• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jarosław Paczos: zamknijmy wnętrza kwartałów Głównego Miasta

Jarosław Paczos
16 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Niezabudowane wnętrza kwartałów Głównego Miasta pokazują ideę powojennej odbudowy, w której oprócz gęstej siatki ulic, miały istnieć też liczne skwery i zieleńce. Niezabudowane wnętrza kwartałów Głównego Miasta pokazują ideę powojennej odbudowy, w której oprócz gęstej siatki ulic, miały istnieć też liczne skwery i zieleńce.

Grodzenie podwórzy ograniczy patologiczne zachowania na terenie Głównego Miasta, a miejski zgiełk powinien być kanalizowany jedynie w obrębie ulic, placów i skwerów - przekonuje Jarosław Paczos z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.



Jarosław Paczos Jarosław Paczos
W poniedziałek opublikowaliśmy artykuł "Co zrobić z podwórzami Głównego Miasta" autorstwa Krzysztofa Koprowskiego, naszego dziennikarza specjalizującego się w tematyce gospodarki przestrzennej. Tekst wzbudził sporą dyskusję wśród naszych czytelników, którzy spierali się o tezy postawione przez autora.

Otrzymaliśmy także polemikę od Jarosława Paczosa z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, zaangażowanego w przekształcanie miejskich podwórek. Poniżej publikujemy jej treść.



Czy zamykanie kwartałów rozwiąże problem spożywania alkoholu "pod chmurką" na terenie Głównego Miasta?

Krzysztof Koprowski w swoim felietonie postawił tezę, iż prowadzony przez władze miasta Gdańska program grodzenia podwórzy na Głównym Mieście jest błędem. Na jej potwierdzenie przytoczył szereg argumentów, które w mojej ocenie nie dotykają sedna problemu, a miejscami rażą zbytnimi uproszczeniami.

Przypomnijmy, że chodzi tu o teren Śródmieścia Gdańska, które zostało niemal zupełnie zniszczone podczas ostatniej wojny, a podjęta decyzja o odbudowie nie oznaczała dosłownej rekonstrukcji nieistniejących już budynków. Starano się odtworzyć wygląd i klimat głównych ulic. Wnętrza kwartałowe, niegdyś zabudowane niemal w całości, teraz stały się dużymi placami. Odbudowy Głównego Miasta nie dokończono, a niektóre zaplanowane pierzeje nie powstały do dzisiaj.

W zamierzeniu urbanistów odbudowujących Gdańsk, podwórza miały być przestrzenią sąsiedzką służącą mieszkańcom. Pisze o tym też Krzysztof Koprowski: To, co miasto i mieszkańcy nazywają podwórzami, jest tak naprawdę celowo zaplanowaną i przemyślaną przestrzenią wolną od zabudowy. Przestrzenią, która miała służyć wszystkim mieszkańcom jako substytut zieleńców umieszczanych wzdłuż ulic.

Krzysztof Koprowski nie proponuje jednak fizycznego oddzielenia wnętrz kwartałowych od publicznych ulic i skwerów. Obszar Głównego Miasta jawi się więc jako totalna publiczno-sąsiedzka strefa, przyjazna dla rodzin z dziećmi, turystom i imprezowiczom.

Jako osoba o pokolenie starsza od dziennikarza, pamiętam dobrze te podwórza: otwarte dla wszystkich, z zielenią i trzepakami, pełną zakamarków - słowem: był to raj dla dzieci, dla których wędrówka po całym obszarze Głównego Miasta była czymś naturalnym. W tamtych latach separacja strefy publicznej od strefy sąsiedzkiej nie była sprawą kluczową.

  • J. Paczos: Oddzielenie podwórza od przestrzeni publicznej za pomocą ceglanego muru dało znakomity efekt w postaci ożywienia placu przed Kościołem Mariackim.
  • J. Paczos: Oddzielenie podwórza od przestrzeni publicznej za pomocą ceglanego muru dało znakomity efekt w postaci ożywienia placu przed Kościołem Mariackim.
Czasy się jednak zmieniły. Duży ruch samochodowy i turystyczny, otwarte do późna lokale gastronomiczne, problemy społeczne z osobami wykluczonymi społecznie - to wszystko sprawia, że obecnie podwórza są przestrzenią zdegradowaną, nie pełnią swoich należnych funkcji, obniżają prestiż miasta.

Nieprawdą jest, jak pisze autor felietonu, że grodzenie czy raczej domykanie kwartałów nie ograniczy takich sytuacji jak picie alkoholu czy oddawanie moczu w miejscach publicznych. Rolą urbanistyki jest takie kształtowanie przestrzeni, która utrudnia takie patologiczne zachowania.

Główne Miasto w Gdańsku pełni teraz taką rolę, jak wiele innych centrów starych miast w Europie. Są to miejsca pełne ulicznego życia, które jednak stwarzają problemy dla mieszkańców. Naturalnym procesem jest więc kanalizowanie owego miejskiego zgiełku jedynie w obrębie ulic, placów i skwerów.

Wnętrza kwartałów nie są dostępne dla wszystkich - chyba że chodzi o starannie zaprojektowaną strefę komercyjną lub innego rodzaju (muzea, galerie sztuki itp.). Właśnie dlatego, jeżeli chcemy zachować niepowtarzalną funkcję, jaką pełniły po wojnie obszerne podwórza w sercu historycznego Śródmieścia Gdańska, a jednocześnie żeby zapewnić komfort życia, to musimy je oddzielić od przestrzeni publicznych.

Takiemu celowi służy realizowany obecnie program rewitalizacji siedmiu podwórzy na Głównym Mieście. Dotyczy on głównie podwórzy domkniętych z czterech stron, a więc miejsc, w których trudno sobie wyobrazić przestrzeń publiczną. Projektowanie odbywa się przy aktywnym współudziale mieszkańców i to oni ostatecznie zadecydują o statecznym kształcie przestrzeni i czy będzie ona zamknięta czy też nie.

J. Paczos: Przykład wygrodzenia na ul. Chmielnej w Gdańsku. J. Paczos: Przykład wygrodzenia na ul. Chmielnej w Gdańsku.
A co z podwórzami, które obecnie (i docelowo) mają trzy lub tylko dwie "ściany" ? Pan Koprowski zbyt pochopnie chce je przeznaczyć na przestrzeń publiczną zapominając, że tam też mieszkają ludzie i mają prawo do decydowania, czy powstanie sąsiedzka strefa przy budynkach, czy też nie.

Poza tym geniusz powojennej odbudowy polegał na idei połączenia gęstej siatki "starodawnych", wąskich ulic i "ciemnych" zaułków z doświetlonymi podwórzami, pozbawionymi oficyn. Wygrodzenia w postaci ceglanych murów, wertykalnych ogrodów czy też gęstych żywopłotów, potrafią przeobrazić w magiczne miejsca te ulice, na których od wojny hula wiatr.

Nie negując całkiem możliwości powstania nowych skwerów czy placów publicznych, należy zwrócić uwagę, że nie powinny one konkurować wielkością wnętrza urbanistycznego np. z Długim Targiem czy innymi tradycyjnymi miejscami publicznymi na Głównym Mieście.

Z jedną tezą dziennikarza należy się zgodzić. Trzeba na Główne Miasto spojrzeć całościowo. Proces domykania kwartałów nie może być traktowany jako zwykła suma pojedynczych przedsięwzięć. Jest to zagadnienie urbanistyczne dotyczące rozległego i trudnego obszaru, nad którego rozwiązaniem powinny pochylić się nie tylko władze miasta, ale także środowiska naukowe, organizacje samorządowe i interesariusze związani z tą częścią miasta.

Mając powyższe na względzie, a także w obliczu planowanych w nieodległej przyszłości remontów kluczowych przestrzeni publicznych, należy rozważyć powołanie Rady Interesariuszy Śródmieścia Gdańska.
Jarosław Paczos

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

  • FRAG Gdańsk, Ogarna 118

Opinie (166) 2 zablokowane

  • Panie Paczos grodzić to może Pan sobie własny dom na obrzeżach, my chcemy swobodnego centrum Starego Gdańska dla społeczeństwa.

    Słusznie ludzie piszą o porównaniach do getta, takie miejsca są na niektórych bocznych osiedlach, a nie dla otwartości turystycznej naszego Gdańska. Są to place gminne i należy takowe pozostawić finansując jedynie upiększenie ich z ewentualną małą zabudową usługową.

    • 7 2

  • A co to prywatny teren ????

    A czy to zgodne z prawem ??? Jeśli chcecie ogrodzić to proszę wykupić teren najpierw od miasta za normalną stawkę czyli jakieś 20.000 za m !!!
    Te tereny do dobro nas wszystkich nie tylko tych którzy tam mieszkają.

    • 5 2

  • Pan Krzysztof Koprowski ma rację.

    Zamykanie i grodzenie podwórzy na starym mieście niweczy zamysł odbudowy Gdańska, jako na wskroś nowoczesnego osiedla modernistycznego. Rewolucyjne myślenie urbanistów Pan Jarosław chce zaprzepaścić z powodu pijaków i elementu patologicznego. Jakże krótkowzroczne. Kreujmy przestrzeń z dalekosiężnym zamysłem, a nie chwilową modą "grodzonych osiedli", które w rzeczywistości są komórką rakową w organizmie miejskim. Nie niweczmy kolosalnego wysiłku odbudowy Gdańska.

    • 4 2

  • Wiekszość??? (2)

    Najgorsze jest to że na spotkaniach z mieszkańcami wmawia się im, że większość jest za - na spotkaniu w dniu 15.12.2015 zorganizowanym przez FRAG / przystawka UM Gdańsk/ na 14 wspólnot których dotyczyło zebranie byli przedstawiciele 3-4 wspólnot z danego terenu w liczbie ok12-15 osób, ponadto FRAG-owcy + ludzie z firm podległych UM i o dziwo co się bardzo chwali osoby z podwórka przyległego / dzieki za obecność /.Należy zaznaczyć że nie wszyscy z obecnych byli za grodzeniem.
    Mieszkańców straszy się jak nie weźmiecie terenu podwórka w dzierżawę to nie będziecie mieli gdzie wyrzucać śmieci, nie będziecie mogli parkować samochodów / na 150-160 lokali planuje się niespełna 30 miejsc parkingowych/ będziecie płacili dzierżawcy za możliwość przejścia do własnych lokali. Jeden z kandydatów na posła / UFF nie załapał się/ mówi wręcz o zamurowywaniu wejść do klatek od strony podwórka, wspólnotą które nie podpiszą dzierżawy!!!
    Miasto oferuje całkiem duże pieniądze na "zagospodarowanie" / ogrodzenie, wiata śmietnikowa wraz z dojazdem dla śmieciarki/ a co z remontem nawierzchni, zazielenianiem terenu,Jakie będż koszty montażu i konserwacji domofonów co z dbaniem o porządek, koszeniem traw, przycinaniem zieleni itp. - to już będzie w gestii dzierżawcy!. Jakoś ani miasto ani FRAG-cy nie mówią o kosztach zagospodarowania / niby są programy ale na ile to starczy - na małych podwórkach prawie starcza , a to jest duży obszar/, cisza o archeologach,którzy wejdą jak dzierżawca zacznie tylko remont drogi i parkingów / pod spodem stara zabudowa/
    Gdyby miasto zainwestowało tę pieniądze w oświetlenie / może nawet monitoring/, nową wiatę i lekki remont drogi i parkingu, to kasy by starczyło i menele byliby na widoku.
    Nikt nie mówi że jeżeli zamkniemy podwórko to będzie to teren prywatny i służby typu Policja, SM nie będą miały tam zbyt dużo do powiedzenia.
    Osobiście jako rozrywkowy facet będę balował co piątek i sobote z kolesiami których sciągnę z całego miasta, nawet piwacho i bełty im postawię - bo będzie to teren prywatny, ogrodzony i ustawa o wychowaniu w trzeźwości zostanie za płotem. jako współdzierżawcy, kto mi podskoczy, jeszcze przy kolesiach na darmowym piciu, Daleko nie będę szukał na tym podwórku jest paru chętnych do darmowych balang, już teraz pijąc za swoje olewają krzaki i śmietnik, bo po co drapać się po schodach do swojego kibelka?
    ŻYCIE ŻYCIE to co jest dobre dla 3-5 klatek schodowych / wspólnot/ o 20-25 lokalach nie zawsze sprawdzi się przy 14 wspólnotach i 150-160 mieszkaniach.
    Plany zagospodarowania przedstawione przez FRAG - szkoda gadać niestety takich mamy architektów - przykład na 13 m szerokości zmieścili ; trawnik, chodnik, jezdnię, altanę śmietnikową i zostało im jeszcze 1,5m / ustawowa odległość od sąsiedniej działki/ , na 150 lokali / ok 350 osób/ , aptekę, restaurację, zaprojektowali wiatę na dwa pojemniki po 1100 litrów.

    • 8 1

    • Jastrząb na administratora podwórka (1)

      Przyjdę z grillem !

      • 1 0

      • i bez administratora

        Jak miasto odpuści, i zrobi na swój koszt oświetlenie i wiatę śmietnikową,wystąpię do UM o pozwolenie na piknik lub zorganizowanie zgromadzenia i robimy "balangę" - oczywiście z kulturką. Myślę że ktoś przyniesie kiełbaski na tego grila, a babcie" wyciągną jakieś zapasiki, zakąskowe.
        Pozdrawiam Jastrząb

        • 1 0

  • wykluczony

    toalety publiczne chetnie bezplatne..Oto jest rozwiazanie.Cos o tym wiem od 10 lat spozywam leki rozrzedzajace krew a to znaczy kilkadziesiat wizyt w toalecie na dobe.i nie ma zmiluj jak musze to juz. Na starowce znam tylko 2 wc. a zima i tak zamkniete.Wiec przyznam sie ze i mi sie zdarzylo korzystac z krzakow i podworek Dodam ze bardzo duzo pdruzuje w tym roku Dubaj Paryz Rzym Budapest ,bardzo duzo wc i toy toy publicznych 90% za darmo i nikt po kszaczorach nie lata DZIWNE CO?

    • 2 1

  • niezły pomysł.

    Idę na browarka.

    • 2 1

  • Tylko w polsce ...

    płoty, ogrodzenia, miedze ....

    • 2 0

  • grodzenie....

    temu baranowi uderzyła wysoka gorączka i woda sodowa zasr..."architekt"

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane