- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (217 opinii)
- 2 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (118 opinii)
- 3 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (759 opinii)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (114 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (53 opinie)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Jaki ma być Gdańsk za 17 lat? Powstaje strategia
Jakim miastem ma stać się Gdańsk w 2030 r.? Na rozwiązaniu jakich problemów najbardziej nam zależy, w jaki sposób mamy to osiągnąć? - odpowiedzi na te pytania szuka miasto podczas spotkań z mieszkańcami i radnymi w ramach przygotowania do "Strategii rozwoju Gdańska 2030". Na pierwsze spotkanie na Przymorzu przyszło tylko 13 osób, na drugie we Wrzeszczu ok. 20.
Miasta co kilka lat muszą przygotować dokument, w którym zawarty jest długookresowy proces jego rozwoju, ustalone są strategiczne cele, wyznaczone usystematyzowane i zsynchronizowane działania. Nowością jest jednak sposób w jaki to robią. Gdańsk zdecydował się na bezpośredni kontakt z mieszkańcami. Latem na stronie magistratu można było wypełnić ankietę na ten temat, natomiast teraz ruszył cykl spotkań z mieszkańcami i radnymi dzielnic, które potrwają do końca października.
W pierwszym, które odbyło się w poniedziałek na Przymorzu, udział wzięło zaledwie 15 osób, w drugim we Wrzeszczu, ok. 20.
- Partycypacją społeczną zajmuję się od lat. Kiedyś w jednym mieście w jednej dzielnicy rozniosłem 1,4 tys. zaproszeń na spotkanie z mieszkańcami, a przyszło 40 osób. Czy to dużo czy mało? Takie mamy czasy - rozkłada ręce Piotr Wołkowiński, specjalista od zmian i innowacji społecznych, który dla Gdańska moderuje spotkania z mieszkańcami.
Taka forma nie każdemu jednak przypadła do gustu. Nie każdy też wierzy, by takie spotkania przełożyły się na realne działania ze strony miasta.
- Spotkania są potrzebne, ale nie rozumiem tej metody pisania, rysowania na kartkach - mówi pan Krzysztof. - Myślę, że to do żadnych konkretów nie prowadzi. Żadne twarde dokumenty po takim spotkaniu chyba nie mogą powstać, bo jest to kwestia interpretacji co ileś tam osób nagryzmoliło na kartkach. Brakuje mi tu dyskusji o konkretach - podkreśla.
Wtóruje mu inny mieszkaniec Wrzeszcza, również pan Krzysztof. - Żałuję, że tutaj przyszedłem. Nie wierzę, że wnioski tu składane zostaną przełożone na jakiekolwiek działania przez miasto, bo to są ogólnikowe stwierdzenia. To tezy, które od dawna wysnuwają mieszkańcy, a to pokazuje, że ich problemy, które były już przedstawiane wielokrotnie, nie zostały nigdy rozwiązane.
Umiarkowanie podchodzi do takich spotkań też inna z uczestniczek spotkania we Wrzeszczu.
- Podoba mi się sposób prowadzenia, ale jeżeli władze miasta myślą, że odfajkują tymi spotkaniami konsultacje społeczne, to nie ma zgody na coś takiego. Wyobrażam sobie, że ze strony miasta będzie jakieś podsumowanie, opracowanie wniosków, potem zwrotnie zostanie nam to przedstawione, a my się wypowiemy bardziej konkretnie - mówi pani Jadwiga. - Mój stolik skupił się na haśle "miasto, dające dobry start na życie" - staraliśmy się wypunktować co to znaczy. Ja przyjechałam z ziemi lubuskiej i rzeczywiście miałam w Gdańsku dobry start: dobrą uczelnię, jaką jest Politechnika Gdańska, i pasjonującą pracę w stoczni. A jak jest teraz?
Krytyka sposobu konsultacji to jedno, a zawstydzająca frekwencja to drugie. Skąd tak niewielkie zainteresowanie spotkaniami i czy przy takim podejściu mieszkańców mają one sens?
- Podjąłem się moderowania tych spotkań na podstawie tego, że nie będzie to odfajkowanie konsultacji społecznych - mówi Piotr Wołkowiński. - To nawet nie są konsultacje społeczne w sensie prawnym. To próba zahaczenia o różną problematykę z mieszkańcami poszczególnych dzielnic i zobaczenia co oni na ten temat myślą. To próba zrozumienia o co tak naprawdę chodzi mieszkańcom. Siła tego przedsięwzięcia zależy od tego ilu mieszkańców będzie brało w tym udział, o czym będą mówić i czy będą kreatywni - wylicza moderator.
Po spotkaniu na Przymorzu, które odbyło się jako pierwsze, już można wysnuć pierwsze wnioski.
- Przymorze bardzo skoncentrowało się na problemach infrastrukturalnych: co się buduje, dlaczego, na jakiej podstawie wydaje się decyzje na budowę - dodaje Piotr Wołkowiński. - Nawiązano także do edukacji i jej jakości oraz mobilności w mieście. Byłem mile zaskoczony tym, że mieszkańcy nie mieli punktów wrażliwych, na temat których chcieli tylko ponarzekać, ale raczej chcieli popracować, przynajmniej na poziomie idei, podczas tych dwóch godzin spotkania.
Po spotkaniach z mieszkańcami i radnymi dzielnic przyjdzie czas na podobne spotkania z ekspertami. Ta część potrwa do końca roku. Od stycznia ruszą już prace legislacyjne nad powstaniem dokumentu dotyczącego strategii rozwoju miasta, która jeszcze raz będzie poddana konsultacjom społecznym. Ostatecznie dokument ma być gotowy na wiosnę 2014 r.
- Chcemy wiedzieć w jakim kierunku mieszkańcy chcą, by rozwijało się miasto. Nie będą to więc rozmowy o np. likwidacji połączenia tramwajowego, ale np. o tym czy do 2030 r. centrum Gdańska ma być całkowicie wolne od komunikacji, czy ma ona być np. nad ziemią - mówi Piotr Kowalczuk, pełnomocnik prezydenta miasta ds. inicjatyw i konsultacji społecznych. - Dlatego zachęcam do udziału w spotkaniach, bo każdy ma wpływ na to, jak będzie wyglądał Gdańsk w przyszłości.
Na spotkanie można przyjść po rejestracji. Pełna lista miejsc spotkań oraz formularz rejestracyjny dostępne są na stronie: www.gdansk.pl/strategia. Spotkania są otwarte dla wszystkich, nie tylko mieszkańców konkretnej dzielnicy.
Miejsca
Opinie (168) 6 zablokowanych
-
2013-09-19 09:35
No tak można fantazjować. Przed II WW też urządzono w Gdańsku konkurs dotyczący wyglądu miasta po parudziesięciu latach. Nikt nie przewidział tego co nastąpiło.
- 3 0
-
2013-09-19 09:36
Sopot i Gdańsk ma wizje za najbliższe 20lat
..a ja chcę wiedzieć co będzie za rok.
- 4 0
-
2013-09-19 09:40
Jak w piosence :) (1)
...Fantazja jest od tego , aby bawic sie na całego :)
- 6 0
-
2013-09-19 10:57
... i "W naszym przedszkolu nie jest źle" ;-)
- 2 0
-
2013-09-19 10:26
Gdansk za 17 lat to bedzie Gdansk w ktorym nigdy nie wygraja wyborow pisiory......
....i w ktorym prezydentem nigdy nie bedzie nieudacznik Jaworski ktory doprowadzil Stocznie Gdanska do upadku !!!!!!!!!
- 3 4
-
2013-09-19 11:17
Zapomniane Stogi.
Zapomniane Stogi- czy władze nie mają zamiaru w tą dzielnicę inwestować . Panie prezydencie nie wstyd panu za wygląd tej dzielnicy sam dojazd mówi sam za siebie.
- 2 0
-
2013-09-19 11:24
jeżeli będzie taka polityka jak teraz to nie wróżę nic dobrego
Najgorszym pomysłem w tej chwili jest otwieranie kolejnych galerii handlowych w centrum miasta. Mimo sprzeciwu mieszkańców konsekwentnie wydaje się takie pozwolenia. Na tzw zachodzie raczej tego nie ma. To jest generowanie korków w centrum. Ja w tej chwili wogóle unikam jeżdżenia do centrum z tego powodu.
- 4 0
-
2013-09-19 11:49
spotkania
Szanowni zainteresowani Gdanskiem. Takie spotkania nic nie daja.Realizujemy tylk nakreslone zadania zawarte w jakis tam modnych obecnie projektach,ktore kosztuja,a biora za nie pieniadze organizatorzy tych spotkań.Uczestniczylam w spotkaniach tego typu nad zagospodarowaniem placu przy Warynskiego we wrzeszczu.Bylo tych spotkan kilka,rysowanie na kartkach,gadanie wymiana doswiadczen i d.....posadzono kilka kwiatkow,roslinek i to wszystko.A mialo byc tak pięknie.Nic sie tam nie dzieje.Wkurzylam sie,że dalam sie nabrac na te obiecanki.Ale jestem patriotka lokalna i dlatego tam bylam,zalezy mi na dzielnicy w ktorej mieszkam.Zdekustowana mieszkanka.
- 3 0
-
2013-09-19 12:25
A gdzie na liście spotkań dzielnica Matarnia?
Albo Kokoszki?
Jak zwykle po macoszemu?- 0 0
-
2013-09-19 12:25
TAKIE PIERD...NIE .
- 1 0
-
2013-09-19 13:46
Przedewszystkim
przestać inwestować w centrum i na dzielnicach mieszkalnych inwestować.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.