• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak pomagać i nie wkurzać?

Sylwia Ressel
30 stycznia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Kilkoro dzieci tańczy na scenie. Potem przybierają dziwaczne miny i jeszcze oryginalniejsze pozy. Ich ciała prężą się, to znów wyginają. Jakby mali aktorzy próbowali... sobą coś opowiedzieć. Ekspresja. Harmonia. Wreszcie przerwa. Można przez chwilę odpocząć. Ale i podpatrzeć, jak pracują na sukces amerykańscy studenci wydziału teatralnego Uniwersytetu Northern Iowa.

Teatr "Wybrzeżak" od wielu lat współpracuje z amerykańską uczelnią. I od wielu lat jej studenci odwiedzają Gdańsk, by między innymi prowadzić tutaj warsztaty z dramy. Także by dzielić się swoją wiedzą, choćby o aktorstwie, ze studentami "Wybrzeżaka". Z kolei rokrocznie zazwyczaj jeden żak z Uniwersytetu Gdańskiego, współpracujący z teatrem, wyjeżdża do Iowa, by tam na uniwersytecie przejść edukację na wydziale aktorskim. Współpraca kwitnie. Tym razem gośćmi "Wybrzeżaka" jest pięciu amerykańskich studentów, którym towarzyszy Gretta Berghammer, prowadząca w uczelni w Iowa zajęcia z dramy.

- Realizujemy w tym roku projekt o niepełnosprawności pod hasłem "Jak pomagać i nie wkurzać?" - powiedziała Natalia Cyrzan, specjalistka ds. rozwoju w "Wybrzeżaku". - To takie wspólne przedsięwzięcie między innymi Uniwersytetu Gdańskiego, naszego teatru przy wsparciu miasta. Amerykańscy studenci również włączyli się w projekt. Ich obecność nie jest więc przypadkowa. Prowadzą warsztaty nie tylko z młodzieżą z "Wybrzeżaka", ale i grupą mniej sprawnych intelektualnie dzieci, podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Sobieszewie.

Wczoraj mali aktorzy w asyście amerykańskich studentów "bawili" się w teatr na scenie "Wybrzeżaka" w Domu Harcerza. Z błyszczącymi oczami i rumieńcami na twarzch powtarzali układy sceniczne i mimiczne za młodymi nauczycielami.

- Podoba mi się ten teatr - oznajmił jeden z podopiecznych ośrodka w Sobieszewie. - Te ćwiczenia są fajne.

W jeszcze lepszym humorze byli amerykańscy studenci.

- Jesteśmy pod wrażeniem Gdańska i jego przemiłych mieszkańców - stwierdził Thomas Fagerholm. - Tak naprawdę nie znamy polskiej sztuki. Nie było wcześniej okazji, by ją zgłębić, czego bardzo żałujemy. Jeśli chodzi o samą edukację teatralną... zauważyliśmy, że w Polsce zwraca się większą uwagę na fizyczność, na ciało aktora. Choćby zajęcia w "Wybrzeżaku" to potwierdzają. W Stanach jest inaczej. Tam rozwija się najpierw intelekt aktora. Fizyczność jest może nie mniej ważna, ale jednak pozostaje na drugim planie.

- Polskie dzieci są fantastyczne, reagują na każdy nasz gest - oceniała Andrea Goergen, studentka z Iowa. - Są plastyczne i twórcze. Gdyby to tylko było możliwe, zostalibyśmy w Gdańsku dłużej. To fantastyczne miejsce.

Ponoć w Stanach Zjednoczonych absolwenci wydziałów teatralnych, jak ich koledzy w Polsce, lekkiego życia nie mają.

- Większość kończy uniwersytet i nie trafia na scenę, tylko zajmuje się czymś zupełnie innym - dodał Thomas Fager-holm.
- Słyszałem, że w Polsce bezrobocie dotknęło także ludzi teatru. U nas jest podobnie. Młody aktor wybiera więc dla siebie inną drogę, pewniejszą. Zakłada firmę handlową, zatrudnia się w stacji telewizyjnej lub opiekuje się dziećmi. Samo życie.

Wracając jednak do poczynań scenicznych dzieci z Sobieszewa... z sześciorga, które pojawiły się wczoraj w Domu Harcerza tylko czworo bawiło się wspólnie z pełnosprawnymi rówieśnikami.

- 16-letnia Andżelika za nic nie chciała wyjść na scenę - powiedziała Halina Star, wychowawca w SOSW w Sobieszewie. - Na razie więc śledzi teatralną zabawę z widowni. Spodziewam się jednak, że przełamie nieśmiałość.

Z pewnością, bo "Wybrzeżak" jest miejscem magicznym. Sprzyjającym integracji. Działa od około ośmiu lat. Szefuje mu Adam Rusiłowski. W warsztatach organizowanych przez "Wybrzeżak" uczestniczy łącznie około 500 osób. Teatr tworzą studenci UG, dzieci od siedmiu lat wzwyż.

Dodajmy, że dzisiaj na scenie teatru "Wybrzeżak" zmierzą się aktorskie drużyny studentów z USA i z "Wybrzeżaka". Będzie to pojedynek na improwizowane scenki i dialogi. Przygotował je Adam Rusiłowski i to właśnie on będzie sędziował rywalizacji. O jej wyniku zdecyduje publiczność. Improwizacja sportowa to dyscyplina popularna wśród aktorów w krajach francuskojęzycznych. Grę nadzoruje, według bardzo surowego regulaminu, arbiter z dwoma sędziami liniowymi. Tak więc zapowiada się szampańska zabawa. Pojedynek rozpocznie się dzisiaj o godzinie 18, w Domu Harcerza przy ul. Za Murami 2-10. Bilety na tę imprezę kosztują od 6 do 10 złotych.
Głos WybrzeżaSylwia Ressel

Opinie (90)

  • ja stachure

    moge zrozumiec ale nie lubie

    • 0 0

  • No to ja się też dołącze do nocnych rozmów w toku

    Gdańszczanko takiego śmiechu to jeszcze w życiu nie widziałam (i pewnie też nie słyszałam) :)))))))

    • 0 0

  • ....

    a ja lubie mojego meza ale nie rozumiem...

    • 0 0

  • IZuniu

    jak ja sie smieje to gromko i dluuuuuuuuuuuugoooooooooooo:)))

    • 0 0

  • jak tam

    korki z niemieckiego IZuniu?

    • 0 0

  • Izka....

    co nowego? Basia proponowala ci koreperycje z niemieckiego a ty nic? Nie piszecie jeszcze do siebie po niemiecku? Moze ja bym sie nauczyla - dajcie cos latwego na poczatek... A swoja droga - czemu ty gallux nie celebrujesz? Czego ty w swoje imieniny siedzisz przy komputerku?...

    • 0 0

  • Korki będą za 2 tygodnie

    Teraz ciesze się życiem (nieszkolnym oczywiście) :)))))))

    • 0 0

  • Kurcze

    Nie mogę nigdzie znaleźć nowej piosenki FNS (formacja nieżywych schaboof). A ten utwór pasuje w sam raz do mojego lubego :))))))

    • 0 0

  • basiu

    musimy dwa tygodnie jeszcze zaczekac, zleci jak z bicza trzasnal:)))

    • 0 0

  • A może by tak

    Podkraść tatku Bolsa Blue, zabrać Galluxa z cała restą na Molo (niekompletne niestety) i tam świętować? :))))))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane