• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak dorabia student?

A.K.
26 stycznia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Trójmiejscy studenci reperują swoje budżety - piszą na zamówienie prace z języka polskiego dla maturzystów.

Na ogół chodzi o przygotowanie utworu literackiego, może to być na przykład esej. Potem na egzaminie dojrzałości uczniowie będą referować wypracowania przed komisją.

W niektórych akademikach praca wre. Jeden utwór oznacza zarobek w wysokosci kilkudziesięciu złotych. Czy nie jest to naganne zachowanie?

- Wszystko zależy od tego, jaki to ma wymiar. Jeśli ktoś na zasadzie korepetycji przychodzi do studenta i uczy się, pisze sam i później przychodzi do niego, a student pomaga mu porawiać to co napisze, pokazuje gdzie popelnił błędy... To jest to zwykła pomoc w nauce - mówi rzecznik prasowy Uniwersytetu Gdańskiego, Beata Czechowska - Derkacz.

Wszystko zależy od tego, na czym dokładnie polega pomoc maturzystom ze strony żaków. Władze uczelni nie mają wątpliwości, kiedy taka działalność jest nieuczciwa...

- Jeżeli maturzysta przychodzi, podaje temat studentowi, a student siada, pisze, po tygodniu oddaje i wymienia efekt tej pracy na pieniądze - to oczywiście jest to dzialalnosc jakby z gruntu nieuczciwa - dodaje Beata Czechowska - Derkacz.

Ogłoszenia o zamówieniach na wypracownia dla maturzystów można znaleźć w internecie. Można też na nie trafić za pośrednictwem znajomych.
Hit FMA.K.

Opinie (127)

  • DAreck...

    "(...) wiedza goscia, ktory tak postepuje, nie wytrzyma pozniejszej weryfikacji w zyciu, a posad, gdzie liczy sie jedynie kwit, a nie umiejetnosci, jakby coraz mniej..."

    Zapomniałeś o posadach rządowych ;) Tam liczy się jedynie kwit, a czasami to i bez niego przyjmują. Umiejetności? Spytaj 90 % naszych polityków, czy mają odpowiednie kwalifikacje i umiejetności. Spytają: "a po co?". Myślę, że oni nawet swoich wystąpień sejmowych, czy składanych interpelacji, sami nie pisują. Ciekawe, czy również dają zarobić studentom? :)))

    • 0 0

  • DAreck

    Niestety właśnie dlatego, że spory odsetek absolwentów kończy szkoły "prześlizgując się" po grzbietach innych, dyplomy ukończenia tego czy owego nie są zbyt poważnie traktowane. A przecież mimo to, większość ludzi, kończąc daną szkołę naprawdę posiada przynajmniej jako takie podstawy wykształcenia na danym poziomie. Czy to nie jest swego rodzaju stosowanie zbiorowej odpowiedzialności?

    • 0 0

  • Były studencie PG

    Owszem, i teraz trafiają się takie przypadki, przeważnie wśród ambitniejszych.

    • 0 0

  • Kyliks

    Jeśli dobrze pamiętam, to swego czasu była właśnie (chyba po kontroli NIK) w którymś resorcie afera polegająca na tym, że większa część opracowań stamtąd wychodzących była robiona przez studentów zatrudnionych jako "konsultantów". Dla każdego urzędnika to złoty interes: odpala studentowi 10% swojej pensji i nie musi nic robić, bo student odwala za niego wszystko.

    • 0 0

  • nie chodziło

    mi o to czy pracują, tylko raczej czy mają taką możliwość gdy jest takie bezrobocie i czy firmy są skłonne zatrudniać studentów. Wcześniej nie było z tym problemu.

    • 0 0

  • Nauczycielu...

    Ja tak sobie po cichu myślę, że Panowie Politycy są przecież tak bardzo zajęci, że nie mają czasu na samodzielne twory literackie i po to właśnie potrzebni im są "studenci - konsultanci". :) Widzisz - politycy wspierają edukację młodych ludzi. :)))

    • 0 0

  • W tej chwili w branżach technicznych też raczej nie ma. Po prostu zatrudnia się studenta i proponuje mu temat pracy dyplomowej, który firmie odpowiada.

    • 0 0

  • Odp.

    Kyliks:
    mimo wszystko wydaje mi sie, ze administracja państwowa nie jest w stanie wchłonąć wszystkich chętnych :) A też i absolwent, który bez wysiłku 'zdobył wykształcenie' z pewnością uzna, że taka praca nie jest dla niego wystarczająco dobra, skoro jest taki 'zdolny' :)
    Nauczyciel:
    To że dyplomy z 'tej i owej' uczelni nie mają poważania, to chyba nie tyle kwestia 'prześlizgiwania się po grzbietach' (ktore w pewnym procencie zawsze było, jest i będzie) i odpowiedzialności zbiorowej, tylko efekt postępowania tychże uczelni, które w pogoni za kasą przyjmują hurtowo kogo popadnie, do tego w praktyce obniżają poziom (żeby się mniej zdolni nie wypisali) i bez większych problemów wypuszczają z odpowiednim kwitem...

    • 0 0

  • DAreck

    Owszem, co do przyczyn tej sytuacji to w ogóle się z Tobą zgadzam - w 90% winne są tu zbyt pobłażliwe uczelnie.

    • 0 0

  • ok

    gówniany artykuł o czym ty piszesz o matrixsie to już każdy oglądał przyspiesz trochę

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane