• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakub Płażyński zabiega o ustawę ojca

Katarzyna Moritz
10 lipca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Jakub Płażyński liczy, że uda się dokończyć proces legislacyjny, który przygotował jego ojciec. Jakub Płażyński liczy, że uda się dokończyć proces legislacyjny, który przygotował jego ojciec.

Jakub Płażyński wypełnia testament tragicznie zmarłego ojca. Walczy o to, by Polacy przesiedleni do Kazachstanu, mogli powrócić do ojczyzny. Zbiera 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy. W Gdańsku zebrano już dwa tysiące. W sobotę koncert ku pamięci Macieja Płażyńskiego.



Czy państwo powinno wspierać repatriantów ze wschodu?

12 kwietnia tego roku, Maciej Płażyński, były wojewoda gdański i szef stowarzyszenia "Wspólnota Polska", miał złożyć w kancelarii Sejmu projekt nowej ustawy repatriacyjnej. Uniemożliwiła mu to katastrofa smoleńska.

Na powrót do Polski czeka dziś ponad 2,5 tys. osób, skupionych w 1600 rodzinach. - Mieszkają głównie w Kazachstanie. Ich powrót do kraju nie ma mieć charakteru masowego, ale symboliczny. To jest spełnienie naszego narodowego zobowiązania. Po 70-80 latach jesteśmy im to winni, szczególnie wobec dzieci zesłańców - podkreśla 26-letni Jakub Płażyński, który stanął na czele społecznego komitetu "Powrót do ojczyzny".

Niestety, nie służy temu obecna ustawa repatriacyjna z 2000 roku. W 2008 r. do Polski przybyło zaledwie 268 osób. Problemem jest brak mieszkań dla powracających, które teraz miałyby zapewniać samorządy.

- Państwo polskie nie może tego spychać na inne podmioty. W projekcie ustawy jest propozycja, by państwo zapewniło repatriantom mieszkanie na dwa lata. Powinno je dla nich znaleźć w ciągu dwóch lat od momentu, kiedy obieca im się wizę. Te 2,5 tys. Polaków mają od dawna spełnione wszystkie wymogi formalne, a ciągle czekają na repatriację - mówi Płażyński.

Projekt nowej ustawy zakłada także, że przez pierwsze trzy lata powracający otrzymywaliby 1175 zł miesięcznie (takie świadczenie dostają też mieszkający w Polsce cudzoziemcy).

Aby jednak posłowie zaczęli prace nad nową ustawą, jej projekt musi zdobyć poparcie 100 tys. obywateli. Od końca czerwca nowelizację ustawy poparło na razie 7 tys. osób.

- W Gdańsku zebraliśmy dwa tysiące podpisów. Biuro mamy na ul. Szerokiej, dlatego podczas Jarmarku św. Dominika, wywiesimy baner informacyjny nad oknem licząc na wsparcie - podkreśla Maciej Kazienko z Fundacji Pomorskiej, która wspiera akcję.

W sobotę o godz. 20 w Bazylice Mariackiej jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów i dyrygentów Krzysztof Penderecki wraz orkiestrą Sinfonietta Cracovia, zagra koncert dedykowany Maciejowi Płażyńskiemu, jego rodzinie i  przyjaciołom.

Po koncercie także będzie można złożyć podpis na listach poparcia dla ustawy, chętni powinni znać swój nr PESEL.

Termin zbierania 100 tys. podpisów mija 15 września. Każdy kto chce poprzeć ustawę, może pobrać ze strony internetowej Powrót do Ojczyzny kartę podpisu. W Gdańsku można ją wrzucić do skrzynki w  Fundacji Pomorskiej, przy ul. Szerokiej 80/81 zobacz na mapie Gdańska

Wydarzenia

Koncert pamięci Macieja Płażyńskiego (4 opinie)

(4 opinie)
muzyka poważna

Miejsca

Opinie (164) ponad 50 zablokowanych

  • Jestem za.

    Ci ludzie nie z własnej winy urodzili się na wygnaniu. Ich rodzice poświęcili swoje życie dla naszej ojczyzny. Dziś już ich nie ma. Ich dzieci mie czują się Rosjanami. Zyją na obczyźnie. Mają marzenia, jak każdy z nas. Chcieliby opowiadać swoim dzieciom o bohaterstwie swoich dziadków bez obawy, w wolnym kraju. To są nasi rodacy. Takich pseudo patriotów, którzy po skończeniu studiów uważają, że wszystko im się należy - nam nie brakuje. Jak im tak źle, że mamusia nie zrobi śniadanka, a Państwo nie da pracy, to niech szukają swojego miejsca gdzieś indziej. Polska jest krajem dla ludzi zaradnych. Jak komuś zależy na pracy, to ją znajdzie. Ale nie powinniśmy odrzucać naszych rodaków, którzy pragną żyć w naszym kraju. Pieniądze odebrać obcokrajowcom i dać w pierwszej kolejności naszym.Tamtych odesłać do ich ojczyzny. I tak nic u nas nie robią. Jak przyjadą nasi wygnańcy, chętnie dam im pracę. Przynajmniej będą ją szanować.

    • 20 14

  • kolejne pasozytnictwo

    rodzinna tradycja ,gdzie sa ci co pamietaja jak sprzedawal polske

    • 13 6

  • żeby przypadkiem nie było tak

    że z całej tej akcji skorzystają głównie nie-Polacy np. Żydzi - pod koniec lat 50 też była taka akcja - 80 % tych, którzy skorzystali to byli Żydzi. Projekt Judeopolonia i tak już jest zaawansowany...

    ps. Oczywiście chęci są dobre i życzę młodemu Płażyńskiemu sukcesu !

    • 5 11

  • hej młody

    uspokój się i zostaw politykę

    • 16 8

  • (2)

    Płażyński nic dobrego nie zrobił dla województwa i państwa w którym żyję, a niby Polacy mieszkający na wschodzie nic nie wnoszą dla Polski

    • 22 8

    • zebys sie nie zdziwil jak jeszcze przeskocza ciebie

      tego typu imigranci widza w naszy kraju szanse i beda starac sie o wiele bardziej niz ty zeby cos osiagnac. ty juz mozesz tylko zejsc w dol oni maja szanse piac sie do gory

      • 7 5

    • Płazynski?Hmmm nie znam....

      • 1 0

  • kubusiu

    a nie jest tak ze chesz sie podpiac pod taty dokonania i na nim ulepic sobie przyszlosc?nie idz ta droga skarbie bo w koncu sam zrozumiesz ze i tata tez zle kroczyl...pozdro

    • 19 12

  • "przez pierwsze trzy lata powracający otrzymywaliby 1175 zł miesięcznie (takie świadczenie dostają też mieszkający w Polsce

    cudzoziemcy)" o ku....a! Jestem przeciw. 3xNIE

    • 12 5

  • na czyj koszt by płażyński junior tych polaków sprowadzał ?? (1)

    jeśli na swój to ok.

    • 31 8

    • Ty nie jeste Polak z Polski, ty jestes homo-sovieticus ktoremu liberalizm zniszczyl mozg

      • 2 7

  • Malo

    nam biedakow w tym kraju , potrzebni nam jeszcze z exportu , niech junior jak ma kase po tatusiu to ich utrzymuje!!!!

    • 19 8

  • Jak tak można?

    Czy to że komuniści żyją z wysokimi emeryturami, czy 1175 zł to dużo, czy to że my borykamy się ze swoimi problemami, czy to że pan Płażyński sprzedał pas startowy na Zaspie, oznacza że mamy swoich rodaków zostawić w potrzebie. 2,5 tys. to nie duża liczba, ale Ci ludzie zostali PRZYMUSOWO deportowani i wywiezieni w głąb ZSRR, wielu z nich marzy o powrocie do Polski, która jest ich ojczyzną. To, że ktoś kiedyś postąpił nie po naszej myśli, nie znaczy że mamy swoich rodaków zostawić w potrzebie.

    • 11 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane