• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdyńskie Akwarium ratuje koralowce z Azji

ms
11 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 


Celnicy, pracownicy Akwarium Gdyńskiego i warszawskiego ZOO ratowali koralowce, które w niejasnych okolicznościach trafiły na Pomorze z Indonezji. Firma, która była adresatem przesyłki, zrezygnowała z jej odbioru. Koralowce trafiły w weekend do Akwarium, gdzie są ratowane.



Czytaj także: Anomalie przyrodnicze w Trójmieście

Czy masz w domu jakąś egzotyczną pamiątkę z podróży?

Transport 350 kg rafy koralowej przyleciał z Indonezji do Warszawy przez Amsterdam. Celnicy na Okęciu zwrócili uwagę na niezgodności w dokumentacji. Przesyłka zawierała ginące gatunki i nie miała załączonych stosownych pozwoleń. Ponadto ilość i rodzaj towaru nie odpowiadały stanowi faktycznemu, koralowców było znacznie więcej. Dodatkowo w dokumentach były wymienione inne gatunki niż te, które znajdowały się faktycznie w transporcie. I na koniec, firma, która była adresatem zrezygnowała z odbioru towaru. W związku z tym towar, z uwagi na przepisy celne oraz na dobro zwierząt, został zatrzymany. Koralowcom groziło bowiem obumarcie, tak jak na dwóch prezentowanych zdjęciach.

- Po kontakcie koordynatorów ds. ochrony ginących gatunków z Izb Celnych w Gdyni i Warszawie, zapadła decyzja o przetransportowaniu koralowców do specjalistycznej placówki, jaką jest Akwarium Morskie w Gdyni - informuje Marcin Daczko, rzecznik Izby Celnej w Gdyni. - Czasu było niewiele, gdyż rafa mogła w każdej chwili zacząć obumierać. Z pomocą Służbie Celnej przyszła dyrekcja warszawskiego ogrodu zoologicznego, która zapewniła transport do Gdyni specjalnym samochodem z ogrzewaną skrzynią ładunkową.

Dzięki sprawnej akcji udało się dostarczyć koralowce do Akwarium Gdyńskiego, gdzie zajęli się nimi specjaliści. Przeżyło 80 procent organizmów. Okazy przechodzą kwarantannę, są natleniane i większość z nich udało się utrzymać przy życiu.

Dalszym dochodzeniem w sprawie niedopełnienia formalności przy przywozie ginących gatunków, zajęli się natomiast funkcjonariusze z Izby Celnej w Warszawie.
ms

Miejsca

Opinie (58) 9 zablokowanych

  • no to akwarium "przytuliło" za freee :)) (1)

    inaczej musieli by zapłacić

    • 7 2

    • i co z tego że musieliby zapłacić, jakby sobie zamawiali to co im potrzebne, to by zapłacili

      • 1 1

  • BZDURY (1)

    Jak portal trójmiasto.pl może pisać takie bzdury? żeby najpierw zrobić artykuł trzeba zdobyć wszystkiego potrzebne informacje na jakiego temat a nie pisać kłamstwa, Sklep akwarystyczny w Gdyni zakupił towar do swojego sklepu ,który miał być odebrany warszawie ,jednak nie można było go odebrać ze względu na to że osoba która wysyłała towar nie dołączyła odpowiednich dokumentów, właściciele sklepu walczyli o dobre dokumenty i o odebranie zwierząt, jednak dokumenty z indonezji nie zostały dostarczone dlatego nie można było odebrać zwierząt, nikt z nich nie zrezygnował

    • 15 3

    • Bzdury

      A świstak siedzi i zawija w sreberka haha !
      A czemu to inne sklepy nie maja takich problemów , tylko jak zwykle nie cieszący sie dobra opinia sklep z Gdyni ?
      A bo Amsterdamscy celnicy sie uwzieli na Gdynskich morszczakow pewnie ;)

      • 1 8

  • Bzdury

    Jak sie przemyca to tak to sie kończy , a głupie zwalanie winy na weterynarzy jest śmieszne !

    • 3 13

  • W świetle opisu firmy sprowadzającej (2)

    najwyraźniej znowu doszło do jakże genialnej, biurokratycznej olewki... Krew zalewa.

    • 2 2

    • Opis (1)

      A gdzie ty blastomussa widzisz ? A tubastree ?
      Coś nie do końca znamy sie na koralach lub inne zdjęcia oglądamy heh !

      • 0 0

      • masz rację

        Pierwsza fota - zoa i cynarina - chyba... Na takich fotografiach niewprawnemu oku łatwo o pomyłkę...

        • 0 0

  • BZDURY I KŁAMSTWA ! (3)

    cytuję "Witam
    Ta firma o której mówiono w telewizji - to nasz firma - i niestety - niemal wszystko co powiedziano - to kompletna bzdura...
    Wszystkiemu winny jest urząd weterynaryjny w Amsterdamie - który nie wystawił odpowiednich świadectw CVED na wszystkie przewożone zwierzęta(a w dostawie były ryby, bezkręgowce i koralowce CITES). Wystawił tylko na ryby - bo nikomu nie chciało się zerknąć co jest na fakturze - i na międzynarodowym świadectwie zdrowia.
    Mimo to - chcieliśmy podjąć dostawę(choć ryby - na które zezwolenie było i można by wydzielić towar) - jednak w środę otrzymaliśmy informację (będąc już na lotnisku po odbiór) - że samolot wyląduje dobę później (planowany lądawnie było na 16:10 w środę - a pracownik KLM w Warszawie poinformował nas że lot jest przebukowany na czwartek - 16:10)...
    W związku z powyższym - wiedząc że zwierzęta mogą nie przeżyć - zrezygnowaliśmy z dostawy - informując pisemnie o tym KLM(przewoźnika) w tym samym dniu , informując o powodach rezygnacji - gdy dostawa cały czas przebywała w Amsterdamie.
    Sprawę konsultowaliśmy wcześniej z Granicznym Inspektoratem Weterynarii w Warszawie - pytając o możliwości dokonania odprawy weterynaryjnej zwierząt w Polsce - po ich przybyciu.. Uzyskaliśmy informację - że w żaden sposób nie jest to możliwe - i odprawa nie zostanie dokonana..
    Lekarz weterynarii w Polsce odmówił nam odprawy zwierząt - mimo iż mieliśmy wszystkie niezbędne dokumenty - w tym świadectwa CITES - oraz wystawione IHC(International HEalth Certificate)
    Jak prosiliśmy od wtorku o pomoc w przygotowaniu dokumentacji którą błędnie zrobił Amsterdam - to nie uzyskaliśmy żadnej pomocy.
    Stojąc więc przed faktem otrzymania niemal dobę później dostawy zwierząt,(ponad 70 godzin w podróży + czas na zapakowanie + czas na dowiezienie z Wawy do Gdyni) których urząd celny nam by nie odprawił - a dodatkowo musielibyśmy płacić za składowe/utylizację (0.90 groszy za każdy kg za godzinę! czyli niemal 7000 za dobę!) - odmówiliśmy przyjęcia dostawy - informując o tym eksportera.
    To było jedyne rozwiązanie aby eksporter uzyskał zwrot pieniędzy związany z wysłaniem towaru(z tytułu ubezpieczenia)
    O fakcie naszej rezygnacji Amsterdam wiedział wiele godzin przed tym jak nadali przesyłkę do Wawy - więdząc że nie będziemy mogli jej podjąć(raz wpuiszczone zwierzęta na teren EU - z wystawionym dokumentem CVED - nawet błędnym - nie mogą przejść odprawy ponownie.)
    Chcieli się pozbyć problemu w Amsterdamie - to wysłali do Polski.

    Totalna spychologia doprowadziła do tego że my nie mogliśmy odebrać zapłaconego u eksportera towaru..
    Finał jest taki że złożyliśmy do linii lotniczych reklamację za niedopełnienie obowiązków spoczywających na przewoźniku.
    UC i weterynarze kreują się teraz na wielkich obrońców zwierząt - a jak prosi się ich o pomoc - to mają to w głębokim poważaniu.
    Niestety - nie pierwszy raz zdarzyło się że weterynarze w AMS nie wypełniają prawidłowo dokumentów - czasem zwierzęta nie przechodzą odprawy w ogóle - i musieliśmy wszystko organizować w Polsce.(tak było np. z żywą skałą w tym roku - która dobę dłużej w boskach może spędzić - ryby i koralowce już nie)..
    Na koniec - co do niezbędnych zezwoleń - wszystkie niezbędne zezwolenia CITES na zamówione zwierzęta nasza firma posiadała(i posiada).
    Natomiast media - podchwytują temat - interpretują po swojemu - a potem okazuje się w materiale - że chcieliśmy sprowadzić jakieś sztucne białe kule(domyślam się ze to favia ...)
    Nie pierwszy raz importujemy zwierzęta CITES - ale tego typu ignorancja i znieczulica zdarzyła nam się po raz pierwszy - i szkoda zwierząt. Gdyby zwierzęta zostawiono w Amsterdamie lub dostarczono na czas - przeżyły by również ryby i bezkręgowce - o których nie ma w materiałach ani słowa(ponad 500 sztuk)..
    Brak słów...

    pozdrawiam"

    • 31 3

    • Prokurator

      A mi to śmierdzi prokuratorem!!!

      • 2 0

    • szkoda zwierząt

      "importujemy zwierzęta CITES" - szkoda tych zagrożonych zwierząt. Nie bez przyczyny są właśnie chronione konwencją. Nie rozumiem, co to za przyjemność mieć w akwarium zwierzęta, które przemysłowo są trzebione ze swojego naturalnego środowiska dla kasy. Duża ich liczba bezsensownie ginie. Co robią pieniądze, chęć zysku i pycha... Głupia moda.

      • 2 3

    • cytując Kazika

      Polska, mieszkam w Polsce, mieszkam w Polsce, mieszkam tu tu tu tu

      nic tylko współczuć

      • 0 2

  • BZDURY I KŁAMSTWA !

    Trzeba zawsze wysłuchać dwóch stron i dopiero wtedy wystawiać osądy!

    • 15 1

  • Bzdury

    Urzeka nas Twoja historia , ale chyba nikt w to tłumaczenie nie daje wiary !
    Totalny stek bzdur , sprowadzam towar od lat i akurat Holendrzy i Niemcy są najdokladniejszymi ludźmi na tym globie !

    • 4 17

  • (1)

    Kal zwykle prawda zapewne leży po środku, a państowe instytucje chętnie skorzystają za darmo, ZOO w Oliwie potrzebuje parę lwów, może tak by ktoś sprowadził, chętnie zoo by przejęło rowar za darmo, a nieścisłości jakieś tam zawsze się znajdzie. Prawdę mówiąc, skoro akwarium skorzystało to powinno za otzymany towar zapłacić, niezależnie od papierowych nieścisłości inaczej ro zwykła kradzież

    • 7 5

    • dyrdymały prawisz...

      • 0 0

  • Żeby z takim poświęceniem ratowano życie ludzi. (1)

    Kilka lat temu w Gdyni zmarła para staruszków... z głodu. Nikt z sąsiadów nie interesował się nimi. No cóż, wyhodowaliśmy sobie sporo buraków - ludzi bez kultury i umiejętności współżycia w grupie.

    • 6 3

    • gdzie?

      • 0 0

  • Wszystkie Urzedy Celne w Polsce.

    To banda zlodziei ktorzy kradna na potege ! Mnie okradli juz pare razy! A przepisy celne sa debilne !

    • 6 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane