• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historyk: za wybuchem gazu w Gdańsku mógł stać UOP

ms
10 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Wieżowiec przy ul. Wojska Polskiego 39 przetrwał wybuch gazu z 17 kwietnia 1995 r, ale został w kontrolowany sposób wysadzony dzień później, gdyż groził zawaleniem. Wieżowiec przy ul. Wojska Polskiego 39 przetrwał wybuch gazu z 17 kwietnia 1995 r, ale został w kontrolowany sposób wysadzony dzień później, gdyż groził zawaleniem.

- Za wybuchem gazu w budynku przy ul. Wojska Polskiego w 1995 r., w którym zginęły 22 osoby, mógł stać Urząd Ochrony Państwa. Katastrofa miała się wydarzyć, gdy służby starały się spenetrować mieszkanie byłego oficera służby bezpieczeństwa, który miał przechowywać w nim dokumenty obciążające Lecha Wałęsę jako TW Bolka - napisał historyk Sławomir Cenckiewicz. Wywołał tym burzę.



Co sądzisz o doniesieniach Sławomira Cenckiewicza?

Historyk, współautor książki "SB a Lech Wałęsa", przez jednych uznawany za wyjątkowo kontrowersyjnego, przez innych za jednego z nielicznych badaczy piszących bez skrępowania prawdę o czasach PRL, w tym przede wszystkim o relacjach między opozycją i służbą bezpieczeństwa, opublikował we wtorek w internecie ujawnione niedawno dokumenty sądowe.

Wiążą się one z osobą Adama Hodysza, byłego oficera SB w Gdańsku, który w latach 80. współpracował z ówczesną opozycją, informując ją o wymierzonych w nią działaniach aparatu bezpieczeństwa. Zdemaskowany przez służby trafił do więzienia, z którego wyszedł tuż przed obradami Okrągłego Stołu.

W III RP był przez pewien czas szefem gdańskiej delegatury UOP, ale został z tego stanowiska odwołany przez ludzi Lecha Wałęsy po odwołaniu rządu Jana Olszewskiego i tzw. nocy teczek. Cześć historyków (w tym i Sławomir Cenckiewicz) uważa, że Adam Hodysz wiedział o tym, że podczas prezydentury Lecha Wałęsy w gdańskim oddziale UOP niszczono dokumenty dotyczące działalności TW Bolka. Dlatego wyniósł z archiwum te akta, do których udało mu się dotrzeć.



- Piszę o tym wszystkim, bo po blisko roku walki doszło do odtajnienia akt prokuratorskich dotyczących sprawy Zbigniewa Grzegorowskiego - zaufanego SB-eka Wałęsy, później UOP-owca, a teraz funkcjonariusza ABW (o zgrozo), o którym zresztą pisałem w tym roku w "Do Rzeczy". Grzegorowski był zamieszany w proces wyparowywania akt obciążających Wałęsę w gdańskim UOP. Został po 16 latach oczyszczony z zarzutów, choć sąd uznał, że do kradzieży akt doszło. Zabrakło dodatkowych twardych dowodów (sprawę opiszę wkrótce).

Jednak w aktach sprawy Grzegorowskiego znalazłem niesamowity dokument: wniosek dowodowy Grzegorowskiego z 28 września 2005 r., w którym pisze on o znalezisku w mieszkaniu Hodysza właśnie w czasie tragedii bloku przy ulicy Wojska Polskiego. I dodaje, że UOP miał te informacje od swojego agenta! Szok!

Może więc wstrząsające opowieści moich źródeł informacji polegały na prawdzie?

  • Notatka jednego z oficerów UOP, do której dotarł Sławomir Cenckiewicz. Mowa w niej o tym, że "Adam Hodysz prawdopodobnie przechowuje w domu dokumenty SB dotyczące Lecha Wałęsy".
  • Notatka jednego z oficerów UOP, do której dotarł Sławomir Cenckiewicz. Mowa w niej o tym, że "Adam Hodysz prawdopodobnie przechowuje w domu dokumenty SB dotyczące Lecha Wałęsy".
  • Notatka jednego z oficerów UOP, do której dotarł Sławomir Cenckiewicz. Mowa w niej o tym, że "Adam Hodysz prawdopodobnie przechowuje w domu dokumenty SB dotyczące Lecha Wałęsy".

Przypomnijmy: do wybuchu gazu w piwnicy budynku przy ul. Wojska Polskiego 39 zobacz na mapie Gdańska doszło w wielkanocny poniedziałek 17 kwietnia 1995, o godzinie 5:50. Całkowicie zniszczone zostały trzy dolne kondygnacje, ale sam budynek nie zawalił się, lecz osiadł na gruzowisku.

Ponieważ wieżowiec groził zawaleniem, następnego dnia zdecydowano o jego wysadzeniu.

Prowadzący tę sprawę w 1995 r. śledczy ustalili, że przyczyną wybuchu gazu było działanie jednego z mieszkańców budynku, Jerzego Szachowskiego, który także zginął w katastrofie. Ich zdaniem mężczyzna - skonfliktowany z sąsiadami - na godzinę przed wybuchem prawdopodobnie rozszczelnił instalację gazową, odkręcając dwa kurki od zaworów. W momencie wybuchu był ubrany wyjściowo i przebywał przed wejściem do wieżowca.

17 kwietnia 1995 r., w wieżowcu przy ul. Wojska Polskiego w Gdańsku, wybuchł gaz. W wyniku katastrofy zginęły w sumie 22 osoby. Śledczy ustalili, że zawory z gazem odkręcił jeden z mieszkańców, skonfliktowany z sąsiadami. 17 kwietnia 1995 r., w wieżowcu przy ul. Wojska Polskiego w Gdańsku, wybuchł gaz. W wyniku katastrofy zginęły w sumie 22 osoby. Śledczy ustalili, że zawory z gazem odkręcił jeden z mieszkańców, skonfliktowany z sąsiadami.
W wyniku katastrofy na miejscu zginęły 22 osoby, a jedna zmarła na drugi dzień w wyniku szoku. Ponadto 12 osób zostało rannych.

Jednym z mieszkańców budynku był właśnie Adam Hodysz, który przeżył katastrofę. Sławomir Cenckiewicz uważa - choć nie pisze tego wprost - że za wybuchem mogą stać funkcjonariusze UOP. Mieli oni sprokurować niewielki wybuch, a następnie podczas ewakuacji mieszkańców, spenetrować mieszkanie Hodysza w poszukiwaniu dokumentów obciążających Lecha Wałęsę. Akcja jednak miała wymknąć im się spod kontroli i doprowadzić do tragedii.

Wpis historyka, podchwycony najpierw przez TVP, a następnie przez inne media, wywołał burzę. Obserwujący profil FB Cenckiewicza w większości podzielili jego poglądy. Pojawiły się jednak głosy krytyczne, których autorzy zwracają uwagę, że są znacznie prostsze i dyskretne sposoby przeszukania czyjegoś mieszkania, niż prowokowanie ewakuacji wszystkich mieszkańców.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz napisał:

Notatka mówi, że Hodysz ma prawdopodobnie w domu dokumenty m.in. dot. L. Wałęsy. Jak można tego typu krańcowe oskarżenia publikować, nie mając nawet poszlak? Bo to jest oskarżenie najgrubszego kalibru. No chyba, że to jest kabaret. Ale mnie i rodzin tych osób, które tam zginęły wcale to nie śmieszy.
ms

Opinie (569) ponad 10 zablokowanych

  • trudno uwierzyc

    To jest mozliwe , ze Bolek zlecił odzyskanie dokumentów. Gdanscy SB-cy do blyskotliwych nie nalezeli, mogli spieprzyć robotę. Adamowicz Twój komentarz jest tak uczciwy jak zrodło pochodzenia Twojego majatku.

    • 23 8

  • Paranoja i Schizofrenia w wykonaniu debila cenckiewicza (1)

    • 14 13

    • sierp

      brakuje młota

      • 7 1

  • ubecki delfin

    Mieczysław Cenckiewicz przed II wojną światową był działaczem organizacji młodzieżowej Komunistycznej Partii Polski, po 1945 r. był funkcjonariuszem UBP i SB MSW

    • 15 7

  • Prawda jest taka

    W tym mieszkaniu były akta TW Balbina i Macier przeprowadził operację specjalną. Teraz robią dezinformację niczym FSB. Typowe kremlowskie sztuczki, pis nie zna granic. knut pewnie w ten sposób promuje swoją nową książkę, bo nikt normalny by tego nie kupił. A tak jest sensacja, to będzie sprzedaż. Ale rozliczymy ich wszystkich jak w Norymberdze, od Dudy po ostatniego czołnka Brygady Sieciowej PiS

    • 10 11

  • Sporo było niejasności po tej katastrofie (2)

    Wtedy brak powszechnego dostępu do internetu, danych czy możliwości odszukania niezależnych ekspertów utrudniał weryfikację tego co ustaliła oficjalna linia śledztwa.

    Znajomy coś tam przeliczył (na podstawie średnic zaworów w jego bloku), że żeby napełnił piwnicę wybuchową ilością gazu, ten musiałby się ulatniać około 8 godzin, czyli od około 22.
    Raczej śmierdziałoby w całym bloku i ktoś by się połapał.

    Kolejne pytania były o sam wybuch który ponoć raczej nie powinien zniszczyć konstrukcji nośnej budynku, bo gaz nie wybucha aż tak bardzo, zwłaszcza że piwnica ma sporo okienek które nie powinny dopuścić do takiego wzrostu ciśnienia żeby zniszczyć konstrukcję nośną, a najwyżej stropy piwnicy/
    Mówiło się że takie zniszczenia mogą spowodować wyłącznie materiały wybuchowe.

    Oficjalne śledztwo wykazało że jeden z mieszkańców odkręcił kurki z gazem, że gaz sam z siebie musiał wręcz idealnie się wymieszać z powietrzem w całej objętości piwnicy i w chwili kiedy osiągnął idealną mieszankę (ani za wysokie, ani za niskie stężenie), nastąpił zapłon, a ciśnienie mieszanki pod jego wpływem przekroczyło ciśnienie zapłonu samoczynnego mieszanki metanu i zniszczyło konstrukcję budynku.

    Brzmi nieomal niewiarygodnie.

    • 18 6

    • Bzdury

      Pisowski bełkot schizifrenika. Leczcie się oszołomy

      • 4 4

    • czyli jednak to był trotyl! już wtedy przygotowywali zamach smoleński.

      • 4 3

  • Prawda

    Są takie głosy że Jarosław Kłamczyński brał udział w zestrzeleniu samolotu w Smoleńsku aby uciszyć Lecha który chciał wyjawić aferty Jarka z czasów PC oraz Macierewicza układy z UB.

    • 14 7

  • już po 16...

    już po 16...

    zauważyli Państwo jak zmniejszyła się ilość wpisów urzędników broniących dotychczasowego układu w trosce o własne interesiki?

    Siedzą w domu. Obywatele... od 8-16 z przerwą na kawę.

    • 10 5

  • Wiesław Sierp i Młot (1)

    dostojny pajac POstkomunistyczny

    • 9 7

    • jesteś idiotą z zawodu czy z wyboru?

      • 1 2

  • mnie zastanawia dlaczego J.Kaczyński nie był internowany w stanie wojennym??

    przypadek? nie sądzę. Bardzo śmierdząca sprawa, którą za 3 lata trzeba będzie dogłębnie wyjaśnić.

    • 13 9

  • Wszystko jasne.... (1)

    Za każdą katastrofą stoi jakaś siła polityczna. Oczywiście nieprzychylna PiS. Teraz czekamy na rewelacje Cenckiewicza kto spowodował w Gdańsku powódź ?
    Rządząca w Gdańsku PO, czy może wręcz Bruksela, oczywiście, w porozumieniu z Putinem?

    • 12 9

    • Czarne moce

      Wiedza tajemna
      oraz elementy antysocjalistyczne

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane