- 1 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (38 opinii)
- 2 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (170 opinii)
- 3 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (96 opinii)
- 4 Za grób w Gdańsku zapłacisz więcej (139 opinii)
- 5 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (252 opinie)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (32 opinie)
Jak uratować Bramę Nizinną?
Czy Bramie Nizinnej grozi całkowita degradacja? Po kilku latach ponownie powraca temat zamknięcia jej dla ruchu aut i skierowania go na pobliski most kolejowy. Na ten cel brakuje jednak pieniędzy.
- Stan techniczny bramy stwarza zagrożenie dla kierowców, jak i przechodniów. W każdej chwili spaść może cegła czy inny element konstrukcji - przestrzegał podczas ostatniej Komisji Zrównoważonego Rozwoju Rady Miasta Andrzej Dębiec, założyciel Bałtyckiego Bractwa Żeglarzy i klubu Zejman, który przenosi się do Bramy Nizinnej z Wyspy Spichrzów.
- To, co mnie zaskoczyło w Bramie, to fakt, że ona drży przy przejeździe ciężkich pojazdów, w tym autobusów, co jest efektem m.in. nierównej nawierzchni ulicy w tym miejscu. To przekłada się na fundamenty, a dodatkowo konstrukcja obiektu jest zawilgocona - dodaje Dębiec.
Zły stan techniczny potwierdza także miejski konserwator zabytków Janusz Tarnacki.
- W trybie pilnym niezbędne jest wykonanie prac zabezpieczających - zarówno w zakresie zwieńczenia Bramy, jak i zabezpieczenia murów przed wilgocią. Gołym okiem widać, że woda opadowa dostaje się w głąb murów.
Od 2004 r. Bramą Nizinną opiekowało się Muzeum Historyczne Miasta Gdańska (formalnie aktem notarialnym nieruchomość przejęło w 2006 r.). Niestety brak odpowiednich środków finansowych oraz wizji, na co wykorzystać ten obiekt, sprawił, że nie udało się go zrewitalizować.
- W ostatnich latach dokonaliśmy szeregu prac zabezpieczających. Odbywały się też narady z udziałem Urzędu Miasta i służb konserwatorskich i zawsze kończyły się stwierdzeniem, że trzeba coś zrobić i ograniczyć ruch, ale nikt nie miał pomysłu, jak to zrobić - wyjaśnia Adam Koperkiewicz, dyrektor MHMG.
Czytaj też: Co się stanie z wrotami Bramy Nizinnej?
W obrębie Bramy Nizinnej pojawiła się wprawdzie kamera, która miała być batem na kierowców ciężarówek (przez bramę nie można jeździć autami, których ciężar przekracza 3,5 tony, z wyjątkiem autobusów miejskich), ale została ona zdemontowana i przypuszczalnie przeniesiona w rejon niebezpiecznego przejścia przez al. Hallera.
- Odwoływanie się do sumienia kierowców, którzy nie chcą stosować się do znaków, nie ma sensu. Jedynym rozwiązaniem wydaje się "przerzucenie" ruchu przez pobliski most kolejowy - przekonuje Koperkiewicz.
Pomysł ten nie jest nowy. Most od dawna nie pełni swojej pierwotnej funkcji, a jeszcze niedawno niektórzy kierowcy omijali właśnie nim bramę. Obecnie ten skrót został zablokowany betonowymi zaporami.
- Przeanalizowaliśmy możliwość poprowadzenia drogi objazdowej i w najprostszej formule, z wykorzystaniem betonowych płyt, inwestycja wydawała się stosunkowo niewielka - ok. 300 tys. zł plus kwestia porozumienia z PKP. Niestety okazało się, że by dopuścić ruch na moście, trzeba wykonać szereg prac zabezpieczających, szacowanych na 1 mln zł, a do tego doliczyć trzeba regulację prawną terenu, co daje w efekcie wydatek ponad dwóch milionów złotych.
Na razie więc wydaje się, że miasto nie ma wolnych środków na taki cel i obecnie trwają starania, by chociaż naprawić nawierzchnię na całym odcinku od Urzędu Wojewódzkiego i Marszałkowskiego aż po rejon ul. Sandomierskiej ze szczególnym uwzględnieniem okolic Bramy Nizinnej.
Pod uwagę nie bierze się też całkowitego zamknięcia dla samochodów i autobusów Bramy Nizinnej bez wykonania alternatywnej drogi. Najbliższe połączenia drogowe ze Śródmieściem są zbyt oddalone (ul. Zawodników , Opłotki ) lub wymagają pokonania wspomnianych przejazdów kolejowych na Oruni, gdzie kierowcy spędzają niejednokrotnie kilkanaście minut przed rogatkami.
Z tego samego powodu Zarzad Transportu Miejskiego nie zamierza zmieniać tras autobusów.
- W ciągu dnia powszedniego autobusy przejeżdżają przez bramę 94 razy, natomiast w dni wolne od pracy 48 razy. Alternatywna trasa przez ul. Sandomierską nie wchodzi w grę. Jest tam zbyt wąska ulica, by ruch był dwukierunkowy dla autobusów. W dodatku istnieje przejazd kolejowy kolizyjny, który nie pozwala na utrzymanie punktualności w kursowaniu pojazdów - mówi Wojciech Lemański z ZTM Gdańsk.
Jaki zatem los czeka Bramę Nizinną? Wydaje się, że bez podjęcia zdecydowanych kroków, dalej będzie skazana na degradację. Oby nie było tylko za późno na jej ratowanie i nie podzieliła ona w najgorszym wariancie losów nieodległej trwałej ruiny Baszty pod Zrębem .
Miejsca
Opinie (174) 3 zablokowane
-
2015-03-21 15:04
Nasi dziadowie i ojcowie potrafili
Odbudowac pieczolowicie cale Stare Miasto,wiel zabytkow mimo, ze nie mieli takich srodkow i techniki jak dzisiaj (kraj byl biedny po wojnie). Wkladali w ta odbudowe cale serce,a tu bogatego Gdanska nie stac na odbudowe, rekponstrukcje zaniedbanych zabytkow (Wielki Mlyn, Brama Nizinna, Kamienna Sluza i wiele innych) Taktyka obecnej wladzy polega na "czekaniu" az sie wszystko zawali i postawieniu na tym miejscu kolejnej betonowej galerii, portugalskiej Biedronki czy niemieckiego Lidla.. Wstyd i hanba prrezydentowi Adamowiczowi i tym, ktorzy go wybrali..To nie jest gospodarz, tonie jest nawet dobry administrator. To jest zwykly najemnik, ktory nie kocha miasta tylko pieniadze.
- 8 0
-
2015-03-21 15:17
na pewno sprzedadzą pozniej sie spali (niestety tak moda w Gdańsku)
- 2 0
-
2015-03-21 16:04
Pytanie zawarte w tytule artykułu zadałem moim znajomym. (1)
Odpowiedź była porażająca: zmienić prezydenta miasta.
- 8 0
-
2015-03-22 06:36
Jakie porażenie, zwyczajne logiczne podejście.
Problem jest w tym, że połowa gdańszczan (może nawet więcej) ma generalnie w d..ie zabytki oraz przeszłość miasta a ta ostatnia osiąga apogeum co najwyżej w postaci Wolnego Miasta Gdańska, jednym z najsłabszych okresów tej aglomeracji.
Sądzę że z 70% nawet nie wie o istnieniu Bramy Nizinnej ba, nie wszyscy co o niej słyszeli potrafiliby ją zlokalizować.
Czyż nie łatwiej zatem niszczyć coś o czym mieszkańcy bladego pojęcia mieć nie będą?- 0 1
-
2015-03-21 17:09
W jaki sposób uratować bramę? (1)
Odpowiedź jest wg mnie bardzo bardzo prosta i w dodatku będzie można uratować również inne obiekty zabytkowe.
NALEŻY W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM ZWOLNIĆ KONSERWATORÓW MIEJSKIEGO I WOJEWÓDZKIEGO I ODEBRAĆ IM PRAWO WYKONYWANIA TEGO ZAWODU.
Większych patałachów i nieudaczników nigdy w życiu nie spotkałam. Dzięki ich nieudolności w Gdańsku marnuje się lub jest niszczona cała masa zabytków. Ostatni najlepszy przykład wieża kościoła Mariackiego-wg nich do remontu będzie się nadawać jak się zawali.- 6 1
-
2015-03-22 06:29
Wojewódzki jak najbardziej, natomiast miejski to nieco temat spudłowany.
Tu bardziej zdałoby się uderzyć w Ducha czyli szefa WUAiOZ, no ale wtedy to już zadra z szefem szefów czyli Adamowiczem.- 0 0
-
2015-03-22 10:05
(1)
Nie jestem w stanie pojąć, jak można zaniedbywać zabytki, i to w dodatku tej klasy. Przecież to barbarzyństwo. Apeluję do osób, które mają jakikolwiek wpływ na decydentów, aby coś zrobiły w tej sprawie. Nie wiem, czy np.prof. Januszajtis nie ma takich możliwości, ale może nie ma. Na pewno jednak ktoś to może uczynić.
- 1 0
-
2015-03-22 16:30
mogą - wyborcy
zmieniając jednych swych przedstawicieli
na innych
trik tych mętów u władzy polega na tym
że nie ma serio alternatywy- 1 0
-
2015-03-23 11:26
były mieszkaniec zza bramy
no właśnie nikogo nie rusza już historia tego miejsca nikt nie pamięta że Napoleon wjechał tamtędy do Gdańska na odsiecz gdanszczanom , co 10 lat wraca temat zamykanie na 2-3miesiące przejazdu i po sprawie ,władze g Gdańska czekają że runie to nie będzie tematu ratowania zabytku.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.