- 1 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (66 opinii)
- 2 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (526 opinii)
- 3 Brytyjczycy zapraszają na urlop do Gdańska (78 opinii)
- 4 To samo morze, a toalety to nie problem (188 opinii)
- 5 Narkotyki za 6 mln zł przejęte przez policję (112 opinii)
- 6 Co się stało z młodymi drzewami? (147 opinii)
Grass: byłem w Waffen-SS
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/24/300x0/24865__kr.webp)
Do tej pory Grass twierdził, że od 1944 r. był pomocnikiem w artylerii przeciwlotniczej, a potem służył w Wehrmachcie. Dopiero w swojej najnowszej książce pt. "Przy obieraniu cebuli", która ukaże się we wrześniu, oraz w wywiadzie w FAZ przyznał, ze było inaczej. Służbę pełnił w 10. dywizji pancernej SS "Frundsberg"
- Zgłosiłem się na ochotnika, ale nie do Waffen-SS, lecz do służby na łodzi podwodnej, co było równie zwariowanym pomysłem. Ale oni (marynarka wojenna) nikogo już nie przyjmowali. Natomiast Waffen-SS brała w ostatnich miesiącach wojny 1944/45 wszystkich, których tylko mogła dostać - mówi pisarz.
79-letni dziś Grass twierdzi, że ukrywanie prawdy o służbie w oddziałach Waffen-SS bardzo go gnębiło. - Zgłosiłem się [do wojska - przy .red.] mając 15 lat i zapomniałem o całej sprawie. Taka sytuacja była typowa dla mojego rocznika: pracowaliśmy i naraz, rok później, na stole leżało powołanie do wojska. A potem, chyba dopiero na miejscu w Dreźnie stwierdziłem, że to jest Waffen-SS - mówił pisarz dziennikarzom.
Günter Grass przyznaje, że w czasie wojny nie odczuwał winy, która dopiero później "ciążyła mu jak hańba".
Günter Grass urodził się 16 października 1927 roku w Gdańsku. Jego ojciec był Niemcem, zaś matka Kaszubką. Światową sławę przyniosła mu tzw. trylogia gdańska, do której zalicza się "Blaszany Bębenek", "Kot i mysz" i "Psie lata". Najważniejszą z wielu nagród jakie otrzymał Grass za swoją twórczość była Nagroda Nobla w dziedzinie literatury, otrzymana w 1999 r. Od 1993 r. pisarz jest Honorowym Obywatelem Gdańska.
|
Opinie (383) ponad 20 zablokowanych
-
2006-08-13 01:05
Swoj
Nie miejcie mi za zle ze zawsze wracajac z imprezy szczalem do fontanny - nie zrobili mi kibla w kamienicy co slusznie zauwazyl Gunter
Awe Grass, dzieki Tobie juz nie musze wychodzic zima do wychodka !!!!
Lekarze na mnie juz nie zarobia bo nie przeziebie sobie pisiolka !!!- 0 0
-
2006-08-13 01:07
ale jaja
no mentlik (od mentalny) jest totalny
nie wiem czy teraz wypada mieć ksiązki Grassa na półce
rany boskie- 0 0
-
2006-08-13 01:14
Lubię
Lubię świnie jako świnie,ale nie lubię jak świnia udaje owcę. Fe..
- 0 0
-
2006-08-13 01:26
Panie "ori"
jestem Kaszubą (i to starym), więc wiem, co piszę.
Panu radzę (złośliwie, nie ukrywam - ale nie bez podstaw!) podszkolić się w polszczyźnie.- 0 0
-
2006-08-13 01:33
Kocham Grassa za jego "Gdańską trylogię" i doznania moje dzięki tym książkom. "Blaszany bębenek" - to piękne przesłanie o współistnieniu, tolerancji, wybaczeniu i niemożności, "Kot i mysz" - świetna krótka powiastka o rozpaczliwej próbie odnaleźnienia się w schematach."Psie lata" - nie jestem z pokolenia Grassa ani jego dzieci ale czytając to odnajdywałam prawdziwe Żuławy,
ps
Mój dziadek też został wcielony do Wehrmachtu tylko z tej przyczyny, że urodził się i żył w Brusach. Przeszedł wszy, brud i głód w okopach niemieckich, był w sojuzie jako jeniec, przedostał się do Anglii i z tamtąd wrócił po wojnie do Polski bo czuł sie zawsze Polakiem, Gdzie takim głupawomądrawokopleksiawym galuxom do oceniania historii? To bzdura oczywista aby takie gluty zajmowały się tym tematem.- 0 0
-
2006-08-13 01:35
Panie "diupa"
"Hanemann" to nie Grass. To twórczość miejscowa.
Mamy trochę miejscowych, którzy chętnie użalają się nad losem gdańskich Niemców.
Co zrobić. Bywa.
Nie dostrzegają oni, że połowa (szacunkowo) mieszkańców Gdańska, to wychodźcy z Wilna lub ich potomkowie.
Wilna, stuprocentowo przed wojną polskiego miasta, odebranego Polsce w wyniku paktu Ribentropp-Mołotow.
Możliwego dzięki temu, że przeciętny Niemiec tak bardzo popierał Hitlera.
A potem go, nieboraczka, wygnali, żeby zrobić miejsce dla nędzarzy, którzy musieli tu przyjść ze Wschodu.
Ale o nich pamiętać, albo - o zgrozo! - pisać, to bardzo niepolitycznie.- 0 0
-
2006-08-13 01:42
Dość tych kłótni pora spać drogie Misie...
Drogie Misie, mam już dość Waszych sporów i gadulstwa. Sprawy są jasne:
-Normalne i wybaczalne jest że gówniarze wierzą w propagandę i robią pod jej wpływem rzeczy kretyńskie. GG chciał przeżyć przygodę w Kriegsmarine (Ubootwaffe to był oddział K-Marine), trafił do SS i walczył jak umiał najlepiej (ie wierzę że nie strzelał...) młodzi islamiści wysadzają się w owierze aby trafić do raju jako szachidzi-wojownicy wiary, młodzi żydzi do nich strzelają, a że trafiają głónie cywilów, no cóż Uzi nigdy nie były zbyt celne ale galile - owszem
-Wojna niszczy człowieczeństwo niezależnie od sztandaru i armii, i my Polacy nie byliśmy aniołkami. Nie wiem nic o mordowaniu Litwinów, ale Polskie Siły Powietrzne brały udział w bombardowaniach dywanowych, w tym Hamburga , Kolonii itp. W tychże bombardowaniach zgineły setki tysięcy CYWILÓW.
-Akurat na Gustloffie i Goii była mieszanka : ranni z frontu, dziewczyny z Kriegsmarine(!...), i masa UCHODŹCÓW. Ludzi z Prus Wschodnich, osiadłych tam od stuleci...
-Mam nadzieję, że nie doczekam chwili gdy ktoś zechce oskarżać naszych żołnierzy o zbrodnie wojenne w Iraku.A tak się śmiesznie składa że jednym z kilku państw które zaniosły pochodnię wojny do niepodległego, suwerennego państwa jakim był Irak była Rzeczpospolita Polska (GROM, Marynarka Wojenna, Jednostka specjalna Marynarki Wojennej "Formoza"...)
-MG - Zdradź cene, może będzie mnie stać...- 0 0
-
2006-08-13 01:58
To, że G. Grass przyznał się do służby w SS swiadczy także o tym, że ciążyło mu to bardzo. Nie jest łatwo przyznac się do błędu, jemu się to udało.
- 0 0
-
2006-08-13 07:24
Günter Grass
Poczulem pewien niesmak , gdy te informacje o Grassie uslyszalem .
Co do historii Waffen-SS , to sluzyli w niej obywatele prawie wszystkich krajow europejskich w tzw . "niegermanskich oddzialach" . Byly one uzywane do najbrudniejszych robot .
Oddzialy zlozone z samych Niemcow to elity , przyjmowaly tylko ochotnikow , ale tylko do konca 1943 .
Po wielkich stratach na froncie wschodnim , wcielano rowniez przymusowo .
Latwo oceniac innych po latach , dla potomkow rodzin Gdanszczan naplywowych , ( powojennych )jeszcze ciezej .
Presja na ludnosc kaszubska , byla ogromna ( dziadek Tuska ), dla ludnosci rdzennie niemieckiej ( mlody Grass ) sluzba w wojsku byla naturalnym obowiazkiem , a propaganda nie informowala , ze SS to bandyci , tylko wrecz przeciwnie .
W powojennych armiach niemieckich NVA i Bundeswehr nie mogli sluzyc byli czlonkowie SS , ktorzy w tej zbrodniczej organizacji dosluzyli sie stopnia od kapitana ( SS-Hauptsturmführer ) wzwyz .- 0 0
-
2006-08-13 08:31
Niemcy
To dlamnie naród anty słowiański trzeba na nich mocno uważać jeśli Polak zrobi coś nie tak to sie wydzierają na cały świat nawet reklamy kręcą drwiące z naszego narodu a oni co pomordowali tylu ludzi i to już nie raz w chistori tego świata i dalej są w porządku? Teraz znowu czekamy kiedy im odbije albo sobie nowego hitlera wychodują i jak przed laty będą mordować palić i co im tam do łba strzeli. Dziękuje Państwu.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.