- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (280 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (100 opinii)
- 3 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (290 opinii)
- 4 Trójmiejskie mola, których już nie ma (101 opinii)
- 5 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (99 opinii)
- 6 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (373 opinie)
Ile miasta wydają na utrzymanie szaletów?
To, jak potrzebne są toalety, widać nie tylko w sezonie letnim, gdy do Trójmiasta zjeżdżają tłumnie turyści. Lato zbliża się do końca, więc sprawdzamy, ile Gdynia, Sopot i Gdańsk wydają na utrzymanie szaletów będących bezpośrednio w zarządzie samorządów.
W Gdańsku tylko duże remonty
Jaki jest powód tego, że część osób nie korzysta z miejskich toalet? Niektórzy rozwiązania problemu upatrują w udostępnieniu mieszkańcom i turystom szaletów bezpłatnie. Urzędnicy wzbraniają się przed takim ruchem, przypominając o konieczności ich utrzymania w należytej czystości. To określone koszty, które postanowiliśmy sprawdzić.
Czytaj też: Wielki przegląd trójmiejskich toalet
Na początku warto pamiętać, że tylko część z toalet w Trójmieście jest zarządzanych przez samorządy. W Gdańsku są cztery obiekty całoroczne, będące w większości w zarządzie Gdańskiego Zarząd Nieruchomości Komunalnych. Dwie z nich przy ul. Lektykarskiej i Dzianej przeszły gruntowany remont w 2012 roku. Jedna znajduje się przy ul. Srebrniki w centrum. Przez całą dobę można skorzystać z toalety na pętli tramwajowej "Nowa Łódzka" przy ul. Świętokrzyskiej. W sezonie można skorzystać z toalet przy ul. Mydlarskiej, w Parku Uphagena, Parku Kacprzaka i Placu Piłsudskiego we Wrzeszczu oraz ul. Opata Rybińskiego w Oliwie.
Wszystkie szalety oddano w użyczenie Gdańskiej Spółdzielni Socjalnej w okresie od 28 kwietnia 2015 r. do 30 kwietnia 2016 r. Wyjątkiem jest szalet przy ul. Świętokrzyskiej. Najemcą została firma "SWC" Arkadiusz Boruszewski. Umowa najmu kończy się w grudniu. Firma ta jest także najemcą trzech samoobsługowych toalet kosztujących 900 tys. zł, które stanęły w 2012 w centrum Gdańska.
- Zgodnie z zapisami umów, biorący w używanie i najemca zobowiązani są do przeprowadzania na własny koszt napraw, zabiegów konserwacyjnych i remontów bieżących poszczególnych szaletów. GZNK ponosi jedynie koszty remontów kapitalnych. W tym roku (przed przekazaniem) wydano na remonty 50 tys. zł - wyjaśnia Michał Piotrowski z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
W Gdyni rozstrzygnięcie przetargu
W Gdyni pod opieką Zarządu Dróg i Zieleni znajdują się cztery toalety całoroczne. Znajdują się na ul. Bema, Skwerze Kościuszki, w budynku Zarządu Cmentarzy Komunalnych przy ul. Witomińskiej oraz na bulwarze poniżej Polanki Redłowskiej. Są też dwie sezonowe: w Parku Kilońskim i przy molo w Orłowie.
W ostatnich dniach został rozstrzygnięty kolejny przetarg na ich utrzymanie. Zwycięzcą okazało się przedsiębiorstwo PAJA. Swoje usługi zacznie świadczyć 1 września.
W ciągu nieco ponad dwóch lat (termin wykonania zamówienia zakończy się 30 września 2017 roku) otrzyma z budżetu miasta 233,5 tys zł. Oprócz utrzymania, zajmie się także konserwacją i bieżącymi naprawami gdyńskich toalet.
W Sopocie tylko dwa całoroczne
W Sopocie nadzorem nad 5 toaletami zajmuje się Zakład Oczyszczania Miasta. Trzy z nich to sezonowe punkty. Dwa stoją w lipcu i sierpniu na plaży, natomiast jeden znajduje się w parku koło kościoła ewangelickiego. Całoroczne punkty znajdują się przy ul. Sobieskiego oraz ul. Powstańców Warszawy.
- To automatyczna toaleta, która jest czynna cały rok, jednakże z uwagi na częste dewastacje jest czasowo wyłączana - informuje Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Sopotu.
Z budżetu Sopotu w 2014 roku na utrzymanie toalet zostało przeznaczonych 120,7 tys. zł.
Miejsca
Opinie (113) 4 zablokowane
-
2015-09-17 00:18
Lepiej mieć darmowe szalety (opłacane i utrzymywane z naszych podatków) niż znaleźć g*wno między ławkami w kościele mariackim. Nie, nie ponosi mnie fantazja.
- 0 0
-
2017-04-02 23:04
Eh..
Szczególnie ze za siusiu płacisz 3 zł. Niebawem beda liczyć to 2 gie....
- 0 0
-
2017-07-30 22:03
Zbulwersowany mieszkaniec Gdyni
Toaleta na końcu bulwaru Gdyni jest płatna 2 zł są zamontowane automatyczne drzwi i bardzo dobrze niestety jest grupa cwaniaków która okrada miasto i mieszkańców jestem tam bardzo często i nawet widziałem tam policje na rowerach i jestem w szoku ze nikt nie reaguje drzwi są podparte aby się nie zamykały przed toaletą stoi stolik na nim pojemnik na monety i napis toaleta płatna 2 zł obok panowie którzy obsługują wyciąg interes nie idzie to widać ale żeby zerować na kiblu wstyd no i jeszcze nawet pan nie zareagował jak wszedłem dalej robił ścieżkę narkotyki to były na pewno sporo zarabiacie na toalecie miejskiej
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.