• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak się napić na plaży?

Marek Cygański
3 sierpnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Jak napić się piwa... to tylko w Sopocie. Jeśli wniesiemy alkohol na plażę, możemy go spożyć bez obaw, że zapłacimy mandat. W Gdańsku i Gdyni jest dokładnie odwrotnie. Spożywanie napojów alkoholowych w miejscu publicznym jest tam zabronione.

Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zabrania sprzedaży i spożywania alkoholu w placówkach oświatowych, zakładach pracy czy obiektach komunikacji publicznej. Zabrania również spożywania alkoholu na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów. Przekładając to na język ludzki, oznacza to że pić można w ogródku piwnym znajdującym się na przykład w parku. Jednak poza ogrodzeniem będzie to już wykroczenie.

Ustawa umożliwia jednak gminom wprowadzenie czasowego lub stałego zakazu sprzedaży, spożywania lub wnoszenia napojów alkoholowych na innych obszarach lub obiektach.

- Radni nie zdecydowali się na wprowadzenie takiego zakazu w obrębie Sopotu. Dlatego też alkohol można spożywać w miejscach publicznych nie naruszając prawa - mówi "Głosowi" Paweł Orłowski, rzecznik Urzędu Miasta. - Jednak nadużywanie alkoholu, a co za tym idzie zakłócanie porządku, spotka się z reakcją policji i straży miejskiej. Tym bardziej, że plaża jest monitorowana.
W sopockiej Straży Miejskiej "Głos" usłyszał, że tamtejsi funkcjonariusze starają się "nie nadinterpretować zapisów ustawy". Może to oznaczać, że na ulicach, placach i w parkach również nie spotka nas niemiła niespodzianka w postaci mandatu, a raczej pouczenie.


Zupełnie inaczej jest w Gdańsku.

- Dla nas obok ustawy o wychowaniu w trzeźwości, przepisem podstawowym jest uchwała Rady Miasta Gdańska. Wprowadza ona zakaz spożywania alkoholu w granicach administracyjnych gminy, z wyłączeniem punktów sprzedaży posiadających koncesję - podkreśla Mariusz Kowalik, rzecznik prasowy gdańskiej Straży Miejskiej. Wyjaśnia, że zakaz obowiązuje w miejscach publicznych, jednak nie dotyczy oczywiście terenów prywatnych.

Także Gdynia ma swoją uchwałę, zresztą bardzo podobną do gdańskiej. - Zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych dotyczy terenu całego miasta - informuje Janusz Witek, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Gdyni.

95 procent polskich plaż jest własnością Skarbu Państwa. Niewielka część to zasoby gminne, tak jest na przykład w Sopocie. Na trójmiejskich plażach można jednak znaleźć ogrodzone fragmenty terenu. Wbrew pozorom nie są one prywatne. Przy sopockiej "Kolibie", czyli po prostu karczmie, też jest taki teren. Tablica przed wejściem informuje, że "zabrania się wnoszenia własnego alkoholu".

- Właściciel lokalu może wydzierżawić część plaży od gminy lub starostwa. Zazwyczaj wyrażamy zgodę, jednak najemca musi spełnić kilka warunków. Jeden z nich to umożliwienie przejścia dla turystów, tak od strony morza jak i od strony wydm - mówi "Głosowi" Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zastępca dyrektora do spraw technicznych Urzędu Morskiego w Gdyni.

- To trochę jak ogródek piwny. Trudno się dziwić, że właściciel który wykupił koncesję na sprzedaż alkoholu nie zgadza się na wnoszenie na nadzorowany przez niego teren "konkurencyjnych trunków" - ocenia Andrzej Misterek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sopocie, opiekującego się plażami. Dodaje, że jego instytucja w rejonie "Koliby" pomaga jedynie w sprzątaniu od strony morza. Resztą terenu opiekuje się dzierżawca, który między innymi dysponuje własną grupą ratowników.
Głos WybrzeżaMarek Cygański

Opinie (31)

  • jedyny taki kurort

    sopot rości sobie bys kurortem względnie uzdrowiskiem
    o uchyleniu półdupasów w kwestii solanki pisano tu niedawno
    o śmieciach krzywych chodnikach braku miejsc parkingowych powszechnym syfie (zwłaszcza w weekned bo wtedu miasta sie nie sprzata) czyli tym wszystkim co składa sie na widzenie sopotu szkoda mojego czasu
    każdy ma oczy
    sopot jest ewenementem na skale światową
    w żadnym chyba uzdowisku na świecie nie postawiono na ALKOHOLOTERAPIE
    szkoda, że nie dowiem sie ile w sezonie wychlano tu piwa
    byłby rekordzik jak nic
    nie ma sie szczypać rekord to rekord:)???

    • 0 0

  • aha
    a tu ma gmina lajtmotiW

    "zamiast solanki
    pół piwa szklanki
    zamiast plaży i słońca
    chlanie bez końca"

    • 0 0

  • a kto się czuje bezpiecznie na ulicach Sopotu? ja nie, przez Monciak nie można przejść nie ściskając torebki w obawie przed wyrwaniem, idąc Kośiuszki ( w biały dzień!!) można zostac obmacanym przez jakiegoś zboczeńca...Zdecydowanie za mało jest patroli! straży miejskiej i policji, na które możnaby liczyć w razie napadu...picie piwa w gdzie popadnie to MAŁE PIWO!

    • 0 0

  • na zwichrowane reumatyzmem stawy
    w żubrze szukaj poprawy
    na dusznice serca i kolke
    weź o-kocim spojrzeniu jolke
    na tzw męskie choroby
    kaper jest wyborowy
    a na kobiece
    nic wam nie polece

    • 0 0

  • nie wiesz co kobiece zmysły KARMI?

    • 0 0

  • :))))))))
    a na kobiece
    karmi wam polece:))

    • 0 0

  • brawo sopot

    tak powinno byc policja i "straSZ" miejska powinna ganiac przestepcow a nie groznych amoatorow piwa :D a co do picia w domu to nie mam zamiaru gapic sie w sciane wole otwarte niebo ps po kiego na ten sopot nazekasz przeciez loisz w domu bo bezpieczniej :D buahahahahaha ( ciekawe czy w ochraniaczach bo przeceiz niebezpiecznie tak po pijaku chodzic bo mozna sie przewrocic i zrobic sobie kuku)

    • 0 0

  • ty wyżej
    zauważam u ciebie otępiałość będącą skutkiem długotrwałego nadużywania napoju o nazwie "rycerskie"....

    • 0 0

  • ja nie lubię piwa

    • 0 0

  • ja nie lubię noki

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane