Radni Gdyni zmienili nazwę ulicy na Karwinach 
. Kruczkowskiego zastąpi... Kruczkowski. Tylko, że nie będzie to już Leon, a Kazimierz. To efekt ustawy o zakazie promowania komunizmu.
tak, znam dobrze tę historię
33%
nie, bo nazwa mojej ulicy jest dość ogólna
24%
nie, ale zamierzam się dowiedzieć
4%
nie i nie interesuje mnie to
18%
Konieczność zmiany nazwy ulicy wynika z oceny Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. To ona rekomenduje zmiany, wynikające z ustawy o zakazie propagowania komunizmu.
Leon Kruczkowski, który patronuje ulicy na Karwinach, był pisarzem i działaczem komunistycznym. Był członkiem Komitetu Centralnego PZPR, członkiem Rady Państwa PRL, wiceministrem kultury i sztuki w tzw. Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej oraz w komunistycznym rządzie Józefa Cyrankiewicza. Aktywnie wspierał Związek Radziecki. Siłą rzeczy patronem ulicy pozostać więc nie mógł.
- Jego zaangażowanie w struktury komunistyczne było tak duże, że trudno nazwać to niezawinioną sytuacją czy przypadkiem - podkreśla Andrzej Bień, radny Gdyni. Ale każda zmiana nazwy ulicy to kłopot - nie tylko dla mieszkańców, ale m.in. kurierów czy choćby twórców map. Dlatego Gdynia postanowiła kontynuować zmiany ulic, które tak naprawdę niewiele zmieniają. Wcześniej
zmieniła ul. Pionierów w... ul. Pionierów, ale już innych. Podobnie postąpiono w Sopocie.
Czytaj także:
Sopot zmienia ul. 23 Marca na... ul. 23 Marca.Tym razem cała nazwa identyczna pozostać nie może, ale zmieni się tylko imię patrona ulicy. Leona Kruczkowskiego zastąpi Kazimierz Kruczkowski. To urodzony we Lwowie pisarz i poeta. W czasach powojennych walczył z komunizmem, był też żołnierzem Armii Krajowej. Komuniści po wojnie skazali go na 10 lat więzienia.
- Pierwsze osiem lat odsiedział w ciężkim zakładzie karnym we Wronkach. Dla współwięźniów urządzał tam nielegalne wykłady z historii, uczył ich też angielskiego. Zwolniono go dopiero w marcu 1955. Przyjechał na Górny Śląsk i zamieszkał w Zabrzu. Kazimierz Kruczkowski zmarł w 1991 roku. Pozostały po nim pamiętniki oraz wiersze i piosenki - uzasadnia Joanna Zielińska, przewodnicząca gdyńskiej Rady Miasta.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
