• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie te zabawy?

Sylwia Ressel
5 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Gdzie się podziały te wielkie zabawy, które jeszcze na początku lat 90 stanowiły nieodłączny element ostatniego dnia karnawału - śledzika. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny ostatni dzień zapustów był nader skromny. Jeśli zabawa, to w domu, bez szaleństw. Jeśli kolacja, to zakończona kawą sączoną przed telewizorem...

Skąd się wzięła w naszym kraju tradycja śledzika? Ksiądz dr Jerzy Kownacki wskazuje, że w szlacheckiej Polsce (w wieku XVII) zapusty trwały od tłustego czwartku do wtorku, poprzedzającego środę popielcową.

- Najhuczniej obchodzono dwa ostatnie dni zapustów: poniedziałek i wtorek - stwierdził ks. dr Kownacki. - Te ostatki wypełniały biesiady, podczas których raczono się tłustym mięsiwem, kiełbasami i ciastami. Upijano się gorzałką, miodem i winem wszelakim. Dobry szlachcic podróżował wówczas od dworu do dworu i opróżniał tamtejsze spiżarnie. Nie wiem, czym takie obżarstwo się kończyło. Zapewne chorobą żołądka. Jednak obyczaj był popularny już wtedy. Natomiast krótko po północy w środę popielcową na biesiadnych stołach pojawiały się śledzie, mleko i jaja - zwiastujące rozpoczęcie postu.

Być może od tych śledzi podawanych w środę ostatni dzień zapustów zawdzięcza swą nazwę. Dość, że obowiązuje współcześnie. Śledzik, to śledzik.

Wygląda jednak, że mieszkańcy Trójmiasta postanowili w tym roku obchodzić - Dawniej przed śledzikiem kupowali sporo alkoholu, teraz obroty znacznie zmalały - powiedział Marek Gąsiorowski, sprzedawca w sklepie monopolowym "Miś" w Gdańsku. - Odczuwalne jest zubożenie społeczeństwa. I w sklepach rybnych klientów jest niewielu.

- Kilka lat temu dzień przed śledzikiem ludzie kupowali ryby i przetwory rybne bardzo chętnie - powiedziała kierowniczka sklepu rybnego przy ulicy Grunwaldzkiej. - Teraz zainteresowanie jest znacznie mniejsze. Mieszkańcy są chyba coraz ubożsi, rzadziej się bawią.

Dzisiaj pusto będzie zapewne w wielu trójmiejskich pubach i restauracjach. Jak nam powiedziała Anna Lech z Tygiel Pubu w Gdyni, coraz mniej osób bawi się w lokalach.

- Na razie nie mieliśmy zgłoszeń klientów zainteresowanych zorganizowaniem śledzika w naszym pubie - stwierdziła Anna Lech. - Imprezy takie przeniosły się do domów.

Coraz mniej osób stać na bawienie się w lokalach. Rezerwacji pod kątem ostatkowej biesiady nie miał też wczoraj Black Bull Pub w Gdańsku.

- W ogóle nie odczuwamy w tym roku karnawału - skomentował pracownik gdańskiego Black Bull Pubu. - Klientów - jak na lekarstwo.

Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny śledzik jest mizerną namiastką święta obchodzonego w szlacheckiej Polsce.
- Spędzę go pijąc kawę, paląc cygaro i grając w brydża z kolegami - stwierdził Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Słowem... bez fajerwerków.

Z kolei Franciszek Potulski, poseł RP zamierza po prostu pójść gdzieś na śledzika.

- Sam nic nie wymyślę, mam więc nadzieję, że uda mi się dołączyć do osób imprezujących - powiedział Franciszek Potulski.

Skromną kolację ze znajomymi i trenerem zje dzisiaj, w ramach śledzika, Monika Pyrek, skacząca o tyczce podopieczna Klubu Lekkoatletycznego Gdynia.

- Ale alkoholu pić nie będziemy - zapewniła Monika Pyrek. - My, sportowcy musimy bowiem dbać o kondycję. Rozsądek wziął górę nad tradycją...
Głos WybrzeżaSylwia Ressel

Opinie (25) 1 zablokowana

  • zabawa; )))

    własnie wrocilam z Lajby-to byla dopiero zabawa:))))a teraz...ide spac,musze wstac o 6-czy wstane...tego nie wiem

    • 0 0

  • ale numer:)
    "- Spędzę go pijąc kawę, paląc cygaro i grając w brydża z kolegami - stwierdził Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Słowem... bez fajerwerków"

    cygaro??
    no proszę proszę
    tato pana sodola pewnie miał hacjende i 2000 niewolników:)
    pewnie mu to cygaro pasuje jak świni siodło

    • 0 0

  • Bida

    Bida, panie bida, domowe nasiadówy wracają do łask.
    Najlepiej z wódeczką z wolnocłówki i rosyjskimi papierosami z przemytu... oj bida.

    • 0 0

  • A może pan Sodol jest Kubańczykiem? :))))))))))

    • 0 0

  • IZA

    na pewno ma tzw. kubańskie nogi, ale w to że jest kubańczykiem wątpię...

    • 0 0

  • kto to Panie teraz wierzy w te "zabobony" !

    mówcie co chcecie ,ale zobaczcie sami , teraz nikt takimi rzeczami się nie przejmuje .Jeśli chce któs iść na "dicho" to idzie i nie ma znaczenia czy to jest post , adwent , Wielki Piątek itp. Jeszcze w mniejszych miejscowaościach , owszem , jednak w dużych aglomeracjach nikt juz na to nie zwraca uwagi.Jeśli ktoś nie chce to nie idzie i to jest wolność wyboru. Nikt nie powinien narzucać innemu swojego światopoglądu.

    • 0 0

  • Piotrze

    A może to Rodzina Soprano? :))))))

    • 0 0

  • IZA

    wiesz: pewnie chciałby, ale jak mówi córka mojej sąsiadki - za cienki w uszach

    • 0 0

  • Chwileczke Piotrze

    Czy to nie jest przypadkiem ten sam, co w artykule o karpiu mówil, że go bije palką w leb? :)))))))))

    • 0 0

  • Tradycja

    Fakt jest faktem, że jeszcze w czasach tzw. realnego socjalizmu ludziska balowały - bo była bieda. Teraz w dziczy kapitalizmu każdy zapatrzony jest na zachodnią kulturę i woli cygaro, brydża od zwykłej popijawy. A oglądając te telewizyjne migawki z życia gwiazd - to dopiero człowiek jest zdołowany. Więc do roboty, żeby zarobic większą kasę.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane