• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jaka przyszłość czeka żeglarską Gdynię?

Michał Dworakowski, Yacht Klub Polski Gdynia
28 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Tereny wokół mariny żeglarskiej w Gdyni podzielono ponad 30 lat temu. W efekcie inwestycji realizowanej tu przez Polski Związek Żeglarski z prywatnym inwestorem, działające tu yacht kluby prawdopodobnie będą musiały ograniczyć prowadzoną tu działałalność szkoleniową. Tereny wokół mariny żeglarskiej w Gdyni podzielono ponad 30 lat temu. W efekcie inwestycji realizowanej tu przez Polski Związek Żeglarski z prywatnym inwestorem, działające tu yacht kluby prawdopodobnie będą musiały ograniczyć prowadzoną tu działałalność szkoleniową.

Morze i marzenia, a marzenia to żeglarstwo - są fundamentami Gdyni. To, co funkcjonuje od blisko 100 lat, chwieje się właśnie w posadach. Już niebawem w Gdyni może być całkiem inaczej, "na bogato". Zyskamy estetyczną przestrzeń, ale stracimy powszechny dostęp do żeglarstwa. Już straciliśmy jedną cenną działkę, na której właśnie rusza budowa prywatnego hotelu. Niepewna jest przyszłość gdyńskich klubów żeglarskich - pisze Michał Dworakowski z Yacht Klubu Polski Gdynia.



Poniższy tekst publikujemy jako głos w dyskusji rozpoczętej przez Zygmunta Zmudę Trzebiatowskiego w felietonie pt. O marinie, która minie, choć nie zginie


Gdynia to kolebka polskiego jachtingu, a Yacht Klub Polski założony w 1924 roku, od samego początku był obecny w Gdyni. Pierwszym Komandorem YKP był generał Mariusz Zaruski, twórca polskiego żeglarstwa i prekursor żeglarskiego kształcenia młodzieży. Pierwszym Komandorem dzisiejszego Yacht Klubu Polski Gdynia był admirał Józef Unrug. YKP dwukrotnie, przed i po wojnie, był członkiem założycielem Polskiego Związku Żeglarskiego (PZŻ). Komandorem Honorowym YKP był prezydent Ignacy Mościcki.

Dobry plan na wspólne działanie żeglarzy



Po upadku PRL, Polski Związek Żeglarski otrzymał od Gdyni widoczne na zdjęciu tereny (czerwone i granatowe) w użytkowanie wieczyste, w celu przeznaczenia ich na działalność żeglarską. Otrzymał te tereny za darmo, bowiem w tamtym czasie poobijane po komunie kluby, nie miały formalnych możliwości ich przejęcia.

Podział terenów przy marinie, przekazanych żeglarzom przeze Gdynię w latach 90. Podział terenów przy marinie, przekazanych żeglarzom przeze Gdynię w latach 90.
Docelowo PZŻ miał przekazać każdemu z klubów (Gryf, YKP, Stal, ZHP CWM) teren pod ich budynki, a sam mógł skorzystać z bardzo dużego, wolnego od zabudowy obszaru i zaprojektować tam swoje centrum.

Plan swoje, rzeczywistość swoje



Ten scenariusz nigdy się nie zrealizował. Od kilkunastu lat gdyńskie kluby (m.in. YKP, Gryf, Stal, Arka, Opti) funkcjonują w zawieszeniu, bowiem Polski Związek Żeglarski, formalnie dzierżawca terenów dla klubów, planuje zmiany na tym terenie.

Jeszcze za kadencji prezesa PZŻ Wiesława Kaczmarka (byłego ministra, nomen omen, przekształceń własnościowych i polityka SLD), około 2009 r., powstała koncepcja, aby sprzedać niezabudowany teren przeznaczony dla PZŻ (na planie zaznaczony na czerwono) i utworzyć z klubami spółkę, która zbuduje nowe obiekty dla klubów oraz PZŻ na działkach klubów, częściowo finansując inwestycję z pieniędzy pozyskanych ze sprzedaży wolnej działki.

Idąc na rękę PZŻ, Gdynia przygotowała plan zagospodarowania przestrzennego, który na terenach klubów dopuszczał także prowadzenie innej działalności niż żeglarska, szkoleniowa i sportowa.

Działka sprzedana, pieniądze wydane



Niezabudowana działka została sprzedana w złym momencie, w efekcie czego PZŻ pozyskał za nią kilkukrotnie mniej pieniędzy, niż pierwotnie planował. Z tego powodu wkład własny PZŻ i klubów w inwestycję na pozostałych terenach istotnie zmalał. To z kolei przełożyło się na problemy z dopięciem przez spółkę Nowa Marina Gdynia finansowania na całą inwestycję.

Inwestycja na działce sprzedanej przez PZŻ: Nowe budynki i basen Inwestycja na działce sprzedanej przez PZŻ: Nowe budynki i basen

W międzyczasie, wciąż za kadencji prezesa Kaczmarka, gotówka ze sprzedaży działki PZŻ została spożytkowana na inne cele Związku, chociaż trzeba przyznać, że wizualizacje, projekt oraz pozwolenie na budowę ogromnej budowli z podziemnym parkingiem (na molo usypanym na morzu, co znacząco podnosiło koszty) uzyskano.

Właścicielem działki sprzedanej przez Polski Związek Żeglarski jest firma Allenort Capital. Inwestor zamierza wybudować tu hotel oraz mieszkania wakacyjne. Właścicielem działki sprzedanej przez Polski Związek Żeglarski jest firma Allenort Capital. Inwestor zamierza wybudować tu hotel oraz mieszkania wakacyjne.
Przez lata sprawa ucichła. Wolnej działki na sprzedaż już nie ma. Pieniędzy z jej sprzedaży też nie. Różne formy organizacyjne spółki Nowa Marina Gdynia przez lata działania generują spore koszty.

PZŻ wybiera prężnego inwestora, klubom zostaje coraz mniej



W Polskim Związku Żeglarskim nastąpiła zmiana warty, prezesem został gdynianin Tomasz Chamera. W swojej strategii z 2018 roku PZŻ postanowił skomercjalizować tereny tzw. Nowej Mariny Gdynia.

Projekt zabudowy terenów dziś zajmowanych przez kluby żeglarskie w Gdyni, przygotowany przez studio Kwadrat na zlecenie spółki Nowa Marina Gdynia, zawiązanej przez Polski Związek Żeglarski. Projekt zabudowy terenów dziś zajmowanych przez kluby żeglarskie w Gdyni, przygotowany przez studio Kwadrat na zlecenie spółki Nowa Marina Gdynia, zawiązanej przez Polski Związek Żeglarski.
Aby inwestycja miała finansowy sens, wybrano scenariusz z inwestorem zewnętrznym. Została nim firma Ghelamco, międzynarodowy deweloper, który ma profesjonalnie przeprowadzić inwestycję. W zamian za wniesienie do spółki terenu, PZŻ otrzyma 20 proc. udziałów w spółce. Kluby, które go zakładały (YKP i Gryf), a także Stal, mają być w nowej rzeczywistości tylko najemcami. CWM ZHP już w tym układzie nie ma, bowiem w między czasie coś nie "pykło" pomiędzy PZŻ a harcerzami.

Jest inwestor dla hotelu przy marinie w Gdyni Jest inwestor dla hotelu przy marinie w Gdyni

Gros powierzchni w nowym budynku przeznaczona będzie na cele komercyjne. Dużą część metrażu oddelegowanego na cele żeglarskie obejmie PZŻ. Reszta (znacznie mniejsza niż obecnie) zostanie dla klubów (Gryf, YKP, Stal). Jako, że budynek będzie dużo rozleglejszy, przestrzeni na zewnątrz na klarowanie łódek i postój jachtów będzie znacznie mniej niż dziś. Kluby, które obecnie finansują swoją działalność z wynajmu powierzchni, dzięki czemu mogą oferować szkolenie żeglarskie w przystępnych cenach, stracą taką możliwość.

Czy to jest dobra i optymalna przyszłość dla gdyńskiego żeglarstwa? Czy mądrze zagospodarowano publiczny majątek, jakim były (i częściowo jeszcze są) widoczne na zdjęciu tereny? Czy twórcy polskiego żeglarstwa, generał Zaruski i admirał Unrug, ze spokojem przyglądają się obecnym poczynaniom naszych decydentów?

Być może ta historia mogłaby mieć całkiem inny ciąg dalszy.

Jak dziś działa żeglarskie szkolenie "po gdyńsku"



Wyniki sportowe gdyńskich klubów jasno pokazują, że istnieje coś takiego jak "gdyńska szkoła żeglarstwa". Póki co jest ona nieformalna, ale większość klubów pełni w tym samorzutnym systemie ważną rolę.

Szkolenie żeglarskie dzieci i młodzieży prowadzoną wszystkie kluby działające na terenie mariny w Gdyni. Szkolenie żeglarskie dzieci i młodzieży prowadzoną wszystkie kluby działające na terenie mariny w Gdyni.
Gdyńska Akademia Żeglarstwa działa jak żeglarskie przedszkole.

Dla nieco starszych dzieci jest piękny wybór szkółek żeglarskich: Yacht Klub Polski, Opti (dotychczas CWM), Yacht Klub Stal, MKŻ Arka - każda ma trochę inną charakterystykę, każdy rodzic może wybrać coś dla swojego dziecka.

Następnie, w ramach tych klubów, można już iść dalej na Optimiście lub (np. w YKP) spróbować żeglowania turystycznego na Omegach.

Szkolenie żeglarskie dzieci i młodzieży prowadzoną wszystkie kluby działające na terenie mariny w Gdyni. Szkolenie żeglarskie dzieci i młodzieży prowadzoną wszystkie kluby działające na terenie mariny w Gdyni.
Po Optymiście Arka stawia na klasy jednoosobowe, YKP daje szerokie możliwości wyboru klas regatowych. Gryf, YKP, Stal mają większe jednostki.

Wybór jest niesamowity i zbrodnią byłoby tę różnorodność, a zarazem nieformalny system niszczyć.

Przyszłość żeglarstwa nie musi być smutna



A gdyby to lepiej dogadać? Stworzyć jeden szyld: Gdyńska Szkoła Żeglarstwa i pod patronatem miasta szkolić dzieci w ramach poszczególnych szkółek klubowych i potem każdemu zaproponować ścieżkę dalszego rozwoju? Gdynia mogłoby wtedy bardziej promować się w ramach tego szyldu.

Wyobraźcie sobie dzieciaki biegające zimą po bulwarze w jednakowych kamizelkach, bo teraz w zwykłych ubraniach nie widać, jak ich jest dużo. Do tego można by stworzyć "radę trenerów", która by wyłapywała talenty spośród dzieciaków. Można by powołać fundusz dla utalentowanych zawodników, który inwestowałby w te talenty, a środki na te inwestycje pozyskiwał od sponsorów.

To naprawdę mogłaby być prawdziwa "szkoła pod żaglami" i "Gdynia na Fali", ale nie PR-owa, a prawdziwa. Jak kiedyś Błękitne Żagle. W powszechność koniecznie trzeba by włączyć szkoły.

Gdzieś na samej górze tej piramidy szkolenia oczywiście jest miejsce, a nawet konieczność istnienia "pokojów z cygarami" dla bogatych mecenasów sportu, tych, którzy już nic nie muszą, ale mogą podzielić się swoim bogactwem z talentami na dole piramidy szkolenia.

Na 100 proc. kluby - założyciele Polskiego Związku Żeglarskiego - powinny być tutaj na swoim, od razu, a nie dopiero potencjalnie w przyszłości. Własność po prostu im się należy.

Panowie w PZŻ: zastanówcie się, póki budynki stoją, jest na to czas.

Jest tutaj wiele dobrego do zrobienia. Można to zrobić razem, niekoniecznie sprzedając wszystko albo prawie wszystko.
Michał Dworakowski, Yacht Klub Polski Gdynia

Miejsca

Kluby sportowe

Opinie (231) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    Systemowe podejście. Jasno nazwane o co warto grać i jak to zrobić. Pytanie jakie są cele PZŻ. Czy Tomasz Chamera jasno je wyrazi ?

    • 10 0

    • (1)

      Pan Tomek kombinuje jak się ustawić na emeryturę, do miski w kolejce uatawili się też włodarze. Tam nie chodzi już o zadne żeglarstwo

      • 3 0

      • Dokładnie. Byle zarobić, a reszta się nie liczy. Co więcej ten cały Chamera podobno z Gdyni, a Gdyńskie kluby zatopi. Masakra. Tylko kasa i kasa.

        • 2 0

  • Kolejny wał?

    Miasto w celu rozwoju żeglarstwa oddało działkę za darmo leśnym dziadkom, a oni ją sobie sprzedali? I jeszcze przehulali cały hajs? Miasto powinno w takim razie zażądać zwrotu działki i zablokować wszelkie działania pzż dopóki się nie dogada z klubami. No ale to by był potrzebny gospodarz, który dba o interes miasta, a nie dewelopera.

    • 36 0

  • NIE dopłacać bogaczom do ich szpanerskie go hobby z pieniędzy podatników !!! (17)

    Są inne pilniejsze potrzeby infrastrukturalne niż dopłacanie bogaczom do hobby - bo to żaden sport.
    Sport to ruch a jahting to brak ruchu.
    Sam pływałem na jachtach to wiem.
    Godzinanami a nawet dniami zero ruchu, znudziło mnie to i znalazłem inne hobby.
    Ale mi nikt nie dopłacał do hobby bo klub był prywatny.
    Podobny snobizm cechuje np. golf czy tennis.
    Owszem w tenisie się porusza ale dwie osoby na boisku na którym mógłby odbywać się mecz np koszykówki to bezsens.
    (Nie lubię akurat koszykówki ale tu gra grupa graczy więc wykorzystanie terenu i jego czasu jest lepsze).
    Dotować jedynie masowe sporty (i tylko te nie wymagające wielkich inwestycji) aby zasięg sportu był jak najwiekszy
    Reakcja inwestycyjna cena-zysk a nie "elitarność".

    • 5 25

    • Dokładnie. Najlepiej tylko Arirang. I będzie jak w Korei Północnej.

      • 2 0

    • (11)

      Zdziwiłbyś się ile trzeba włożyć energii w żeglarstwo regatowe i to nie tylko na małych łódkach. To jest prawdziwy sport i nie jest zarezerwowany tylko dla bogaczy. To o czym piszesz to żeglarstwo rekreacyjne i turystyczne.

      • 12 0

      • (10)

        Ale nie piszesz o szkółkach, do których madki przyprowadzają bombelki żeby sobie kilka razy dziennie poblokowały wejście i wyjście z mariny? Nie piszesz o tych rodzicach którzy muszą wjechać autem pod sam klub żeby bombelek sobie zelówek nie zdarł?

        • 2 10

        • (2)

          Oczywiście są i tacy. Tak samo wygląda zresztą przed szkołami. A nie proponujesz chyba likwidacji całego szkolnictwa?

          • 3 1

          • (1)

            Szkolnictwo na plażę. Nie po to zbudowali nabrzeża żeby używać slipów. Jak potrzebują łagodne zejście do wody, to przez przypadek piasek im takie przygotował.

            • 1 2

            • tak to jak lejek prostso od garów usiłuje mędrkować na obce mu tematy

              sztrandowanie, nawet takiego moczydupka dla dzieci
              to najtrudniejsze i najniebezpieczniejsze co jest w żeglarstwie
              to ńie przypadek, że kraje co mają plazę, a nie mają naturalnych
              zatoczek, nie mają portów i gospodarki morskiej

              piasek plaży wygląda ładnie oczami kuchary

              • 2 0

        • pudło, bombleki dzwigają swoje torby sami, nie podjeżdząją pod sam klub bo tam jest szlaban (5)

          , idą i maja sie dobrze. Zapisz swojego, tylko na dobre mu to wyjdzie.

          • 5 1

          • może nie ma 900PLN do wydania na 5 dni kursu? (4)

            • 1 3

            • Mało wiesz o opłatach (3)

              YKP to składka 320 zł za miesiąc. Zajęcia 2x w tygodniu na łódce. W sezonie zimowym treningi na basenie i w terenie. Nie wiem skąd twoja kwota. Ale najlepiej szerzyć herezje i szczuć na rodziców, że zamiast grania na komputerze ich dzieci spędzają czas na ćwiczeniach.

              • 3 2

              • faktycznie mało wiem - po prostu te 900PLN za 5 dni kursu dla dzieci jest na stronie web (1)

                powiedz to normalnym rodzicom, ze 1280PLN za dwa dni w tygodniu to po prostu jak splunąć

                • 1 4

              • To cena za półkolonie analfabeto

                • 3 0

              • Może w innym klubie tyle kosztuje?

                • 0 0

        • Faktycznie, paskudne te madki. Chodzi o św. Magdaleny?

          • 0 0

    • (1)

      To ty chyba tylko przy flaucie wypływałeś. Na silniku.

      • 4 0

      • Lepiej wychodzić i wchodzić na silniku, niż utrudniać wszystkim życie nieudolnym halsowaniem po całej marinie. Bombelki niewinne, to trenerzy z ograniczeniem na oponie mózgowej.

        • 1 2

    • gwoli ścisłości, za wszystko placimy sami, nikt nam do niczego nie dopłaca.

      marina to nie tylko jachting, to aktywny sport na Optykach, Laserach, 49 erach, omegach. Popływaj na tym pościgaj się..założę sie , że po zawodach bedziesz miał zakwasy w całym ciele. Można i żeglować dla szpanu jak Ty albo dla sportu. Wież, ze chodza na siłkę, biegają, jeżdżą na rowerach aby dac radę w zawodach??? za wszystko płacą rodzice...Żeglarstwo za granica jest sportem masowym rehabilitacją, rozrywką, ściągającą do miast tłumy ludzi.. wiesz o tym? wątpię. przeczytaj jeszcze raz co napisałeś...biegacze? jachty? wszystko razem....no comments

      • 5 2

    • Nic ci nie pasuje

      Widziales sie z psychiatrą?

      • 2 2

  • Wiele wygląda, że PZŻ i Nowa Marina działają z nożem na gardle. Umowa uzgodniona, kasa sie rozeszła, trzeba jak najszybciej dopiąć deal i pewnie nie mają pomysłu jak sie na z tego wywinąć. Moim zdaniem partnerem dla nich powinno być środowisko żeglarskie - to przecież im powinien służyć PZŻ. Niestety chyba pan Chamera znalazł sie w potrzasku własnych aspiracji, ambicji i złożonych deklaracji - teraz bedzie parł do celu niezależnie od kosztów (społecznych, żeglarskich itd). Można jeszcze z tego wybrnąć, a na pewno - rozmawiać. Może pora na żeglarski okrągły stół poprowadzony przez kogoś niezależnego, niezwiązanego ze środowiskiem? Może ZZT skoro wywołać temat? Albo ktokolwiek inny?

    • 16 1

  • PZŻ - uwłaszczenie

    Czyli PZŻ uwłaszczył się za darmo na majątku Państwa, jedną z działek sprzedał bardzo tanio, nawet nie wnikam, kasę ze sprzedaży przejadł na pensje prezesów, a teraz z nowym deweloperem coś tam próbuje działać.
    Zapewne uzyska wiele korzyści od komercyjnego dewelopera.

    • 20 0

  • kradli równo wszyscy (1)

    a teraz lament

    • 10 0

    • te budynki za PRL to było coś, potem wszystko się rozpadało

      teren nie jest z gumy i niczego tam więcej nie zrobią

      • 1 0

  • Ale może spójrzmy na ten basen jachtowy, jakim on faktycznie jest? (19)

    Nie wiem po co w ogóle wspomina się o działce na której zaczyna się budowa hotelu, skoro tam NIGDY nie było żadnej działalności jachtklubów (to parking i budy z żarciem dla turystów).

    Pomijam żałosny teren narodowy czyli wojska/marynarki, kompletnie zaniedbany.

    Natomiast same jachtkluby zajmują jedynie budynki z halami ale przede wszystkim małą przestrzeń przed nimi. Wynajmują tę niby cenną przestrzeń na budy z jedzeniem na terenie basenu jachtowego.

    Jakoś nie widzę szansy na jakiekolwiek zwiększeni liczby łódek czy jachtów akurat tam. Z tego co rozumiem z poprzednich informacji pod tym względem nie ma nic się zmienić, a przynajmniej powstaną jakieś przyzwoite budynki i teren (cały) ma szansę się ożywić.

    Patrzę na mapkę i ze zdziwieniem widzę wielki teren oznaczony jako Arka, a co tam faktycznie obecnie jest?

    - jeden BARAK na łódki
    - dwa kontenery na sprzęt
    - chyba 3 restauracje
    - parking dla samochodów działaczy (bo na nim nie ma zwykle łódek)

    ORAZ cała wielka przestrzeń porośnięta trawą

    czyli co...?

    Przez lata kompletnie jacht kluby niczego tam nie robią i nagle płacz, że teren będzie zagospodarowany?

    Nie wiem co z Polakami jest, ale ciągłe narzekanie i brak jakiejkolwiek inicjatywy, do niczego ale to kompletnie do niczego NIE prowadzi.

    • 7 18

    • (12)

      Akurat teren wojskowy klub Kotwica to jedyny uporządkowany i zagospodarowany teren w marinie. Czego nie można powiedzieć o rozpadających się budynkach pozostałych jachtklubach.

      • 5 1

      • ślepy i głupi typowy wyborca PIS (11)

        gdyby tu można było wrzucać zdjęcia, to bym ci pokazał ten twój uporządkowany teren

        żałosna propaganda gorsza niż za PRLu

        wstydź się PISowcu

        • 0 7

        • (5)

          Nie mogłeś się bardziej mylić gardzę PIS. Konfederacją i kościołem.

          • 1 4

          • skąd w patointeligencji tyle nienawiści?

            • 1 0

          • to jaką motywację masz by tak kłamać? (2)

            a może tam nigdy nie byłeś?

            jedyny zaniedbany i zniszczony teren w obrębie basenu jachtowego należy do Wojska Polskiego, czy Marynarki jak kto woli. Jedyny, bo reszta przebudowy była sfinansowana z funduszy UE, które ewidentnie nie mogły być wykorzystane dla państwowych celów, tylko samorządowych.

            Ja nie wymyślam krzywych popękanych płyt, kałuży na środku, hałd piachu po bokach, niższego i pamiętającego czasy PRLu nabrzeża. Nie wymyśliłbym także łańcucha na wysokości kolan z zakazem wejścia.

            • 0 0

            • (1)

              Miałem na myśli ogrodzony teren klubu Kotwica, który jako jedyny z budynków klubowych jakoś się prezentuje. Wielokrotnie bywałem na bankietach na zakończenie regat, a z wojskiem nic nie mam wspólnego. Co do placu przed to pełna zgoda.

              • 0 1

              • ogrodzone biura to mogą mieć nawet złote klamki i sedesy

                • 0 0

          • To też jest szczucie! Nie wiadomo po co tu polityka? Chyba że chodzi o władze miasta? Ale to calkiem inna opcja.

            • 0 0

        • (3)

          możesz opisać. Trudniejsze ale możliwe.

          • 0 0

          • (2)

            masz już opisane, skoro tam nigdy nie byłeś, w przeciwieństwie do tysięcy turystów, którzy kazdego roku lawirują między zalaną płytą a łańcuchem

            • 0 0

            • (1)

              Teren Klubu MW Kotwica jest zamknięty i ogrodzony więc zbyt wielu turystów tam nie bywa.

              • 0 1

              • teren klubu biegnie od budynku do tafli wody

                gdyby nie był to teren narodowego wojska polskiego murem za mundurem, to wygladałby nie jak relikt PRL, jak obecnie, ale jak nowoczesna marina parę metrów dalej

                co jakiś sierżant kazał ci pisać te pier do ły?

                • 0 1

        • Mówią, że to nazywa się szczuciem.

          • 0 0

    • teren n którym będzie hotel, kluby miały miec na warsztaty, hangary, w nowoczesnym wydaniu ale na działalność (1)

      żeglarską a nie hotel dla warsiafki...

      • 4 2

      • miał mieć kiedy?

        skoro ten teren należał do PZŻ, to na co czekali? Na jakąś kometę, która walnie na koniec świata?

        • 2 1

    • widać, że mało wiesz a jeszcze mniej rozumiesz. (1)

      jakoś mi zwolennikiem szczura zawiało, sprzedać byle Unicef czy inny nic nie wart światowy gigant był zadowolony...

      • 2 1

      • typowa wypowiedź klienta Srebrzyska

        • 1 0

    • Który deweloper lub urzednik to pisze? (1)

      • 2 1

      • te teorie spiskowe leczy się, ale u specjalisty

        • 0 1

  • Gdyby nie pieniądze z Unii Europejskiej, to byłby tam syf jak poprzednio (2)

    przynajmniej warunki z cumowaniem się poprawiły

    Jak byłoby wystarczy popatrzeć na narodowy teren wojska, z kałużami popękanymi płytami, itd...

    • 3 3

    • ciekawe czy poprzedniego basenu też jacht kuby broniły...

      • 0 0

    • 2 nawiedzonych narodowców ma inne zdanie? interesujące :O)

      zaczarowujcie rzeczywistość, smiało

      • 0 0

  • Był las ale wygasł..a miał być LasVegas

    Kazda władza deprawuje. Na różne sposoby. Np cechuje sie grzechem zaniechania przez pychę np 20 letnim zarządzaniem majątkiem publicznym. A mozna było w interesie publicznym zrobić sprzedaż pod warunkiem przeniesienia wlasnosci po zainwestowaniu do etapu 40% inwestycji i utrzymaniu czesci obiektu do działalnosci statutowej gdynskiej szkoly żeglarstwa. Itp. A teraz gdy naiwne kluby zbyły notabene darowany od miasta teren to można drzeć szaty. Będą wybory i nowe obietnice. Determinacja czerpania z koryta przeogromna.

    • 9 1

  • No ale proszę jednak nie sugerować, że to sport dla wszystkich (zwłaszcza dzieci) (10)

    Właśnie sprawdziłem parę wymienionych klubów, półkolonie czyli kursy:

    Cena: 900 zł / 5 dni YKP
    Koszt - 900 zł Arka

    • 3 7

    • już troll od minusowania nie wytrzymał?

      :O)

      • 0 0

    • (3)

      Do tego dolicz zakup sprzętu (optymist to teraz jakieś 8 tys.?), ewentualnie jego czarter w klubie (mniej się opłaca) i cała reszta ekwipunku. Buty, ubrania. Płatne dodatkowo wyjazdy, opłaty za regaty. Plus czas. Dużo czasu. Szczególnie przy małych dzieciach. To sport bardzo drogi i wymagający czasowo. Ach! No i opłaty za parking! Gdy mamy zajęcia, które trwają kilka godzin w tygodniu + weekendy opłaty parkingowe to jakiś kosmos. Coniektórzy mogą wjechać na teren mariny, ale to wybrańcy. Trzeba być bogatym człowiekiem, by dziecko mogło się rozwijać w tym sporcie. I wbrew pozorom i wszystkiemu nie jest on tak popularny w Trójmieście jak powinien być. Sopot ma klasy żeglarskie w szkołach, a Gdynia?

      • 2 2

      • Nie chcesz być społecznikiem, to nie zapisuj się do harcerzy (1)

        czy ja cokolwiek napisałem, że to ma być za darmo?

        napisałem, że to NIE jest sport dla wszystkich, tak jak nie jest nim tenis czy jazda na koniach lub golf

        bo tu niektórzy usiłują wciskać pier do ły o jakiejś misji a nie o zwykłym komercjalnym biznesie

        • 1 1

        • Co? Ale o co ci w sumie chodzi teraz? Jakie społecznictwo? :D

          • 2 1

      • W YKP nie kupujesz żadnych łódek

        Sprzęt masz z YKP. Żadnego czarteru. Opłata klubowa 320 zł za dziecko miesięcznie. W zimie zamiast łódek jest basen i treningi poza morzem. Trzeba mieć własne ubranie i buty. Półkolonie są droższe bo z wyżywieniem i zajęcia trwają cały dzień. Ale nie ma obowiązku ich wykupowania.

        • 2 0

    • To wcale nie jest dużo.... (2)

      Dzieci kosztują i to coraz więcej - zwykłe kolonie - nieżeglarskie kosztowały w tym roku po 600 zł na tydzień.

      • 3 2

      • czyli tanio jak barszcz, no to nie mam więcej pytań...

        :O)

        • 1 0

      • Nie należy mylić półkolonii z treningami z klubu

        Treningi żeglarstwa dla dzieci w YKP 320 zł/m-c. Swoje trzeba mieć buty i ubranie. Żadnych swoich łódek czy czarterów. Może w innych klubach ale nie w YKP

        • 1 0

    • Zapisz dziecko do klubu

      320 zł miesięcznie za dziecko. Zajęcia na łódkach 2 x w tygodniu (po 3h zajęć). Zimą basen i trening w terenie. Wiem bo moja dwójka chodzi i płacę 640 zł. Do tego pianka, buty i sztormiak. Mogą być używane, bo dzieci rosną i odsprzedają rzeczy. Na półkoloniach jest drożej bo trwają cały dzień + wyżywienie. Ale to i tak tanio 900 zł bo widziałam dużo droższe za spacery po lesie i nad jeziorem.

      • 4 2

    • To są półkolonie oszołomie, z calodzienną opieka i wyżywieniem. Ile przedszkole prywatne kosztuje?

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane