• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Inwentaryzacja lokali komunalnych

am
10 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
To, czy inwentaryzacja zasobów mieszkaniowych gminy Gdańsk zakończy się jesienią zależy od liczby osób zaangażowanych w prace, środków i tego, jak szczegółowe ma być badanie budynków. Dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych przygotował harmonogram prac.

- Można inwentaryzować jeden lokal przez kilka godzin, a można też ograniczyć się do najistotniejszych pomiarów. Do jesieni na pewno zakończy się wstępny przegląd. Z taką liczbą ludzi jaką dysponuję aktualnie (18 osób) - skończymy w listopadzie - mówi dyrektor GZNK Andrzej Kuczyński, który do wczoraj miał przygotować harmonogram prac. - Wszystko zależy jednak od funduszy i czasu. Jeśli będę miał do dyspozycji dwa razy więcej pracowników, a liczę na zwiększenie sił, to prace pójdą sprawniej. Nie wykluczam też zatrudnienia studentów na okres wakacyjny.

Przypomnijmy, że dyr. Kuczyński do przygotowania harmonogramu inwentaryzacji został zobligowany przez wiceprezydenta Szczepana Lewnę po tym, jak w ubiegłym tygodniu wypowiedziano zatrudnienie Władysławowi Jaworskiemu. Poszło o to, że Jaworski na łamach prasy powiedział, iż inwentaryzacja zajęłaby 20 lat (inwentaryzator zgodził się z wyliczeniami dziennikarza "Gazety Trójmiasto"), podczas gdy wiceprezydent Lewna widział jej zakończenie jesienią br. Dla Lewny tak długotrwały proces nie ma bowiem sensu ekonomicznego, logicznego i gospodarczego. Jaworski, już po tym jak otrzymał wypowiedzenie, tłumaczył na łamach "Głosu", że miał na myśli szczegółową inwentaryzację, natomiast ta, którą zajęło się miasto miała na celu dotarcie do miejsc najbardziej wątpliwych.

Inwentaryzacja ma uaktualnić dane dotyczące metrażu mieszkań komunalnych, a tym samym doprowadzić do wykrycia tzw. samowolek budowlanych. Wielu mieszkańców budynków komunalnych bezprawnie poszerzyło bowiem zajmowane lokale. Niektórzy rozbudowali się o poddasze, inni nielegalnie zaadaptowali balkon na cele mieszkalne. Chociaż zwiększyli w ten sposób metraż, nie opłacali za niego czynszu. Podobnie w przypadkach, gdzie doszło do likwidacji - bez zgody gminy - części wspólnych: toalet czy korytarzy, które choć fizycznie już nie istnieją, nadal widnieją w dokumentach budynku. Za ich eksploatację płaci gmina i pozostali mieszkańcy. Inwentaryzacja ma też ujawnić, które lokale są nielegalnie zajmowane bądź nielegalnie podnajmowane. Na razie pięć ekip dokonuje przeglądu w budynkach na Oruni i we Wrzeszczu, dzielnicach dotkniętych powodzią w 2001 roku.

- Są sympatycznie traktowani przez mieszkańców i nikt nie stwarza im problemów z wejściem do domu - zapewnia Kuczyński. Nie ma jednak pewności, czy urzędnicy będą zapraszani na kawę i w innych budynkach. Obowiązkiem mieszkańców lokali komunalnych jest wpuścić pracowników GZNK, pod warunkiem, że ci przedstawią akt prawny pozwalający na wejście do budynku, a także dokument identyfikacyjny ze zdjęciem.
Głos Wybrzeżaam

Opinie (13) 1 zablokowana

  • dałem cynk na tą wiadomość...

    .. zamieściłem link do wiadomości na portalu LIBERATOR (z krótką notką dlaczego warto ją przeczytać) http://www.liberator.lbl.pl - to dobrze, dowie się więcej osób z różnych innych części kraju ... ku chwale Trojmiasto.pl! :)

    Pozdrawiam,
    Critto, http://www.libertaryzm.prv.pl
    współpracownik (dorywczy) www.liberator.lbl.pl

    • 0 0

  • Ja jestem za.

    Lepiej póżno niz wcale. Taki spis trzeba zrobić aby miec aktualny spis. Nawet w sklepach które posiadają mało rzeczy robi się inwentaryzację. Nie które wpisy świadczą o braku inteligencji. Przecież nikt nie chce wchodzic do domów i patrzec co lokatorzy tam mają. To ma byc ogólny spis posesji komunalnych aby wszystkie nieścisłości wyłapać. Przy okazji może sie znajdzie jakieś pustostany w których ktos mieszka a nie mieszka. Tyle ludzi czeka na cztery kąty. Ja tu nie widzę żadnej niezgodności z konstytucją. Teraz tylko trzeba się martwic aby ten spis był przeprowadzony sumiennie.

    • 0 0

  • DAN,

    "Ja jestem za.
    Lepiej póżno niz wcale."

    Taka głupota nie jest nigdy potrzebna.

    " Taki spis trzeba zrobić aby miec aktualny spis. Nawet w sklepach które posiadają mało rzeczy robi się inwentaryzację."

    Taaa, tyle że spisy w sklepach nie są robione w lokalach mieszkalnych tylko publicznych, tj. takich do których każdy ma dostęp.

    " Nie które wpisy świadczą o braku inteligencji."

    Równie dobrze mógłbym powiedzieć: a ten świadczy o braku znajomości ortografii ;) 'Niektóre' piszemy razem.

    " Przecież nikt nie chce wchodzic do domów i patrzec co lokatorzy tam mają."

    Nieee ???
    A jak kontroler ma reagować na to co widzi? Ma zamknąć oczy?? Masz poniekąd słuszność, bo gdyby kontroler chciał zrobić rewizję (przeglądać rzeczy prywatne) to nie ma do tego prawa. Ani nie może zabrać ze sobą żadnej organizacji kontrolnej typu skarbówka, sanepid, policja, jakieś organizacje 'antypirackie' itd. bo na to potrzebny jest nakaz. Ale mimo to będzie widział co u kogo stoi! A co jeśli ktoś ma np. kosztowności na wierzchu? Np. jakąś starą wazę? Albo stare meble? Albo wyroby ze złota czy bursztynu? Albo jakieś obrazy? Zobaczy je, bo będą 'na widoku' - czy ludzie mają jeszcze być zmuszani do tego aby je chować dla dobra tego cyrku? Od razu będzie wiedział, kto co ma. I - jeśli zdarzy się nieuczciwy (lub wręcz złodziej) - to będzie wiedział gdzie warto się włamać albo 'dać komuś cynk' (np. kolesiom). Zwłaszcza że mają być zatrudniani ludzie 'z ulicy' (np. studenci latem) - jak wyeliminować takie ryzyko? To jeszcze gorsze niż spis powszechny, bo tam przynajmniej rachmistrza nie było trzeba wpuścić do domu (można było 'dać się spisać' np. na klatce schodowej, jak też zrobiłem :)

    " To ma byc ogólny spis posesji komunalnych aby wszystkie nieścisłości wyłapać."

    A nie można poprosić lokatorów o dostarczenie opisów? Każdy jest oszustem, co ??? :)

    " Przy okazji może sie znajdzie jakieś pustostany w których ktos mieszka a nie mieszka."

    Nędzny argument. Pustostany można znajdować innymi metodami - są w spisach mieszkań zwyczajnie. A to że kogoś akurat nie ma w mieszkaniu (nawet od dłuższego czasu) to NIE znaczy że jest to 'pustostan'! Co do nielegalnie zajmowanych posesji - to w tym przypadku miasto na pewno ma prawo wejść i sprawdzić. Bo jeżeli coś figuruje w księgach jako pustostan to nikt nie może tam mieszkać. I to można sprawdzić bez takiego cyrku.

    " Tyle ludzi czeka na cztery kąty."

    Wzruszające ;))

    "Ja tu nie widzę żadnej niezgodności z konstytucją."

    Trzeba by zapytać TK. Albo jakiegoś prawnika choćby.

    " Teraz tylko trzeba się martwic aby ten spis był przeprowadzony sumiennie. "

    O! A ciekawe jak to zagwarantować...

    Pozdr,
    Critto

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane