- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (47 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (169 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Gdyński Dalmor po 66 latach na lądowej emeryturze
Ostatni trawler gdyńskiego Dalomoru poszedł pod młotek. To symboliczny koniec 66-letniej historii morskiej spółki - kiedyś symbolu polskiej floty rybackiej. W szczytowym okresie Dalmor zatrudniała ok. 7,5 tys. osób i dysponował flotą 70 statków. Jednostki Dalmoru rocznie odławiały 278 tys. ton ryb. Teraz Dalmor wziął kurs na ląd i tutaj już pozostanie jako część Polskiego Holdingu Nieruchomości.
Dalmor to najstarsze z istniejących przedsiębiorstw połowowych w Polsce. W ostatnich latach jego flota połowowa skurczyła się jednego trawlera rufowego m/t "Dalmor II", który w tym tygodniu został sprzedany armatorowi z Korei Południowej.
Dalmor powstał 29 stycznia 1946 roku. W Warszawie podpisano umowę, powołującą do życia państwowo-spółdzielczą spółkę Przedsiębiorstwo Połowów Dalekomorskich Dalmor Sp. z o.o. z siedzibą w Gdyni. Kapitał zakładowy spółki wynosił 10 min zł. Biuro początkowo mieściło się przy ul. Derdowskiego 2 . Pierwszym dyrektorem przedsiębiorstwa został Zygmunt Beczkowicz - prawnik i dyplomata, działacz państwowy II Rzeczypospolitej. Przez wiele lat działalności Dalmor kilkakrotnie zmieniał nazwę i przenosił swoja siedzibę do Szczecina.
Pierwsze statki pochodziły z pomocy UNRRA. Elżbieta (Gdy 71), Izabela (Gdy 72), Marta (Gdy 73) i Kastor. Ten ostatni przypłynął do Gdyni pod dowództwem jednego z pierwszych polskich szyprów kapitana żeglugi wielkiej rybołówstwa Pawła Gicy. Spółka zaczęła rozbudowywać swoja infrastrukturę. W Gdańska zbudowano tartak oraz fabrykę beczek i skrzyń. W Gdyni oraz w Szczecinie uruchomiono solarnię i halę rybną.
W pierwszych latach działalności dużym problemem było znalezienie wykwalifikowanych kadr. Na statkach Dalmoru pracowali rybacy
holenderscy, angielscy i szwedzcy. W Dalmorze rozpoczęto więc kursy zwane Szkołą Rybaków Dalekomorskich.
Po zakończeniu dostaw w ramach pomocy UNRRA. Dalmor zainwestował w nowe jednostki. W Stoczni Gdańskiej rozpoczęto budowę czterech trawlerów parowych typu B-10. W Stoczni nr 3 (Stocznia Północna) zbudowano lugrotrawlery (statki przystosowane do połowu za pomocą włoków i pławic) typu B-11. W latach następnych w ramach nacjonalizacji przejęto kolejne jednostki należące do właścicieli prywatnych. Pod koniec lat 50. stan floty zwiększył się do 41 statków, w tym o pierwszy w naszej flocie trawlera-przetwórni.
Z lat 50 pochodzi też mało znane wydarzenie z historii przedsiębiorstwa. W czerwcu 1957 roku załogi prawie całej floty 29 trawlerów burtowych opuściły łowiska na Morzu Północnym i powróciły do macierzystego portu. Był to wyraz protestu wobec ówczesnych władz, odmawiających podpisania układu zbiorowego pracy rybaków dalekomorskich.
W kolejnych latach flota była systematycznie powiększana i unowocześniana. Pod koniec lat 60. zakończono budowę dużego magazynu zaopatrzeniowo - wyposażeniowego w Porcie Rybackim w Gdyni. Był on przeznaczony do obsługi trawlerów-przetwórni.
- Nasze statki łowiły wszędzie tam gdzie była ryba. Labrador, Georges Bank u wybrzeży amerykańskich, Afryka, Falklandy, Antarktyda i w końcu Pacyfik na południu i północy - wspomina kpt. Tomasz "Lobo" Sobieszczański, przez kilkadziesiąt lat pracujący na statkach Dalmoru. - Rosło zatrudnienie. Kiedyś rybak to był gość. Nie tylko pieniądze jakie zarabiali rybacy były dosyć wysokie. Taka wyprawa to była także prawdziwie męska przygoda.
Jak twierdzi kpt. Lobo, nie była to jednak praca łatwa. - Czasami pracowało się nawet po 18 godzin dziennie przy bardzo niekorzystnej pogodzie. Dodatkowo koszt wyprawy takiego statku wynosił ok. 10 tys. dolarów - dodaje Sobieszczański.- Kiedyś były to bardzo duże pieniądze. Rybacy musieli najpierw złowić ok. 20-30 ton ryby dziennie aby zwrócił się koszt wypraw. Dopiero wtedy zaczynali zarabiać. W tamtych czasach z dalmorowskiego rybołówstwa żyło jednak kilka tysięcy rodzin.
Pierwszym nowoczesnym statkiem rybackim był przekazany Dalmorowi w styczniu 1960 roku, trawler "Dalmor". Był on pierwszym z serii 21 jednostek typu B-15. W 1967 do eksploatacji wszedł trawler nowej generacji "Carina". W latach 1975-1977 wchodzi do eksploatacji seria B-414. W latach 1981-1983 powstają największe polskie trawlery. Jeden z nich - "Cassiopeia" (wymiary: 102,58 x 17,57 m) trafia do Dalmoru. W roku 1986 wprowadzono do eksploatacji pierwszy trawler-przetwórnię typu B-408 m/t "Dalmor II", następnie drugi trawler-przetwórnię m/t "Altair". W międzyczasie w Porcie Rybackim w Gdyni oddano też do eksploatacji zmodernizowane Nabrzeże Angielskie , a w Armatorskim Ośrodku Remontowym ukończono nową halę warsztatową i narzędziownię.
Pod koniec lat 80. zwodowano też dwa pierwsze trawlery-przetwórnie typu B-671.W 1991 roku do służby trafił ostatni w historii firmy statku trawlera-przetwórni typu B-617, m/t "Alphard" (Gdy 311). W kolejnych latach sukcesywnie wycofywano kolejne statki. W 2009 roku jedynym statkiem jaki pozostał w służbie był "Dalmor II" (Gdy 305).
- Obecna sytuacja Dalmoru to nie wyłącznie wina samej spółki. Połowy ryby zależą od masy czynników, nie tylko od umiejętności rybaków. Dodatkowo ryby jest coraz mniej. Wiele łowisk zostało przetrzebionych - komentuje kpt. Sobieszczański. - Przykładowo, statki Dalmoru wykorzystywały 100 proc. złowionej ryby - mączka, filety i ikra. Statki japoński, czy koreańskie operujące na tych samych łowiskach wykorzystywały jedynie ikrę. Reszta ryby lądował w wodzie.
Obecnie najlepsze łowiska znajdują się na wodach należących do poszczególnych państw, a nie na wodach międzynarodowych. Państwa te bardzo pilnują swoich zasobów. - Nie opłaca się więc łowić ryby daleko, bo w konsekwencji trzeba do takich połowów dopłacać - dodaje Sobieszczański. - Ceny widuje też bardzo duża liczba pośredników. Ryba złowiona na dalekich łowiskach kosztowałaby pewnie w sklepie ok. 300 zł.
W swojej długiej historii Dalmor zajmował się połowami dalekomorskimi, ekspedycyjnymi połowami kutrowymi, bałtyckimi połowami kutrowymi, eksploatacją statków-baz rybackich, przetwórstwem rybnym, zbytem ryb oraz handlem zagranicznym. Teraz zajmie się działalnością deweloperską.
Połowy krylu na statku Dalmor II
Miejsca
Opinie (165) 1 zablokowana
-
2012-01-29 12:23
W WIELU FIRMACH ROWNIEZ ZWIAZKI ZAWODOWE Z POPRZEDNIEJ EPOKI SIE PRZYCZYNIAJA DO UPADKU !
Zwiazki nawet biurokracji bronia a to juz totalna glupota i chyba rowniez glupota jest zatrudnianie przewodniczacych zwiazku na etacik . Myslenie zwiazkowcow jest rowniez z epoki komuny bo firmy mogace sie zmieniac stoja w miejscu przez wyimaginowane zwiazkowe wymysly a pozniej placz a sami sie przyczyniaja do glupich rozwiazan .
- 15 2
-
2012-01-29 12:27
TERAZ BEDZIECIE ZREC CHINSKA PANGE BIAŁĄ ! KILA MOGILA BO ZYWI SIE SWOIMI ODCHODAMI !
POLSKA MLODZIEZ Z PANGĄ BIAŁA :)))
- 17 4
-
2012-01-29 12:31
osoby odpowiednio poinformowane wiedza kto zawinil
- 8 0
-
2012-01-29 12:58
niszczenie Gdyni trwa w najlepszym od czasu (1)
powstania Solidarności a za PO przybrało apogeum
- 14 9
-
2012-01-29 15:06
trzeba było za facetem z wąsami drzeć mordy na ulicy? on sobie na polankach siedzi i się śmieje, a reszta zwykłych stoczniowców?
- 1 1
-
2012-01-29 13:08
winnego upadku na krzesło elektryczne a wilcze oczy z kaszub do kwasu !
- 8 6
-
2012-01-29 13:16
hitoria (2)
DALMOR, PLO, PŻB, PŻM, TRANSOCEAN, ODRA, GRYF
- 18 1
-
2012-01-29 14:30
mieliśmy flotę, mieliśmy przemysł, a teraz co mamy? paszporty i możemy sobie do Londynu do pracy jechać. Dziękujemy panie Lechu W.
- 6 0
-
2012-01-29 17:07
TAK BYŁY TAKIE PRZEDSIEBIORSTWA ALE PŁYWAJACY MUSIELI UTRZYMAC BIURWY
- 1 0
-
2012-01-29 13:29
taki nierób Dośla b. działacz związkowy "Solidarność" w rozszabrowanym PLO , dziś za "zasługi" w centrali !!! (1)
- 9 2
-
2012-01-29 14:39
precz z Solidarnością, precz z PiSem, precz z PO i całą resztą solidarnościowych oszustów.
- 1 1
-
2012-01-29 13:31
no i do emeryturki sie dobuja !.
- 0 0
-
2012-01-29 13:41
czu moze ktos wymienic czego solidaruchy.........
nie zniszczyły???????Polska flota była w jedna z wiekszych, liczyła prawie 7 milionów DWT ,a teraz niema statku z polską BANDERA!!!!te kilka które są uciekły pod tanie bandery!! Jak to jest że innym sie opłaca brac mniejsze podatki a mu wolimy nie mieć NIC !Czy Polska rządzą nieudacznicy spod "S" ? Oni to nazywają
restrukturyzacją i z wyprzedaży dorobku narodowego.......żyją- 14 5
-
2012-01-29 13:45
Ci z rządu mają ten kraj i jego dobro głęboku w d..ie dla nich się liczy ich biznes ich kasa i ch geszefty ! a jak sie ma
kase to żyć można dobrze wszędzie !!! pamiętacie cytat z Cz. Miłosza na Gdańskim pomniku;- "Który skrzywdziłeś czlowieka prostego." przypomnijcie sobie jego treść !...
- 10 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.