• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historia jednego zdjęcia. Na strzeżonej plaży na Stogach

Jan Daniluk
16 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (91)
Posterunek ratownika morskiego na kąpielisku miejskim na Stogach, okres międzywojenny (najpewniej po 1923 r.). Widok od strony wody w kierunku wydm. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/213. Posterunek ratownika morskiego na kąpielisku miejskim na Stogach, okres międzywojenny (najpewniej po 1923 r.). Widok od strony wody w kierunku wydm. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/213.

Chyba wszyscy tęsknimy za latem. Wyczekując wakacji, przenieśmy się choć na moment na skąpaną w słońcu plażę na Stogach w okresie Wolnego Miasta Gdańska (1920-1939).



Najbardziej lubisz pływać:

Na tym zdjęciu uwieczniono fragment plaży w na Stogach (Heubude). Było to jedno z kilku miejskich kąpielisk w okresie międzywojennym - obok Brzeźna, Jelitkowa, a także Westerplatte (do połowy lat 20.) oraz Wisłoujścia (do początku lat 30. XX w.).

Do wybuchu I wojny światowej najpopularniejszym kąpieliskiem wśród gdańszczan było Westerplatte. Przekazanie półwyspu stronie polskiej w 1925 r. spowodowało, że do najpopularniejszych kąpielisk gdańskich doby Wolnego Miasta zaliczały się te zlokalizowane na przedmieściach włączonych w granice Gdańska w 1914 r.

W pierwszych latach istnienia Wolnego Miasta najpopularniejszym kąpieliskiem było jednak Brzeźno. Dla przykładu w latach 1920-1923 liczba plażowiczów w Brzeźnie wahała się w granicach 58-96 tys. letników, na Stogach: 6-12,5 tys., a na Westerplatte - 26-51 tys.

Od stu lat z Gdańskiem. Rocznica przyłączenia Stogów do miasta Od stu lat z Gdańskiem. Rocznica przyłączenia Stogów do miasta

Jak Stogi zdetronizowały Brzeźno



Kluczowym momentem dla rozwoju kąpieliska na Stogach było oddanie do użytku nowego połączenia tramwajowego, które dowoziło spragnionych odpoczynku niemalże bezpośrednio na plażę. Mowa o otwartej 1 lipca 1927 r. linii tramwajowej biegnącej na ostatnim odcinku obecną ul. Nowotną. Jednocześnie oddano do użytku nową, wyasfaltowaną jezdnię ze ścieżką rowerową.

Pętla tramwajowa, parking i stacja benzynowa na kąpielisku miejskim na Stogach, koniec lat 30. Ze zbiorów Krzysztofa Gryndera. Pętla tramwajowa, parking i stacja benzynowa na kąpielisku miejskim na Stogach, koniec lat 30. Ze zbiorów Krzysztofa Gryndera.
W pierwszym sezonie po otwarciu nowego połączenia (a więc latem 1928 r.) kąpielisko na Stogach jeszcze ustępowało Brzeźnu pod względem popularności, ale już tylko stosunkiem niecałe 57 tys. do 60,5 tys. letników, którzy odwiedzili kąpieliska w sezonie.

W 1929 r. Stogi już dominowały. Od czerwca do połowy września (tyle trwał sezon wakacyjny na kąpieliskach miejskich) Stogi odwiedziło prawie 76 tys. letników, zaś Brzeźno - "tylko" 64 tys.



Tytuł najpopularniejszego kąpieliska Stogi utrzymały do końca okresu międzywojennego, za wyjątkiem roku 1936, kiedy Brzeźno hucznie obchodziło 125-lecie kurortu. Odbyło się wówczas wiele imprez, które ściągnęły do Brzeźna dodatkowych gości. W tym roku Stogi odwiedziło prawie 137 tys., zaś Brzeźno - aż 168 tys. plażowiczów.

Kąpielisko w Stogach: od Spechta przez Pasanil do MOSIR-u Kąpielisko w Stogach: od Spechta przez Pasanil do MOSIR-u

Infrastruktura kąpieliska na Stogach



Po I wojnie światowej - w 1920 r. - na Stogach odbudowano zakład plażowy. Ale by zawalczyć o letników, przedsiębiorcy i miłośnicy tego przedmieścia musieli cały czas lobbować za kolejnymi inwestycjami.

Hala Plażowa na Stogach. Fragment zdjęcia ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/213. Hala Plażowa na Stogach. Fragment zdjęcia ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/213.
W 1926 r., jeszcze w trakcie budowy linii tramwajowej i nowej szosy na plażę na Stogach, rozbudowano infrastrukturę kąpieliska, wznosząc m.in. na zachód od istniejącego zakładu kąpielowego nową halę plażową (Strandhalle). To właśnie ona jest widoczna na zdecydowanej większości zachowanych fotografii czy widokówek - w tym na tej prezentowanej wcześniej, z parkingiem i stacją benzynową.

Natomiast budynek uwieczniony na tytułowym zdjęciu z ratownikiem morskim to - wszystko na to wskazuje - odbudowany właśnie w 1920 r. zakład kąpielowy, położony zdecydowanie bliżej brzegu i na północny-wschód od pętli tramwajowej.

"Słoneczny Patrol" po Gdańsku



Wróćmy jednak do tytułowego zdjęcia. Na nim zwraca uwagę postać ratownika w gustownym, ciemnym, stroju kąpielowym. Choć w okresie międzywojennym plaże były strzeżone na wszystkich miejskich kąpieliskach, to bardzo rzadko ratownicy byli uwieczniani na zdjęciach - a przynajmniej niezwykle mało przetrwało takich ujęć do czasów obecnych.

Opalenizna nie tylko z plaży. Solaria w Trójmieście



Niestety, nie znamy nazwiska sportretowanego ratownika. Co więcej, nie wiemy, od kiedy dokładnie wprowadzono służbę ratowników na miejskich kąpieliskach. Pewne przesłanki pozwalają nam sądzić, że nastąpiło to jeszcze przed I wojną światową.

Wiadomo natomiast, że w większości - przynajmniej początkowo - byli nimi członkowie Klubu Pływackiego "Neptun" (Schwimmclub Neptun Danzig), założonego w 1905 r. Był to w istocie drugi podmiot w mieście, który zrzeszał miłośników sportów pływackich, po założonym trzy lata wcześniej Gdańskim Towarzystwie Pływackim (Danziger Schwimmverein).

Tak narodziła się kolebka sportów wodnych Tak narodziła się kolebka sportów wodnych

Ratownik na stanowisku



  • Dzwon alarmowy na stanowisku ratownika. Fragment zdjęcia ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/213.
  • Koło ratunkowe. Fragment zdjęcia ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/213.
Ratownicy nie byli wyposażeni w gwizdki - gdy ruszali do akcji, bili na alarm specjalnym dzwonkiem (Notglocke), który zresztą także widać na zdjęciu. W ręku sportretowany ratownik ma fikuśnie wyglądającą, niewielką tubę, która pełniła identyczną funkcję jak dzisiejsze megafony. Przy nogach widać koło ratownicze z napisem "Badenanstalt Heubude" ("Kąpielisko Stogi").



Sektory na plaży



Podobnie jak uprzednio możemy w tym momencie podeprzeć się kolejnym ujęciem - tym razem prezentującym budkę ratownika od strony plaży. Widać doskonale niewielki, symboliczny wręcz płotek, który przedzielał w poprzek plażę. Wyznaczał on granicę najpewniej nie między plażą strzeżoną a "dziką", a między sektorami kąpieliska.

Posterunek ratownika morskiego na kąpielisku miejskim na Stogach, okres międzywojenny (najpewniej po 1923 r.). Widok od strony plaży na Zatokę Gdańską. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/214. Posterunek ratownika morskiego na kąpielisku miejskim na Stogach, okres międzywojenny (najpewniej po 1923 r.). Widok od strony plaży na Zatokę Gdańską. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku, sygn. 1155/214.
W okresie międzywojennym na miejskich plażach - w zakładach kąpielowych - nadal obowiązywał podział na osobne części przeznaczone dla panów, osobne dla pań, a także osobne dla rodzin (tu, aby móc korzystać z tej infrastruktury, należało mieć ze sobą... przynajmniej jedno dziecko).

Uważni czytelnicy spostrzegą, że na tym zdjęciu widać także w wodzie boje z wyznaczoną strefą, do której można było zażywać morskich kąpieli na miejskim kąpielisku.

O autorze

autor

Jan Daniluk

- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).

Opinie (91) 10 zablokowanych

  • (1)

    Ciąg dalszy, czyli część 3.
    Zaczął robić się wieczór. Stragany z pamiątkami zaczęły się zwijać. Akcent dochodzący z lokali nadmorskich po małemu przycichał. W tle leciało jeszcze "Bierz co chcesz".
    Zbliżał się czas powrotu do domu. Motorniczy stał przy mogile, nerwowo palił papierosa za papierosem i kończył zmawiać modlitwy nad ciałami pasażerów którzy zginęli. Emerytka- strzelec pokładowy z drugiego wagonu dopijała już piąte piwo Hevelius w pobliskiej knajpie, a ja zastanwialem się, czy skoro w Gdańsku jest tak ciężko żyć, to co dopiero maja do powiedzenia mieszkańcy warszawskiej Pragi lub Nowej Huty... Motorniczy krzyknął, że za minutę już odjeżdżamy, w nocy nie będzie wracać, bo nic nie widać i jest niebezpiecznie. Emerytka energicznie zajęła swoje stanowisko strzeleckie, wcześniej przecierając krew że swoich okularów. Niee było widać u niej stresu, bardziej rutyne. Ponoć to nie pierwszy raz broniła wagonu jako strzelec tramwajowy, a za młodu była w jakiejś organizacji kończącej się na "jugend", więc miała dużo do czynienia z bronią. Plażowicze widząc godzinę odjazdu zaczęli szturmować tramwaj. Ci co nie zmescili się w środku, uczepili się drzwi - czegokolwiek, żeby nie zostać na Stogach w nocy. Motorniczy przyspawal do przodu pierwszego wagonu wielki metalowy spychacz, przeżegnał się, ubrał kirys na kamizelkę kuloodporna, po czym krzyknął do mnie:
    -Myślisz że za dnia jest tu Kongo?
    -Zobaczysz dopiero co może się dziać wieczorem!
    Tramwaj ruszył. W środku nerwowa atmosfera. Jakaś emerytka schowała swojego jamnika w metalowej skrzyni. Ktoś inny własnym torsem zaczął osłaniać swoje dzieci. Kapłan wracający z plaży pokropił pasażerów. Jedziemy...

    Gdy zbliża się niebezpieczeństwo, zwierzęta w lesie milkną. Tak samo bylo z przechodniami. Tramwaj pokonywał las i w tle żadnej żywej duszy nie widać. Myślę sobie, super, będzie spokój. Nic bardziej naiwnego!

    Koniec części 3ciej.

    • 13 7

    • Następne części.

      Lata 60 ubiegłego wieku, Tramwaj nr 1 Stogi-Siedlce, nr 3 Nowy Port, oraz nr6 Targ Węglowy- Orunia Gościnna.

      • 0 0

  • (1)

    Część 4.
    Gdy tramwaj pokonywał las, w tle dało się ujrzeć pochodnie i zarys BMW W 36 oraz dużej grupy łysych z karabinami. Okazało się, że jest to zasadzka. Ktos z zajezdni dał cynk lokalnemu mafiozie, że w konstalu który obsługuje linie na Stogi są w silniku i elektryce aż 3 kilo miedzi! Nikt z pasażerów o tym nie wiedział, bo gdyby tak było, to rozebraliby tramwaj jeszcze w trakcie jazdy. Gdy motorniczy zorientował się o zasadzce, krzyknął - Na ziemię, ognia!!!!- i zaczął ostrzał tamtego samochodu i stada dresiarzy. Zważywszy na drzewo leżące na szynach zatrzymał pojazd i cofał go dla uzyskania większego rozpędu. W wagonie śmigało szkło i kule, rykoszetujace od stalowego konstalowego kadłuba. Kilka osób padło nieżywych. Seria z karabinu MG od motorniczego doprowadziła do eksplozji auta tych mafiozów. Wybuch był spektakularny. Niestety, ale zauważyli go pozostali tubylcy, którzy nie czekając aż walki ucichną - zabierali zmarłych kłócąc się między sobą o ich ciuchy i ciala do jedzenia. Nawet ich król będący radnym nie powstrzymał tej grabieży. Tramwaj w tym czasie przedarł się przez zapore, zmiażdżył część osób z napierającego tłumu po czym zatrzymał tramwaj, żeby zająć się odpieraniem "abordażu" tubylców, zorientowawszy się że wielu z nich wpadło na linach do środka wagonu. Walka wręcz była zacięta, na szczęście pasażerowie jakoś poradzili sobie z przeważającymi siłami przeciwnika. Motorniczy ponownie wpadł do kabiny, ruszył z kopyta. Z obydwu wagonów spadały łuski po tysiącach nabojów, wystrzelonych przez karabiny pokładowe. Jedziemy licząc ofiary. Wielu pasażerów zostało ukradzionych w wyniku napaści, pewnie posłużą jako pokarm lub ludzkie ofiary do rytualnego przebłagania bogów urodzaju. Padła decyzja, nie zatrzymujemy się i jedziemy wprost na przeróbkę. Tam pojawił się problem, bo lokalsi ustawili zaporę żeby pobierać myto od korzystających z mostu. Motorniczy z zimną krwią przyspieszył i zniszczylismy te blokadę. Nie obyło się bez ofiar.

    • 12 5

    • Znam to z autopsji.

      Sceny mrożące krew w żyłach, jak w Mad Maksie.

      • 0 0

  • a teraz tam jest obraz nedzy i rozpaczy

    • 7 3

  • Stogi są piękne. Tylko co z tego, skoro tyle tam patologii obecnie mieszka a policja boi się pojawiać.

    • 6 6

  • Ile te z**b... Wojny

    Zniszczyły fajnych miejsc

    • 5 0

  • Port się rozbudowuje = śmierć stogów i tyle w temacie będzie tylko gorzej (1)

    • 38 4

    • Tylko po co się rozbudowuje, aby _kra ina za nasze pieniądze miała darmowy port, a Polacy nie mieli plaży??

      • 2 1

  • Ciekawe, jak liczono obecność tych dziesiątek tysięcy plażowiczów. Bilety na plażę sprzedawano czy stawiano kreski w zeszycie? (1)

    • 6 1

    • Tak samo jak na spędach sympatyków prezesa.

      • 1 2

  • Szkoda, że....,

    Za chwilkę na wyremontowanym parkingu zobaczymy TIRY, a tramwaj głównie będzie wykorzystywany przez pracowników portu, być może zostanie przedłużony łącznik od ulicy Sucharskiego, a mieszkańcom w imię infrastruktury krytycznej nie będzie można wchodzić do lasu, no cóż to też jest sposób.........
    A czy ktoś pamięta lokal pod Akacjami???

    • 6 0

  • Niedługo w pobliżu pojawi się statek - gazowiec w ramach budowy gazoportu. Koniecznością będzie budowa wschodniego falochronu zaczynającego się w okolicy Górek Zachodnich. To z pewnością domknie akwen a plaża będzie bezużyteczna.

    • 7 0

  • Stogi. Lata dziewięćdziesiąte.

    Lato. Palący piasek, szeroka plaża. Inne okoliczne plaże były zawsze bardzo wąskie, dopiero od niedawna zaczęto je poszerzać. Ludzi tłum, oranżada w woreczkach, obowiązkowo frytki na kartonowych tackach. Dla dzieci mega atrakcja. Kąpiel w morzu, skakanie przez fale. Teraz? Gdzie okiem sięgnąć port DCT. Z nostalgią wracam do tamtych czasów i zastanawiam się nad przyszłością plaży na Stogach.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane