydentem jest, jakiś izi rajder zajechał drogę na przejściu dla pieszych, abo co)

    • 0 0

  • Czarna Żmija broniąca dresiarzy?

    • 0 0

  • Inżynieria ruchu

    Coś chyba się chłopakom pogięło w bani. Zakaz dla motorów - ile tych motorów jest w Gdyni?? Świetojańska to nie hospicjum , czy dom spokojnej starości, żeby zamykać ja dla motorów.

    • 0 0

  • z zakazem sami się prosili

    "dresiarz" - określenie mentalności, niezależne od dresu, rodzaju pojazdu w którym się porusza czy jego braku.

    • 0 0

  • Odkrywco

    Sluch mam idealny, i nie powiem ze czasem tez mnie draznia halasy, rozklekotanych maluchow bez tlumika czy tez za glosnej muzy, ale juz nie przesadzajmy, mozna to przezyc.Jezeli mieszkamy w miescie musimy sie liczyc z konsekwencjami takiego wyboru, tak samo jak mieszkamy w bloku nie mozemy narzekac ze sasiad wierci w scianie bo ma remont,zawsze jest wybor, cisza i spokoj jest w lesie i najlepiej w domku jednorodzinnym.Popatrzcie jak jest w innych krajach, tam mlodziez na ulicach sobie ciagle organizuje zloty i jakos nikomu to nie przeszkadza. Poza tym uwazam ze lepiej jak sie wyszaleja gdzies na placu i przez godzine "popala gume" niz mieliby wariowac na ulicy i sie pozabijac czy nie daj Bog kogos.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane