- 1 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (91 opinii)
- 2 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (71 opinii)
- 3 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (26 opinii)
- 4 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (221 opinii)
- 5 Nowa wiceprezydent zaczyna pracę 5 lipca (222 opinie)
- 6 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (81 opinii)
Jak 40-latek uczy się żużla
Sopocianin spełnia swoje marzenie o żużlu.
Setki okrążeń, bolesne upadki i litry potu wylane na mini torze - tak z reguły swoje pierwsze kroki w "czarnym sporcie" stawiają młodzi chłopcy, którzy chcą pójść śladami Tomasza Golloba, Nickiego Pedersena czy Chrisa Holdera. Podobne ambicje kilkanaście lat temu miał pewien mieszkaniec Sopotu, który dziś udowadnia, że nigdy nie jest za późno na spełnienie marzeń z dzieciństwa.
Dlatego żużlowy świat podziwiał jedynie z trybun. Z czasem znalazł sobie kolejną pasję, która z czasem przerodziła się w zawód - tatuaże. Dziś jest właścicielem jednego z trójmiejskich studiów tatuażu. O jego artystycznej duszy przekonało się wielu żużlowców. - Maluję tych chłopaków, ozdabiam ich ciała i torturuję - śmieje się "Fluto".
Lista żużlowców, których ciała odbił Fludziński jest imponująca, są wśród nich m.in.: Jarosław Hampel, Davey Watt, Peter Ljung, Thomas Jonasson, Andriej Karpow, Sebastian Ułamek, Troy Batchelor, Aleksander Łoktajew czy Tomasz Chrzanowski. W kolejce czekają takie tuzy speedwaya jak Maciej Janowski, Martin Vaculik czy Grzegorz Walasek. - Z reguły ich wzory prezentują motta życiowe, speedway czasami się w nich przeplata. Często życzą sobie żeby tatuaż odzwierciedlał ich życiowe pasje- dodaje.
Przed rokiem tatuator z Sopotu postanowił wreszcie spełnić swoje marzenie. - W końcu pozwoliły na to fundusze. Motocykl odkupiłem od Pawła Hliba i od tego się zaczęło kompletowanie całego sprzętu, butów, kasku, ochraniaczy - mówi. Firma, która tworzy kevlary, czyli specjalne ochraniacze, dla najlepszych zawodników na świecie uszyła również egzemplarz z myślą o nim. Na żużlowej odzieży 40-latka nie mogło zabraknąć herbu ukochanego Wybrzeża oraz naszywek znajomych zawodników.
Przed tygodniem zdeterminowany Fludziński wyjeżdżając na tor stadionu im. Zbigniewa Podleckiego przy ul. Zawodników 1
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Miejsca
Opinie (54) 3 zablokowane
-
2012-10-21 11:26
pomazyc sobie mozesz tylko znajomosci ci pomoga albo zuc szmalem to ci pozwola bo widze ze juz w gdansku to na wszystko mozna sobie pozwolic dopoki rzadza ludzie jak pan .....a moze zamiast chrzanka do skladu w przyszlym roku sprobuj
- 4 0
-
2012-10-21 11:27
moj ojciec i ja tez kibolami jestesmy gks to tez pojezdzic chce sprobowac
- 2 1
-
2012-10-21 12:17
No!
Szacun Wielki. Pozdrawiam!
- 1 1
-
2012-10-21 13:31
tylko pozazdroscic
- 1 1
-
2012-10-21 17:08
niema to jak robienie kariery na tym że jest się tatuażystą.. gdybyś był stoczniowcem był byś zwykłym kibicem.. kryzys po 40?
- 2 8
-
2012-10-21 18:53
jak robiliśmy mecze sopot - zaspa na motorynach to was cisneliśmy :)
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.