• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Haraczownicy oszuści złapani na gorącym uczynku

piw
11 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Za próbę wyłudzenia haraczu grozić może nawet do 8 lat za kratkami. Za próbę wyłudzenia haraczu grozić może nawet do 8 lat za kratkami.

Przestępczą przedsiębiorczością próbowało się wykazać dwóch mężczyzn, którzy, wiedząc, że jednemu z mieszkańców Gdańska skradziono auto, próbowali wyłudzić od niego pieniądze za zwrot samochodu, którego nie ukradli. Zamiast torby z banknotami czekała jednak na nich policja.



Czy zapłacił(a)byś okup za skradzione auto?

Poszkodowanemu mieszkańcowi Gdańska Audi A4 warte około 55 tys. zł skradziono w nocy z poniedziałku na wtorek. Następnego dnia odebrał telefon od mężczyzny, który twierdził, że może mu zwrócić auto w zamian za 12 tys. zł.

Poszkodowany umówił się z nim i jego kompanem na jednej z gdańskich stacji benzynowych, by tam przekazać okupu za samochód. Ofiara kradzieży o wszystkim poinformowała jednak policję. Kiedy więc haraczownicy pojawili się na miejscu i próbowali podjąć pieniądze, zostali zatrzymani na gorącym uczynku.

- Zatrzymani to 28-letni mieszkaniec Nowego Dworu Gdańskiego oraz 33-letni mieszkaniec Gdańska. Obaj przyznali się do winy, złożyli także wnioski o dobrowolne poddanie się karze - mówi sierż. Aleksandra Malinowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Co ciekawe, mężczyźni nie byli w posiadaniu skradzionego Audi, nie znali także okradzionego gdańszczanina. Można jedynie domniemywać, że informacja o tym, iż poszkodowany został okradziony trafiła do nich przestępczą pocztą pantoflową.
piw

Opinie (89) 3 zablokowane

  • hahaha niewiniatka

    a samochod w dziupli trzymaja. Pewnie gdzies u jakiegos bauera pod nowym dworem

    • 3 0

  • "Co ciekawe, mężczyźni nie byli w posiadaniu skradzionego Audi"

    A ja jestem baaaardzo ciekawy skąd Policja wie, że nie mają tego samochodu. Spytali ich pewnie a chłopaki zaprzeczyli?

    • 3 0

  • TĘPIC.......

    TĘPIĆ ŚCIERWO ,RĘCE UCINAĆ PRZY SAMEJ D....E ,JAK W ŚREDNIOWIECZU..

    • 6 1

  • gdańska przedsiębiorczość

    • 1 2

  • DUREŃ ZAWOŁAŁ POLICJĘ, JAKBY ZAPŁACIŁ, KAZALI BY MU JECHAC TAM GDZIE AUTO STOI. PRZYJECHAŁBY A AUTA NIE BYŁO BY, ZADZOWNIŁ BY (2)

    DO NICH I WTEDY POWIEDZIELI BY MU GDZIE NAPRAWDE JEST AUTO, JAKBY BYLI PEWNI ŻE PSIARNIA NIE ZOSTAŁA POWIADOMIONA WIEM BO KILKA LAT TEMU SAM WYKUPYWAŁEM AUTO OD BYDLAKÓW I TAK TO DZIAŁA. MOGLI MI NAWET FAKTURE WYSTAWIĆ ZA WPISANIE SAMOCHODU DO BAZY DANYCH AUT POSZUKIWANYCH. AUTO ZNALAZŁO SIĘ PO 30 MINUTACH OD "ZAPŁATY".

    BO NA POLICJE NIE MA CO LICZYĆ

    A TEN CO NIE ZAPŁACIŁ 12 KOŁA JUZ NIE ZOBACZY PEWNIE SWOJEJ A4

    SZKODA CHŁOPA

    • 0 5

    • nie rób tu reklamy swoich usług. (1)

      • 1 0

      • ciebie szkoda.

        • 1 0

  • Auciuszko audisia.....

    Czytając niektóre komentarze to szkoda gadać . Facet postapilnormalnie .
    A złodzieje aut to i tak i tak wpadają jak śliwki w kapot . Ja też bym tak zrobila.

    • 0 0

  • A4 z 97roku hahaha zenada

    • 1 0

  • widziałem to na żywo (2)

    Miałem tą wątpliwa przyjemność „uczestniczyć” w tej policyjnej akcji. Wjechałem na stację akurat w trakcie zatrzymywania tych kolesi. Zobaczyłem kilka samochodów i masę ludzi w kominiarkach. Widząc, ze dzieje się coś dziwnego zatrzymałem się, powoli wykręciłem i wyjechałem ze stacji. Zdążyłem ujechać dwadzieścia metrów, gdy drogę zajechał mi jakiś furgon i policjant jak się później dowiedziałem otworzył drzwi mojego samochodu i próbował wyciągnąć mnie na zewnątrz. Zdążyłem krzyknąć jedynie „ hamulec muszę zaciągnąć hamulec „ i policjant lekko odpuścił, bo inaczej samochód zjechałby sobie z górki. Zostałem obszukany i polecono mi stać z rękoma na masce. Podałem swoje dane i wyjaśniłem, co robiłem na stacji. Jeden z policjantów chciał odjechać na bok moim samochodem, dopiero drugi nieco przytomniejszy wyjaśnił mu, że nie może tego zrobić. Po zjechaniu na bok, zostałem spisany i w końcu pozwolono mi odjechać. Niby nic się nie stało, ale: Policjanci byli po cywilnemu i najpierw domyśliłem się, że są z Policji a dopiero później usłyszałem to od jednego z nich. A gdybym tak spanikował i pomyślał, że napadają mnie jacyś bandyci. Pewnie by mnie w tedy postrzelili. W trakcie interwencji żaden z panów policjantów się nie przedstawił i nie okazał żadnej legitymacji, odznaki itp. Zapytali mnie też czy mam telefon i kazali go sobie dać i to w momencie, gdy sprawa była już w zasadzie wyjaśniona. Grzecznie odmówiłem i ku mojemu zdziwieniu i nie ponowili prośby. Nikt mnie tarzał po ziemi, ale zajście było dla mnie raczej mało przyjemne i myślę, że panom policjantom nic by się nie stało gdyby na koniec powiedzieli np. zaszła pomyłka przepraszamy za kłopot itp. Wydaje mi się też, ze zabezpieczając teren trzeba wziąć pod uwagę, że jest to miejsce publiczne. Wystarczyłby przecież tylko jeden samochód przy wjeździe na stację...

    • 2 3

    • Weź książkę o tym napisz

      Wydaje mi sie ,że nic nie wiesz na temat pracy policyjnej. Więc nie pisz głupot.

      • 3 1

    • POMYSL

      jak by tobie ukradli auto wiedział byś że tych SKURWY........ÓW trzeba tak traktować. Akurat ty byles pomylka.... Ale mogles byc z nimi ............. pomysl................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 1 0

  • super pomysl..szkoda ze im nie wyszlo

    • 1 0

  • ....... a ja sobie dupke wożę najnowszym modelem..... tramwaju :) - czysto,ekologicznie,bez stresu stania w korkach.....

    pozdro !

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane