- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (326 opinii)
- 2 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (209 opinii)
- 3 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (338 opinii)
- 4 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (918 opinii)
- 5 50 lat pracuje w jednym zakładzie (265 opinii)
- 6 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (181 opinii)
Jak dorabia student?
Na ogół chodzi o przygotowanie utworu literackiego, może to być na przykład esej. Potem na egzaminie dojrzałości uczniowie będą referować wypracowania przed komisją.
W niektórych akademikach praca wre. Jeden utwór oznacza zarobek w wysokosci kilkudziesięciu złotych. Czy nie jest to naganne zachowanie?
- Wszystko zależy od tego, jaki to ma wymiar. Jeśli ktoś na zasadzie korepetycji przychodzi do studenta i uczy się, pisze sam i później przychodzi do niego, a student pomaga mu porawiać to co napisze, pokazuje gdzie popelnił błędy... To jest to zwykła pomoc w nauce - mówi rzecznik prasowy Uniwersytetu Gdańskiego, Beata Czechowska - Derkacz.
Wszystko zależy od tego, na czym dokładnie polega pomoc maturzystom ze strony żaków. Władze uczelni nie mają wątpliwości, kiedy taka działalność jest nieuczciwa...
- Jeżeli maturzysta przychodzi, podaje temat studentowi, a student siada, pisze, po tygodniu oddaje i wymienia efekt tej pracy na pieniądze - to oczywiście jest to dzialalnosc jakby z gruntu nieuczciwa - dodaje Beata Czechowska - Derkacz.
Ogłoszenia o zamówieniach na wypracownia dla maturzystów można znaleźć w internecie. Można też na nie trafić za pośrednictwem znajomych.
Opinie (127)
-
2005-01-26 12:40
Można mieć tylko nadzieję, że obraz młodej generacji i jej perspektyw jaki wyłania się z artykułu i wpisów jest nieprawdziwy. Bo gdyby był prawdziwy, to nasuwają się skojarzenia z sytuacją w Rosji przedrewolucyjnej. Nieudolni kleptokraci przy władzy, dla młodych ludzi wszystkie drogi awansu zablokowane. Czasami w gazetach można przeczytać dziecinne gaworzenie o rzekomo znakomitym poziomie wykształcenia w kraju, m.innymi dzięki uczelniom niepaństwowym. Teraz widać jaka jest prawda. Kilka lat temu zrobiono badania i okazało się, że 40% Polaków to analfabeci funkcjonalni: niby czytają, ale nic nie rozumieją.
- 0 0
-
2005-01-26 12:43
Moby Dick...
Ale czy nie uważasz, że mają prawo robić, co chcą? Jeżeli w taki sposób chcą zarabiać na studia - ich sprawa. Odwoływanie się do godności osobistej traci sens, bo może być tak, że owe dziewczyny - chcąc godnie żyć (czytaj: na godziwym poziomie) - właśnie z powodu owej mylnie niekiedy przez nie interpretowanej "godności osobistej" uprawiają ten proceder. :) Ja traktuję ten temat z przymrużeniem oka, ponieważ nie uważam, aby to było masowe zjawisko. Owszem, znam nawet kilka studentek, które w taki sposób sobie "uprzyjemniają" studenckie życie, ale ... uważam, że to ich sprawa i tyle.
A artykuł jest o pisaniu prac, a nie o prostytucji studentów ;)- 0 0
-
2005-01-26 13:05
Myślę, że jeśli już mowa o takich sprawach... Znam kobiety, ktore są ze swoimi mężami, bo nie chcą, nie umieją, boją się na siebie zarabiać. Nie kochają mężów i często mówią o tym wprost. Czy to nie jest prostytucja? A może magiczne słówko "ślub" zwalnia z odpowiedzialności moralnej?
Studia są dzisiaj czymś bardzo ważnym, zwłaszcza dla kobiety. Sądzę, że niewiele kobiet po maturze jest w stanie samych utrzymać siebie i dom. Niewiele zarabia ponad 1000 zł. To nie jest wiele. Siłą rzeczy, w takiej sytuacji trzeba być zależnym od mężczyzny. A ja nie chcę. Mogę z kimś żyć, stworzyc dom, ale chcę mieć w życiu świadomość, że jeśli będę chciała, to mogę utrzymać się sama.
Może należę do skrzywionego pokolenia ale łatwiej było by mi żyć z prostytucją żeby zarobić na życie, niż tak jak kobiety o których pisałam na początku- 0 0
-
2005-01-26 13:06
Kyliks
Primo: nikt nie ocenia czy to dobre czy złe, jeden aprobuje inny nie
Secundo: artykul jest o zarobkowaniu a prostytucja jest jedna z form zarobku.
Mam wrazenie ,że nie czytasz uwaznie.
Ok. w tej kwestii juz sie nie wypowiadam.
Inną forma zarobkowania jest np. udzielanie korepetycjii. Moja znajoma poszukiwała korepetytora od matematyki dla syna. Dała ogloszenie i co sie okazało, studenci barali za korki od 25-30 zł za 1 godzinę a np. nauczyciele akademiccy z tytułem dr także taka kwotę zaoferowali.- 0 0
-
2005-01-26 13:10
Cóż, ja biorę 10, 15zł za godzinę za korepetycje z matmy, fizyki i biologii. Czemu do mnie nie zadzwoniła? Jastem za tania??:)
- 0 0
-
2005-01-26 13:14
*koleżanka* to nie zawód tylko charakter tak mówi stara maksyma
nie mozna zatem mówić o prostytucji wśród studentek/ów tylko damsko męskiej
wydaje mi sie, że ilośc procentowa prostytułujących się studentek jest podobna do prostytułujących się pielegniarek
zapytane o przyczyne wskazują warunki ekonomiczne
że nie mają racji dowodem niech będzie, że jest ich stosunkowo mało i, że nie każda panienka, której brakuje na studia poleci zaraz pod latarnie- 0 0
-
2005-01-26 13:14
Kasieńka
widzisz, nie zawsze mozna trafic na takie osoby jak Ty, miłe i tanio biorą za korki. hihihih :)
Wiesz zalezy czego ktos szuka, jeden by tanio było, inny by korepetytor miał jakies doswidczenie i był kompetentny . Pomysłów jest wiele ile ludzi na tym swiecie.- 0 0
-
2005-01-26 13:15
Żadna praca nie hańbi...
A ja biorę za godzinę od 100 do 200 złotych.
- 0 0
-
2005-01-26 13:16
Podzielam w pełni
... ocenę sprecyzowaną przez KYLIKS !!! Nikt nikt dał mi prawa do oceny sposobu, w jaki studentki (zazwyczaj z tzw. prowincji) spędzają wolny czas. Doskonale wiem, że tzw. "konieczność dorabiania" jest niezwykle często jedynie marginesem (parawanem), za którym ukrywa się zwykłą chęć tzw. "pożycia" tj. wyrwania się spod rodzicielskich skrzydeł z różnych miast i miasteczek polski gminno-powiatowej i ... spróbowania np. seksu w wielkim mieście (anonimowo - bo u siebie, w gminie - wszyscy by wiedzieli). Czyż nie tak ???
Z poważaniem- 0 0
-
2005-01-26 13:16
Gallux
Bardzo dobrze to okreslił.
Kyliks czy teraz zrozumiałas?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.