• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Izolacja pomogła poznać sąsiadów (niestety)

Maciej
16 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Mieszkańcy wielu dzielnic sporo dowiedzieli się o sobie podczas pracy zdalnej. Nie zawsze cieszą się z nowych wiadomości. Mieszkańcy wielu dzielnic sporo dowiedzieli się o sobie podczas pracy zdalnej. Nie zawsze cieszą się z nowych wiadomości.

Zanim rozpoczęła się pandemia koronawirusa, cykl życia wielu z nas wyznaczały ramy: praca/szkoła, popołudnie w domu lub gdzieś na mieście i wolny weekend. Izolacja z powodu koronawirusa sprawiła jednak, że duża część osób zaczęła uczyć się i pracować zdalnie. - Więcej czasu w domu to jednak nie tylko pozytywne odkrycia, zwłaszcza gdy słyszy się sąsiadów - pisze nasz czytelnik, pan Maciej. Oto jego spostrzeżenia.



Masz dobre stosunki z sąsiadami?

Wydawało mi się, że jestem domatorem. Owszem, czasem wyszedłem do kina, czasem na squasha, ale nie można w moim przypadku na pewno mówić o tym, że regularnie bywam na mieście, często stołuję się w restauracjach, a w domu tylko śpię. Jednak początki lockdownu sprawiły, że - siłą rzeczy - jeszcze więcej czasu zacząłem spędzać w domu. W firmie przeszliśmy na pracę zdalną i tylko raz na jakiś czas muszę podjechać do klienta czy na jakieś spotkanie, które wymaga mojej fizycznej obecności. To jednak sytuacje rzadkie, więc od rana jestem w domu.

Po pierwszym zachwycie wynikającym z tego, że nie tracę czasu i pieniędzy na dojazdy, a także jem znacznie zdrowsze obiadki, przyszła jednak smutna refleksja. I nie dotyczy ona mnie, ale... sąsiadów. To coś, czego w życiu bym się nie spodziewał. Ale do rzeczy.

Jak rozwiązywać sąsiedzkie spory



Pracuję w godz. 8-16, więc z domu wychodziłem zawsze ok. godz. 7 rano i wracałem najwcześniej o godz. 17. Po drodze jeszcze zakupy, czasem squash, kino - bywało, że o godz. 20 byłem z powrotem. Sąsiadów oczywiście widywałem i choć mieszkam na Morenie zaledwie siedem lat, to większość zdążyłem poznać. Nie tylko "na dzień dobry", ale wiem, gdzie pracują, ile mają dzieci, co lubią, gdzie wyjeżdżają. Nie o wszystkich, ale czuję się tu bardzo dobrze. A raczej czułem... do czasu pracy zdalnej.

Disco polo i "rozmowy" z żoną



Mieszkanie w bloku ma to do siebie, że czasem słyszy się to, co dzieje się u sąsiadów. A ja wcale nie spodziewałem się, że miły pan z jamnikiem niemal codziennie wydziera się na żonę, używając takich słów, że uszy więdną. Wydają się takimi spokojnymi emerytami, mijanymi na klatce...

Sąsiedzkie zwyczaje: kartki wciąż w modzie



Drugi katuje wszystkich od rana disco polo i choć nie puszcza muzyki na "cały regulator", to jednak przy cienkich ścianach w starym budownictwie te refreny zaczynają mi się wwiercać w mózg. Uwagi przecież nie zwrócę, bo nie przesadza, ale w ciszy we własnym mieszkaniu nie posiedzę.

No i jeszcze te śmieci wystawiane przed drzwi. Stoją po kilka godzin, są już, gdy wracam rano z pieczywem, są po kilku godzinach, czasem nawet do godz. 16. Nie mam pojęcia, co wyznacza rytmy ich wynoszenia, ale na pewno nie jest to poszanowanie powonienia sąsiadów.

Sąsiedzie, nie wystawiaj śmieci na klatkę



Tego wszystkiego nie wiedziałem przed rozpoczęciem pracy zdalnej. Wolałbym raczej wciąż żyć w błogiej nieświadomości z wiedzą na temat wędkarskich wyczynów jednego sąsiada i zamiłowania do stolarstwa kolejnego z nich. Zamiast tego wiem, że jeden wyklina żonę od najgorszych, bo nie może znaleźć siatki na ryby, a drugi szlifuje półeczki w rytmie "majteczki w kropeczki"... Gdy jeździłem do pracy, te wszystkie "atrakcje" mnie omijały i jestem pewien, że wcale nie chciałem ich poznać.
Maciej

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (940) ponad 20 zablokowanych

  • Izolacja pomaga też poznać samego siebie.

    Ludzie coraz częście zamykają się w wynajętych celach klasztornych na tydzień lub dwa. Bez telewizji, smartfonów, polityki, lansu i znajomych. Po to by wsłuchać się w siebie, wyznaczyć sobie drogę i cele bez tego wszystkiego, co wpływa na mnie i nie jest moje. I nie chodzi tu o religię a o odnalezienie siebie w tym matrixie który tworzy nam otoczenie.

    • 33 4

  • Nikt się nie brata ,sąsiad nie zna sąsiada !Tylko wkurzają bo z klatek schodowych robią sobie przechowalnie śmieci ,sanki,rowery,wózki ,buty śmierdzące i to przez cały rok niczego nie chowają żyją jak w chlewiku a zwrócenie uwagi kończy się wyzwiskami

    • 40 3

  • hałasujących sąsiadów trzeba karać (4)

    polskie prawo jest złe

    • 66 4

    • Masz pomysł w jakiś sposób? (3)

      • 5 0

      • Lincz, bylby najlepszy :))

        • 6 1

      • Wylany kwas maslowy na wycieraczkę zalatwi sprawę.

        • 8 3

      • kastrować i eksmitowac

        • 5 0

  • (7)

    Największy obciach to chyba suszenie prania na klatce. Bielizna, gacie starego, dzieci... Tak robią moje sąsiadki. A wy jak myślicie? Pozdrawiam

    • 75 1

    • Gdzie to jest? Na Sycylii?

      • 11 2

    • ja bym przechodząc, zawsze jakieś gacie zwinęła, po drodze :)) (4)

      myślę, że ten sposób może okazać się skuteczny się :))

      • 26 1

      • Dobre:)

        • 16 0

      • po co brać ? Upaprac, jak wypierze z osiem razy, to się podda!

        • 10 1

      • Mk (1)

        Podrzuć inna bieliznę zaraz będzie rozwod

        • 12 0

        • nooo, wyrafinowana zemsta

          • 7 0

    • Kwas akumulatorowy pomoże rozwiązać ten problem.

      • 4 0

  • Jest jeszcze jedna domena mojej sąsiadki na suchaninie! Chętnie pożycza na ,,wieczne oddanie, ! Nigdy nie oddaje tego co (1)

    Pozyczyła! Przecież nie jestem jej sponsorem żebym kupował d**ilce paczki papierosów!

    • 33 2

    • W tajemnicy podsunę ci rozwiązanie na zawsze

      Nie pożyczaj

      • 5 0

  • A ja się parę miesiecy temu wprowadziłam do nowego, bardzo ładnego mieszkania, ale... (2)

    nie wiem, czy tu dlugo wytrzymam ;
    Większość wyżej opisanych "przypadłości " mam na co dzień
    Łącznie z wystawianiem do ogródka pod moim balkonem ujadającego kundla,
    Trzeba by zakasać rękawy, do pracy u podstaw,
    Nie bardzo mam ochotę,
    Prostsza będzie chyba ewakuacja

    • 56 1

    • Pech ?? (1)

      Mam to samo - maz chce zamieniać mieszkanie ale jak czytam teraz wszędzie tak samo - masakra

      • 25 1

      • Nie warto ,nawet jak trafisz ok to za rok ktoś nowy się wprowadzi i może Ci życie uprzykrzać

        • 14 0

  • A moi "somsiedzi" w kazdy letni weekend biegaja za soba naokolo domu i nawoluja sie. Jakby nie mogli po prostu podejsc i powiedziec cos dyskretnie. Albo ten sam ""somsiad" lubi w ramach relaksu po trudnym tygodniu pracy pouzywac sobie przez calutki dzionek rozne wrzaskliwe narzedzia elekryczne. A dom stoi przy domu, wiec jezeli ktos sie chce zrelaksowac w weekend w sposob mniej "decybelowy", wtedy po prostu wynosi sie na ten czas z domu. Bo teraz o innych ludziach mysli sie teraz tylko w kategorii : przydatny dla mnie czy nie ... Nic innego sie nie liczy.

    • 35 1

  • Jak Wam czytelnicy w marcu pisałem

    że praca zdalna jest do niczego i można od niej ogłupieć i oszaleć z braku rozdziału życia prywatnego od zawodowego, to mnie zjechaliście jak burego psa.
    Minął niecały rok, i co ? Sami widzicie, że nie tędy droga, zwłaszcza w kawalerkach i dwupokojowych mieszkaniach z rodziną.

    • 46 3

  • Tak czytam i czytam...chyba nie jest źle z tymi Adamsami

    Chyba mam szczęście....hehe
    Pranie na klatce, śmieci, psy.....

    • 23 0

  • Myślę ,że wielu z nas miało już okazje bywać w rzeszy niemieckiej , jeżeli nie to z pewnością nasłuchali się ... (4)

    o obowiązkach ,zwyczajach no i można rzec ;- szacunku do siebie , sąsiadów { ! } , uśmiechu dla nich itd. to wcale nie tak daleko , to tuż za miedzą , tam można ?... słyszeliście o tak zwanej i przestrzeganej u Nich - mitach pause ? , jest to tzw. przerwa obiadowa gdzie nawet włączanie odkurzacza jest niewskazane - bo może sąsiad ucina sobie w tym czasie drzemke ! - myślę tak ;- nam polakom przydało by się podglądać , podpatrywać a potem tylko stosować i wprowadzać dobre sprawdzone zwyczaje u naszych najbliższych sąsiadów { D } ! ,a nie ciagle biadolić i uskarżać się na los który sami sobie stwarzamy i pieczołowicie go kultywujemy !... To dotyczy wielu ,wielu innych dziedzin codziennego życia ! - już nie chce zanudzać ale jeszcze jeden przykład;- otóż , weżmy np. taki przy domowy plac parkingowy !- zamiast na wzajem się szanować i ustawiać samochody tak aby starczyło jeszcze miejsca dla sąsiad jednego i drugiego !- to ważne ,że ja postawiłem okrakiem i zająłem dwa albo i trzy miejsca ! , no takim placu Niemcy ustawili by np. 50 samochodów i dopiero byłby on w pełni zapełniony ! - My potrafimy go "szczelnie" {!} zapełnić 30 - trzydziestoma !!! , rozumiecie ?...

    • 68 11

    • "W rzeszy niemieckiej"..... ??

      • 2 16

    • Ah Ci dobrzy Niemcy... znam ich chec niesienia pomocy z dawnych lat.

      • 6 12

    • Chyba Mittagpause jak cos

      • 9 0

    • Polacy zawsze szukają

      władnej drogi, innej niż wszyscy, a później ich państwo znika z mapy na ponad 100 lat haha

      • 12 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane