• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie się podziały gdańskie ogrody

Marzena Klimowicz-Sikorska
18 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Promenada przed Bramą Wyżynną, początek XX wieku. Promenada przed Bramą Wyżynną, początek XX wieku.

Dziś trudno w to uwierzyć, ale przed II wojną światową Gdańsk słynął z pięknych ogrodów. W jednym z nich na Jaśkowej Dolinie na sankach jeździł następca tronu pruskiego. Tych ogrodów w większości już nie ma. Dr Katarzyna Rozmarynowska z Politechniki Gdańskiej wierzy, że można je Gdańskowi przywrócić.



Czy warto rekultywować dawne parki i ogrody?

Dlaczego Jaśkowej Doliny nie kojarzymy dziś z pięknym parkiem, którym przed II wojną światową władze miasta chwaliły się zagranicznym delegacjom, gdzie na sankach szalał następca tronu pruskiego i którego widoki, z lasem i dziką roślinnością, zdobiły kartki pocztowe? Dlaczego jadąc al. Zwycięstwa nikt nie spogląda na park Steffensa, który od końca XIX w. przyciągał tłumy spacerowiczów podziwiających japońskie modrzewie i cisy?

Odpowiedź na te pytania jest prosta - bo te miejsca są biologicznie zdewastowane.

- Mało kto wie, że to, co dziś dla wielu jest "lasem" na Jaśkowej Dolinie, było kiedyś jednym z najpiękniejszych parków miejskich. Z kawiarniami, altankami, przepięknymi widokami, gdzie odbywały się imprezy kulturalne na 20, 30 tys. osób -mówi dr Katarzyna Rozmarynowska, adiunkt na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej, autorka książki pt. "Ogrody odchodzące". - Takich miejsc było więcej, w tym m.in. pierwszy w Gdańsku zieleniec na placu Wałowym. Niestety, ze względu na przerwanie tradycji kulturowej spowodowanej wymianą mieszkańców, kod pozwalający na zrozumienie pozostawionego przez niemieckich gdańszczan zielonego dziedzictwa został utracony.

To jednak da się naprawić, wystarczy tylko przypomnieć mieszkańcom Gdańska, jak wielki potencjał tkwi w zapomnianych zieleńcach i zachęcić ich do działania.

Przeczytaj wywiad z dr Rozmarynowską o dawnych ogrodach Gdańska.

- Jeżeli nie zabierzemy się za zanikające parki dziś, za jakiś czas zostanie nam tylko park oliwski i oruński. Najpierw więc trzeba chcieć, potem zdobywać pieniądze i działać. Do tego potrzebna jest jednak oddolna inicjatywa. A ja staram się tym tematem zainteresować jak najwięcej osób - dodaje Rozmarynowska.

By dać ponieść się idei powrotu do XIX-wiecznych parków, posłuchać i zobaczyć, jak wyglądały ponad sto lat temu, warto przyjść na wykład dr Rozmarynowskiej pt. "Ogrody odchodzące. Gdańska zieleń publiczna wczoraj i dziś", który odbędzie się 19 stycznia (czwartek) o godz. 16 w siedzibie Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej na ul. Straganiarskiej 43/46 zobacz na mapie Gdańska. Wstęp jest wolny.

Miejsca

Opinie (329) 1 zablokowana

  • Gdańskie ogrody (1)

    No cóż, potwierdza się , że mamy złych gospodarzy miasta. każdy patrzy tylko na siebie, dla miasta robi tylko to co mu się opłaca. Park w Oruni jest bardzo pięknie położony i powinien być dobrze zagospodarowany. pamiętam lata 60-te kiedy ten park tętnił życiem. Ludzi było bardzo dużo, odbywały się potańcówki przy strażackiej orkiestrze. A dziś co?? Dzisiaj jak się pójdzie z wnukami na spacer do parku to tylko spacerować można, bo plac zabaw jest zniszczony. I nie przez wandali jak niektórzy urzędnicy próbują ludziom wmówić, ale przez to, że od 2002 roku nikt placu zabaw nie naprawiał. A i "siusiu" nie ma gdzie zrobić bo brak toi - toi. WSTYD DLA NASZYCH WŁODARZY-WSTYD.

    • 17 2

    • eee

      sceptycznie jestes nastawiona przeciez p.Adamowicz na swoim blogu taaaak sie chwali swoimi dokonaniami

      • 1 0

  • Teraz zamiast ogrodów stawia się gdzie popadnie przyczepki z bilboardami.

    • 8 1

  • kasa kasa rządzi ,

    jaki widok z Jaśkowej Doliny, na wieżowce,które powstaną we Wrzeszczu, do ogrodów i parków trzeba stale dopłacać a na razie to nawet ulic się nie sprząta,to martwe miasto kilka galerii handlowych i za kilka lat rewitalizacja Wrzeszcza,a osiedla to nie miasto, to kasa,kasa,kasa.

    • 6 0

  • mieszkańcom (1)

    a kogo stać na spacery, robota od rana do nocy by jakoś dożyć do następnej wypłaty.My niewolnicy, musimy płacić podatki i poprzeć ZUS czynem umierając przed terminem odbioru pierwszej emerytury niemundurowej.

    • 6 3

    • Na spacery stać...

      Matki z dziećmi, nianie z dziećmi zapracowanych rodziców, osoby starsze, osoby niepełnosprawne, rekonwalescenci, a nawet Ci zapracowani z pewnością wybraliby się na spacer późnym wieczorem... Jest komu spacerować:)!

      • 2 0

  • Polak potrafi (4)

    Czytam te komentarze i nerw mnie ponosi. "Niemcy jakoś potrafili...", "hołota ze wschodnich i wiejskich rubieży dawnej Polski" itp. Widzę, że nadal w modzie jest robienie pod siebie i plucie na swoich. Weźcie pod uwagę, że Polska po wojnie nie była niepodległym państwem. Ogrody zapewne były zbyt burżuazyjne dla komunistów, których podstawowym celem była hodowla klasy robotniczej i zamiana wszystkiego co sie da w kołchoz. Plując na polaków, którzy niby to są dzikusami, którzy zdewastowali niemieckie ogrody, plujecie na własnych dziadków i babcie. Pomyślcie - czy oni naprawdę byli takim motłochem? Moje wspomnienia rozmów z dziadkami wskazują na to, że Polacy - zwykli ludzie starali się zagospodarować jak najlepiej to co zastali po wojnie, ale nowa władza skutecznie niszczyła efekty ich pracy, żeby Polacy stracili szacunek do samych siebie i byli posłusznymi robotnikami wypełniającymi radzieckie plany gospodarcze i polityczne.

    • 22 6

    • hołota ze wschodu (1)

      Jestem ciekaw co autor tak nikczemnego sformulowania miał na myśli? Zapewne Inteligencję, która ściągnęła do Gdańska z Wilna i okolic, gdzie byli prześladowani. Akademię Medyczną to pewnie postawili nam Niemcy, którzy zapewne odbudowli też Gdańsk, zniszczony przez Polaków i Rosjan. A jak już wszystko doprowadzili do jako-takiego porządku, to grzecznie wyjechali do NRD lub RFN, gdzie żyję lepsi ludzie...

      • 6 3

      • myślę, że autor nic nie miał na myśli - jak pusta głowa, to i o myśl w niej ciężko.

        Autor nie zna Polski, nie ma swoich korzeni, nie ma więzi rodzinnej, dręczą go kompleksy, i tak klepie to, co może kiedyś usłyszał...

        • 4 1

    • do Mikusia (1)

      To nie biedni robole zniszczyli pozostałe parki i budynki stanowiące zabytki. To pazerni deweloperzy i nienasyceni politycy wraz z watahą byłych działaczy właściwej partii i służb bezpieczeństwa mieli dojścia do odpowiednich władz oraz posiadali nieograniczone zdolności kredytowe gwarantowane przez kolesi !!! PS; patrz na dawną zajezdnię w Oliwie, Halę plażową w Brzeźnie,dawną radiostację w Jelitkowie, DAOL w OLiwie ,poligon wojskowy w Kiełpinku i wiele innych.

      • 2 0

      • nie ma sprzeczności

        Zgadzam się z Tobą, że to robota pazernych deweloperów, nienasyconych polityków, watahy byłych działaczy właściwej partii i służb bezpieczeństwa oraz innych kolesi, którzy mieli dojścia do odpowiednich władz oraz posiadali nieograniczone zdolności kredytowe. Jednak nie są to cechy typowego Polaka, ani typowego Niemca, ani innej nacji. Tego typu menty lęgną się wszędzie na świecie, gdzie zostały zburzone zdrowe zasady funkcjonowania społeczeństwa. Takich typków znajdziemy nawet w Watykanie. Ważne, żeby stanowili oni margines a nie trzon społeczeństwa. Nie zamierzam dokonywać podziału na biednych i porządnych oraz bogatych ale nikczemnych. Protestuję przeciwko opluwaniu tych, którym się to nie należy. Ogrody były, a teraz nie ma. Konkluzja wynikająca z artykułu powinna być taka, że nie trzeba szpikować mieszkańców miasta brzydotą i na siłę betonować wszystko co się da. Władze miasta powinny mieć na względzie interes społeczny, wedle którego do normalnego życia człowiek potrzebuje trochę przestrzeni i zieleni oraz, że to nie jest jakaś nowa moda tylko prawda znana od wieków.

        • 2 0

  • zieleń miejska

    jestem absolwentką Technikum Ogrodniczego i ART w Olsztynie i wiem z doświadczenia, że aby zieleń była piękna należy pilęgnować ją codziennie (pielić, przycinać , odlewać itp.) poprostu o to dbać, a u nas to jest wszystko zrzucane na 3 plan stąd wszędzie brud i nieład.....

    • 11 1

  • plany się zmienia

    pod deweloperów by mogli więcej i gęściej budować ,nawet rezerwy na rozbudowę ulic się nie zostawia , a ogrody skwery parki :) na pocztówkach tylko.

    • 7 0

  • Ludzie zaobserujcie jak

    codziennie znikają jakieś drzewa z naszej przestrzeni publicznej. Wczoraj było drzewo - dziś nie ma.
    Zieleń "idzie pod młot" aby zrobić miejsce betonowi i samochodom.
    Daleko tak nie zajdziemy.
    Kocham Gdańsk, ale coraz częściej myślę, aby opuścić to miasto.

    • 14 0

  • Zlikwidować reklamy (1)

    Te wszystkie tablice, bilbordy, ekrany, domy owinięte szmatami - to jest dopiero śmietnik. Dzisiaj architektury nie widać, bo jest zasłonięta przez to badziewie. A parki i zieleńce to psie wychodki. Wot wostocznaja kultura + niemoc włodarzy miasta.

    • 16 0

    • Reklamy to część śmietnika miasta. Zgadzam się w 100%.

      • 4 0

  • na "Górkach Piaskowych" na Siedlcach

    rodzice Fahrenheita mieli swoją działeczkę. Znaleziono ich martwymi, jak któregoś razu za dużo grzybów na raz zarzucili.
    Ponoć przed wojną, na tychże górach (które mają do dziś nad połową ulicy Zakopiańskiej, charakterystyczny schodkowy kształt) uprawiano winorośl.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane