• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gołębie - uroki i szkody

6 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Zdarzyło Ci się choć raz w słoneczny poranek wchodzić przez Zieloną Bramę na Długi Targ? Jest wczesna wiosna lub późna jesień, ale słońce oświetla kamieniczki takim specyficznym światłem, że aż dech Ci zapiera. O tej porze nie ma tu zwykle wielu turystów, więc przechodzisz właściwie samotnie przez Długi Targ. Rozglądasz się dookoła jakbyś pierwszy raz w życiu wydział piękno attyk i fasad okalających cię budowli. I wtedy właśnie stado spokojnych gołębi , które przycupnęło przy fontannie Neptuna podrywa się do lotu. Dla tego widoku warto zaryzykować nieobecność na pierwszej lekcji lub spóźnienie do pracy.

Czy wyobrażasz sobie Główne Miasto bez gołębi?

Dla mieszkańców i turystów Gdańska gołębie to atrakcja i urok starego miasta. Dla ich dzieci radość karmienia na spacerach i przyjemność obcowania z ptakami, dla muzealników i obrońców zabytków to plaga nie do wytępienia i problem spędzający sen z powiek.

Odchody miejskich gołębi zawierają kwasy, które niszczą zabytkowe elewacje. Woda z zatkanych przez ptaki koszów i rynien wpada wprost na odrestaurowane mury. Nieskuteczne wydają się szpikulce, siatki, nawet fale elektromagnetyczne. Gołębie pamietają i przylatują do miejsc, gdzie regularnie są dokarmiane przez ludzi. Czy ludzie zdają sobie spraw ze szkodliwości swych czynów? Czy informacyjne tabliczki rozwiązały by sprawę? Raczej to wątpliwe, przykładem niech będzie Ogród Zoologiczny w Oliwie, gdzie na klatce każdego ze zwierząt wywieszone są tabliczki z uporem ignorowane nie tylko przez dzieci, ale również i dorosłych. Tam wchodzi w grę zdrowie, bądź życie zwierząt, tu przetrwanie kultury.

Nie wiadomo co dla kogo jest ważniejsze?

Opinie (32) 1 zablokowana

  • hmmmmmmm patrzysz do góry a tu kupa leci ci na głowe hehe

    • 0 0

  • ... wyciągasz wtedy Red Bulla i ...

    • 0 0

  • Gołębie były i będą

    Gołębie to ptak-symbol nie tylko gdańskiej starówki, ale również innych starówek w miastach Europy Zach.
    Tak jest i tak będzie. Zamiast zastanawiać się, jak wytłuc gołębie po prostu należy zwiększyć nakłady na renowację kamienic. A jak nie ma na to pieniędzy to wyburzyć kamienice.
    Podajcie mi przykład Starego Miasta, w którym nie ma gołębi. Płacę stówę za 1 informację.

    • 0 0

  • Gołąb symbol? Dobre sobie... (1)

    Autorka poprzedniej opinii, jak mniemam, nie mieszka w okolicy nawiedzanej przez gołębie... Żeby poświęcać kamienice dla gołąbków? Żeby nazywać je symbolem miasta?? Niestety, ale kamienice mają o wiele większe prawo do starówki niz gołębie. To nie ludzie zawłaszczyli gołębie terytorium, tylko gołębie wtargnęły na ludzkie. Nie sądzę, żeby gołębie mieszkały tutaj 2000 lat temu (bagno, wilgotno, itp.). Teren zaanektował człowiek i jego domki, które są teraz niszczone przez ptactwo. A poza tym gołąb gruchający i tupiący na parapecie od 4-5 rano, wypróżniający się na wszystko, co mu podejdzie (wózek, dziecko, samochód) jest czymś FATALNYM. Pokażcie mi ptaka, który tak natarczywie pcha się do człowieka? Czy ja włażę gołębiowi do gniazda (jeżeli je w ogóle posiada) i zanieczyszczam mu dom? A wszelkie zarzuty, że jestem antyekologicznym, drapieżnym przedstawicielem ludzkiej rasy potwierdzę: gołębie do rezerwatów, albo na Madagaskar. Dlaczego już niedługo lecimy na Marsa, a nie wymyśiliśmy skutecznego sposobu na odstraszenie gołębi???

    • 1 3

    • Re: Gołąb symbol? Dobre sobie...

      Małe sprostowanie. Gołębie były przy człowieku już znacznie wcześniej niż 2000 lat temu. W celach pocztowych wykorzystywano je już w czasach egipskich. I to nie gołębie się wepchały do człowieka a człowiek je udomowił i przez tysiące lat z nich korzystał. W Belgii do dnia dzisiejszego są przedmiotem szacunku i nikt tam nawet nie pomyśli żeby je powybijać!!
      Gołębie nie są specjalnie szkodliwe za to wnoszą sporo życia w szare betonowe miasta.
      Więcej szacunku dla przyrody, nie możemy wszystko co żywe wytłuc bo wydala odchody!

      • 0 0

  • WSPÓŁCZUJĘ WAM

    W Krakowie mamy ten sam problem...jak się wydaje nierozwiązywalny.

    • 0 0

  • Jeszcze o gołębiach

    Śmieszą mnie te opowieści o dokarmianiu gołębi. Sama je kiedyś dokarmiałam, dopóki nie znalazłam w drzwiach kartki napisanej z błędami ortograficznymi na temat wlaśnie tego dokarmiania i zakonczonej groźnie "ostszegamy panią" (cytuję dosłownie). Myślę, że trochę demonizujemy to dokarmianie. Zaparkowałam ostatnio samochód koło Grand Hotelu w Sopocie. Nie zauważyłam, żeby ktoś dokarmiał ptaki (ponieważ było już szaro nie wiem czy to były gawrony i czy gołębie). Jakież było moje zdziwienie, gdy po powrocie zobaczyłam mój samochód cały w odchodach ptasich. Na pocieszenie dla mnie samochód zaparkowany obok mojego był jeszcze bardziej zabrudzony.
    Spędziłam parę dni w Wenecji. Codziennie chodziłam na plac Św. Marka. Gołębi jest tam całe mnóstwo. Można kupić na straganie ziarno dla nich, jeżeli ktoś ma ochotę je pokarmić. Myślę, że te gołębie nie są lepiej wychowane od naszych, nie korzystają z toalet publicznych i nikt jakoś nie robił z tego problemu, a Wenecja to jeden wielki zabytek. Plac Św. Marka nie był zabrudzony odchodami ptasimi. A ile było radości przy dokarmianiu ptaków.
    My jakoś bardzo lubimy wszystko wycinać i wybijać: stare drzewa na Świętojańskiej w Gdyni, gołębie, łabędzie na gdyńskich plażach. Najlepiej wszystko zabetonować, wszystko co żyje wytłuc i wtedy dopiero będziemy mieli sielskie życie.

    • 1 0

  • Gołąb po coś jest...

    nie jestem ornitologiem ani biologiem ale mysle sobie, ze po cos ten golab w ekosystemie jest. Kiedys w innych miastach jakis "geniusz" wpadl na pomys by wytepic koty i po paru latach mieli tysiace szczurow! Nawet jesli sie myle to i tak mi golebie nie przeszkadzaja. Tez jestem zdania, ze golebie sa czescia atmosfery panujacej na starym miescie, a ze robia qpe? kto jej nie robi? :) tylko one robia to bezmyslnie...

    • 0 0

  • Gołąb po coś jest...

    W wielu miastach zabytkowych w Europie (np. Bremen, Paryż, Praga), także jest mnóstwo golębi.
    Kiedyś podobno w Chiach tępili wróble i po chwili imbecyle błagali by się szybciej wykluwaly, bo im plony robale zjadają :) U nas jak nie ma kasy na coś (czyt. kultura) zawsze znajdzie się obiekt na który należy zwalić winę. Cóż takie życie. Pozdrówka.

    • 1 0

  • Moze by tak sprowadzic wiecej jastrzebi?

    Tak na moj prosty chlopski rozum: moze po prostu sprowadzic wiecej jastrzebi albo innych drapieznikow co poluja na golebie? Ale zaraz... Pozniej bylby problem jak pozbyc sie tych drapieznikow, jakby sie tak rozmnozyly :-)
    Z drugiej strony to prawda ze golebie sa denerwujace: u nas w Hikago tez ich pelno jest: o dziwo zawsze jest ich pelno na moim balkonie i oknie o 4-5 rano (jak juz ktos tutaj zauwazyl) i oczywiscie co?: piczkuja sie :-) pozniej po udanym numerku zalatwiaje sie. Nic nie pomoglo, nawet 40kV (z cewki zaplonowej ze starego szewroleta, hehe) wciaz przylatuja... I tak nic sie nie zrobi, trzeba koldre na uszy naciagnac i od czasu do czasu posprzatac....
    To samo z Gdanskiem... golebie to zlo konieczne... tylko trzba czesciej sprzatac....(i juz golebie stworzyly kilka miejsc pracy :-) )

    PS: Do Simona: Czy Pan moze mieszka na Siedlcach?

    • 0 0

  • Do Maniusia

    Propozycja nie do odrzucenia. Jeśli ci tak bardzo gołębie przeszkadzają w życiu to po prostu zamień mieszkania. Bo chyba nie wytłumaczysz gołębiowi, że to on ma się wyprowadzić!
    Tam, gdzie mieszkam ja gołębi nie ma, ale za to przeszkadzają mi spać inne rzeczy, na które nie mam wpływu. Do niektórych już się przyzwyczaiłem. Inne muszę tolerować albo się wynieść do innej dzielnicy, gdzie niewiadomo tak naprawdę, co może mi zacząć przeszkadzać. I tak w kółko.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane