• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historia jednego zdjęcia: Foto-ikona z wybuchu II wojny światowej

Jan Daniluk
1 września 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (210)
Choć polscy historycy nigdy nie mieli wątpliwości, gdzie wykonano słynne, propagandowe zdjęcie żołnierzy niemieckich na polskiej granicy, o tyle kwestią sporną pozostawała data jego wykonania. Choć polscy historycy nigdy nie mieli wątpliwości, gdzie wykonano słynne, propagandowe zdjęcie żołnierzy niemieckich na polskiej granicy, o tyle kwestią sporną pozostawała data jego wykonania.

Prezentowana fotografia jest jednym z ikonicznych zdjęć, które wielokrotnie jest przywoływane co roku, przy kolejnych rocznicach napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, a tym samym wybuchu II wojny światowej. Warto - z kilku powodów - przyjrzeć się temu zdjęciu bliżej.



Większość z nas widziała prezentowaną fotografię przynajmniej raz w życiu. Ukazuję grupę umundurowanych Niemców na przejściu granicznym z Polską. Wspólnym wysiłkiem łamią biało-czerwony szlaban. Przekrzywione jest też polskie godło na szlabanie, które chwilę po wykonaniu zdjęcia zostało także zdemontowane. Nie ma śladu po polskich pogranicznikach czy żołnierzach.

Zdjęcie sugeruje pośrednio, że wkroczenie na terytorium Polski było szybkie i łatwe. Jeśli uważniej przyjrzeć się twarzom sportretowanych napastników, to można odnieść wrażenie, że część z nich się nawet uśmiecha.

Zdjęcie to propagandowa "ustawka"



Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zdjęcie miało wymiar propagandowy i było "ustawiane". Było zrobione w celu ukazania, jak napastnicy 1 września 1939 r. likwidują symbole znienawidzonego, "sezonowego państwa", jak propaganda międzywojennych Niemiec nazywała Polskę z lat 1918-1939.

Fotografia była szeroko kolportowana już od pierwszych tygodni wojny. Dziś często ilustruje chociażby artykuły zagranicznych autorów, którzy chętnie sięgają po to zdjęcie-symbol, pisząc o wybuchu II wojny światowej, chociażby z tego powodu, że istnieje ono w wielu odbitkach i jest udostępniane na zasadzie wolnej licencji.

Gdy ilustruje teksty polskich autorów, to niejednokrotnie można spotkać bardziej szczegółowy opis miejsca, a także czasu, kiedy je wykonano. Ale tutaj pojawiają się pewne problemy.

Lokalizacja



Zacznijmy od samej lokalizacji wykonanej fotografii, bo to nie powinno przysporzyć problemu. Oczywiście mowa o przejściu granicznym. Nie jest to jednak granica niemiecko-polska, lecz gdańsko-polska. Sportretowane zostało bowiem przejście drogowe w KolibkachMapka, a więc na międzywojennej granicy między Sopotem (Wolne Miasto Gdańsk) a Gdynią (Polską).

W tym miejscu już niejednokrotnie (szczególnie w publikacjach zagranicznych) pojawia się może nie tyle błąd, ile nieścisłość. Wszystko zależy od tego, kiedy... dokładnie (o jakiej godzinie) wykonano to zdjęcie (tutaj pewności nie mamy, o czym dalej).

Jeśli bowiem fotografię wykonano nad ranem lub w godzinach wczesnoprzedpołudniowych, to była to formalnie nadal granica gdańsko-polska. Przypomnieć należy, że z punktu widzenia władz Rzeszy Niemieckiej proces (całkowicie nielegalnego, to osobna kwestia) formalnego włączenia Wolnego Miasta w granice państwa niemieckiego został sfinalizowany dopiero po przyjęciu odpowiedniej ustawy przez Reichstag na specjalnym posiedzeniu, które rozpoczęło się w Berlinie 1 września o godz. 10:00. Oczywiście to wszystko były działania wcześniej przygotowane i mające na celu wyłącznie zapewnić pozorną legalność poczynań rządu niemieckiego.

Kogo widać na zdjęciu?



Z pozoru to pytanie jest banalne. Niemieckich żołnierzy! Zasadniczo - tak. Ale znów diabeł tkwi w szczegółach. Prezentowani w hełmach mężczyźni to formalnie członkowie 1. pułku policji krajowej (Landespolizei), sformowanego w czerwcu 1939 r. w Gdańsku. Nazwa była kamuflażem mającym na celu umożliwienie powołania do życia dwóch pułków policji krajowej w teoretycznie zdemilitaryzowanym Wolnym Mieście.

Oba oddziały gdańskiej policji krajowej były pułkami piechoty niemieckiej 2. rzutu, etatowo liczącymi po 3060 żołnierzy każdy. Kadrowo oparto się zarówno o miejscowe (gdańskie) siły, jak i przesłanych rekrutów z Prus Wschodnich. W momencie wybuchu wojny formalnie policja krajowa przechodziła pod zwierzchnictwo dowództwa wojskowego.

Widać na zdjęciu także dwóch gdańskich celników.

Kiedy wykonano zdjęcie?



To najbardziej dyskusyjna (a przynajmniej do tej pory) kwestia odnośnie do prezentowanego zdjęcia. Najczęściej (i słusznie, o czym dalej) podaje się 1 września. Ale w części polskich opracowań (w tym i tych najnowszych) podaje się "po 12 września", często "14 września".

Skąd ta data? Rzekomym argumentem jest fakt, że wcześniej strona napastnicza (niemiecka) nie byłaby w stanie najzwyczajniej w świecie wykonać takiego propagandowego zdjęcia. Okazuje się, że to nieprawda. Znów ważne są detale.

Wkroczenie Niemców do Gdyni



Skąd więc u części badaczy czy publicystów pojawia się datacja z połowy września? Ich zdaniem omawiana fotografia nie mogła zostać wcześniej wykonana, bowiem dopiero wieczorem 12 września 1939 r. polski 2. Morski Pułk Strzelców, który bronił przedmieść Gdyni od strony Sopotu, zaczął wycofywać się z zajmowanych dotąd pozycji. Wcześniej - ze względu na charakter działań wojennych w pasie przygranicznym - było praktycznie niemożliwym, by wykonać tak propagandowe ujęcie. Niemcy zorientowali się dopiero po pewnym czasie, że naprzeciwko siebie nie mają już polskich żołnierzy. Do Gdyni wkroczyli 14 września. Polacy bronili się jeszcze na Kępie Oksywskiej.

Fakty i mity o Gdyńskich Kosynierach Fakty i mity o Gdyńskich Kosynierach

"Okienko" 1 września 1939 r.



To wszystko oczywiście prawda. Ale zapomina się przy tym, że jedyne "okienko", kiedy Niemcy mogli (i wykonali, na co są dowody!) takie zdjęcie było tylko i wyłącznie pierwszego dnia wojny, właśnie 1 września. Oddziały gdańskie (czy niemieckie, jak kto woli) na kilkanaście godzin opanowały południowy skrawek Gdyni. W momencie rozpoczęcia działań wojennych, a więc nad samym ranem, oddziały gdańskie przekroczyły granicę i do godz. 10 zajęły majątek w Kolibkach, część Orłowa i Mały Kack. Po południu zajęły przejściowo także Wielk Kack. Napastnicy podjęli dwukrotnie próbę przełamania położnej głębiej (w rejonie rzeki Kaczej) głównej linii obrony, obsadzonej przez polskich żołnierzy elitarnego 2. Morskiego Pułku Strzelców. Jednostki gdańskie następnie wycofały się w stronę granicy, pozostawiając na przedpolu pojedyncze posterunki.

Co ważne - taki przebieg wydarzeń potwierdzają zarówno niemieckie źródła (dokumenty i wspomnienia), jak i polskie relacje.

Z fotografami u boku



Reasumując, 1 września było dość czasu, by tak zainscenizowaną fotografię na przejściu w Kolibkach wykonać.

Kto to zrobił? Znany fotograf, od lat 30. XX w., dostarczający regularnie zdjęć do hitlerowskiego dziennika, a później właściciel dużego atelier, Hans Sönnke lub któryś z jego współpracowników. Byli oni wynajęci przez władze gdańskie w celu udokumentowania działań pierwszego dnia wojny na terenie Wolnego Miasta. Potwierdził to w powojennych zeznaniach sam Sönnke.

Odbitki można było później zamówić, popularnością cieszyły się specjalne albumy, które dokumentowały - jak to określano - "wyzwolenie Gdańska", czyli napad na polskie placówki i włączenie miasta do Rzeszy.

Tym samym zachował się relatywnie bogaty materiał ilustracyjny z pierwszych dni wojny w Gdańsku i Sopocie. Warto o tym pamiętać, że publikowane często zdjęcia m.in. ostrzału WST Westerplatte czy płonącego budynku Poczty Polskiej na Heveliusplatz zostały wykonane specjalnie na zlecenie napastników.

Samochód pancerny i kryjący się za nim Niemcy podczas ataku na Pocztę Polską w Gdańsku. Samochód pancerny i kryjący się za nim Niemcy podczas ataku na Pocztę Polską w Gdańsku.
Do dziś patrzymy więc de facto oczami agresorów na pierwsze dni wojny w Gdańsku. Wybuch konfliktu został świetnie przygotowany pod kwestią propagandową. Ostatnio pisał o tym dr Andrzej Drzycimski.

Ostateczny dowód: publikacja w gdańskiej gazecie



Fotografia niezwykle podobna do słynnego propagandowego zdjęcia ukazała się w "Danziger Vorposten" już 2 września 1939 r. Fotografia niezwykle podobna do słynnego propagandowego zdjęcia ukazała się w "Danziger Vorposten" już 2 września 1939 r.
Odbitki trafiły także do prasy. I jest na to dowód. Już nazajutrz, w wydaniu weekendowym, tj. z 2-3 września, największego, hitlerowskiego dziennika wydawanego w Gdańsku, a więc "Danziger Vorposten", opublikowano zdjęcie bliźniaczo podobne do prezentowanego w tym artykule. Widać bez wątpienia ten sam szlaban, tych samych ludzi. Fotografia prasowa wykonana została jednak nieco z innego kąta, pewnie chwilę po tym, jak pstryknięto omawiane tytułowe ujęcie.

To przesądza, że 1 września 1939 r. Niemcy mieli dość czasu, by móc wykonać to ze wszech miar propagandowe ujęcie na przejściu granicznym w Kolibkach. Oglądając je kolejny raz, warto o tym pamiętać.

O autorze

autor

Jan Daniluk

- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).

Opinie (210) ponad 20 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Wspaniały, kompletny i rzetelny artykuł - dziękuję uprzejmie (15)

    Dzisiejsze dziennikarstwo to często puste wielosłowie z chwytliwymi nagłówkami i wieloma niedopowiedzeniami w treści. Tu mamy wszystko - wielowątkowe podejście, weryfikacja źródeł, oryginalne zdjęcia i historie podawaną w stylu reporterskim. Bardzo mocno dziękuję za dostarczenie tak dobrej treści!

    • 306 11

    • Wato by bylo przetlumaczyc co dokladnie jest napisane w niemieckiej gazecie pod wyrywajacymi polski szlaban... (9)

      niektorym otworzylyby sie oczy.....

      • 8 7

      • sam przetlumacze (1)

        "Dumnemu" i przemadrzalemu poskiemu orlowi, tak jak mu bylo przepowiedziane zostaly polamane skrzydla. Gdanska policja usuwa polski szlaban celny przy Steinstriess, Tym samym nic nie wyszlo z marszu na Gdansk.".......

        Oryginalny tekst pod zdjeciem w Kolibkach w danziger vorposten.

        • 10 4

        • też na youtube

          można znaleźćduzo materiałów filmowyc h z pierwszego i pozniejszych dni wojny.
          Z ataku na poczte itp.

          • 2 1

      • Jest coś o złym słowie Polaka? (1)

        • 7 1

        • Trafne

          • 2 0

      • A teraz nam Tuska przysłali (2)

        • 9 14

        • Paranoję się leczy. (1)

          • 7 5

          • Fakt widać obłęd w tym wytrzeszczu na spędach

            • 4 1

      • jestem wciaz dobry w tlumeczeniu z suetterlin, zajelo mi to 2minuty

        • 2 2

      • to znaczy co niby miałoby otworzyć oczy i dlaczego?

        • 0 0

    • ej, ale to nie jest dziennikarstwo, to artykuł naukowca

      tak wygląda praca naukowców - kwerenda źródeł, sprawdzanie możliwych rozwiązań itp.

      • 5 6

    • Lider opozycji nie pojawił się na uroczystościach (1)

      Dlaczego? Jak przyjeżdżał Putin to był a później spacerowali po molo.

      • 6 16

      • Nie chce mi się wierzyć że z taką mentalnością

        ktoś potrafi używać internetu. No chyba że troll opłacony z Nowogrodzkiej

        • 4 3

    • Polecam

      Również inne artykuły Pana Daniluka, to naprawdę ciekawie piszący/mówiący historyk, miałem kiedyś okazje poznać osobiscie Pana Jana w taksówce - świetny człowiek

      • 5 2

    • Nie do końca rzetelny- 1 września mogło być zdjęcie reporterskie- ok 13 inscenizowane- to dwa różne zdjęcia

      Dyskusja na temat tych zdjęć toczy się nie od dziś i autor wykazał się ignorancją i nieznajomością tematu-kropka.

      • 0 4

  • rasa panów, tfu (1)

    naród zbrodniarzy i morderców. nie udało się karabinami, no to dzisiaj importują nam posłusznych POlityków.

    • 21 9

    • W 1939 roku też nas odwiedzili pod hasłem przywracania praworządności

      Czasy się zmieniają, ale teutońskie przyzwyczajenia ciągle żywe.

      • 5 0

  • to co się dzieje teraz w Ukrainie (2)

    jest straszniejsze od zbrodni niemieckich w II w sw . A Braun tez teraz twierdzi że Ukrainy "nie ma " jako państwa . Głosujcie na konfederacje, na populistów , na cwaniaków - to się doigramy. Właściwie nie ma kogo głosować ..

    • 4 22

    • NA Ukrainie

      Jak ktoś mówi "w Ukrainie" to wiadomo, że jest pod silnym wpływem propagandy lub jest zmuszony do przestrzegania zasad poprawności politycznej.

      • 2 0

    • jest na kogo, byle tylko nie na prawicowe ugrupowania

      • 0 2

  • typowa ustawka zrobiona około 14.09 na granicy Wolnego Miasta z Gdynią

    Już wtedy wiedzieli jak wykorzystać media.

    • 8 11

  • na jednym zdjęciu orzełek jest na czerwonej części szlabanu a na drugim na białej (4)

    czy to to samo zdjęcie ?

    • 7 3

    • jesteś głupi? (2)

      inny kąt, inne foto. wyłamywanie szlabanu to proces... dynamiczny

      • 0 4

      • hamuj pięta albo czytaj ze zrozumieniem (1)

        kąt nie ma tu nic do rzeczy , orzełek jest na innej cześci szlabanu

        • 1 1

        • nie dość że głupi to jeszcze ślepy

          luźnego orzełka trzyma w łapach szwab

          • 0 1

    • Według mnie wyraźnie widać, że godło jest już wyłamane, a żołnierz trzyma je w ręku.

      • 2 0

  • jest jeszcze jedo przerazajace zdjecie ktore czyni ze Polacy nigdy nie beda mogli wybaczyc Niemcom

    placzaca z rozpaczy dziewczynka na zabita matka w bombardowaniu w Wieluniu. Niech Bog ma Polackow w opiecy w tym zwierzecym zawszad swiecie.

    • 13 3

  • rasa złodziei i paserów.

    • 13 3

  • Nie ma ankiety w stylu np: Czy wyłamywałeś kiedyś szlaban na przejściu granicznym?

    - tak, często.
    - kiedyś mi się zdarzało ale ostatnio nie.
    - tylko dwa razy.

    • 26 0

  • Niemcy nie różnią się niczym o Rosji... (2)

    Napadli na nas! Nawet nigdy nie zapłacili odszkodowania ! tylko nas rozkradli i zniszczyli

    • 23 3

    • Co najmniej 5 mld euro dla Gdańska dla Gdyni 3 mld i 1 mld dla Sopotu

      I wojnę mamy zakończona!

      • 2 1

    • To tak jak PiS

      • 0 1

  • ależ pięknie w detalach rozłożył Pan temat zdjęcia na czynniki pierwsze brawooo

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane