• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakie rejsy na przekop Mierzei Wiślanej byłyby atrakcyjne?

Piotr Salecki, pomorskiszlakzeglarski.info.pl
28 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (288)
Biała flota powinna łączyć Hel z portem Nowy Świat, bo połączenie takie będzie atrakcyjne dla turystów i to po obu stronach Zatoki Gdańskiej - uważa Piotr Salecki. Na zdjęciu port w Helu. Biała flota powinna łączyć Hel z portem Nowy Świat, bo połączenie takie będzie atrakcyjne dla turystów i to po obu stronach Zatoki Gdańskiej - uważa Piotr Salecki. Na zdjęciu port w Helu.

- Przekop Mierzei Wiślanej może być atrakcyjnym miejscem dla turystów, którzy przypłyną tu białą flotą, ale pomysł uruchomienia rejsów z Gdyni do przekopu Mierzei Wiślanej nie jest dobry - uważa Piotr Salecki z portalu Pomorski Szlak Żeglarski. I skrupulatnie wylicza argumenty na poparcie obu tez.



Odwiedziłe(a)ś już przekop Mierzei Wiślanej?

Informacja o planowanej przez Żeglugę Gdańską nowej linii pasażerskiej żeglugi przybrzeżnej z Gdyni do portu Nowy Świat, przekazana przez portal Trojmiasto.pl i w ślad za nim przez wiele ogólnopolskich mediów, wywołała lawinę komentarzy.

Uwagi wywołała nie tylko trasa rejsu, ale i ceny biletów (można zakupić tylko bilet w obie strony). Termin rozpoczęcia rejsów już dwukrotnie był przesuwany. Statki mają pływać raz w tygodniu, w soboty. Rozpoczęcie rejsu w Gdyni o 9, zacumowanie w porcie Nowy Światu 12. Rejs powrotny Nowy Świat 14, Gdynia 17.

Rejsy z Gdyni na przekop mierzei znowu przełożone Rejsy z Gdyni na przekop mierzei znowu przełożone

Ponieważ od ponad dwudziestu lat prowadzę portal Pomorski Szlak Żeglarski, będący przewodnikiem dla turystów wodnych od Gdyni i Helu poprzez Pętlę Żuławską, Zalew Wiślany i Kanał Elbląski aż po Pojezierze Iławskie, śledzę również działania profesjonalnych armatorów na tych szlakach, a zwłaszcza - białej floty. W związku z tym w artykule przedstawię swoje uwagi i propozycje dotyczące żeglugi pasażerskiej w oparciu o nowy kanał żeglugowy oraz - o czym wielu zapomina - o nowy port, który powstał przy tym kanale, a także zachęcam do dalszej dyskusji.

Dokąd płyniemy, czyli kanał i port na Mierzei Wiślanej z perspektywy żeglugi pasażerskiej



Nowe obiekty hydrotechniczne na Mierzei Wiślanej to nie tylko kanał żeglugowy, łączący Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym w miejscowości Nowy Świat, ale i port o tej samej nazwie, zbudowany od strony morza.

Kanał umożliwia żeglugę z otwartego morza do portów i przystani położonych na Zalewie Wiślanym i dalej na połączonych z nimi szlakach wodnych Pętli Żuławskiej czy Kanału Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego. Oczywiście parametrem decydującym o zasięgu pływania każdej jednostki wodnej, oprócz jej szerokości i wysokości jest jej zanurzenie.

Port Nowy Świat zbudowany na kanale łączącym Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym nie jest może atrakcją samą w sobie, ale może być punktem startowym do zwierzania miejscowości i atrakcji mierzei. Port Nowy Świat zbudowany na kanale łączącym Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym nie jest może atrakcją samą w sobie, ale może być punktem startowym do zwierzania miejscowości i atrakcji mierzei.
Zbyt często jednak każdy materiał o kanale skupia się tylko i wyłącznie na tym, pomijając sam port, który umożliwia zacumowanie statków i wymianę pasażerów. Wiele opinii prezentowanych w mediach czy przez polityków nie zauważa także, że tory wodne na Zalewie Wiślanym są - zgodnie z pierwotnym planem - pogłębiane w roku 2023 i dopiero po zakończeniu tych prac będzie możliwa profesjonalna żegluga.

W związku z tym o wiele więcej jednostek ma możliwość zacumować w porcie Nowy Świat, niż przepłynąć kanał i kontynuować żeglugę. Możliwości te można wykorzystać właśnie w żegludze pasażerskiej.

O parametrach kanału, a także o celowości budowy samego Kanału Zatoka-Zalew napisano już setki jeśli nie tysiące artykułów, powstały na jego temat rozliczne memy, kanał jest orężem w politycznych sporach. Ja skupię się jednak na możliwościach, które dzięki wybudowaniu portu i kanału otwierają się dla armatorów białej floty, z naciskiem na połączenia w relacjach Zatoka Gdańska - Mierzeja Wiślana.

Przede wszystkim wielu dyskutantów zdaje się zapominać, że powstał nie tylko nowy kanał ale i nowy port na Mierzei Wiślanej, od strony otwartego morza. Nie każdy statek musi płynąć dalej kanałem, sam port Nowy Świat otwiera dużo nowych możliwości - ja skupiam się na tych, które dotyczą żeglugi pasażerskiej.

Port Nowy Świat, dzięki dobrej komunikacji publicznej, a także możliwości dojazdu samochodem i pozostawienia go na jednym z dużych parkingów - umożliwia szybkie dotarcie do niego turystom z całej Mierzei Wiślanej - Piasków, Krynicy Morskiej, Kątów Rybackich, Sztutowa, Stegny, a także z regionu Żuław Wiślanych, w turystyce wodnej promowanego pod nazwą Pętla Żuławska.

Port Nowy Świat otwiera nowe możliwości w żegludze pasażerskiej



Są to m.in.:

  1. Krótkie lub dłuższe rejsy spacerowe na wodach morskich Zatoki Gdańskiej
  2. Krótkie lub dłuższe rejsy spacerowe po wodach Zalewu Wiślanego
  3. Dłuższe rejsy spacerowe po wodach Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego z przejściem przez śluzę*
  4. Rejsy do portów Trójmiasta
  5. Rejsy do portów Zalewu Wiślanego
  6. Rejsy do portów Pętli Żuławskiej i Elbląga

Ja w swoim artykule skupiam się przede wszystkim nad planowanym połączeniem Żeglugi Gdańskiej z Gdyni do portu Nowy Świat i jego alternatywą. Aby rzeczowo dyskutować na temat tego połączenia i jego zasadności, należy ocenić kilka kwestii, zarówno ogólnych, dotyczących preferencji turystów jak i szczegółowych, dotyczących tego właśnie połączenia.

Jakie rejsy "białej floty" interesują turystów?



Jakie są przyczyny, dla których turyści płyną statkami "białej floty", jakimi rejsami są zainteresowani? Takie ogólne pytania trzeba postawić, zanim otworzy się nową trasę żeglugową.

Zazwyczaj o wejściu na pokład decydują:

1) chęć spędzenia czasu na wodzie (zazwyczaj są to krótkie rejsy "spacerowe"),
2) możliwość zobaczenia z wody atrakcji turystycznych, krajobrazowych, zabytków, atrakcji hydrotechnicznych (śluzy, pochylnie, tunele),
3) przemieszczenie się pomiędzy miejscowościami (miastami) lub atrakcjami turystycznymi.

Dodatkowo o wyborze decydują:
4) cena i 5) czas rejsu.

Istotną kwestią jest także:
6) czas rejsu korzystniejszy od połączenia lądowego, innymi słowy brak realnej alternatywy dojazdu autobusem, pociągiem czy samochodem.

Niestety, planowane przez Żeglugę Gdańską połączenie z Gdyni do Przekopu Mierzei nie spełnia żadnego z wyżej wymienionych kryteriów.

Rejs jest zbyt długi, istnieje alternatywne, szybsze połączenie lądowymi środkami komunikacji, na trasie rejsu nie ma żadnych zabytków, atrakcji, miejsc wyjątkowych krajobrazowo czy przyrodniczo, ani obiektów hydrotechnicznych (statek nie przepływa przez śluzę).

Dla turystów przebywających w Gdańsku, Sopocie czy Gdyni trzygodzinny rejs statkiem z Gdyni do portu Nowy Świat czy nawet krótszy, dwugodzinny z Gdańska Nowego Portu (o wprowadzeniu którego na razie nie ma mowy) nie będzie wielką atrakcją - bowiem czas jazdy samochodem z Gdyni do Przekopu to półtorej godziny a z Gdańska - godzinę. Autobusem nr 870 dotrzemy do Przekopu w godzinę i dwadzieścia minut.

Jest jednak jest inna trasa rejsu, która powinna cieszyć się powodzeniem turystów, bo spełnia najważniejsze z wymienionych wyżej w punktach kryteriów (3, 5 i 6). To połączenie Hel-Nowy Świat.

Dobry pomysł: połączenie obu Mierzei



Analizując na mapie położenie portu Nowy Świat i kanału Zatoka-Zalew w odniesieniu do innych portów na Zalewie Wiślanym i na Zatoce Gdańskiej, nie sposób nie zauważyć, że to region Półwyspu Helskiego jest najbardziej oddalony komunikacyjnie od rejonu Mierzei Wiślanej, a oba regiony są równie atrakcyjne turystycznie, krajobrazowo a także historycznie. To piaszczyste morskie plaże, ciąg miejscowości turystycznych w pobliżu portów docelowych z dobrym skomunikowaniem transportem publicznym, zabytki pod postacią pozostałości po II Wojnie Światowej, muzeum Kl. Stutthoff, czy liczne atrakcyjne obiekty do zwiedzania - np. latarnie morskie, Fokarium, koleje wąskotorowe - Żuławska i dawna wojskowa na Helu.

Takie trasy rejsów po Zatoce, z uwzględnieniem wizyty przy przekopie Mierzei Wiślanej, proponuje Piotr Salecki. Takie trasy rejsów po Zatoce, z uwzględnieniem wizyty przy przekopie Mierzei Wiślanej, proponuje Piotr Salecki.
Tymczasem przejazd z Helu, Jastarni czy Władysławowa do Kątów Rybackich, Krynicy Morskiej czy Piasków to minimum trzygodzinna podróż samochodem w optymalnych warunkach - bez korków. Przy wykorzystaniu środków transportu publicznego - a więc kolei i autobusów konieczna jest co najmniej dwukrotna przesiadka - z pociągu Hel-Gdynia do pociągu SKM do Gdańska i następnie do autobusu z Gdańska na Mierzeję Wiślaną. Ze względu na przesiadki czas przejazdu również nie jest atrakcyjny i zajmie co najmniej cztery do pięciu godzin.

W związku z tym planowane rejsy Żeglugi Gdańskiej powinny łączyć Hel z portem Nowy Świat, Mierzeję Helską z Mierzeją Wiślaną, bo połączenie takie będzie atrakcyjne dla turystów i to po obu stronach Zatoki Gdańskiej.

Rejs z jednej Mierzei na drugą będzie istotnym uatrakcyjnieniem wakacyjnego pobytu i alternatywą dla długiego i męczącego przejazdu drogą lądową. To może zaważyć na wysokiej frekwencji, nie tylko w weekendy, a tym samym zaważyć na rentowności nowego połączenia, a o to przecież Żegludze Gdańskiej chodzi.

Dodatkowo, dobra komunikacja publiczna wzdłuż obu Mierzei (do poprawy wieczorne połączenia w rejonie portu Nowy Świat) ułatwi także dotarcie pasażerów do miejsc rozpoczęcia rejsu, a po przypłynięciu do portu docelowego - uatrakcyjni wycieczkę, dzięki możliwości szybkiego przemieszczenia się do innych okolicznych miejscowości.

W rezultacie, połączenie pomiędzy Mierzeją Helską a Mierzeją Wiślaną spełnia wszystkie wyżej wypunktowane warunki warunkujące a atrakcyjności rejsu dla turystów i zdaniem autora, ma szanse na odpowiednią frekwencję, pod warunkiem dobrej promocji, proporcjonalnych do obowiązujących na Zatoce Gdańskiej cen biletów, odpowiednio dobranych godzin rejsów i dogodnych skomunikowań w portach docelowych z transportem publicznym.

Czym płyniemy z Zatoki Gdańskiej, czyli katamarany typu KP-2 i statki SZ-600 i SZ-390



żegluga Gdańska planuje, że rejsy z Gdyni do portu Nowy Świat na przekopie Mierzei Wiślanej miałby obsługiwać katamaran "Agat" (typu KP-2). żegluga Gdańska planuje, że rejsy z Gdyni do portu Nowy Świat na przekopie Mierzei Wiślanej miałby obsługiwać katamaran "Agat" (typu KP-2).
Wszystkie te katamarany wybudowano w Gdańsku, w Stoczni Wisła i była to najdłużej budowana seria statków pasażerskich w Polsce (1980-1999). Charakteryzują się one dużą dzielnością morską, dobrą zwrotnością manewrową i są jak na jednostki białej floty w Polsce stosunkowo nowe.

Dla porównania, popularne na Wielkich Jeziorach Mazurskich i wciąż pływające statki pasażerskie typu SPJD zbudowano w latach... sześćdziesiątych (1964-1968) w stoczni rzecznej w Tczewie. Z pewnością różnego epitety o "pływającym złomie" czy "szrotach", którymi obdarzają te jednostki dyskutanci na forach internetowych są nieuprawnione.

SZ-390R (R jak "reprezentacyjny") "Ewa" wyróżnia się skróconą werandą dziobową i dodatkowymi miejscami dla pasażerów na otwartym pokładzie dziobowym. Jednostka ta od kilku lat stoi wyslipowana na brzegu, na terenie zakładu remontowego Żeglugi Gdańskiej na Stogach i nie ma pewności, czy będzie dalej eksploatowana. SZ-390R (R jak "reprezentacyjny") "Ewa" wyróżnia się skróconą werandą dziobową i dodatkowymi miejscami dla pasażerów na otwartym pokładzie dziobowym. Jednostka ta od kilku lat stoi wyslipowana na brzegu, na terenie zakładu remontowego Żeglugi Gdańskiej na Stogach i nie ma pewności, czy będzie dalej eksploatowana.
Z kolei statki SZ-600 i SZ-390 to najliczniejsza w Polsce seria statków zatokowych i przystosowanych do morskiej żeglugi przybrzeżnej. SZ to skrót od "statek zatokowy" a cyfry oznaczają moc silników. Gdy okazało się, że pierwsze jednostki serii są mało ekonomiczne, a jednocześnie mają dobre parametry żeglugowe, kolejne budowano z mniejszymi silnikami.

Jeden z tych statków, oznaczony podtypem SZ-390R "Ewa" ("reprezentacyjny") wyróżnia się skróconą werandą dziobową i dodatkowymi miejscami dla pasażerów na otwartym pokładzie dziobowym. Jednostka ta od kilku lat stoi wyslipowana na brzegu, na terenie zakładu remontowego Żeglugi Gdańskiej na Stogach i nie ma pewności, czy będzie dalej eksploatowana.

Z kolei SZ-390 "Monika", od kilku lat nieeksploatowana w rękach prywatnego armatora cumuje w Elblągu. W związku z tym jak na razie jedynymi jednostkami, które mogą obsłużyć rejsy są katamarany typu KP-2.

Rozplanowanie rejsów



Rzeczą niezwykle istotną dla armatora przy planowaniu rejsów jest odpowiednie dobranie rozkładu rejsów, dogodnego dla turystów przy jednoczesnym uniknięciu dłuższych przestojów statku a także skomunikowanie dla pasażerów, którzy dojeżdżają z innych miejscowości do portu rozpoczęcia/zakończenia rejsu, bądź też po przypłynięciu chcą zwiedzić okoliczne miejscowości.

Nie ulega wątpliwości, że w tym przypadku atrakcyjne dla turystów będzie wypłynięcie rano z Helu lub Nowego Światu, aby najpóźniej do godziny 11.00-12.00 dotrzeć do portu na Mierzei Helskiej lub Wiślanej. Z kolei przy planowaniu powrotu powinno się przewidywać koniec rejsu w godzinach 20.00-21.00. Takie założenie wymusza użycie dwóch katamaranów. W związku z tym linię powinny obsługiwać dwa statki, rozpoczynające rano rejsy w porcie Nowy Świat i Hel. Zapewne część turystów wybierze rejs "w jedną stronę" w drugą podróżując tradycyjną komunikacją.

Skomunikowanie



Jeśli chodzi o skomunikowanie, to dla pasażerów rozpoczynających rejs na Helu istotna będzie możliwość dojazdu/powrotu pociągiem z/do Władysławowa, Chałup, Jastarni czy Kuźnicy a na Mierzei Wiślanej połączenia autobusowe z Nowego Światu do Krynicy Morskiej, Piasków, Kątów Rybackich czy Stegny.

Ostatni pociąg z Helu odjeżdża w sezonie o godzinie 21.16, tak więc pasażerowie będą mieli pół godziny na przejście z portu do stacji kolejowej. Większy problem będą mieli pasażerowie, którzy powrócą do portu Nowy Świat wieczorem, ponieważ nawet w sezonie ostatnie autobusy w kierunku Kątów Rybackich, Sztutowa czy Krynicy Morskiej odjeżdżają znacznie wcześniej. W przypadku organizacji rejsów zmiany wymaga kursowanie linii 870 i skomunikowanie jej ostatniego kursu 20-30 minut po przybiciu statku do portu.

Aby statki pływały, a nie cumowały



Jednym z wariantów, korzystniejszym dla armatora (i jednocześnie dla załóg statków, mogących na noc wrócić do domu) jest takie rozplanowanie rozkładu rejsów, aby statek kursujący z Helu do Nowego Światu i z powrotem wykonywał wczesnoporanny rejs Gdynia-Hel, a na zakończenie późnowieczorny rejs Hel-Gdynia.

Podobne rozwiązanie w przypadku statku kursującego na linii Nowy Świat-Hel-Nowy Świat, aby wykonywał wczesnoporanny rejs Gdańsk Nowy Port-Nowy Świat i późnowieczorny Nowy Świat-Gdańsk Nowy Port jest trudne do wdrożenia, że względu na niemożliwą do pogodzenia konieczność jak najpóźniejszego wypłynięcia z Helu do Nowego Świata z kolejnym rejsem Nowy Świat-Gdańsk Nowy Port w takich godzinach, aby statek nie przypływał do Gdańska w środku nocy.

Istotną dla armatora kwestią jest takie wykorzystanie statków, aby zaangażowanie statku na danej linii nie wymuszało długich dziennych przestojów. Z zaprojektowaniem rejsów statku, który rano wypłynie z portu Nowy Świat i dopłynie na Hel sprawa jest prosta. Katamaran będzie mógł potem przez cały dzień pływać włączony do rejsów na liniach z Helu do Gdyni, Sopotu lub Gdańska i z powrotem. Inne możliwe trasy, jak na przykład Hel-Władysławowo-Hel czy Hel-Jastarnia-Hel, względnie wycieczki w morze z Helu są mało prawdopodobne do realizacji, ze względu na przewidywaną zbyt małą frekwencję.

Trudniejsze jest jednak zaplanowanie dalszych rejsów statku, który rano wypłynie z Helu i dopłynie do portu Nowy Świat. Są tutaj trzy możliwości:

  1. Obsługa rejsu Nowy Świat-Gdańsk Nowy Port i z powrotem (na pewno nie do Gdyni);
  2. Godzinne lub dłuższe wycieczki w morze z portu Nowy Świat;
  3. Przedłużenie rejsu przez Zalew Wiślany do Krynicy Morskiej lub Kątów Rybackich z przejściem przez śluzę. Ta opcja jest możliwa dopiero pogłębieniu i oddaniu do użytku torów wodnych na Zalewie Wiślanym. Długi czas śluzowania umożliwia pasażerom spacer w rejonie portu i śluzy.


Atrakcyjność i frekwencję w przypadku tych wariantów trudno kategorycznie ocenić.

Podsumowanie



Biorąc pod uwagę powyższe, planowane rejsy Żeglugi Gdańskiej powinny łączyć przede wszystkim Hel z portem Nowy Świat a Mierzeję Helską z Mierzeją Wiślaną, bo połączenie takie będzie atrakcyjne dla turystów i to po obu stronach Zatoki Gdańskiej. Czy Żegluga Gdańska zdecyduje się je zrealizować - pokaże czas. Ewentualne połączenia z Gdańska Nowego Portu (nie z Gdyni) mogą stanowić uzupełnienie tej atrakcyjnej oferty.
Piotr Salecki, pomorskiszlakzeglarski.info.pl

Opinie (288) ponad 20 zablokowanych

  • Myślę, że proponowane rozwiązanie jest atrakcyjne.

    Gdyby rzeczywiście je wdrożono, mogło by się ono cieszyć sporym zainteresowaniem.
    Co więcej, gdyby jeszcze dodatkowo udało się połączyć miejscowości Nowy Świat z Elblągiem, Fromborkiem, Krynicą Morską i Stegną, to z pewnością zwiększyło by atrakcyjność żeglugi.
    Dodać należy, że promując żeglugę oraz atrakcje turystyczne żuław wiślanych, bogatych w atrakcje turystyczne obiektów hydrotechnicznych a także historycznej zabudowy szachulcowych domów podcieniowych, wiatraków oraz architektury sakralnej, kolei wąskotorowej, to jest na prawdę co zwiedzać.
    Wymaga to co prawda zaangażowania i promocji tej części regionu, wówczas mamy rzeczywiście niemały potencjał by móc uskutecznić opłacalność żeglugi wewnątrz zatoki jak również żeglugi śródlądowej w rejonie żuław.
    Pętla żuławska która zakrajała obszar sięgający Tczewa i Malborka, także wyróżnia się sporym potencjałem.
    Tutaj pole do manewru mają lokale społeczności oraz władze samorządów lokalnych by teren stał się jeszcze bardziej atrakcyjny dla wodniaków i turystów odwiedzających miasta od strony Wisły i Nogatu.
    Uważam także, że powinno się bardziej zainteresować żeglugą śródlądową, ponieważ rzeki takie jak Wisła mają ogromny potencjał transportowy i gospodarczy.
    Przykładem tego mogą być pilotażowe rejsy statków przewożących barkami kontenery do Malborka, a także rejsy statków które przemierzyły Wisłę od Gdańska do Płocka transportując wielkogabarytowe elementy dla petrochemii, których transport drogą lądową mógłby się okazać niemożliwy do wykonania.
    Dodać należy, że wzdłuż rzeki Wisły znajduje się po obu brzegach rzeki ciąg miast i miasteczek, usytuowanych w odległościach średnio co 30 km, które mogą stanowić atrakcje turystyczną.
    Tutaj żegluga śródlądowa ma sporą niszę do wypełnienia, bowiem obszar ten nie został jeszcze zagospodarowany, natomiast idąc śladem naszych zachodnich sąsiadów, czy nawet tych ze wschodu, mamy jeszcze sporo do nadrobienia.

    • 4 2

  • Autor wyraźnie ma kłopoty z matematyką lub brakuje mu rzetelnej wiedzy (2)

    Skoro obecnie ŻG planuje 3 godzinny rejs Gdynia-przekop w czasie 3h/dystans 28 mil morskich => prędkość podróżna 9,5 knt to jakim cudem ten sam statek miałby przepłynąć z Helu do przekopu w godzinę i 40 minut (dystans 23 mil morskich) co wymagałoby prędkości prawie 14 węzłów ? Sam autor zakłada godzinę (czyli tak jak teraz działa ŻG) na 10 milową trasę Gdynia-Hel.
    Ad rem - prędkość 10 węzłów jest śmieszna i o ile przy ukształtowaniu geograficznym podróż Hel-przekop z taką prędkością ma sens, to Gdynia-przekop lub Gdańsk przekop (gdzie jeszcze trzeba przepłynąć Martwą Wisłę) nie ma sensu żadnego z taką flotą. Czyli jednak katamarany to złom

    • 1 1

    • J23 nadaje... Ale poprawia błędnie! (1)

      Z całym szacunkiem dla Pana uwag, moje wyliczenia są prawidłowe, założyłem na trasę Hel-Przekop czas dwie godziny i czterdzieści minut, a nie jak Pan napisał tylko jedną godzinę i czterdzieści minut. Przykładowo, w tabelce Nowy Świat 09.30, Hel 12.10, a rejs wieczorny Nowy Świat 18.00, Hel 20.40. Więc czas rejsu 2 godz 40 minut przy założeniu prędkości podróżnej 9,5 knt zawiera jeszcze "zapas" na ewentualne opóźnienia.

      Z kolei przy rejsach z Gdańsk-Przekop-Gdańsk zakładałem cumowanie statku w Nowym Porcie, a więc bez czasochłonnego przepływania Martwą Wisłą.
      Pozdrawiam!

      • 0 1

      • OK mea culpa - zwracam honor i przepraszam

        Co nie zmienia faktu, że prędkość 10knt Żeglugi Gdańskiej może być atrakcyjna co najwyżej przy rejsach HEL - reszta świata. Rejsy na linii Gdańsk-Gdynia-przekop czy jeszcze później Elbląg nie mają sensu z tą prędkością rejsu

        • 2 0

  • Wywalić kupę kasy na atrakcję turystyczną - bezcenne

    Popieram ideę wykorzystania na wszelki możliwy sposób wody do połączeń pasażerskich czy turystycznych. W latach 70 ub. wieku istniała cała sieć takich połączeń. Teraz coś tam płynie od święta... Przykre.... Mamy morze, rzeki i nie korzystamy z tego... A teraz nieco dziegciu... Zgadzam się, że przekop przez Mierzeję stał się jakimś kolejnym, choć marginalnym, celem turystów - taka drobną atrakcją. Rozumiem aktywistów żeglarskich, że widzą okazję do propagowania stylu życia na wodzie... Jestem za. Ale czy to biedne państwo powinno wydać tyle kasy aby przekopać się na Zalew? nawet po pogłębieniu toru wodnego i dojścia do portu w Elblągu wpłyną tam jedynie malutkie jednostki bez znaczenia dla gospodarki Polski czy regionu... Zalew jest płytki. Poza torem wodnym nie przepłynie nawet jakikolwiek kilowy jacht morski.... To akwen dla amatorów deski z żaglem bądź z latawcem. No ewentualnie dla małych łódeczek żaglowych z mieczem, który można wciągnąć. Wiele sezonów pływałem po Zalewie. Jedyny statek handlowy, który pływał regularnie do Elbląga to ruska barka z węglem.... Także pomijając aspekty drobnej atrakcji turystycznej zapytam czy warto było wydać miliardy by dokopać się do kałuży błota?

    • 3 3

  • powołać nową spółkę przewozową - precz z ŻG

    Koniec z dziadostwem Żeglugi Gdańskiej. To niestety pralnia kasy, Za zyski z przewozów prezesi kupują hotele i inne biznesy a nie inwestują w nowoczesne, ekonomiczne a także ekologiczne statki. To skandal by kilka miast żyjących min. z turystyki morskiej nie potrafiły lub nie chciały (wiadomo układziki) przejąć i rozwinąć tego dochodowego biznesu.
    Jak można proponować zagranicznym turystom jako atrakcje klasy europejskiej rejsy śmierdzącym złomem dodatkow jeszcze zanieczyszczającym środowisko naturalne....
    Bilety kosztują jak na samolot do Egiptu, a oferują nic ! Przez tyle lat można było odnowić całą białą flotę a nie zrobiono nic.
    Rozmawiałem z armatorem statku Pomeranka - to taki statek z napędem bocznym, w latach 90-tych pływał na trasie Gdańsk Brama Zielona - Westerplatte (skutecznie wyeliminowani z rynku). Pytałem o opłacalność tego biznesu - otóż zakup biletów już tylko przez 4 osoby w całości pokrywał koszty eksploatacyjne na tej trasie a reszta była zyskiem lub funduszem na rozwój i ewentualne koszty nadzwyczajne....
    Transport wodny był i będzie najtańszym zawsze i wszędzie o ile ktoś kto go realizuje nie jest gangsterem a tylko uczciwym przedsiębiorcą....

    • 4 0

  • A co fajnego jest w tym przekopie? Zniszczona przyroda, betonowe brzegi? Co jeszcze? (2)

    bo ja nie widzę żadnego uzasadnienia, aby tam płynąć
    Teraz na siłę próbuje się znaleźć uzasadnienie dla tej kompletnie niezrozumiałej inwestycji.

    • 4 4

    • Stafan domyślam się że rodzice na tankach przywiezieni do Polski? (1)

      To już wiesz dlaczego lub nie!!!

      • 1 0

      • Raczej internowani na zatopionym bismarku

        • 0 0

  • Zalew niegodny przekopu

    Budowę przekopu uważam za dobry pomysł, szczególnie wobec postawy Rosji. Niestety projekt uważam za niedokończony, ponieważ w ślad za przekopem powinny powstać szlaki żeglowne umożliwiające ruch turystycznych jachtów morskich do Elbląga, Tolkmicka, Fromborka, Krynicy.
    Nie wiem, jak wygląda kwestia podróży wodolotem po Zalewie. Rejs wodolotem np. z Nowego Portu do Fromborka z pewnością trwałby znacznie krócej niż zwykłym wycieczkowcem i byłby dużą atrakcją. Co do alternatywnego dojazdu samochodem z Gdańska na Mierzeję, to w sezonie, szczególnie w weekend, życzę powodzenia. Lepiej płynąć w przyjemnej bryzie 3 godziny niż stać 2 godziny w upał w korku, a później szukać miejsca parkingowego, oczywiście w postpandemicznych cenach.

    • 2 4

  • Autor (1)

    Autor twierdzi, że płynąc z Gdyni do portu Nowy Świat, turysta nie zobaczy żadnych atrakcji.
    Natomiast płynąc z Helu do portu Nowy Świat, zobaczy np muzeum Stutthof i inne atrakcje znajdujące się na Helu i okolicach mierzei wiślanej.
    Trochę brak tu logiki.

    • 2 1

    • Dziękuję za uwagę. Napisałem tak: "a oba regiony są równie atrakcyjne turystycznie, krajobrazowo a także historycznie. To piaszczyste morskie plaże, ciąg miejscowości turystycznych w pobliżu portów docelowych z dobrym skomunikowaniem transportem publicznym, zabytki pod postacią pozostałości po II Wojnie Światowej, muzeum Kl. Stutthoff, czy liczne atrakcyjne obiekty do zwiedzania - np. latarnie morskie, Fokarium, koleje wąskotorowe - Żuławska i dawna wojskowa na Helu". Miałem na myśli ogólną informację iż na obu mierzejach są ciekawe miejsca - stąd w liczbie mnogiej latarnie morskie, zabytki, plaże, a słowo "na Helu" odniosłem do dawnej wojskowej kolei wąskotorowej (odróżniając ją od tej wąskotorówki Żuławskiej). Jeśli wyszło to niezrozumiale - przepraszam.

      • 1 0

  • Uwolnic rynek

    Znajdzie się masa organizatorow

    • 0 1

  • Cargo połączone z pieszym

    Wystarczy przebudować port w Elblagu.

    • 1 1

  • Kara za karę.

    Może rejs i zwiedzanie mierzeji warunkiem zmniejszenia punktów karnych.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane