• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Internetowe fale nienawiści

rozmawiała Marta Strzelecka
3 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Rozmowa z prof. Andrzejem Szpocińskim, socjologiem, profesorem i kierownikiem specjalizacji kultura, media i komunikacja społeczna na kierunku socjologia w Collegium Civitas w Warszawie.

Marta Strzelecka: Dlaczego dyskusje internetowe są coraz bardziej agresywne?

Prof. Andrzej Szpociński: Na początku z internetu korzystali ludzie o wysokim statusie majątkowym. To była rozrywka elitarna, więc nie wypadało zachowywać się niewłaściwie. Kiedy względy statusowe przestały odgrywać rolę, zmienił się skład tej społeczności. Teraz w dyskusjach biorą udział ludzie o określonych cechach psychicznych.

Są wśród nich ci, którzy mają potrzebę uczestniczenia w życiu politycznym. To życie jest frustrujące, więc próbują wyładować emocje. Choć można oczywiście uczestniczyć w życiu politycznym również poza internetem: iść na wiec, zapisać się do partii, działać w organizacji. Ale są ludzie, którym dyskusja wydaje się najlepszym sposobem. Miałem ciotkę, która w wieku 80 lat pisała kilka listów w tygodniu i wysyłała do różnych urzędników. Nie oczekiwała odzewu, robiła to z potrzeby obywatelskiej. Gdyby wtedy był internet, na pewno byłaby obecna na forach i czatach, choć prawdopodobnie zachowywałaby się kulturalnie.

Czy moderatorzy portali powinni usuwać wulgarne lub prowokujące do nienawiści wpisy internautów?

Rozwojowi agresji winni są tylko uczestnicy dyskusji?

Nie. Korzystają z portali, które redagowane są w sposób agresywny. Nie zawsze po to, żeby czytać informacje, ale na przykład po to, żeby sprawdzić pocztę. Trafiają na tytuły, których jedynym celem jest prowokować. Chodzi oczywiście o poszukiwanie odbiorcy za wszelką cenę. Większość portali wychowuje do tupetu i arogancji. Wydaje się, że to nie powinno być kupowane przez wszystkich, a jednak jeżeli wciąż widzi się informacje o Dodzie, to w końcu chce się sprawdzić, kto to jest Doda. Jednak oddzieliłbym dyskusje polityczne od obyczajowo-rozrywkowych.

W rozmowach o rozrywce jest mniej negatywnych emocji?

Tam chodzi o znalezienie sobie przestrzeni społecznej, w której można się poczuć wśród swoich. Rozmawia się o osobach publicznych jak o znajomych, żeby poczuć, że część chwały spływa na mnie. W socjologii istnieje pojęcie "trzeciego układu kultury": nadawca wysyła treści do nieznanego mu odbiorcy i na tym koniec. Nie ma żadnej zwrotnej informacji. Odbiorca nie ma prawa głosu. Nadawca panuje nad całym procesem komunikowania. W internetowych rozmowach ten układ jest zachwiany. Powstają namiastki grup koleżeńskich, do których należą i licealiści, i znani aktorzy, i politycy. Każdy każdemu może zadać pytanie, nikt nikogo nie cenzuruje.

Czy publiczność nie jest zachęcana do cenzurowania, kiedy wywiad z postacią publiczną zapowiada się zdaniem: "Sprawdź, co on ma do powiedzenia"?

Tu chodzi o to, by połechtać próżność odbiorcy, pokazać, że on jest równy największym. To jest nieumiejętność uszanowania czyjejś pozycji, która może zamienić się w chamstwo. Kupowanie klientów polega na tym, że daje im się możliwość dyskusji z kimś, kto mógłby się wydawać nieosiągalny.

Czy to nie jest zachwianie porządku społecznego?

My już od dawna mamy zachwiany porządek społeczny. Tracimy autorytety. Chodziło o to, że w pewnych obszarach wiedzy ktoś jest ode mnie lepszy. Nie mogę się z nim bałwochwalczo zgadzać, ale powinienem uszanować jego pozycję. Takie relacje są teraz niszczone.

Jednak daleki jestem od myślenia, że proces ten został założony programowo. To nie jest intencjonalnie założony program szerzenia nienawiści. Taka sytuacja jest raczej konsekwencją indywidualizacji kultury europejskiej, która zaczęła się kilka wieków temu, wraz z renesansem. W pewnym momencie - pod koniec wieku XX - indywidualizm zaczyna się jednak przeradzać w swoje przeciwieństwo. Kiedyś polegał na uczciwym dochodzeniu do własnej opinii. Teraz chodzi głównie o demonstrowanie swojej odmienności, tego wymaga komercjalizacja i urynkowienie wszelkich sfer życia społecznego. Trzeba pokazać, że jestem inny niż wszyscy. To się sprzedaje. Zjawisko to nie ominęło też nauki. Gdyby się przyjrzeć współczesnym publikacjom, okaże się, że najbardziej popularni są autorzy, którzy wymyślają zaskakujące formuły i rewolucyjne hasla. Jeśli się przejrzy ich książki, może się okazać, że za każdym razem piszą coś innego. To jest odprysk indywidualizacji, która przeradza się w swoje przeciwieństwo i staje się błazenadą. Tymczasem potrzebujemy ekspertów. Współczesny świat - świat ryzyka, braku zaufania, niepewności - potrzebuje ekspertów. Mamy za dużo sprzecznych informacji, których nie jesteśmy w stanie uporządkować.

Jaki ma w tym udział internet?

Do momentu pojawienia się internetu pozycja nadawcy była zdecydowanie silniejsza niż odbiorcy. Mogłem się nie zgadzać, buntować, ale nie byłem w stanie tego wyrazić, bo nie byłem dopuszczany do głosu. Internet dopuszcza do głosu wszystkich zbuntowanych. Oni oczywiście nie zawsze są przygotowani do udziału w dyskusji. Również stąd bierze się agresja i chamstwo. W XIX wieku mówiło się, że trzeba wychować do powszechnego prawa wyborczego. Można by było powiedzieć: trzeba ludzi wychować, żeby dać im internet. To jest oczywiście niemożliwe, nigdy by się ich nie wychowało, ale trzeba ich uczyć.

Jak?

Pisać, mówić o zacietrzewieniu, chamstwie, głupocie w internecie. Wyśmiewać je, parodiować.

Cały wywiad w portalu gazeta.pl
Gazeta Wyborczarozmawiała Marta Strzelecka

Opinie (165) ponad 10 zablokowanych

  • Grisza teraz Ty POjechałeś PO bandzie; )

    Skoro Wam lepiej w psychuszce z innym doktorem to mi w to graj ;)
    Twoje słowa!;)
    a do Ciebie Sopocianko;)
    no,no niezła mieszanka wybuchowa te"łączenia"np.ja i Czeżetka:)))
    wolę swoją"żmiję";),na szczęście nie mieszka w Polsce!:D
    temat wygasa,a szkoda,bo naprawdę wart kontynuowania,a przecież wiele portalowych"gwiazd";)jeszcze w ogóle nie zabrało głosu!:D
    Pozdrawiam;)Ryszard.
    PS.już okno w Bazylice passe ,bo serio POzostawiam to tym co tu zostają np;Jana,CeKa,Żmija...TF oczywiście też ,no i tym,dla których w Gdańsku tenże coś znaczy i na sercu leży,bo mnie już tylko na wątrobie
    ,a stąd blisko do żółci!;)... i serio zbieram się do wyjazdu ...za morze!:D

    • 0 0

  • ...

    Świetny artykuł. Niestety wydaje mi się że na portalu Trójmiasto moderatot już dawno śpi. Agresja jest ogromna, zwłaszcza wśród debili uważających się za kibiców Arki i Lechii. Ich dyskusje to prawdziwy rynsztok.

    Prawdą jest, że portale poprzez swoje agresywne artykuły czy nawet same tytuły prowokują do agresji i nienawiści nakręcając tą spiralę i dzieląc społeczeństwo wzdłuż i wszerz. Ale cóż, skoro za wp, onetem, GW czy innym tvn-em stoją obce kapitały nieprzyjazne pewnym zmianom dokonującym się w Polsce. Wtedy najlepsza jest zasada "dziel i rządź".

    Prawdą jest też, że indywidualizm przybiera dziś formy karykaturalne. Staje się przeciwieństwem solidarności międzyludzkiej. Ten dziwny indywidualizm znajduje chyba również odzwierciedlenie w działalności trójmiejskich urzędników - vide dziwne decyzje architektoniczne, które są ni przypiął ni wypiął do otaczającej architektury itp. No ale cóż, jakiś projektant musiał pokazac swoje "ja", jego przykłądem idzie jakiś pogięty graficiarz wyrażający siebie na szybach autobusów czy murach i jeszcze jego obrońcy mówiący, że to przecież sztuka.
    Tyle, że przez sztukę od wieków rozumie się upiększanie, uduchowianie, a nie dewastację czy brzydotę.

    A wracając do portalu, bezwzględnie chamskie wypowiedzi powinny byc usuwane, aby nie dawac satysfakcji chamom tam się produkującym. Zabranie im pola do popisu to najlepszy sposób na ich samowyeliminowanie. Portal ma służyc wymianie poglądów, a nie obrzucaniu błotem. Obraźliwe wypowiedzi ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia tylko niepotrzebnie zabierają miejsce i nie prowadzą do niczego dobrego, a wręcz odwrotnie.

    Moderatorzy ponoszą ogromną odpowiedzialnośc za kulturę słowa w portalu. I z tego powinni się wywiązywac. To, że jest wolnosc , nie znaczy, że wszystko wolno.

    • 0 0

  • zatem Colargol POddaję ocenie ten pamfle-parodię; czy "ogranicza "wolność słowa i czy jest "obrażliwy"?; )

    Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
    czarną sukienkę ma ten koleżka.
    Uczy prostaczków noce i ranki
    ze swej maryjnej radioczytanki
    Leje na serce miód swoim gościom
    beret z antenką czesząc z lubością.
    geja i Żyda czuje z daleka
    niewiernych ściga niczym bezpieka.
    Kościół do góry wierzchem wywraca
    Psoci, figluje - to jego praca.
    Glemp grozi palcem: Rydzyk -łobuzie
    Tadzio z uśmiechem nadyma buzie.
    Pieronek błaga: Daj na wstrzymanie,
    a on rozkręca nową kampanię.
    Życiński prosi: raz odpuść sobie;,
    a Rydzyk:z radiem co zechce- zrobię;.
    Lech go popiera, Jarosław chwali
    a sztab ministrów pokłony wali.
    A gdy mu ktoś gębę zamknąć próbuje
    armię beretów mobilizuje.
    Mohery wielbią swego pasterza
    Bez jego radia - nie ma pacierza
    I mnie już Tadziu zamącił w głowie
    Wspieram go w myślach, uczynku,mowie
    I wciąż pracuję na swe zbawienie
    Pompując rentę w jego kieszenie

    "Obrażeni "wystąp!Do ataku!:D:D:D

    • 0 0

  • Nagroda Ministra ds Niepolskich

    Za twórczy wiersz "Ostry" otrzymuje nagrodę w postaci kota Jaśnie Pana Premiera.

    • 0 0

  • :-)))

    No nieeeeeeee!!! Guru tego się po tobie nie spodziewałem, masz zagwarantowaną nagrodę fana w kategorii "niespodzianka roku"
    W zamian trochę "tfurczości" łojca dyktatora (tej prawdziwej)
    ""I do przodu"
    Powiedzmy:
    młody ksiądz
    załamał się.
    Czy jest to powód, żeby go
    zabił.
    I zobaczcie, kto to robi.
    I świeccy,
    i duchowni.
    Musicie być silni.
    Alleluja
    i do przodu,
    hop."

    Prawda że budujące?

    • 0 0

  • ostry107

    nawet nie próbuj wyjeżdzać , Polska to Polska, nigdzie nie będzie ci tak jak tu, żaden kraj nie będzie do koń ca twoim krajem historia żadnego kraju nie bedzie cię ruszac. kasa? sprawa względna , raz jest raz nie. poczucie bezpieczeństwa? pod względem materialnym moze i tak ale duchowym nigdy.
    polityka i politycy? wszedzie tacy sami. tam po prostu jes inaczej, ale tak samo. polityka to smród brod i ubóstwo. zdystansuj sie weź głeboki oddech, jeśli naprawde nie masz duszy totalnego kosmopolity to nidzie nie będzie ci lepiej niz w Polsce. bo stą d jestes i tu ą twoje korzenie. partie? polityka? była jest ibędzie, raz ci raz tamci, najważniejsze to nie dać sie wppędzic w ten koszmar bo oni, wszyscy maja ciebie w głebokim poważaniu, i ty tez ich miej.
    zyj swoim zyciem wyłacz tv, radio, net włacz muzykę.

    • 0 0

  • przestancie słodzić, bo się rozpłaczę; )

    Bohaterze bez orderu jak znam pana Premiera to kota nie odda...;)
    TF niesPOdziankę roku przyjmuję,chociaż do autorstwa się nie przyznaję;)jakkolwiek oburącz POdpisuję i POd pręgierz" za sianie nienawiści"gotów jestem POnieść "zasłużoną "karę;)
    Jana mam gadu radio i często słucham przebojów lat'80-tych;)
    masz dużo racji ,nie jestem kosmoPOlitą:(
    ,ale mnie ta POsPOlita"uwiera"....,no to co robić?
    tu jestem jako pan nikt:),tam też będę pan nikt,ale czy nie lepiej boso,ale w ostrogach?,myślałem że tu swoje kości złożę i nawet na 3-go maja kwaterę sobie zarezerwowałem...mamy tam swoje my kombatanci Grudnia'70 również:D,ale skoro ciągle" na wstecznym..."w moim kraju...
    to czy nie lepiej
    sprzedać korzystnie POwiedzmy za bańkę 200tysiaków:)mieszkanie PO Rodzicach w Sopotkowie,w końcu ścisłe centrum i za 70 metrów tyle POwinienem dostać i sPOkx za tę kasę kupić coś gdzie życie ma jeszcze kolor i blask?bez twarzy"wadzy"co to serdecznie mam jej dość PO 50paru latach takiej samej?,a jeszcze gorsza się zaPOwiada:D WRRR
    PS.mówią,że jak zrobisz tak żle zrobisz...,ale mówią też;kto nie ryzykujeten w kozie nie siedzi!;)POzdrawiam!Ryszard.

    • 0 0

  • Ostry,

    nie zamierzam cię do niczego namawiać, ani zniechęcać. Jesteś dorosłym chłopem i masz swój rozum, więc decyzja jest TWOJA i tylko TWOJA.

    Chcę jedynie zwrócić uwagę na parę aspektów.

    1. Piszesz często "moja ojczyzna", "moja Polska", a więc coś cię z tym krajem łączy. Tu spędziłeś wiele lat, różnych lat, większość - to marne lata (jak my wszyscy). Tu jest bliski ci klimat, zwyczaje międzyludzkie, język słyszany na ulicy. Tu masz pewnie znajomych i przyjaciół. Ja wiem na podstawie autopsji, że jesteśmy narodem ciut innym od innych narodów, co nie znaczy wcale, że lepszym czy gorszym. Ale innym...Być może łatwo się aklimatyzujesz w obcym środowisku, ale może być też tak, że będziesz żałował. Mamy takiego znajomego, mieszkającego w Szwecji od wieeelu lat, który regularnie w święta dzwoni z życzeniami i...by chlapnąć kielonka z moim mężem (przez telefon), bo...nie ma z kim....

    2. Odczuwam, że jesteś ostatnio rozgoryczony i zawiedziony. Bardzo liczyłeś na to, że PiSuary wreszcie doprowadzą do sprawiedliwości: winni komuny poniosą zasłużoną karę, nastanie sprawiedliwość społeczna, ble, ble, bleee. Zabrakło ci jedynie bystrości umysłu, by dostrzec, że to był jeden wielki pic. Jak mozna liczyć na rzetelną lustrację, skoro wicemin. sprawiedliwości jest komuch I klasy, który jako prokurator skazywał opozycję w stanie wojennym? Takich można dopatrzeć się więcej i TO SĄ FAKTY. Nie ty jeden uwierzyłeś w uczciwość i dobre intencje obecnej ekipy rządzicieli. Dlatego się kłóciliśmy, bo ja od początku im nie ufałam i z czasem jedynie utwierdzałam się w słuszności swoich negatywnych ocen. Dlatego ja nie mam kaca, a ty go masz....bo uwierzyłeś jak naiwne dziecko.

    Cóż, uczymy się ponoć całe życie, więc się nie przejmuj.

    Ja wierzę, że naród uczy się i coraz mniej będzie takich, których puste hasełka o "solidarnym państwie" wystarczą. Bardzo żal tych straconych lat, ale to cena, którą musimy zapłacić, zanim przekonamy się, że na rządzicieli nadają się ludzie MĄDRZY, mądrzejsi od przeciętnego Kowalskiego, a nie Kowalski - równy chłop, co papla tak samo jak ja, pije jak ja, kradnie jak ja, kłamie jak ja. Może jestem naiwna, ale wierzę, że dojrzejemy do standardów europejskich, gdzie takie kryteria są normą i oszołomstwo wszelkiej maści zostanie wymiecione ze sceny.

    3. Trochę od siebie. Spędziłam poza granicami kraju ponad rok. To był czas, gdy na półkach sklepowych stał ocet i musztarda, żarcie było na kartki, a życie codzienne dla przeciętnej kobitki było koszmarem (kolejki, ogony, kombinacje jak przeżyć miesiąc z wydzielonymi ilościami mięcha, gdy chłop - mięsożer...). Było mi dobrze (za tą granicą). I materialnie, i pod każdym innym względem. Jednak...wróciliśmy, bo trudno było nie wrócić. Przy czym ten wyjazd od początku był traktowany jako czasowy.

    Dziś....chyba bym nie zdobyła się na wyjazd na stałe z kraju. Choć klnę codziennie na to, co nas otacza, na naiwność współrodaków, na bezwzględne wykorzystywanie tej naiwności przez rządzicieli, ale...uparcie wierzę, że to się zmieni. Bo to MUSI SIĘ ZMIENIĆ. Polacy, to nie tylko mohery, jest wielu mądrych, zdolnych i nie skażonych komuszymi przywarami ludzi. Takich, którzy nie marzą o zemście za swoje z****ne życie, o tym, by sąsiadowi krowa zdechła, skoro ma o jedną więcej, o zemście niebios na Żydach, Niemcach, Ruskich i wszelkich innych historycznych gadach....Wielu z tych młodych, którzy dziś harują na wyspach, wróci i to oni wprowadzą inne standardy.



    Życzę ci mądrego wyboru i SZCZĘŚCIA.

    • 0 0

  • Tez wierze , ze kiedys bedzie lepiej i inaczej, ale to bedzie Polska naszych dzieci albo wnukow...narazie mozna jedynie sie cieszyc tym jak jest.

    • 0 0

  • Zrobiło się sentymentalnie i bez fal nienawiści

    Ja przestałem wierzyć ze będzie tu lepiej, może być tylko gorzej jak się człowiek uważnie temu przypatrzy. Pozostało nam przetrwać i walczyć o to by się chciało chcieć.
    Prawie dwa lata posiedziałem sobie w unijnym dobrobycie i myślę że mimo wszelkich argumentów na nie warto zostawić sobie tą małą furtkę dającą jakąś szansę na powrót.
    Powodzenia 107

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane