- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (395 opinii)
- 2 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (236 opinii)
- 3 Śmietniki będą tam, gdzie chcieli mieszkańcy (50 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (137 opinii)
- 5 Piłeś? Nie włamuj się do auta (42 opinie)
- 6 Utrudnienia na al. Niepodległości od wtorku (57 opinii)
Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo
Pięć lat temu, 20 maja 2019 roku, sędzia Lidia Jedynak rozpoczęła odczytywać wyrok w sprawie Amber Gold. Rozpoczęła, bo skończyła dopiero kilka miesięcy później, w październiku. Był to ostatni taki proces w Polsce. Zresztą przyczynił się on do zmian w prawie, bo dziś sędziowie nie są już zmuszeni do odczytywania w całości pełnej sentencji wyroku, mogącej czasem liczyć nawet kilka tysięcy stron.
- Katarzyna P. już na wolności, Marcin P. może się starać o zwolnienie
- Nietypowa sprawa i nietypowy proces
- Sąd musiał odczytać 30 tomów, a w nich m.in. 18 tys. nazwisk
- Ostatni taki proces, bo prawo zostało zmienione
- O co chodziło w aferze Amber Gold?
- Amber Gold kusiło klientów ogromnym oprocentowaniem
Katarzyna P. już na wolności, Marcin P. może się starać o zwolnienie
Ostatecznie Marcin P. (aktualnie już Marcin S.-P., bo po procesie zmienił nazwisko) został skazany na 15 lat więzienia, a jego była żona i wspólniczka Katarzyna P. - na 11,5 roku więzienia.
Kobieta zresztą wyszła już z więzienia. Z kolei Marcin S.-P. wyjść będzie mógł w 2027 roku. Albo wcześniej, jeżeli złoży wniosek o warunkowe przedterminowe zwolnienie (prawo do jego złożenia uzyskał jesienią zeszłego roku), a sąd go pozytywnie rozpatrzy.
Na razie jednak nic nie wskazuje na to, żeby skazany chciał się ubiegać o wcześniejsze wyjście na wolność. Jak poinformował nas sędzia Mariusz Kaźmierczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku ds. karnych, dotychczas taki wniosek nie został złożony.
Wróćmy jednak do wyroku, który sąd zaczął odczytywać pięć lat tamu.
Nietypowa sprawa i nietypowy proces
Sama afera Amber Gold była już sprawą wyjątkową, wyjątkowy był też proces, który ruszył w marcu 2016 roku i zaczął się... od alarmu bombowego.
Samo postępowanie był też prowadzone przez sąd w dość wyjątkowy sposób, bo choć nie odbywało się przy drzwiach zamkniętych, to media otrzymały zakaz informowania np. o wyjaśnieniach składanych przez Marcina P.. Wszystko po to, aby wzywani świadkowie się niczym nie sugerowali podczas składania zeznań.
To dość rzadko stosowane rozwiązanie, raczej dziwne, ale nie absurdalne. Absurdalne było jednak odczytywanie wyroku, choć tu samego sądu nie można za nic winić, bo działał zgodnie z obowiązującym wówczas prawem.
Sąd musiał odczytać 30 tomów, a w nich m.in. 18 tys. nazwisk
Odczytywanie wyroku rozpoczęło się 20 maja 2019 roku od wskazania przez sąd, że uznaje Marcina P. oraz Katarzynę P. za winnych... i przejścia do mozolnego odczytywania pełnej sentencji wyroku.
Ta zawierała się w aż 59 tomach. Publicznie odczytane musiało być ponad 30 tomów - sąd nie musiał bowiem czytać zarzutów z aktu oskarżenia.
Sędzia Lidia Jedynak, przewodnicząca składu sędziowskiego, nawet kilka razy w tygodniu stawiała się w przeważnie pustej sądowej sali, aby przez parę godzin odczytywać treść kolejnych kart wyroku. Trwało to do października 2019 roku.
Żeby to dobrze zilustrować, wystarczy wspomnieć, że sędzia miała do odczytania ponad 18 tys. samych nazwisk świadków i poszkodowanych, które znajdowały się - często nie raz - w tekście wyroku.
Ostatni taki proces, bo prawo zostało zmienione
Kiedy odczytywanie trwało, przez media przetoczyła się dyskusja o celowości zapisów w Kodeksie Postępowania Karnego zmuszających sędziów do takiego zachowania. W końcu w Polsce procesy i bez tego toczą się długo.
Poskutkowało, bo w październiku 2019 roku, w tym samym momencie, gdy sąd kończył w Gdańsku odczytywanie wyroku ws. Amber Gold, w życie weszła nowelizacja KPK, która dodawała do art. 418 krótką adnotację w tej kwestii.
Ranking.trojmiasto.pl - Najlepsze kancelarie adwokackie i radcowskie w Trójmieście Gdańsk, Gdynia, Sopot
- Jeżeli ze względu na obszerność wyroku jego ogłoszenie wymagałoby zarządzenia przerwy lub odroczenia rozprawy, przewodniczący, ogłaszając wyrok, może poprzestać na zwięzłym przedstawieniu rozstrzygnięcia sądu oraz zastosowanych przepisów ustawy karnej. Przed ogłoszeniem wyroku przewodniczący uprzedza obecnych o takim sposobie ogłoszenia wyroku i o jego przyczynie oraz poucza o możliwości zapoznania się z pełną treścią wyroku po jego ogłoszeniu w sekretariacie sądu - czytamy w aktualnej wersji KPK.
Proces w sprawie Amber Gold był więc ostatnią głośną sprawą przedłużoną przez mozolne odczytywanie wyroku.
O co chodziło w aferze Amber Gold?
Można przyjąć, że afera Amber Gold zaczęła się 21 lipca 2012 roku, od konferencji, podczas której szef spółki poinformował o problemach z wypłatami dla klientów.
Tak naprawdę w tym czasie już trwało śledztwo prowadzone przez prokuraturę, a sąd domagał się od spółki zaległych sprawozdań finansowych.
Już kilka dni po wspomnianej konferencji poinformowano o likwidacji połowy połączeń lotniczych wykonywanych przez należącą również do Marcina P. spółkę OLT Express i jej kłopotach z uzyskaniem licencji (również ze względu na brak stosownych sprawozdań finansowych), a dosłownie dzień później - 26 lipca 2012 roku - samoloty linii po prostu przestały latać.
Wszystko na temat afery Amber Gold
W kolejnych tygodniach sprawy potoczyły się równie szybko. Do siedziby Amber Gold i mieszkań małżeństwa P. weszło ABW.
17 sierpnia 2012 roku Marcin P. usłyszał zarzuty prowadzania działalności parabankowej oraz podrobienia dokumentu w celu wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. 29 sierpnia prokuratorzy zdecydowanie rozszerzyli ich zakres, a 30 sierpnia szef Amber Gold trafił decyzją sądu do aresztu.
Amber Gold kusiło klientów ogromnym oprocentowaniem
Amber Gold było firmą prowadzoną przez Marcina P. oraz jego żonę Katarzynę. Spółka miała inwestować powierzone jej pieniądze w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 do 2012 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
W 2010 roku działalnością firmy zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego, która stwierdziła, że spółka prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń. Skończyło się zawiadomieniem złożonym do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Gdańscy prokuratorzy odmówili jednak wszczęcia śledztwa.
KNF odwołała się od tej decyzji, a sąd nakazał prokuraturze ponowne przyjrzenie się sprawie. Tak też się stało, jednak i tym razem bez większych efektów, gdyż śledztwo umorzono. Od tej decyzji KNF również się odwołała, a sąd znowu przyznał jej rację.
Ostatecznie śledztwo trafiło najpierw do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, i to dopiero ona - po opisanych powyżej problemach Amber Gold i OLT Express, zdecydowała się latem 2012 roku postawić zarzuty Marcinowi P.
Postępowanie kończyli jednak nie prokuratorzy z Gdańska, a z Łodzi - tam bowiem prokurator generalny nakazał przenieść śledztwo. I to właśnie prokuratorzy z Łodzi skierowali w tej sprawie do sądu akt oskarżenia.
Dziewięć miesięcy później rozpoczął się proces, o którym pisaliśmy już wyżej.
Opinie wybrane
-
2024-05-19 18:43
Wyjedzie jako milioner (5)
pojedzie sobie do ciepłych krajów i jeszcze będzie się śmiał, że wszyscy wiedzieli że to lipa.
- 137 10
-
2024-05-20 07:15
(2)
Dlaczego ty tego nie zrobisz skoro to taki dobry pomysł?
- 2 12
-
2024-05-20 15:02
Bo nie jest oszustem?
- 3 0
-
2024-05-20 10:07
bo niema powiazania z POlitykami
- 12 0
-
2024-05-20 06:55
Mało tego (1)
Bo pewnie zrobia podobny przekret
- 9 1
-
2024-05-20 10:07
Dlatego zmienił nazwisko
- 9 0
-
2024-05-20 12:46
Nic nie zmieniło. Cywilne po 8 - 12 lat
Sędziowie sobie rąk nie urywają.
Maja dodatkowe 10 dni urlopu czyli 36 dni w roku.
Terminy za 6 miesięcy jako standard.
Piękna praca- 10 1
-
2024-05-19 19:00
Prawo było ok - tylko było bezmyślnie zinterpretowane (5)
"Publiczne ogłoszenie" jakiś młotek zinterpretował, że to oznacza przeczytanie. I dalej poszło. Można by też zwięźle formułować wyrok zamiast się rozpisywać.
- 75 26
-
2024-05-20 08:57
nie bezmyslnie a z premedytacja i zgodnie z "dobrze" (partykularnie) rozumianym interesem kasty. (2)
Bo nie wazne co robicz, ale dla kogo pracujesz i ile ci za to placi.
Jak mozna wziac pensje ~20k za monolog, to dlaczego nie??!
Sens?! Moralnosc?!
Litosci! To nie w tych kregach!- 12 5
-
2024-05-20 12:15
Bełkot laików , forumowych speców od prawa karnego (1)
Konstytucji pewnie też. Idąc tym prymitywnym tokiem rozumowania, dostałaby też te 20k za nieodczytywanie bo sędziom płacą chyba za miesiąc a nie od sprawy, co? Czy w prawackich tabloidach nie wytłumaczyli ? A ogłoszenie wyroku ogłaszało do tego czasu odczytanie przynajmniej sentencji. Trudne słowo, co?
- 3 8
-
2024-05-20 16:55
zamieniłeś rozum na regulamin...
i tobie z tym dobrze.
Więc nie spodziewam się refleksji.- 2 0
-
2024-05-20 05:40
(1)
iprokuratura Zibry sprawie łeb ukreciła!,Getin Bank,SKOKi Wołomin!
- 4 13
-
2024-05-20 06:33
kciuki smierci!,a co zrobiła towarzysz Wasserman ze swiadkiem koronnym na komisji sledczej!
- 2 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.