- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (455 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (46 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (280 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (166 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (66 opinii)
Grzegorz Borys - im dłużej poszukiwany, tym groźniejszy
Centrum operacyjne poszukiwań Grzegorza Borysa.
- Grzegorz Borys poszukiwany jest już prawie tydzień. Siedzi w jakiejś norze, gdzie niezależnie od tego, jak jest wyposażony, jest zimno i mokro. O ile z wodą problemów raczej nie powinien mieć, o tyle niedługo zacznie mu doskwierać głód. Narośnie desperacja, a człowiek zdesperowany jest niebezpieczny - mówi policyjny negocjator. Mija tydzień od tragicznego morderstwa 6-letniego Aleksandra. To też kolejna doba poszukiwań 44-letniego żołnierza, który jest podejrzany o zabójstwo swojego syna.
- Negocjator: Borysowi będzie trudno "wejść do głowy"
- To nie komandos, tylko zdesperowany 44-latek
- Grzegorz Borys jest uzbrojony? Ma nóż, może mieć coś więcej
- Zbiórka na suchy prowiant dla służb. Oni również są zmęczeni
- Poszukiwania Borysa to nie tylko las. Uciekł na Ukrainę albo do Rosji?
- Grzegorz Borys nie spaceruje po mieście i nie robi zakupów w sklepach
- Dziesiątki fejków w sprawie Grzegorza Borysa
Negocjator: Borysowi będzie trudno "wejść do głowy"
- Jestem przygotowany na to, że w przypadku negocjacji z Grzegorzem Borysem mogą ściągać specjalistów z całej Polski. Liczę się więc z tym, że nagle trzeba będzie jechać do Gdyni i rozpocząć rozmowy z człowiekiem, który przez tydzień ukrywa się w lesie, nad głową latają mu śmigłowce, słyszy szczekanie psów i czuje się jak zaszczuty zwierz, za którym urządzono polowanie. Takiej osobie trudno "wejść do głowy", bo jest totalnie nieprzewidywalna - mówi funkcjonariusz. Z racji zawodu prosi o to, by nie publikować jego stopnia i jednostki, w której na co dzień służy.
Filmy czytelników z obławy na Grzegorza Borysa
To nie komandos, tylko zdesperowany 44-latek
Nasz rozmówca kontynuuje:
- Borys to nie jest komandos. To nie jest Bear Grylls, który upoluje zwierza i zje jego surowe mięso. To zdesperowany czterdziestolatek, który wcześniej był kierowcą w porcie. Ten stopień starszego marynarza nie znaczy, że on pływał na statkach. Raczej oznacza, że niechętnie się szkolił i nie miał ambicji na to, żeby awansować. 44-letni szeregowiec, bo taki odpowiednik ma jego stanowisko, nie sugeruje, żebyśmy mieli do czynienia z Rambo - rysuje sylwetkę Borysa funkcjonariusz.
Jak tłumaczy, nawet jeżeli Grzegorz Borys uczył się buszkraftu na własną rękę, to była zabawa, a nie prawdziwa szkoła przetrwania, jaką przechodzą np. specjalsi z Formozy.
- On ma po prostu szczęście. Jeżeli jest w lesie, sprzyja mu teren i do niedawna pogoda. Teraz to się zmieniło. Wiem, że policjanci trafiają na kolejne ślady. Psy prowadzą do ziemianek, w których wyczuwają ludzkie zapachy. Znajdowane są przedmioty, których co prawda pełno jest w lasach i nie znaczy, że należały do Borysa, ale w końcu złapią trop, jeżeli on jest w TPK. Jeżeli on się uczył sztuki przetrwania, to z Youtube, a nie od ekspertów - mówi negocjator.
Grzegorz Borys jest uzbrojony? Ma nóż, może mieć coś więcej
Co zrobić, gdy podejrzanego uda się namierzyć?
- Praktyka podpowiada mi, że każdy kolejny dzień nasila jego desperację. Wygasza się adrenalina, która w nim buzowała po pierwszych dniach pościgu, a zaczyna dominować zrezygnowanie. Tacy ludzie są najgorsi. Nawet jeżeli z jego psychiką jest coś nie tak, a pewnie jest, bo przecież zabił dziecko, warunki atmosferyczne dadzą mu się we znaki. Może nie mieć nic do stracenia. Policjanci są na pewno przygotowani na to, że on ma coś więcej niż tylko nóż. W końcu mógł coś zachomikować w lesie - zaznacza.
Zbiórka na suchy prowiant dla służb. Oni również są zmęczeni
Od żandarmów, którzy pracują na miejscu, słyszymy, że jest ciężko. Trudna pogoda daje się we znaki również i im. Ludzie widzą warunki, w jakich pracują organy ścigania. Organizują zbiórkę na suchy prowiant dla funkcjonariuszy. Ponad 60 osób wpłaciło przeszło 2 tys. zł.
Mieszkańcy Wiczlina-Ogród skrzyknęli się na portalu społecznościowym i zorganizowali policjantom pizzę oraz ciepłe jedzenie. Jak informuje pan Robert, na ten cel zebrano tysiąc złotych.
Reakcje w sieci na "pospolite ruszenie" obywatelskie są różne.
Sprawdzamy, czy Borys nie próbuje przekroczyć lub już nie przekroczył granicy. Nie starał się dostać na prom do Szwecji lub nie usiłował przedostać się dalej na wschód, na przykład na Białoruś, do Królewca czy nawet nie podąża w kierunku Ukrainy. Na wrogich Polsce albo zdestabilizowanych terenach łatwiej się ukryć i "stracić" tożsamość.Jedni wysyłają słowa wsparcia, drudzy krytykują: policja nie zapewnia swoim ludziom podstawowych racji żywnościowych, że obywatele muszą się na nie zrzucać?
Pytamy funkcjonariusza, który jest w lesie, o ostatnie znaleziska. Informacje podane przez Gazetę Wyborczą o odnalezieniu telefonu, o beczki w lesie, w których znalezione miały być ubrania i prowiant. O ziemianki, do których doprowadzają ich psy.
- Da pan sobie rękę uciąć, że Borys tam był? - pytam
- Był tam człowiek. A w przypadku ograniczenia dostępu do TPK jest duża szansa na to, że to Borys - odpowiada.
Poszukiwania Borysa to nie tylko las. Uciekł na Ukrainę albo do Rosji?
Bo to, że Borys nadal jest w lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, jest najbardziej prawdopodobną hipotezą. Z tego powodu rzucono tam największe siły i środki. Nie oznacza to jednak, że to jedyny trop, jaki obecnie sprawdzają służby.
Oficer zaangażowany w poszukiwania: - Tego, że jesteśmy w lesie, ukryć się nie da, więc nic dziwnego, że ludzie o tym mówią. Ale równolegle sprawdzamy inne możliwości. Na przykład to, czy Borys nie próbuje przekroczyć lub już nie przekroczył granicy. Nie starał się dostać na prom do Szwecji lub nie usiłował przedostać się dalej na wschód, na przykład na Białoruś, do Królewca czy nawet nie podąża w kierunku Ukrainy. Na wrogich Polsce albo zdestabilizowanych terenach łatwiej się ukryć i "stracić" tożsamość.
Grzegorz Borys nie spaceruje po mieście i nie robi zakupów w sklepach
Pytam, czy obecność celebryty i byłego detektywa, Krzysztofa Rutkowskiego, wpłynie na akcję.
Funkcjonariusz: - Wie pan, że on na początku niespecjalnie garnął się, żeby wejść do lasu? Widziałem potem, że wszedł do sklepu na Demptowie, w którym rzekomo miał być widziany Grzegorz Borys, gdzie miał robić zakupy. To zupełnie nie klei się z naszymi ustaleniami. Tak samo jak przeszukiwania jakiegoś kampera. Dla mnie to pokazówka, ale niestety utrudniająca nam życie, bo nasila wśród ludzi panikę i poczucie, że "Borys jest wśród nas". A to nie jest prawda. Spotkanie Grzegorza Borysa w lokalnym markecie jest raczej mało prawdopodobne.
Rutkowski przyjechał na miejsce poszukiwań (362 opinie)
Jest czwartek, 26 października. Do naszej redakcji trafia zdjęcie mężczyzny w chuście, militarnym stroju, ciemnych okularach, który idzie chodnikiem. Do fotografii dołączony jest wpis, że to Grzegorz Borys. Wysyłamy zdjęcie policji.
Ekipa Rutkowskiego znalazła patelnię po jajecznicy - poszukiwania Grzegorza Borysa (124 opinie)
Policjantka znająca sprawę: - Widzieliśmy tę fotografię. Od trzech dni krąży po sieci, to nie jest nasz poszukiwany.
Dziesiątki fejków w sprawie Grzegorza Borysa
Tego samego dnia na telefon dyżurnego Trojmiasto.pl dzwoni mężczyzna, przedstawia się jako "życzliwy".
- Grzegorz Borys nie żyje. Został zastrzelony przez policyjnego snajpera, ukrywał się pod odwróconymi i zamaskowanymi kontenerami na śmieci.
Sprawdzamy sygnał. Policja: to fejk.
Takich zgłoszeń do naszej redakcji od czasu rozpoczęcia poszukiwań trafiają dziesiątki.
Policyjny negocjator mówi: - Takimi fejkami nakręca się spiralę paniki. Duża rola mediów w tym, by ich nie powielać. Prosić o zachowanie ostrożności, ale nie ekscytować się każdym śmieciem odkrytym w lesie. My Borysa w końcu znajdziemy, żywego albo martwego.
Monitoring, który zarejestrował Grzegorza Borysa.
Miejsca
Opinie (1073) ponad 50 zablokowanych
-
2023-10-27 13:22
Najważniejsze.
Najlepsze że mamy najlępszą armię w UE.O policji nie wspomnę bo mają nawet szkolenie z obsługi granatników.To nie jest Rambo VIII to jest rzeczywistość.Okazuje się że Trójmiejski Park Krajobrazowy jest większy od dżungli amazońskiej.Gdyby to nie było straszne to by było śmieszne.
- 31 2
-
2023-10-27 13:22
Zostań w domu
Nie narażaj siebie i babci.
- 13 2
-
2023-10-27 13:23
(8)
"Od żandarmów, którzy pracują na miejscu, słyszymy, że jest ciężko. Trudna pogoda daje się we znaki również i im. Ludzie widzą warunki, w jakich pracują organy ścigania". Tysiące ludzi z innych branż pracuje wiele godzin na zewnątrz. Budowlańcy, robotnicy leśni, monterzy, stoczniowcy... A tu mamy trochę deszczu i temperaturę powyżej zera - i słyszymy, jak bardzo pogoda daje się we znaki... żandarmom czy policjantom? To jakiś żart jest?
- 62 3
-
2023-10-27 13:38
(2)
Żeby żołnierze skarżyli się na pogodę to już jest przegięcie. My w podstawówce jeździliśmy na biwaki w deszczu gdzie spaliśmy w mokrych namiotach. Tydzień po Bieszczadach chodziliśmy z obozem harcerskim w deszczu i podobnej temperaturze.
- 29 0
-
2023-10-27 21:34
A w plecakach każdy nosił
po 10 konserw czy dziewczyna czy chłopak
- 3 0
-
2023-10-27 22:13
Masz nadwagę?
- 0 0
-
2023-10-27 13:52
ta... żenada ... nieraz slyszymy, nie tylko jak w tej sytuacji, zeby zrobic zrzutki pieniedzy, jedzenia, bo tak ciezko ...
jakos normali ludzie, robotnicy, budowlancy, sprzatacze itd. nie organizuja zbiorek ... wiedzieli z czym sie wiaze ich praca
jak pracownik biurowy musi siedziec nadgodziny w robocie, to tez musi sobie sam jedzenie zorganizowac ... jak kazdy...
zenada
roznica taka, ze sluzby utrzymywane sa z naszych podatkow... wiec zenada do kwadratu- 21 0
-
2023-10-27 13:59
Podejrzewam, że w Polsce wypadków w pracy
jest nawet więcej w budowlance niż w policji. Albo porównywalnie. A oni chyba w tym lesie nie siedzą non stop tylko sie zmieniają. Jadą do domu się najeść, przebrać i ogrzać.
- 9 0
-
2023-10-27 15:06
A oni stoją po 20 i nie pitila o d, p, e maryni
- 5 0
-
2023-10-27 17:01
To jak oni by wytrzymali w okopach (1)
Kilka tygodni gdyby wojna była
- 8 0
-
2023-10-27 21:46
W okopach na pierwszej linii siedzi się max 3 dni, później rotacja
- 0 1
-
2023-10-27 13:23
Co jesli jest inna wersja?Co jesli chcecie go dorwac by juz wiecej nic nie powiedzial? (3)
Gdzie zginie?W lesie na galezi,zastrzelony czy w celi odwiedza go seryjni samobojcy?,,,Nie pasowalo mi nic odkad dowiedzialem sie o wypadku z Redy....Moze to zbieg okolicznosci chociaz osobiscie obstawial bym,ze wcale nie.
- 26 7
-
2023-10-27 13:29
Obywatel (1)
Ooo właśnie.. nie zdziwie sie jak te dwie sprawy są powiazane ze sobą.
- 12 2
-
2023-10-27 13:38
Tego sie zapewne nigdy nie dowiemy
- 4 1
-
2023-10-31 23:53
Te dwie sprawy
to raczej nie przypadek... cuchnie z daleka
- 0 0
-
2023-10-27 13:24
Rambo z nożem w lesie....
Buhahaha niezła policyjna bajka , zwiał im tak jak Jacek Jaworek i wtopa jak zwykle bo jak ktoś z ucha nie strzeli to nikogo nie znajdą
- 14 2
-
2023-10-27 13:26
Policjanci to tylko wiedzą jak szybko na emeryturę odejść
ale po lasch kogoś szykać ,ooo to już trudna sztuka
- 27 3
-
2023-10-27 13:28
Gra w kolko i krzyzyk jesli umiesz w to grac..zawsze konczy sie remisem.
- 4 3
-
2023-10-27 13:28
Dziś 27.10.2023 o 18:00 zbiórka przy stawku koło lasu na Wielkokackiej idziemy na wieczorny spacer do lasu (3)
Chętni zapraszamy.
- 8 24
-
2023-10-27 14:04
Olaboga!
Toc tam Borysy w lasach siedzom!
- 6 1
-
2023-10-27 14:06
Ja G.B
Idę z wami, jak oni mnie nie znajdą to ja się odnajdę, tylko przebiorę się za wojskowego
- 1 3
-
2023-10-27 14:32
Xxxxxxx
Gratuluje głupoty.
- 9 0
-
2023-10-27 13:31
Tyle służb w lesie. Mogliby przy okazji posprzątać trochę śmieci.
- 25 3
-
2023-10-27 13:32
Ponoć się dziś zorientowali,że..
..cały czas poszukiwali nie tego Borisa co trzeba...Jelcyn ciągle żywy..
- 3 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.