Katastrofalna sytuacja w lasach otaczających Trójmiasto. Od początku roku wybuchło w nich już 16 pożarów, kilkakrotnie więcej niż w całym ubiegłym roku. Lasy nie zostaną jednak zamknięte dla spacerujących.
- Sytuacja jest katastrofalna - załamuje ręce
Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk.
- W ubiegłych latach mieliśmy po 5-6 pożarów rocznie. W tym roku wybuchło ich już 16, z czego największy objął 1,5 ha terenu. A najgorętsze miesiące dopiero przed nami.Skąd ta plaga? Od końca zimy w Trójmieście nie spadła praktycznie ani jedna kropla deszczu, a na skutek coraz wyższych temperatur lasy i pola są przesuszone. Wilgotne, liściaste lasy trójmiejskie były zwykle stosunkowo odporne na zaprószenia ognia. Jednak teraz ściółka jest tak sucha, że każdy niedopałek może stać się przyczyną pożaru.
Mimo to Nadleśnictwo Gdańsk nie planuje zamknięcia lasów przez mieszkańcami.
- Wbrew pozorom, dzięki spacerującym po lesie, łatwiej walczy nam się z pożarami - tłumaczy Witold Ciechanowicz.
- Spacerujący jako pierwsi dostrzegają zagrożenia i informują o nich straż leśną lub straż pożarną.Choć oczywiście zdarzają się wyjątki: pracownikom Nadleśnictwa udało się schwytać już jednego podpalacza.