Z wielką "pompą" pożegnano wczoraj i przywitano zarazem szefa pomorskiej policji. Nie zabrakło oficjalnych przemówień, wielkich słów, gości z kwiatami, upominkami i uścisków. Miejsce nadinsp.
Stanisława Białasa zajął nadisnp.
Leszek Szreder.
Na oficjalne pożegnanie Stanisława Białasa i powitanie Leszka Szredera przybyło wielu policjantów, polityków, przedstawicieli sejmu, lokalnych samorządów, a nawet duchownych. Akt nominacji nowemu komendantowi wojewódzkiemu policji w Gdańsku wręczył Jerzy Mazurek, podsekretarz stanu w MSWiA. Podziękowanie i skromną nagrodę - zegarek, wręczył odchodzącemu ze stanowiska szefa pomorskiej policji, nadisnp. Stanisławowi Białasowi z-ca komendanta głownego nadisnp.
Jan Padło.
Nowy komendant nie ukrywał emocji.
- Wydawało mi się, że w swojej karierze osiągnąłem już wszystko - mówił.
- Mam nadzieję, że moje doświadczenie i wizja nowoczesnej policji przyniesie oczekiwane przez społeczeństwo efekty.- To nie jest łatwy teren - tłumaczył nowemu szefowi pomorskiej policji minister Mazurek, jeszcze do niedawna prezydent Słupska.
Szczególnie wtedy, kiedy świeci słońce. Latem przyjeżdżają tutaj tysiące ludzi, którzy nie zawsze myślę o wypoczynku.
Listę zagrożeń w województwie przekazał nadisp. Szrederowi
Jan Ryszard Kurylczyk, wojewoda pomorski.
- Pragnę, aby pan komendant pamiętał o nich, jak ja - powiedział.
Odśpiewano 100 lat, choć niektórzy zastanawiali się, do którego z komendantów te życzenia są skierowane. Do tego, który odchodzi - wszystko na to wskazuje, że będzie oficerem łącznikowym w Moskwie - czy też do nowego. Do Stanisława Białasa ustawiła się długa kolejka osób, które z kwiatami, z prezentami - od
Jana Zarębskiego, marszałka województwa były szef pomorskiej policji otrzymał szablę niczym minister Milczanowski od prezydenta Wałęsy - pragnęły podziękować za współpracę. Byli wśród nich m.in.
Maciej Płażyński,
Paweł Adamowicz. Danuta Hojarska,
Dorota Arciszewska-Mielewczyk, Henryk Majewski, ks.
Henryk Jankowski.
Podczas konferencji prasowej komendant Szreder zapewnił, iz mimo mniejszych nakładów finansowych na policję, nie powinniśmy się czuć bardziej zagrożeni. -
Trzeba przestać o tym mówić - stwierdził. -
Ludzi to nie obchodzi. Musimy działać w ramach tych środków finansowych, które otrzymujemy. Poza tym jest jeszcze sporo do zrobienia w sferze organizacji i tu trzeba szukać rezerw.Nadisp. Padło zapytany przez reportera "Głosu", na ile prawdziwe były fakty ujawnione w tygodniku "Nie", dotyczące zabójstwa gen. Marka Papały, b. szefa polskiej policji - m.in. kulisy kontraktu na dostawę dla policji samochodów VW oraz powiązania świata polityki ze zorganizowaną przestępczością - odparł:
- Śledztwo w tej sprawie szło w wielu kierunkach, sprawdzano wiele informacji. W tym artykule nie było aż tak wiele nowych wątków. Oddano w nim pewną wiedzę, ale pomylono fakty.W kuluarach wczorajszej uroczystości mówiono, że gościliśmy w Gdańsku przyszłe szefostwo polskiej policji. Mówi się bowiem, że Jan Padło zastąpi
Antoniego Kowalczyka, komendanta głównego, a z-cą ma zostać Leszek Szreder. Z pewnością takiej sytuacji wykluczyć nie można.