- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (456 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (43 opinie)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (192 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Gdzie są książki z gdańskich tramwajów? W domach czy antykwariatach?
Nikt do końca nie wie, ile dokładnie książek krąży po świecie w ramach bookcrossingu, mówi się jednak o 8, może 9 milionach egzemplarzy. Czy wśród nich są egzemplarze z akcji promującej czytanie w gdańskich tramwajach?
Dowodzi tego efekt akcji rozpoczętej 3 stycznia przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Gdańsku wraz z Zakładem Komunikacji Miejskiej. Akcja nazywa się "Przyjazna komunikacja zbiorowa w Gdańsku: promocja czytelnictwa w środkach komunikacji miejskiej" i polega na udostępnianiu w tramwajach książek ze zbiorów biblioteki.
Jak by się nie nazywała, to tak naprawdę akcja bookcrossingowa, polegająca na udostępnianiu wszystkim chętnym pozostawionych w oznaczonych miejscach książek (w tym przypadku to oznaczone naklejką z otwartą książką miejsce w każdym z 35 tramwajów typu PESA), które po przeczytaniu trzeba zwrócić i ewentualnie dołożyć swoje, jeśli dysponuje się niechcianymi nadwyżkami w domowej biblioteczce.
Akcja ciekawa, ale przeprowadzona po łebkach. Książki nie były ostemplowane logo akcji, siatki na książki przypominały siatki na ziemniaki, a w tramwajach, poza nalepką, nie było żadnej informacji, jak należy się z książkami obchodzić.
Mimo to uwierzyłam, że to może się udać - skoro na Zachodzie książki od lat krążą i służą milionom czytelników, czemu tak nie miałoby być i u nas?
Nie minął jednak tydzień akcji, a z 200 pilotażowych książek (docelowo w "obiegu" ma znaleźć się ich łącznie tysiąc) nie zostało już praktycznie żadnej. Choć książki włączone do akcji to żadne białe kruki, ot - pozycje wycofywane z bibliotek, ewentualnie zalegające w magazynach czy otrzymane w darze, rozpłynęły się niczym kamfora. No, chyba że okazały się tak interesujące, że ich czytelnicy nie mogą się od nich oderwać...
A może w komunikacji miejskiej to się po prostu nie do końca sprawdza? Też nie - w SKM-ce od kilku miesięcy "latające książki" krążą, jak na razie z powodzeniem, o czym można przeczytać na stronie FB Szybkiej Książki Miejskiej.
Gdzie leży problem? Porozmawiałam z dyrektorką jednej z uczelnianych bibliotek, która stwierdziła, że "jeszcze do tego nie dorośliśmy". Trzeba więc najpierw na stratę spisać kilka (-set, tysięcy?) pozycji, by w mieszkańcach wyrobić odruch: "przeczytałeś - zwróć, a jeśli możesz - dołóż swoją", ale nie zabieraj, nie wynoś, bo to dobro wspólne - dla mnie i dla ciebie.
Pozostaje jeszcze pytanie, co stało się z "pilotażowymi" egzemplarzami, które 3 stycznia trafiły do tramwajów? Obdzwoniłam skupy makulatur - za kilogram książki (w miękkiej oprawie) dostaniemy ok. 20 gr. Na tyle mało, że tam chyba nikt z nimi nie poszedł. Może więc antykwariaty, aukcje internetowe?
Książki z tramwajów nie są oznaczone, nie wciągnięte do żadnej ewidencji, nie ma więc jak sprawdzić, które tytuły trafiły do skupu. Przepadły bez śladu. Pół biedy, jeśli zostaną przeczytane i zalegną na czyjejś półce. Jeśli jednak trafią za parę groszy na miejski targ rupieci albo skończą jako podpałka w piecu - będzie to nasza wspólna porażka. I wstyd.
3 stycznia w 25 tramwajach w Gdańsku rozpoczęła się akcja bookcrossingu. Jak dotąd, z 200 egzemplarzy nie zachował się żaden.
Miejsca
Opinie (454) 2 zablokowane
-
2013-01-09 13:01
do autorki artykulu :)
Marzena , czyzbys wstala lewa noga ? Skad w tobie tyle pesymizmu? Jedyna mentalnosc Polaków, o ktorej mowisz widze w twoim narzekaniu. Proponuje wiecej usmiechu "sprzedawac w swoich artykolach", troche wiecej pokory i cierpliwosci. Promujcie ta akcje bo jest fajna, z doswiadczenia juz zdobytego mozna popoprawiac pewne niedociagniecia organizacyjne.
Marzena pamietaj - " Kropla drazy skałe" (tylko potrzebuje troche czasu :) Pozdrawiam :D- 3 1
-
2013-01-09 13:02
mówiłem żeby wpuszczać tylko w krawatach?
mówiłem, że pasażer w krawacie jest mniej awanturujący się
- 5 0
-
2013-01-09 13:02
Skoro te łosie nie oznakowały książek to niech teraz nie zwalają na mentalność ludzi, łatwo było przewidzieć, że biedniejsze osoby sprzedadzą książki w antykwariatach.
A ci, którzy wzięli je do przeczytania prawdopodobnie by je zwrócili tyle, że teraz nie mają już chyba takiej możliwości, ja na taką siateczkę natknęłam się aż raz, a jeżdżę pesami codziennie.
Akcja powinna trwać nadal, tylko powinni wyciągnąć wnioski i ustalić regulamin, oznakować książki, tak jak w akcji w skm.- 6 0
-
2013-01-09 13:11
To co na zachodzie jest norma u nas nie ma szans rozwoju
Tego się można było spodziewać,czekałem na tego typu artykuł,niestety
- 0 1
-
2013-01-09 13:12
(1)
Dziwi mnie wasza tolerancja dla tego, ze jak cos lezy to mozna sobie to przywłaszczyć. W Maroku, gdzie byłam na wakacjach wzdłuz drogi rosną daktyle. Zaproponowałam przewodnikowi ich zerwie i spróbowanie. Dla faceta było to nie doprzyjecia, bo mówi, te drzewa należą do kogoś, owoce też. I nie ma znaczenia, że drzewo rosło na nieogrodzonym placu.
- 1 3
-
2013-01-09 13:25
niedoinformowanie
Nie bronię tych, co w złej woli wzięli książki, ale jest w tej akcji bardzo dużo nieprzemyślenia i niedoinformowania.
1) U mnie na pojemniku na makulaturę ludzie wykładają książki. Czy to jest nadal ich własność, czy ktoś może wziąć?
2) Sama przed laty zostawiłam jedną czy dwie książki w autobusie, po to, żeby ktoś zainteresowany sobie wziął.
3) Niezupełnie rozumiem, jakie są zasady bookcrossingu. To się pożycza, wymienia, jednorazowo czy w czasie?
4) Na książkach, o których mówimy, powinny być pieczątki oraz informacja, jakie są zasady użytkowania. Plus informacja nad nimi.- 2 0
-
2013-01-09 13:14
Pasażerowie tramwajów proszeni są o niezabieranie foteli tramwajowych do domu.
- 5 0
-
2013-01-09 13:20
Zastanawiałam się tylko ile będzie trzeba czekać na komunikat o zniknięciu książek z tramwajów, jak się okazało niedługo:) Po prostu Polska...
- 1 1
-
2013-01-09 13:21
przeczytam,oddam.
Nie widzę nic złego w tym,że kogoś książka "wciągnęła" i poniekąd ją wypożyczył,ale...sama noszę ze sobą książkę, praktycznie wszędzie. Mam sporą biblioteczkę i zdarza się,że dostanę po 2,3 te same pozycje. Myślałam nawet wymienić jakiś "dubel" na coś ciekawego z tramwaju. Nie uważam,żeby to była kradzież, jeno uczciwa wymiana 1 za 1. Niestety, w zadnym z tramwai nie znalazłam książki.
- 4 1
-
2013-01-09 13:23
Polak to najgorszy dziad,burak i prostak ,na szczęście już nie mieszkam w tym dziadowskim kraju (4)
- 3 8
-
2013-01-09 13:37
(2)
fajnie,że masz tak niskie mniemanie o sobie.
- 3 0
-
2013-01-09 13:41
(1)
czy fajnie to nie wiem, ale świadomość swojej dolegliwości to pierwszy krok do jej wyleczenia. gorzej, że typ przyprawia nam taką gębę będąc gdzieś na obczyźnie...
- 1 0
-
2013-01-09 16:14
nie tylko nam,ale i sobie samemu,wszak sam jest polakiem, niestety pisanym z małej litery..Ja się czuję Polką!
- 2 0
-
2013-01-09 17:10
zgadzam sie
ja niedlugo tez uciekam jak sie uda na stale z tego kraju DZIADOSTWO katolicy,ludzie uczciwi smiechu warte!!!! a gdzie straz miejska?
- 0 1
-
2013-01-09 13:28
polak to złodziej,tyle w temacie. (1)
- 3 4
-
2013-01-09 14:16
i pijak, bo każdy pijak to złodziej:) /cytat z filmu/
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.