• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak monopoliście woda sodowa uderza

Piotr Laskowski
29 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Każdy z nas, co czas pewien ma do czynienia z reliktami wesołego PRL-u. Dziś relikty te zwą się koncernami i firmami. Wykładają hole marmurami, montują złote klamki i systemy komputerowe, a nawet prowadzą działania promocyjne. Bliższe spotkanie jednak z takim stworem bezlitośnie obnażają jego prominencję i arogancję. Cóż, bowiem my, zwykli ludzie zdziałać możemy wobec wszechwładzy energii, gazowni, wodociągów czy ciepłowni. Ledwie możemy popsioczyć, rozglądając się czy przypadkiem jakiś informator wzmiankowanych instytucji niczym szpieg z krainy deszczowców nie czai się za rogiem, by doinformować swego szefa, a wtedy ...

Zdarzyło mi się uchybienie niezmierne wobec systemu preferowanego przez gdańską energę. Oto z własnej nieprzymuszonej woli naczytawszy się głupot w internecie zmieniłem sobie licznik, ze zwykłego na cud nowoczesności elektroniczny - przedpłatowy. Już Pan instalator patrzył na mnie, jak, na co najmniej skrzyżowanie wiewiórki z wielbłądem i dopiero po siódmym potwierdzeniu, że i owszem tak ma być, dokonał stosownej wymiany. Tu powinienem doznać przeczucia i wycofać się z niewczesnych pomysłów, bowiem sygnały te były złowieszcze.

Cóż brnąłem dalej, po dniach kilku udałem się do Energii na ul. Towarową w celu zakupienia kilku kilowatów. Po odstaniu dwóch godzin (wiwat organizacja), panienka z okienka przyjęła moje zamówienie ze zdziwieniem. Po konsultacji z kierownikim doszła do wniosku, że z oczu źle mi patrzy i nie zasługuję na prawo zakupu żądanej ilości prądu. Rzuciwszy się na kolana wybłagałem czwartą część zapotrzebowania. Jako, że dociekliwość ma nie znała granic, udałem się do kierownika, na którego owa panienka ze strachem w oczach się powoływała. Po odstaniu kolejnej godziny pod drzwiami, dopuszczony zostałem przed oblicze...

- No czego? usłyszałem od osobnika, który z lekka wylał się w moim kierunku z fotela. Przedstawiłem sprawę, rzeczowo, konkretnie, spodziewając się sprostowania oczywistej pomyłki. Niestety ...
-Ma pan zaległości - usłyszałem.

Mój protest, zbyty został uśmiechem pobłażania,
- Że faktura nie doszła? Dojdzie, bo została wczoraj wysłana.

A termin płatności? No cóż będzie za dwa tygodnie, ale ponieważ mógłbym nie zapłacić, to trzeba mnie pilnować. Tak oto stałem się osobnikiem podejrzanym, a dozując energię niczym obowiązek meldowania się na komisariacie, energa złożyła mi kajdany.
Piotr Laskowski

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (13)

  • aldwyn - widzę że ktoś tu zmienił nick

    inny nick - te same bzdury wypisywane. żal d.. ściska

    • 0 0

  • Do autora O co chodzi?

    Przeczytałem tekst dwa razy.
    Wniosek: autor dziwi się dlaczego list wysłany wczoraj jeszcze nie dotarł.
    Na poważnie.
    No czego?
    Autor ma jakieś pretensje do Energii, ale nie potrafii ich opisać.
    Ma pan zaległości. A termin płatności?
    Ale co z tego, że nie wiadomo o co chodzi ważne że przeciwko monopoliście.

    • 0 0

  • Piotrusiu

    no tak, kolejny frustrat, krzyczy jak mu ukradną, ale jak sam ukradnie to sie bulwersuje jak krzycza inni. Idź się leczyć, a nie do portali pisac. Albo wejdz na www.katolik.pl znajdziesz tam podobnych sobie

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane