- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (147 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (95 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (184 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (73 opinie)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (363 opinie)
Skąd się wzięła w naszym kraju tradycja śledzika? Ksiądz dr Jerzy Kownacki wskazuje, że w szlacheckiej Polsce (w wieku XVII) zapusty trwały od tłustego czwartku do wtorku, poprzedzającego środę popielcową.
- Najhuczniej obchodzono dwa ostatnie dni zapustów: poniedziałek i wtorek - stwierdził ks. dr Kownacki. - Te ostatki wypełniały biesiady, podczas których raczono się tłustym mięsiwem, kiełbasami i ciastami. Upijano się gorzałką, miodem i winem wszelakim. Dobry szlachcic podróżował wówczas od dworu do dworu i opróżniał tamtejsze spiżarnie. Nie wiem, czym takie obżarstwo się kończyło. Zapewne chorobą żołądka. Jednak obyczaj był popularny już wtedy. Natomiast krótko po północy w środę popielcową na biesiadnych stołach pojawiały się śledzie, mleko i jaja - zwiastujące rozpoczęcie postu.
Być może od tych śledzi podawanych w środę ostatni dzień zapustów zawdzięcza swą nazwę. Dość, że obowiązuje współcześnie. Śledzik, to śledzik.
Wygląda jednak, że mieszkańcy Trójmiasta postanowili w tym roku obchodzić - Dawniej przed śledzikiem kupowali sporo alkoholu, teraz obroty znacznie zmalały - powiedział Marek Gąsiorowski, sprzedawca w sklepie monopolowym "Miś" w Gdańsku. - Odczuwalne jest zubożenie społeczeństwa. I w sklepach rybnych klientów jest niewielu.
- Kilka lat temu dzień przed śledzikiem ludzie kupowali ryby i przetwory rybne bardzo chętnie - powiedziała kierowniczka sklepu rybnego przy ulicy Grunwaldzkiej. - Teraz zainteresowanie jest znacznie mniejsze. Mieszkańcy są chyba coraz ubożsi, rzadziej się bawią.
Dzisiaj pusto będzie zapewne w wielu trójmiejskich pubach i restauracjach. Jak nam powiedziała Anna Lech z Tygiel Pubu w Gdyni, coraz mniej osób bawi się w lokalach.
- Na razie nie mieliśmy zgłoszeń klientów zainteresowanych zorganizowaniem śledzika w naszym pubie - stwierdziła Anna Lech. - Imprezy takie przeniosły się do domów.
Coraz mniej osób stać na bawienie się w lokalach. Rezerwacji pod kątem ostatkowej biesiady nie miał też wczoraj Black Bull Pub w Gdańsku.
- W ogóle nie odczuwamy w tym roku karnawału - skomentował pracownik gdańskiego Black Bull Pubu. - Klientów - jak na lekarstwo.
Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny śledzik jest mizerną namiastką święta obchodzonego w szlacheckiej Polsce.
- Spędzę go pijąc kawę, paląc cygaro i grając w brydża z kolegami - stwierdził Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Słowem... bez fajerwerków.
Z kolei Franciszek Potulski, poseł RP zamierza po prostu pójść gdzieś na śledzika.
- Sam nic nie wymyślę, mam więc nadzieję, że uda mi się dołączyć do osób imprezujących - powiedział Franciszek Potulski.
Skromną kolację ze znajomymi i trenerem zje dzisiaj, w ramach śledzika, Monika Pyrek, skacząca o tyczce podopieczna Klubu Lekkoatletycznego Gdynia.
- Ale alkoholu pić nie będziemy - zapewniła Monika Pyrek. - My, sportowcy musimy bowiem dbać o kondycję. Rozsądek wziął górę nad tradycją...
Opinie (25) 1 zablokowana
-
2003-03-05 02:33
zabawa; )))
własnie wrocilam z Lajby-to byla dopiero zabawa:))))a teraz...ide spac,musze wstac o 6-czy wstane...tego nie wiem
- 0 0
-
2003-03-05 07:17
ale numer:)
"- Spędzę go pijąc kawę, paląc cygaro i grając w brydża z kolegami - stwierdził Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Słowem... bez fajerwerków"
cygaro??
no proszę proszę
tato pana sodola pewnie miał hacjende i 2000 niewolników:)
pewnie mu to cygaro pasuje jak świni siodło- 0 0
-
2003-03-05 08:20
Bida
Bida, panie bida, domowe nasiadówy wracają do łask.
Najlepiej z wódeczką z wolnocłówki i rosyjskimi papierosami z przemytu... oj bida.- 0 0
-
2003-03-05 08:23
A może pan Sodol jest Kubańczykiem? :))))))))))
- 0 0
-
2003-03-05 08:42
IZA
na pewno ma tzw. kubańskie nogi, ale w to że jest kubańczykiem wątpię...
- 0 0
-
2003-03-05 08:42
kto to Panie teraz wierzy w te "zabobony" !
mówcie co chcecie ,ale zobaczcie sami , teraz nikt takimi rzeczami się nie przejmuje .Jeśli chce któs iść na "dicho" to idzie i nie ma znaczenia czy to jest post , adwent , Wielki Piątek itp. Jeszcze w mniejszych miejscowaościach , owszem , jednak w dużych aglomeracjach nikt juz na to nie zwraca uwagi.Jeśli ktoś nie chce to nie idzie i to jest wolność wyboru. Nikt nie powinien narzucać innemu swojego światopoglądu.
- 0 0
-
2003-03-05 08:44
Piotrze
A może to Rodzina Soprano? :))))))
- 0 0
-
2003-03-05 09:00
IZA
wiesz: pewnie chciałby, ale jak mówi córka mojej sąsiadki - za cienki w uszach
- 0 0
-
2003-03-05 09:04
Chwileczke Piotrze
Czy to nie jest przypadkiem ten sam, co w artykule o karpiu mówil, że go bije palką w leb? :)))))))))
- 0 0
-
2003-03-05 09:05
Tradycja
Fakt jest faktem, że jeszcze w czasach tzw. realnego socjalizmu ludziska balowały - bo była bieda. Teraz w dziczy kapitalizmu każdy zapatrzony jest na zachodnią kulturę i woli cygaro, brydża od zwykłej popijawy. A oglądając te telewizyjne migawki z życia gwiazd - to dopiero człowiek jest zdołowany. Więc do roboty, żeby zarobic większą kasę.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.